Ja platki owsiane czy inne zalewam wrzatkiem przykrywam i czekam az zmiekna, nie gotuje, potem jakies owoce pokrojone ewentualnie dzem domowy i cynamon.
Kuchenki nie mialam kilka miesiecy, wprowadzilismy sie bez kuchni, maz piekarnik zainstalowal, ale bardzo pomocny byl parowar. Ale zdrowo wtedy jedlismy, wszystko na parze lub pieczone, bez smazenia.
Nie ,tartinki.Zagniatam ciasto -kostka masła ,pól kg.mąki troszkę soli.W foremki mufinowe tak do pól wkładam.Właściwie wykladam dno i boki.Podpiekam 15min.Potem kroje w kostke papryke,dodaje puszkę kukurydzy ,puszkę groszku o czerwona cebulke.To farsz taki.Podsmazam z ziołami i na koniec robie taki beszamel delikatny i mieszam z farszem.Nakładami na mufiny i zapiekam.
Patrzę ,że zapomniałam o jajku szt.1 napisać.Jajko trzeba dodać.
Mam glupie pytanie. Chodzi o cos tak prostego jak jajko na miekko. Nie wychodzi mi ostatnio (ech ta ciaza). Wstawiam wode w garnku, gdy sie zagotuje to wkladam jaja i teraz pytanie: czy od tego momentu liczyc 3 min, czy od ponownego zagotowania sie wody? (przy 1-2 jajkach to prawie to samo, ale przy 12 czas ponownego zagotowania sie wydluza). A moze ktos robil w parowarze na miekko? Ile wtedy minut trzymac? Ja w parowarze tylko na twardo do tej pory. A w wakacje jajka na miekko mi sie za slabo gotowaly i po 3 minutach nie cale bialko bylo sciete, dla mnie nie do ruszenia, ble.
U mnie problem w tym, ze ja UMIALAM gotowac jajka na miekko, a teraz w ciazy mi cos nie wychodza. W lato gotowalam dla 15 osob I sie udaly, a teraz tylko dla mojej rodziny nie wychodzily. Ale uwaga!!! DZIS SIE UDALY!!!!
Gotowalam 5 minut od wsadzenia, bez przykrywania garnka, ale zwiekszylam ciut grzanie, zeby woda zawrzala I potem ustawilam tak, zeby lekko sie gotowala. Jutro znow sprawdze, ciut krocej musze mniejsze gotowac, zeby cale zoltko bylo plynne, bo wieksze byly ok, a mniejsze juz ciut byly sciete. Oczywiscie po 5 minutach w zimna wode
@ola_g chodzi o to, ze mam hemoglobine kiepska, a na zelazo w tabletkach kiepsko moj ukl pokarmowy reaguje, wiec cisnienie na jajka na miekko (obok zup buraczkowych z natka pietruszki), zeby jednak nie polecialo nizej.
edit: moje dzieci nie lubialy na miekko, az w koncu udalo sie namowic, zeby sprobowaly. Dwulatka nie lubi na twardo, a na miekko moze I 3 sztuki zjesc, 8 latka tez na miekko uwielbia (z nia bylo trudno, bo ona nie skora do probowania) ale syn I srednia corka jednak wola na twardo (syn zjada bialko, a zoltko oddaje tacie).
Monika, my wstawiamy śliwki do pieca, a jak już mocno puszczą sok i się tak zredukują o 1/3 to przekładam do wolnowara i tam odparowuję bardziej -bez ryzyka przypalenia, mało pracy w ubiegłym roku smażyłam na żywym ogniu, w tym roku na leniucha - i jedne i drugie znakomite olbrzymie ilości przerobiliśmy na powidła i czekopowidła, no i stiopkę rastiopkę popełniłam wczoraj z mysla o chrzcinach!
A czemu wrzucacie jajka do wrzątku? Ja wkładam do garnka przed wstawieniem- zagotowując sie razem z wodą i ostatnio juz opanowałam, bo tez długi czas coś mi nie szło, od zagotowania zmniejszam gaz i 1min.
@MonikaN podaję ,tylko ja na oko gotuję i z głowy przepis tak jak u nas lubią. Produkty 1.mięso albo łopatka albo karkówka albo jakie lubicie (ja kupuję to co w promocji) 2.papryka czerwona 2 szt. 3.pomidory 2szt. 4.marchew pietruszka por cebula ziemniaki ,ząbek czosnku. 5.2 łyzki koncentratu pomidorowego. Przyprawy sól pieprz papryka słodka i ostra. Mięso pokroić w kostkę (drobniejszą niż do gulaszu) posypać przyprawami i solą i podsmażyć lekko. Wrzucić do garnka podlać wodą dodać paprykę i pogotować tak z 15min. Dodać włoszczyznę.Gotować do miękkości mięsa. Wody tyle by to zupowato wyglądało a nie jak sos. Ziemniaki pokrojone i pomidory w kostkę dodaj gdy mięso będzie miękkie i znów przypraw bo ziemniaki wchłoną trochę tych dodanych na początku.
Gdy ziemniaczki już miękkie to 2 łyżki przecieru i troszkę zagęść wodą z mąką ale 2 łyżki maks. Ta zupa musi postać i pyszna właśnie jest po jakimś czasie. A gdy na drugi dzień ma być albo elegancka to kluseczki daję. Smacznego.
Dobrze, to fajny Przepis, myślę, ze dzieci by pojadly chętnie . Tylko jak zrobię w piątek, to nie utrzymają postu te moje małe chlopaki. Moze w sobotę przygotuję, a w piątek skladniki poza pomidorami i ziemniakami uszykuje i tylko w sobotę wrzucę i ugotuje .
Komentarz
Wstawiam wode w garnku, gdy sie zagotuje to wkladam jaja i teraz pytanie: czy od tego momentu liczyc 3 min, czy od ponownego zagotowania sie wody? (przy 1-2 jajkach to prawie to samo, ale przy 12 czas ponownego zagotowania sie wydluza).
A moze ktos robil w parowarze na miekko? Ile wtedy minut trzymac? Ja w parowarze tylko na twardo do tej pory.
A w wakacje jajka na miekko mi sie za slabo gotowaly i po 3 minutach nie cale bialko bylo sciete, dla mnie nie do ruszenia, ble.
jak zaczyna wrzeć po włożeniu jajek, to zdejmuję pokrywkę
U mnie problem w tym, ze ja UMIALAM gotowac jajka na miekko, a teraz w ciazy mi cos nie wychodza. W lato gotowalam dla 15 osob I sie udaly, a teraz tylko dla mojej rodziny nie wychodzily. Ale uwaga!!! DZIS SIE UDALY!!!!
Gotowalam 5 minut od wsadzenia, bez przykrywania garnka, ale zwiekszylam ciut grzanie, zeby woda zawrzala I potem ustawilam tak, zeby lekko sie gotowala. Jutro znow sprawdze, ciut krocej musze mniejsze gotowac, zeby cale zoltko bylo plynne, bo wieksze byly ok, a mniejsze juz ciut byly sciete. Oczywiscie po 5 minutach w zimna wode
@ola_g chodzi o to, ze mam hemoglobine kiepska, a na zelazo w tabletkach kiepsko moj ukl pokarmowy reaguje, wiec cisnienie na jajka na miekko (obok zup buraczkowych z natka pietruszki), zeby jednak nie polecialo nizej.
edit: moje dzieci nie lubialy na miekko, az w koncu udalo sie namowic, zeby sprobowaly. Dwulatka nie lubi na twardo, a na miekko moze I 3 sztuki zjesc, 8 latka tez na miekko uwielbia (z nia bylo trudno, bo ona nie skora do probowania) ale syn I srednia corka jednak wola na twardo (syn zjada bialko, a zoltko oddaje tacie).
@Katarzyna
@Bridget
@Lila
kto tam jeszcze przetwarza, tak mniej więcej ile tego wychodzi
Spróbuję zrobić tego powidla.
A smazylyscie sliwki czy w piekarniku? Znalazlam przepis, ze mozna częściowo tak i tak
Jeszcze buraki muszę dzis przerobic.
olbrzymie ilości przerobiliśmy na powidła i czekopowidła, no i stiopkę rastiopkę popełniłam wczoraj z mysla o chrzcinach!
Ja wkładam do garnka przed wstawieniem- zagotowując sie razem z wodą i ostatnio juz opanowałam, bo tez długi czas coś mi nie szło, od zagotowania zmniejszam gaz i 1min.
10 jak 3 dni
A Kajtek dosmażał powidła na żarówce, alesienaszukaliśmy, gdie się coś przypala.
podaję ,tylko ja na oko gotuję i z głowy przepis tak jak u nas lubią.
Produkty
1.mięso albo łopatka albo karkówka albo jakie lubicie (ja kupuję to co w promocji)
2.papryka czerwona 2 szt.
3.pomidory 2szt.
4.marchew pietruszka por cebula ziemniaki ,ząbek czosnku.
5.2 łyzki koncentratu pomidorowego. Przyprawy sól pieprz papryka słodka i ostra.
Mięso pokroić w kostkę (drobniejszą niż do gulaszu) posypać przyprawami i solą i podsmażyć lekko.
Wrzucić do garnka podlać wodą dodać paprykę i pogotować tak z 15min.
Dodać włoszczyznę.Gotować do miękkości mięsa.
Wody tyle by to zupowato wyglądało a nie jak sos.
Ziemniaki pokrojone i pomidory w kostkę dodaj gdy mięso będzie miękkie i znów przypraw bo ziemniaki wchłoną trochę tych dodanych na początku.
Gdy ziemniaczki już miękkie to 2 łyżki przecieru i troszkę zagęść wodą z mąką ale 2 łyżki maks.
Ta zupa musi postać i pyszna właśnie jest po jakimś czasie.
A gdy na drugi dzień ma być albo elegancka to kluseczki daję.
Smacznego.
ps.nie wiem czy jasno napisałam jak coś to pytaj.