Tatapafcia, że samo stworzenie wskazuje na Stwórcę? Chodzilo mi o to, że nie dla wszystkich katolików, nie mówiąc o klerze, jest oczywiste credo filozofa i myśliciela jakim jest Papież, że wiara, to nie jest jakieś bliżej nieokreślone - subiektywne przekonanie, które jest całkowicie sprzeczne z rozumem.
Ale napisałaś odwrotnie. Jakby to Papież zmieniał doktrynę, czy tam rozumienie wiary. Rzeczywiście sporo dziś kapłanów i świeckich którzy wydają się błądzić.
Chodzilo mi o to, że nie dla wszystkich katolików, nie mówiąc o klerze, jest oczywiste credo filozofa i myśliciela jakim jest Papież, że wiara, to nie jest jakieś bliżej nieokreślone - subiektywne przekonanie, które jest całkowicie sprzeczne z rozumem.
"..Wiara jest aktem refleksji. Jest ona wsparta na naszej inteligencji, a nie uczuciowości czy wrażliwości. Wiara jest ciągłym osądzaniem prawdy....
....Bóg – jego istnienie – nie jest więc obiektem irracjonalnej czy bezrefleksyjnej wiary, jak myśli dzisiaj wielu chrześcijan zarówno katolików jak i protestantów.
Bóg – i bez tego twierdzenia wiara katolicka rozsypuje się jak domek z kart – jest obiektem poznania opartego na intelektualnej analizie dzieł stworzenia. Stworzenie jest pierwszym Objawieniem Boga.
Tak brzmi credo Benedykta XVI, który jest obrońcą rozumu..."
Tak. Stworzenie pokazuje Stwórcę. Tak mówi B16, bo to jest katolickie.
A ja rozmawiałem ze znajomą, która mi mówiła, jakie to zgorszenie, że Papież abdykował. A ja jej wyjaśniałem, że to bardzo dobrze, że przyjdzie ktoś młody i energiczny. Na koniec się oboje uśmieliśmy, jak to się rolami zamieniliśmy.
Wśród kompetencji Papieża są różne decyzje. M.in. o rezygnacji. Twierdzenie, że korzystanie z tych kompetencji jest wbrew woli Bożej jest wewnętrznie sprzeczne - własnie to jest sprzeczne, a nie sama decyzja.
Edit: skoro spokojnie można odczytywać tę decyzję tak jak jakąkolwiek inną (łącznie z Summorum Pontificum) - tj. "widać, że Papież uznał iż dla dobra Kościoła tak jest najlepiej" - nie widzę powodu, żeby taką opcję pomijać.
Podobnie jeśli chodzi o interpretację kadencyjno-demokratyczną. W najmniejszym stopniu nie da się jej wyczytać z oświadczenia Papieża. Ani wprost, ani "wkrzyw".
Być może Wasze domysły są słuszne. Niemniej to twierdzenie należy udowodnić. Zwłaszcza tak mało prawdopodobne.
rzeczony passus o braku sił, w oficjalnej wersji angielskiej:
" ...both strength of mind and body are necessary, strength which in the last few months, has deteriorated in me to the extent that I have had to recognize my incapacity to adequately fulfill the ministry .."
tłumaczenie na nasz ojczysty język poszło trochę na skróty ... czy ktoś dotarł do wersji łacińskiej ?
rzeczony passus o braku sił, w oficjalnej wersji angielskiej:
" ...both strength of mind and body are necessary, strength which in the last few months, has deteriorated in me to the extent that I have had to recognize my incapacity to adequately fulfill the ministry .."
tłumaczenie na nasz ojczysty język poszło trochę na skróty ... czy ktoś dotarł do wersji łacińskiej ?
Fratres carissimi
Non solum propter tres canonizationes ad hoc Consistorium vos convocavi, sed etiam ut vobis decisionem magni momenti pro Ecclesiae vitae communicem. Conscientia mea iterum atque iterum coram Deo explorata ad cognitionem certam perveni vires meas ingravescente aetate non iam aptas esse ad munus Petrinum aeque administrandum. Bene conscius sum hoc munus secundum suam essentiam spiritualem non solum agendo et loquendo exsequi debere, sed non minus patiendo et orando. Attamen in mundo nostri temporis rapidis mutationibus subiecto et quaestionibus magni ponderis pro vita fidei perturbato ad navem Sancti Petri gubernandam et ad annuntiandum Evangelium etiam vigor quidam corporis et animae necessarius est, qui ultimis mensibus in me modo tali minuitur, ut incapacitatem meam ad ministerium mihi commissum bene administrandum agnoscere debeam. Quapropter bene conscius ponderis huius actus plena libertate declaro me ministerio Episcopi Romae, Successoris Sancti Petri, mihi per manus Cardinalium die 19 aprilis MMV commissum renuntiare ita ut a die 28 februarii MMXIII, hora 29, sedes Romae, sedes Sancti Petri vacet et Conclave ad eligendum novum Summum Pontificem ab his quibus competit convocandum esse. Fratres carissimi, ex toto corde gratias ago vobis pro omni amore et labore, quo mecum pondus ministerii mei portastis et veniam peto pro omnibus defectibus meis. Nunc autem Sanctam Dei Ecclesiam curae Summi eius Pastoris, Domini nostri Iesu Christi confidimus sanctamque eius Matrem Mariam imploramus, ut patribus Cardinalibus in eligendo novo Summo Pontifice materna sua bonitate assistat. Quod ad me attinet etiam in futuro vita orationi dedicata Sanctae Ecclesiae Dei toto ex corde servire velim. Ex Aedibus Vaticanis, die 10 mensis februarii MMXIII BENEDICTUS PP XVI
> z oświadczenia B XVI: "..... niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi ..." <
Ja bym prosiła o to, aby sięgnąć po wypowiedź papieską w oryginale (nie przetłumaczoną), i wkleić ją tutaj, bo z tego co wiem, to chodziło o siłę ciała i psychiki, a to jest jednak pewna różnica.
Mam wrażenie, że Benedykt XVI tracił kontrolę nad Kościołem i nie bardzo wiedział w którym miejscu. Wielu nie miało ochoty go słuchać. On sam pewnie miał trudności w podejmowaniu trudnych decyzji (ekskomunika, degradacja biskupów, rozwiązywanie zakonów itp). To były pewnie powody odejścia.
Przeczytałem historię abdykacji z przed 800 laty na fronda.pl. Wniosek nasuwa się taki skłóceni o władzę biskupi i kardynałowie wybierają na papieża biednego zakonnika, pewnie mając nadzieję, że da się nim sterować. Udaje się to, bo niewprawiony w sztuce podstępu daje się łątwo manipulować. Jednak po jakimś czasie, nowy papież zrozumiał co się wokół niego dzieje i zrezygnował.
Podobnie jest i teraz. Słyszeliście, że wczoraj piorun trafił w Bazylikę św Piotra ?
Nieprawda. Wybrano kardynała, który przez 25 lat był "numerem dwa" w Watykanie, który znał wszystkich i wiedział wszystko. I który był najpotężniejszym papieżem od kilku pontyfikatów. Dlatego te wszystkie historie o słabości Benedykta można włożyć między bajki. Jego abdykacja jest wyrazem siły, a nie słabości.
Piszecie o tym że Bóg nie może kogoś odwołać z posługi? Bycie papieżem to wg mnie nie jest powołanie dożywotnie. Czemu niby miałoby być? Bycie księdzem jest dożywotnie, bo to jest stan. Papież jest namiestnikiem Boga na ziemi. Jako taki może abdykować i nie ma to niczego wspólnego z pomyłką Ducha Św i tego typu bzdurami. Duch Św się nie myli. Saula też Bóg odwołał z bycia królem nad Izraelem. Powody może były inne ale fakt pozostaje faktem. Wszyscy pozostali królowie pełnili tą funkcję dożywotnio. Jakie schodzenie kapitana z pokładu? Przecież Kościół nie tonie. Potrzebuje sprawniejszego kapitana wg oceny BXVI a to on jest u steru i widzi więcej niż my. Dla mnie to wielkie świadectwo pokory, i zaufania Bogu.
NIe jestem rzymianinem więc nie wiem że się to zdarza często. (piorun)
Ja też nie, ale wiem z doświadczenia, że pioruny czesto trafiają w wysokie budowle górujace nad okolicą. Zwłaszcza, jak te budowle mają metalowe zwieńczenie na szczycie.
Tak wynika z tego, co piszesz. Można się czepiać że nie jako pewność "formalna", ale jako jedyna sensowna interpretacja itd - ale to już gimnastyka retoryczna.
NIe jestem rzymianinem więc nie wiem że się to zdarza często. (piorun)
Ja też nie, ale wiem z doświadczenia, że pioruny czesto trafiają w wysokie budowle górujace nad okolicą. Zwłaszcza, jak te budowle mają metalowe zwieńczenie na szczycie.
Myślę że Pan Bóg, daje znak że sprawa abdykacji jest ważna i poważna
"Tak wynika z tego, co piszesz. Można się czepiać że nie jako pewność "formalna", ale jako jedyna sensowna interpretacja itd - ale to już gimnastyka retoryczna."
W takim razie dobrze, że już tę kwestię wyjaśniliśmy.
"Tak wynika z tego, co piszesz. Można się czepiać że nie jako pewność "formalna", ale jako jedyna sensowna interpretacja itd - ale to już gimnastyka retoryczna."
W takim razie dobrze, że już tę kwestię wyjaśniliśmy.
Nie było niczego do wyjaśniania. Natomiast chętnie bym się dowiedział, dlaczego sądzisz jw.
Na zdjęciu pewien przedsiębiorca przekazuje Benedyktowi tiarę, której Papież nigdy nie założy. Na wstęgach tiary umieszczono herb Benedykta, na którym po raz pierwszy od setek lat tiary nie ma. Zamiast niej jest biskupia mitra. Takie nagromadzenie paradoksów
Co dla mnie z tego wynika? Zerwanie z symboliką monarchii, a podporządkowanie się regułom dotyczącym biskupów.
Moim skromnym zdaniem to wczesniejsi Papieże nie mieli stycznosci z "nowoczesną" medycyną, która przedłużała im zycie ..zachorowali i dość szybko odchodzili.
Aktualnie mamy wiele leków i urządzeń, które potrafią przedłużyć życie, ale człowiek zwyczajnie kiepsko to znosi fizycznie i psychicznie i może nie jest w stanie zmagać się z codziennością. Druga rzecz że chyba nie jest obowiązkiem Papieża "występować" publicznie i jezdzić po swiecie..może posługiwać do śmierci z zacisza swojego gabinetu. To też będzie godne i pokorne! Przecież nie każdy papież jest aktorem.
I kolejna rzecz, że w Watykanie są trzy loże masońskie więc odbywający się precedens nie spadł jak grom z nieba jak na tym "sensacyjnym" zdjęciu. Nic się nie dzieje bez powodu i nie bierze się znikąd.
Na zdjęciu pewien przedsiębiorca przekazuje Benedyktowi tiarę, której Papież nigdy nie założy. Na wstęgach tiary umieszczono herb Benedykta, na którym po raz pierwszy od setek lat tiary nie ma. Zamiast niej jest biskupia mitra. Takie nagromadzenie paradoksów
Co dla mnie z tego wynika? Zerwanie z symboliką monarchii, a podporządkowanie się regułom dotyczącym biskupów.
Powiem szczerze, że mało mnie to przekonuje. Mogą być i inne interpretacje, przyczyny, skutki etc.
Komentarz
Rzeczywiście sporo dziś kapłanów i świeckich którzy wydają się błądzić. Tak. Stworzenie pokazuje Stwórcę. Tak mówi B16, bo to jest katolickie.
Twierdzenie, że korzystanie z tych kompetencji jest wbrew woli Bożej jest wewnętrznie sprzeczne - własnie to jest sprzeczne, a nie sama decyzja.
Być może Wasze domysły są słuszne. Niemniej to twierdzenie należy udowodnić. Zwłaszcza tak mało prawdopodobne.
PS. Choć nie tylko moją.
" ...both
strength of mind and body are necessary, strength which in the last few months,
has deteriorated in me to the extent that I have had to recognize my incapacity
to adequately fulfill the ministry .."
tłumaczenie na nasz ojczysty język poszło trochę na skróty ...
czy ktoś dotarł do wersji łacińskiej ?
Fratres carissimi
Non solum propter tres canonizationes ad hoc Consistorium vos convocavi, sed etiam ut vobis decisionem magni momenti pro Ecclesiae vitae communicem. Conscientia mea iterum atque iterum coram Deo explorata ad cognitionem certam perveni vires meas ingravescente aetate non iam aptas esse ad munus Petrinum aeque administrandum.
Bene conscius sum hoc munus secundum suam essentiam spiritualem non solum agendo et loquendo exsequi debere, sed non minus patiendo et orando. Attamen in mundo nostri temporis rapidis mutationibus subiecto et quaestionibus magni ponderis pro vita fidei perturbato ad navem Sancti Petri gubernandam et ad annuntiandum Evangelium etiam vigor quidam corporis et animae necessarius est, qui ultimis mensibus in me modo tali minuitur, ut incapacitatem meam ad ministerium mihi commissum bene administrandum agnoscere debeam. Quapropter bene conscius ponderis huius actus plena libertate declaro me ministerio Episcopi Romae, Successoris Sancti Petri, mihi per manus Cardinalium die 19 aprilis MMV commissum renuntiare ita ut a die 28 februarii MMXIII, hora 29, sedes Romae, sedes Sancti Petri vacet et Conclave ad eligendum novum Summum Pontificem ab his quibus competit convocandum esse.
Fratres carissimi, ex toto corde gratias ago vobis pro omni amore et labore, quo mecum pondus ministerii mei portastis et veniam peto pro omnibus defectibus meis. Nunc autem Sanctam Dei Ecclesiam curae Summi eius Pastoris, Domini nostri Iesu Christi confidimus sanctamque eius Matrem Mariam imploramus, ut patribus Cardinalibus in eligendo novo Summo Pontifice materna sua bonitate assistat. Quod ad me attinet etiam in futuro vita orationi dedicata Sanctae Ecclesiae Dei toto ex corde servire velim.
Ex Aedibus Vaticanis, die 10 mensis februarii MMXIII
BENEDICTUS PP XVI
"..... niezbędna
jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach
osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego
wykonywania powierzonej mi posługi ..." <
Ja bym prosiła o to, aby sięgnąć po wypowiedź papieską w oryginale (nie przetłumaczoną), i wkleić ją tutaj, bo z tego co wiem, to chodziło o siłę ciała i psychiki, a to jest jednak pewna różnica.
Bynajmniej.
Wielu nie miało ochoty go słuchać. On sam pewnie miał trudności w podejmowaniu trudnych decyzji (ekskomunika, degradacja biskupów, rozwiązywanie zakonów itp).
To były pewnie powody odejścia.
Przeczytałem historię abdykacji z przed 800 laty na fronda.pl. Wniosek nasuwa się taki skłóceni o władzę biskupi i kardynałowie wybierają na papieża biednego zakonnika, pewnie mając nadzieję, że da się nim sterować. Udaje się to, bo niewprawiony w sztuce podstępu daje się łątwo manipulować. Jednak po jakimś czasie, nowy papież zrozumiał co się wokół niego dzieje i zrezygnował.
Podobnie jest i teraz.
Słyszeliście, że wczoraj piorun trafił w Bazylikę św Piotra ?
Nieprawda. Wybrano kardynała, który przez 25 lat był "numerem dwa" w Watykanie, który znał wszystkich i wiedział wszystko. I który był najpotężniejszym papieżem od kilku pontyfikatów. Dlatego te wszystkie historie o słabości Benedykta można włożyć między bajki. Jego abdykacja jest wyrazem siły, a nie słabości.
Jakie schodzenie kapitana z pokładu? Przecież Kościół nie tonie. Potrzebuje sprawniejszego kapitana wg oceny BXVI a to on jest u steru i widzi więcej niż my. Dla mnie to wielkie świadectwo pokory, i zaufania Bogu.
W takim razie dobrze, że już tę kwestię wyjaśniliśmy.
Za Papieżem prawdopodobnie x. Gänswein, jeszcze jakiś prałat z fotopstrykiem
Co dla mnie z tego wynika? Zerwanie z symboliką monarchii, a podporządkowanie się regułom dotyczącym biskupów.
Druga rzecz że chyba nie jest obowiązkiem Papieża "występować" publicznie i jezdzić po swiecie..może posługiwać do śmierci z zacisza swojego gabinetu. To też będzie godne i pokorne! Przecież nie każdy papież jest aktorem.
Nic się nie dzieje bez powodu i nie bierze się znikąd.