Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prawo Jazdy - wątek dla zdających, odświeżających i marzących aby je mieć! :)

1181921232458

Komentarz

  • Tak pierwszym razem się udało.

  • balum a ty nie dziękuj, tylko wsiadaj za kółko ! i w drogę :) mężowi prezent na imieniny zrób !
  • Aniu odwagi! ja się wkoncu zdecydowałam bo mi zima dała popalić.Auto pod blokiem,mąż w delegacji. A ja z chorymi dziećmi.Motywację miałam dużą. A czy wiek istotny? Nie wiem, w grudni
    u skończyłam 30 lat.
  • no tom się za wcześnie pochwaliła :/

    mężu jeździł teraz autem i mówi że głośno chodzi, tłumnik urwany :?
    ale rękę dam uciąć że to nie ja, tak mi się dobrze przecież jechało :/
    A gdzie Ty jeździłaś?? 
    po wertepach? 

    napewno nie ty
    :D
  • Aniu80, we wtorek byłam u lekarzy i rozmawiałam z pewną sympatyczną pielęgniarką, nie wiem ile lat sobie liczącą, ale ma wnuka starszego niż mój syn najstarszy. I prawo jazdy. Od półtora roku. I jeździ. Po Warszawie jeździ. :D
  • No przeczytałam ten wątek od deski do deski, co oznacza, że przygotowuję się psychicznie na ten fakt, że muszę się w końcu wziąść za to prawko, nie ma, zmiłuj, dzieci przybywa, człowiek by się w końcu gdzieś osiedlił pod miastem a nie tak ciągle ograniczał możliwości mieszkaniowe w pobliżu cywilizacji.....

    Nie mam pojęcia od czego się zaczyna, to znaczy wiem, od kursu :)
    ale bojam się no
    :-SS

    co prawda i tak na zastrzyk gotówki jakiś trzeba nam czekać, ale myśl we mnie dojrzewa, to se posiedzę w tem wątku i poczytam póki co o zdających :)

    @_Joanna_ - ja chętnie zanabędę te namiary na tego wielodzietnego instruktora od Ciebie

    ech życie życie...nie myślałam, że kiedyś o tym pomyślę......
  • @Agnieszka82 - brawa dla tej Pani!!! :)
  • edytowano sierpnia 2013
    Za mną pierwsza prawdziwa jazda.Poza miastem, z prędkością większą niż 50km/h.I mąż na miejscu instruktora.I najchetniej rzuciłabym to w cholerę, bo wydaje mi się,że nie umiem jeździć.Tylko,że jak teraz dam sobie spokój to wiem,że już prędko nie siądę za kierownicę.
  • Aniu dziękuję :x  
  • oj z mężem to najtrudniej :D ja w lutym zdałam i dopiero teraz (i to po wizycie w Poznaniu u mojej siostry gdzie mogłam jeżdzić jej samochodem i jakoś sie przełamać) gadki mojego męża aż tak mnie nie bolą i potrafię je (w miarę) puścić mimo uszu :D


    Moja mama kazała mi sobie powtarzać: jestem bardzo dobrym kierowcą. Zdałam więc umiem jeżdzić. Mam taki styl jazdy, a mój maż/inny pasażer - inny styl i to INNY nie znaczy gorszy :D
  • Mężowi trzeba niestety kazać się zamknąć albo wysiąść. I pojechać sobie pojeździć samotnie. Mój ma instynkt samozachowawczy i się nie odzywał, teraz też już nie ma o co, jeżdżę normalnie.

    Na ćwiczenie parkowania sobie jeździłam sama, pocelować w linie, kopertę, tyłem itd. Na pustym parkingu ale z liniami.
  • Mój mąż i owszem jest zrzędą,ale wczoraj totalnie mnie zaskoczył.Na plus oczywiście.Pogadać i pogadał nie ruszyło mnie to.Ja niestety tak mam,że jak za cos się zabieram chciałabym odrazu robić to doskonale,
  • A ja dziś pierwszy raz prowadziłam samochód z dziećmi (mąż też siedział obok, ale z nim samym już jeździłam wcześniej)
    no i pokonaliśmy 30km z Ursynowa do Józefowa :) nawet jechałam 100km/h (dopóki się nie zorientowałam)

    nie lubię prowadzić, ale rozjeździć się muszę, nie ma innej opcji...
  • Joanno, gratuluję!!!! I w ogóle Dziewczyny dzielne jesteście...Dorotak, jak Ty bierzesz siły na to wszystko??? Jeszcze w stanie odmiennym?
  • Joanna, najlepszy jest ten moment, kiedy jedziesz na autostradzie 140 i też się nie orientujesz :) Albo kiedy odruchowo zmieniasz pas albo wyprzedzasz i po fakcie myślisz "o matko, zmieniłam pas bez namysłu!".

  • Kto mi tak łopatologicznie napisze, jakie dokumenty potrzebuję, żeby zapisać się na egzamin? Jak to w ogóle wygląda?
    Bo się dziś nasłuchałam strasznych historii, że chcą kopię zaświadczenia lekarskiego nawet (a to zostawiłam w swoim starostwie przy wyrabianiu PKK...).
    help?
  • edytowano sierpnia 2013
    @Dorotak,
    jeśli masz PKK to ino nr musisz podać, udowodnić, że Ty to Ty (dowód tożsamości) no i pieniążki przedłożyć;
    tak mi się przynajmniej zdaje
    (tak jest w P-niu)
  • Marcelino, jestem czujna, jak zmieniam pas nawet jako pieszy ;)

    A w ogóle do takiego automatyzmu to daleka droga; może też kwestia osobowości.

    A co myślicie o wyjeżdżeniu uczęszczanych tras "do bólu".

    Acha, dziś po raz pierwszy od powrotu z rekolekcji przejechałam się po mieście zatłoczonym autobusem, ach co za rozkosz

    @-)

    Auto ma swoje przewagi.

    Miałam odłożone pieniądze na jazdy, ale czekają nas remonty i inwestycje, więc to odkładam. Na razie nabyłam miesięczną migawkę.

  • @Dorotak,
    jeśli masz PKK to ino nr musisz podać, udowodnić, że Ty to Ty (dowód tożsamości) no i pieniążki przedłożyć;
    tak mi się przynajmniej zdaje
    (tak jest w P-niu)
    a co z dowodem skończenia kursu? Jakiś teoretyczny muszę zdać i mieć zapisany do pliku... kosmos:D
  • edytowano sierpnia 2013
    @Dorotak. ja dostałam kwestionariusz do wypełnienia w WORD . I miałam ze sobą PKK, tam są zapisane wszystkie twoje dane odnośnie kursu. Łacznie ze zdanym egzaminem wewnętrznym.I DO też jest potrzebny.
  • @MamaWeroni, ale już po zmianie przepisów robiłaś kurs?
  • wiecie cooo??


    w poniedziałek kończę kurs.


    I uważam, że to mój ogromny sukces, że się wyrobiłam:D
  • Dorotak, pewnie, że ogromny sukces! Dla mnie niewyobrażalny!!!

    Dzielna jesteś!

     

    =D>
  • Jeszcze tylko pyknąć egzaminy:D na razie nawet nie próbowałam się zapisać, bo wczoraj, jak w ulewie dotarłam do PORDu, to była taka kolejka, że nawet nogi do środka nie wcisnęłam. To nie na moje siły na razie...
  • podbiję sobie, żeby się zmobilizować...

    nadal nie zapisałam się na kurs... nie mogę dotrzeć do PORDu... ale za ta udało mi się "zablokować pkk", cokolwiek to oznacza...
  • up.

    w pt. mam teorię... pierwsze podejście... macie jakieś rady? :D
  • powodzenia!


  •  dobrze, że masz oddzielnie teorię a kiedy indziej praktykę! stres mniejszy! ;) 
  • Specjalnie nie chciałam jednego dnia, po pierwsze nie wiem, jak z tymi nowymi testami mi pójdzie, a mam ciążowy obrzęk mózgu i spadek formy intelektualnej, po drugie muszę sobie dawkować emocje...

    i mam nadzieje, że te testy będą miały mniej błędów niż te dostępne ze szkoły jazdy, na stronach internetowych itp. Bo tam to pisał je ktoś, kto nie znał instytucji przecinka, a imiesłowy traktował jak bóstwo..
    mi się to bardzo źle czyta jako polonistce...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.