@Agnieszka o to jeszcze trudniej niż na B. A co jeszcze na placu jest. ? No tak jak normalnie się jeździ na B. A ile jest godzin do wyjeżdżenia na kursie? Jak to taki autobusem zrobić łuk..to autem mały nie wychodzi nie raz..a tu takim wielkim.
@Agnieszka aaaa:) No mi się wydaje że to trudno.. No chodzi mi jazda po mieście Tylko na B masz parkowanie na mieście..:) To dwa razy więcej niż na B..to faktycznie dużo czasu.. Myślałam że w Pl zdawałaś na B. A to można w PL jeździć jak się zdawało się w innym kraju? nie trzeba jeszcze raz?
Się chwalę. W niedzielę jeździłam ok. 70 km poza miastem, po wsiach itd. A dziś już trochę w ruchu miejskim ale bardziej po peryferiach. A jednak też na głównych drogach, takich wielopasmowych też, a co! I wcale się tak bardzo nie bałam. Co prawda z instruktorem osobistym przy boku, więc łatwiej. Czasem tylko jak się rozluźnię, albo jak widzę tira na horyzoncie, to zwalniam do 40 tu, a mój instruktor: gaz, gaz, gaz... I przećwiczył mnie na rondach i skręcanie nieustanne na parkingu, w lewo zaraz mocno w prawo i znowu w lewo między drzewkami itd.
I miałam szczęście. Bo jak się dowlekałam do świateł, to mimo, że było czerwone, to wlokłam się tak wolno, że w tzw. międzyczasie robiło się zielone. Instruktor niepocieszony, bo chciał, żebym trenowała zatrzymywanie i ruszanie, bo czasem mi gaśnie przy ruszaniu, jak za wiele spraw trzeba ogarnąć, typu tu jedynka, tu jakoś za mało dodam gazu, a czasem znowu w trasie, nie zdejmę nogi z gazu, a jednocześnie wcisnę sprzęgło... i silnik warczy. Ale cóż, jak się przyklei stopa do tego gazu, to wolę jej nie zdejmować.
Wyzwaniem jest też wyjeżdżanie z podporządkowanej. Czasem prawie nic nie widać, więc trzeba się wychylić. Podjechać prawie maksymalnie. I to też trudne. Ale ja naprawdę prawie nic nie widzę. Zwłaszcza z lewej tzn. z prawej.
Powiedział, że jest tylko jeden minus jazdy samochodem a reszta to same plusy. To, że będę miała mniej ruchu. Bo tak to jednak na przystanek trzeba dojść i od przystanku trzeba dojść itp. Przy jeździe autem to odpada. Acha, i jeszcze jedno. W ciągu dwóch godzin objechałam kilka dzielnic. Gdybym pokonywała to komunikacją zbiorową z przesiadkami i czekaniem, to zajęłoby mi to prawie cały dzień. Przy dzisiejszej pogodzie musiałabym się też co jakiś czas chować do jakichś pomieszczeń i ogrzewać.
Powiedział, że jest tylko jeden minus jazdy samochodem a reszta to same plusy. To, że będę miała mniej ruchu. Bo tak to jednak na przystanek trzeba dojść i od przystanku trzeba dojść itp. Przy jeździe autem to odpada. Acha, i jeszcze jedno. W ciągu dwóch godzin objechałam kilka dzielnic. Gdybym pokonywała to komunikacją zbiorową z przesiadkami i czekaniem, to zajęłoby mi to prawie cały dzień. Przy dzisiejszej pogodzie musiałabym się też co jakiś czas chować do jakichś pomieszczeń i ogrzewać.
to zalez gdzie bedziesz parkować czasem znalezienie miejsca parkingowego w dużym mieście i dojście gdzie się chciało jest dłuższe niż od przystanku
To jak tam z tym 4 czerwca, wejdą zmiany , czy się przesunie? Pamiętam, że syn zdawał w 2016 na szybko, żeby się zmieścić między 18 a końcem roku bo miały te zmiany wchodzić. Jakby tak jeszcze trochę przesunęli to może i następne się załapie...
To teraz opisze egzamin.. Miałam na 11.30. Egzaminator zawołam mnie na czas. Musiałam pokazać płyn chłodniczy i światła cofania. łuk udało mi sie za pierwszym razem. Na górkę musiałam czekać z 15 minut bo byłam czwarta.. Za pierwszym mi zgasło ale za drugim się udało. I na miasto. Trasa na Brochów.miałam takie szczęście albo zielone albo pusto. Parkowanie równoległe za pierwszym źle ale za drugim się udało. Zawracanie na rondzie, zawracanie z udziałami parkingu I wyjazd z Brochowa, zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu i dalej jazda. Już poznaje trasę do wordu. W jazd do wordu. zaparkowałam i Egzaminator mówi zdała panie, ja się rozpłakałam.. Powiem tyle nie podawać się, a jeszcze dziś okropnie lało..
Komentarz
A.ja.sie jeszcze nie zapisalam na kurs... Zawsze sa jakies pilniejsze wydatki.
Mlody prosił przekazać Tobie gratulacje
poeiedzial tylko "wow! szacun!"
i standardowe "można? Można!
Man pytanko ile taki kurs kosztuje, jak cena egzaminu i jak egzamin praktyczny wygląda. Pytam bo brat chce robić.
A ile jest godzin do wyjeżdżenia na kursie?
Jak to taki autobusem zrobić łuk..to autem mały nie wychodzi nie raz..a tu takim wielkim.
To dwa razy więcej niż na B..to faktycznie dużo czasu..
Myślałam że w Pl zdawałaś na B.
A to można w PL jeździć jak się zdawało się w innym kraju? nie trzeba jeszcze raz?
I przećwiczył mnie na rondach i skręcanie nieustanne na parkingu, w lewo zaraz mocno w prawo i znowu w lewo między drzewkami itd.
Instruktor niepocieszony, bo chciał, żebym trenowała zatrzymywanie i ruszanie, bo czasem mi gaśnie przy ruszaniu, jak za wiele spraw trzeba ogarnąć, typu tu jedynka, tu jakoś za mało dodam gazu, a czasem znowu w trasie, nie zdejmę nogi z gazu, a jednocześnie wcisnę sprzęgło... i silnik warczy. Ale cóż, jak się przyklei stopa do tego gazu, to wolę jej nie zdejmować.
czasem znalezienie miejsca parkingowego w dużym mieście i dojście gdzie się chciało jest dłuższe niż od przystanku
więc nie trać nadziei na ruch
K
Miałam na 11.30. Egzaminator zawołam mnie na czas.
Musiałam pokazać płyn chłodniczy i światła cofania.
łuk udało mi sie za pierwszym razem.
Na górkę musiałam czekać z 15 minut bo byłam czwarta.. Za pierwszym mi zgasło ale za drugim się udało.
I na miasto.
Trasa na Brochów.miałam takie szczęście albo zielone albo pusto.
Parkowanie równoległe za pierwszym źle ale za drugim się udało.
Zawracanie na rondzie, zawracanie z udziałami parkingu
I wyjazd z Brochowa, zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu i dalej jazda.
Już poznaje trasę do wordu.
W jazd do wordu. zaparkowałam i Egzaminator mówi zdała panie, ja się rozpłakałam..
Powiem tyle nie podawać się, a jeszcze dziś okropnie lało..
K