Gdyby Pan bóg chciał nowego papieża, to by obecnego przyzwał do siebie. .
Non sequitur
A ja śmieję się z siebie i pewnie jeszcze z innych kilku osób, które interpretowały przywiązanie Benedykta XVI do starych ornatów jako wyraz konserwatyzmu. Tymczasem wykonał On ruch w stronę rewolucyjnej zmiany w rozumieniu papiestwa, na który nie odważył się żaden z Jego poprzedników. Można powiedzieć, że dopełnił to, co rozpoczął Paweł VI wprowadzając emeryturę dla kardynałów. Co może być celem tej reformy? Może na przykład kadencyjność funkcji papieża, sprawowanej rotacyjnie przez członków kolegium kardynalskiego.
A tego już zupełnie nie rozumiem.
"Nie lękajcie się"
"Nie zostawię was sierotami"
Powodów może być milion, po co zakładać że złe lub błędne?
pokora i pokora, ale od papieża, który świadomie przyjmuje wybór oczekujemy znacznie więcej niz tylko pokory. potrzebujemy świadectwa, albo jest opoką albo nie jest , do końca umiłował czy nie, ....
Ja oczekuję po papieżu przede wszystkim zakochania w Chrystusie i Kościele oraz świętości. Czy ktoś z nas naprawdę czuje się godny, by oceniać obecność tych cech u BXVI? ja nie
" My katolicy mamy pewien problem z abdykacją papieża Benedykta XVI. Nie tylko dlatego, że zostaliśmy kompletnie zaskoczeni, że się nie spodziewaliśmy. Jesteśmy także zaniepokojeni kontekstem dziejowym, że papież odchodzi w takim momencie. Szczególnie dla nas Polaków ten czas wydaje się być złowieszczy – przeżywamy niezwykłe nasilenie prostackich i brutalnych ataków na chrześcijaństwo, Kościół Katolicki, religię, wiarę i nas wiernych. (...) Dlatego odejście głowy kościoła musi budzić w Polakach poważne obawy i nie ma się co dziwić. Podczas kryzysu zmiana władzy w każdej instytucji wywołuje dodatkowe zamieszanie. Tak jest także teraz z abdykacją Benedykta XVI i w tym sensie to jest normalne, że się zwyczajnie obawiamy o przyszłość Kościoła. Byłoby raczej nienormalne, gdybyśmy przyjęli taki fakt z jakimś chłodnym dystansem. (...) Kościół ma być Opoką, a ostatnio odkryliśmy, ze fundamenty jakby zaczęły się odrobinę kruszyć. Trzeba więc jak najszybciej wybrać nowego budowniczego, który naprawi i wzmocni fundamenty. Właśnie fundamenty, a nie fasadę, jak chcieliby nieżyczliwi. Kościół dzisiaj potrzebuje człowieka wiernego Bogu, ale także sprawnego, rozumnego, kompetentnego, energicznego. Duch Święty decyduje o wyborze papieża, ale skoro tak, to przecież działa to w obie strony. To Duch Święty sprawił, że Benedykt XVI odchodzi z papieskiego tronu.
I Duch Święty zdecyduje o wyborze jego następcy. "
Ja oczekuję po papieżu przede wszystkim zakochania w Chrystusie i Kościele oraz świętości. ----------------------- ja też - i uważasz że można od tego abdykować ?
Ja oczekuję po papieżu przede wszystkim zakochania w Chrystusie i Kościele oraz świętości. ----------------------- ja też - i uważasz że można od tego abdykować ?
A Ty uważasz, że abdykacja Ojca Świętego jest rezygnacją ze świętości?
Ja oczekuję po papieżu przede wszystkim zakochania w Chrystusie i Kościele oraz świętości. ----------------------- Adalbert: ja też - i uważasz że można od tego abdykować ?
Katia: A Ty uważasz, że abdykacja Ojca Świętego jest rezygnacją ze świętości?
...albo przejawem braku miłości do Kościoła i Chrystusa???
edit (dopisuję, bo widzę, że Tomasz źle zrozumiał mój wpis): moje powyższe zapytanie miało być kontynuacją zapytania Katii w odpowiedzi na pytanie Adalberta. Czyli całość miałaby brzmieć: A Ty uważasz, że abdykacja Ojca Świętego jest rezygnacją ze świętości, albo przejawem braku miłości do Kościoła i Chrystusa???
"Powodów może być milion, po co zakładać że złe lub błędne?"
Nigdzie nie napisałem, że coś jest złe lub błędne. Ale myśląc o tym przez cały dzień wychodzi mi na to, że za tą decyzją musi stać większa racja, niż tylko starość.
Trochę się czyta niektóre komentarze jakby Benedykt XVI - czy ja wiem - stchórzył? rozleniwił się fizycznie i duchowo i postanowił sobie odpuścić? znudziło mu się?
Człowiek jego formatu lekko i bez głębokiego przemodlenia takiej decyzji nie podjął.
Że budzi ona smutek i silny niepokój wiernych - to naturalne.
Ale tak naprawdę bardzo niewiele wiemy o sytuacji więc powstrzymajmy się chwilę jeszcze z osądem. Może to co dziś nam trudno zrozumieć, przyniesie jednak dobre owoce?
Może czując, że traci siły chciał uniknąć sytuacji, w której wobec jego niemocy w Watykanie zabraknie wyrazistego przywództwa i zaczną się różne zakulisowe i niekoniecznie przejrzyste rozgrywki? Może ustępując miejsca młodszemu i zapewne bardziej energicznemu następcy w ten sposób chce chronić Kościół?
Greg, nie rób z asystencji Ducha Świętego oprogramowania automatu do kawy. Łaska nie działa poza naturą, wybór papieża czy abdykacja nie są tutaj wyjątkiem. Chciałbyś pewności niezawodnego automatu - pozostaje Ci tylko pewność wiary Benedykta, która opiera się o Jego sumienie, jak sam zaznacza. To nawet chyba łatwiej zaakceptować niż politykowanie na konklawe, na modłę nieboskiej demokracji, co to od Boga nie pochodzi.
Niepotrzebnie antagonizujesz wolę ludzką i Boską. To Bóg jest w nas sprawcą chcenia i działania zgodnie z Jego wolą.
Tatapafcia, Powodów może być milion, po co zakładać że złe lub błędne
Katolik powinien zadawać pytania, bo wszytko, co dotyczy Kościoła dotyczy każdego z nas.
Jesteśmy wspólnotą wiary i Boga, a to zobowiązuje do zadawania pytać i dociekania prawdy.
Maciek,Tymczasem wykonał On ruch w stronę rewolucyjnej zmiany w rozumieniu papiestwa, na który nie odważył się żaden z Jego poprzedników.
Myślę, ze tak naprawdę rewolucyjne jest Jego credo, że wiara w Boga oparta jest na racjonalnej analizie Wszechświata i natury.
Rozum wg Papieża pomaga w poznaniu Boga, a wiara w Biblii nie dotyczy kwestii istnienia Boga, lecz prawdy zawartej w Słowie Bożym, prawdy która może i powinna być – na drodze rozumowych dociekań – zweryfikowana przez nas samych.
Może czując, że traci siły chciał uniknąć sytuacji, w której wobec jego niemocy w Watykanie zabraknie wyrazistego przywództwa i zaczną się różne zakulisowe i niekoniecznie przejrzyste rozgrywki? Może ustępując miejsca młodszemu i zapewne bardziej energicznemu następcy w ten sposób chce chronić Kościół?
Może będzie mógł wpłynąć na wybór następcy, po smierci byłoby to niemożliwe.
Tatapafcia, Powodów może być milion, po co zakładać że złe lub błędne
Katolik powinien zadawać pytania, bo wszytko, co dotyczy Kościoła dotyczy każdego z nas.
Jesteśmy wspólnotą wiary i Boga, a to zobowiązuje do zadawania pytać i dociekania prawdy.
Toteż pytam o motywację takiej niezrozumiałej dla mnie hipotezy:)
Myślę, ze tak naprawdę rewolucyjne jest Jego credo, że wiara w Boga oparta jest na racjonalnej analizie Wszechświata i natury.
Że samo Stworzenie wskazuje na Stwórcę? To akurat od dawna Kościół uznaje wręcz za dogmat (że sam rozum może dojść do wniosku o istnieniu osobowego Boga). Potwierdzam
@Tomasz i Ewa źle mnie zrozumiałeś! przed chwilą edytowałam mój wpis, więc jeśli możesz do niego wrócić i przeczytać w nim moje wyjaśnienie, co miałam na myśli, byłabym wdzięczna
Może czując, że traci siły chciał uniknąć sytuacji, w której wobec jego niemocy w Watykanie zabraknie wyrazistego przywództwa i zaczną się różne zakulisowe i niekoniecznie przejrzyste rozgrywki? Może ustępując miejsca młodszemu i zapewne bardziej energicznemu następcy w ten sposób chce chronić Kościół?
Z niemieckich kregow konserwatywnych slyszalam dokladnie to samo, tylko w tonie bardziej zaawansowanym, tzn. czujac, ze utracil, ze staje sie przedmiotem rozgrywek, ze nie moze obronic tego, na czym mu zalezy... ze poczul, ze pora na Papieza spoza Europy, spoza kregow ´68. Podobno Papiez jest bardzo chory, bardziej niz przypuszczamy. Zobaczymy. Osobiscie czuje sie zbyt glupia, zeby dywagowac. I nawet mi sie nie chce, i tak za malo czasu poswiecam na modlitwe. To teraz mam dodatkowa intencje, akurat zamiast dywagacji i czytania miliona opinii na roznych stronach, portalach i przekaziorach. Moze kiedys te decyzje zrozumiemy. Czesto tak jest, ze w pierwszym momencie cos budzi sprzeciw, niedowierzanie, a potem wychodzi drugie dno.
Byłam zaskoczona Ale pomyślałam,ze ma takie prawo,zapewne łatwa to decyzja nie była,wierze,ze z Ducha sw,teraz bede sie modlić i mieć nadzieje,ze dobry Bog poprowadzi KK dalej. Zapewne o szczegółach sie kiedyś dowiemy ale teraz ta wiadomość daje mi jeden sygnał: wiecej wiary i modlitwy!
Interpretacja przedstawiona przez Agę pomija fakt, że kard. Ratzinger od lat 80. jest jednym z głównych graczy w Watykanie. A od ośmiu lat zbudował wokół siebie zespół najwierniejszych współpracowników. Dlatego trudno mi uwierzyć, aby w tej chwili poczuł się osamotniony i bezradny. Przeciwnie, ma wokół siebie ludzi, którzy mogą wspierać i kontynuować jego linię w każdym scenariuszu starości i choroby. Tak zresztą zawsze czynili Jego poprzednicy.
Komentarz
Czy ktoś z nas naprawdę czuje się godny, by oceniać obecność tych cech u BXVI? ja nie
http://seaman.salon24.pl/486194,nie-lekajmy-sie-ducha-swietego
" My katolicy mamy pewien problem z abdykacją papieża Benedykta XVI. Nie tylko dlatego, że zostaliśmy kompletnie zaskoczeni, że się nie spodziewaliśmy. Jesteśmy także zaniepokojeni kontekstem dziejowym, że papież odchodzi w takim momencie. Szczególnie dla nas Polaków ten czas wydaje się być złowieszczy – przeżywamy niezwykłe nasilenie prostackich i brutalnych ataków na chrześcijaństwo, Kościół Katolicki, religię, wiarę i nas wiernych.
(...) Dlatego odejście głowy kościoła musi budzić w Polakach poważne obawy i nie ma się co dziwić. Podczas kryzysu zmiana władzy w każdej instytucji wywołuje dodatkowe zamieszanie. Tak jest także teraz z abdykacją Benedykta XVI i w tym sensie to jest normalne, że się zwyczajnie obawiamy o przyszłość Kościoła. Byłoby raczej nienormalne, gdybyśmy przyjęli taki fakt z jakimś chłodnym dystansem.
(...) Kościół ma być Opoką, a ostatnio odkryliśmy, ze fundamenty jakby zaczęły się odrobinę kruszyć. Trzeba więc jak najszybciej wybrać nowego budowniczego, który naprawi i wzmocni fundamenty. Właśnie fundamenty, a nie fasadę, jak chcieliby nieżyczliwi. Kościół dzisiaj potrzebuje człowieka wiernego Bogu, ale także sprawnego, rozumnego, kompetentnego, energicznego. Duch Święty decyduje o wyborze papieża, ale skoro tak, to przecież działa to w obie strony. To Duch Święty sprawił, że Benedykt XVI odchodzi z papieskiego tronu.
I Duch Święty zdecyduje o wyborze jego następcy. "
-----------------------
ja też - i uważasz że można od tego abdykować ?
...albo przejawem braku miłości do Kościoła i Chrystusa???
edit (dopisuję, bo widzę, że Tomasz źle zrozumiał mój wpis):
moje powyższe zapytanie miało być kontynuacją zapytania Katii w odpowiedzi na pytanie Adalberta.
Czyli całość miałaby brzmieć:
A Ty uważasz, że abdykacja Ojca Świętego jest rezygnacją ze świętości, albo przejawem braku miłości do Kościoła i Chrystusa???
Ustapił w trosce o dobro Kościoła. Zrezygnował z dobra w imię większego
dobra.
T
-------------
podobnież wszystkie przekaziory dziś trąbią, hm ....
Nigdzie nie napisałem, że coś jest złe lub błędne. Ale myśląc o tym przez cały dzień wychodzi mi na to, że za tą decyzją musi stać większa racja, niż tylko starość.
Mnie cała sprawa wydaje się conajmniej dziwna... nie kupuję tego. Znając, a raczej nie będąc w pełni świadomi kulisów decyzji... ciężko wnioskować.
Jest to z pewnością próba dla Kościoła.
BXVI wie, co robi.
źle mnie zrozumiałeś!
przed chwilą edytowałam mój wpis, więc jeśli możesz do niego wrócić i przeczytać w nim moje wyjaśnienie, co miałam na myśli, byłabym wdzięczna
Zobaczymy.
Osobiscie czuje sie zbyt glupia, zeby dywagowac. I nawet mi sie nie chce, i tak za malo czasu poswiecam na modlitwe. To teraz mam dodatkowa intencje, akurat zamiast dywagacji i czytania miliona opinii na roznych stronach, portalach i przekaziorach.
Moze kiedys te decyzje zrozumiemy. Czesto tak jest, ze w pierwszym momencie cos budzi sprzeciw, niedowierzanie, a potem wychodzi drugie dno.
Ale pomyślałam,ze ma takie prawo,zapewne łatwa to decyzja nie była,wierze,ze z Ducha sw,teraz bede sie modlić i mieć nadzieje,ze dobry Bog poprowadzi KK dalej.
Zapewne o szczegółach sie kiedyś dowiemy ale teraz ta wiadomość daje mi jeden sygnał: wiecej wiary i modlitwy!