Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zakup domu czyli ponad 30 letnia opowieść o byciu niewolnikiem...

1121315171823

Komentarz

  • Państwowa firma
  • Enea w Poznaniu też ma kosmiczne terminy realizacji przyłączy. Przed pandemia standardem było 12 miesięcy od złożenia wniosku do realizacji. Teraz pewno znacznie dłużej... 
  • @AgaMaria My nie budujemy z deweloperem, tylko z generalnym wykonawcą i to raczej nietypowym. Od każdej rzeczy jest osobna firma, GW koordynuje prace, zapewnia krótsze terminy niż mi w firmach proponowali z wolnej ręki i odpowiada gwarancyjnie za całość. Co do cyferek, to przepisuję z wycen jakie dostałem w zeszłym roku, więc pewnie nieco wzrosły:

    Stan surowy zamknięty 2630 zł/m2 w tym:
    • płyta fundamentowa z ogrzewaniem podłogowym, całą hydrauliką i kanalizacją,
    • ściany zewnętrzne i wewnętrzne z prefabrykatów keramzytowych,
    • więźba dachowa z prefabrykowanych wiązarów,
    • dwa kominy: od kotła i kominka,
    • pokrycie dachu dachówką ceramiczną (sporo droższa od blachy niestety) z wszystkimi membranami, pełnym deskowaniem i wyłazem dachowym (bez okien połaciowych),
    • okna energooszczędne 3-szybowe,
    • drzwi wejściowe.

    Stan deweloperski z urządzeniami technicznymi 4000 zł/m2, w tym wszystko co w SSZ plus:
    • wentylacja mechaniczna (rekuperator, kanały),
    • komplet wod-kan (kocioł gazowy, zbiornik wody, pompki, rozdzielnie itd.),
    • instalacja elektryczna,
    • izolacja ścian + elewacja,
    • izolacja stropu (pomiędzy parterem i poddaszem nieużytkowym) oraz połaci dachowej,
    • sufity podwieszane.

    To jest cena, którą płacę generalnemu wykonawcy i dostaję gotowe to, co powyżej wymienione. I nie ma opcji, że cegieł czy drewna zabrakło, to jest ich problem.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Ja Wam z serca radze @AgaMaria kupic cos na rynku wtornym lub zamienic sie z kims na wieksze mieszkanie. 
    Podziękowali 2Zuzapola AgaMaria
  • Daan powiedział(a):
    @AgaMaria My nie budujemy z deweloperem, tylko z generalnym wykonawcą i to raczej nietypowym. Od każdej rzeczy jest osobna firma, GW koordynuje prace, zapewnia krótsze terminy niż mi w firmach proponowali z wolnej ręki i odpowiada gwarancyjnie za całość. Co do cyferek, to przepisuję z wycen jakie dostałem w zeszłym roku, więc pewnie nieco wzrosły:

    Stan surowy zamknięty 2630 zł/m2 w tym:
    • płyta fundamentowa z ogrzewaniem podłogowym, całą hydrauliką i kanalizacją,
    • ściany zewnętrzne i wewnętrzne z prefabrykatów keramzytowych,
    • więźba dachowa z prefabrykowanych wiązarów,
    • dwa kominy: od kotła i kominka,
    • pokrycie dachu dachówką ceramiczną (sporo droższa od blachy niestety) z wszystkimi membranami, pełnym deskowaniem i wyłazem dachowym (bez okien połaciowych),
    • okna energooszczędne 3-szybowe,
    • drzwi wejściowe.

    Stan deweloperski z urządzeniami technicznymi 4000 zł/m2, w tym wszystko co w SSZ plus:
    • wentylacja mechaniczna (rekuperator, kanały),
    • komplet wod-kan (kocioł gazowy, zbiornik wody, pompki, rozdzielnie itd.),
    • instalacja elektryczna,
    • izolacja ścian + elewacja,
    • izolacja stropu (pomiędzy parterem i poddaszem nieużytkowym) oraz połaci dachowej,
    • sufity podwieszane.

    To jest cena, którą płacę generalnemu wykonawcy i dostaję gotowe to, co powyżej wymienione. I nie ma opcji, że cegieł czy drewna zabrakło, to jest ich problem.
    To ceny netto czy brutto? I tak nie wyglądają dobrze... :(
  • I to cena bez wykończenia, które minimum 1000 za metr?
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @Daan czy jeszcze minimum 100 tysięcy za wykończenie i wyposażenie?
  • edytowano październik 2020
    Przeczesałam mieszkania z rynku wtórnego! Nic mi się nie podoba! To znaczy podoba mi się na zasadzie, bierzemy dwie walizki i jedziemy do takiego wnętrza na miesiąc... na wyjazd, na stypendium, to tak...

    Odpocząć od naszego zagracenia.

    Ale przenieść się tam na stałe, stworzyć tam dom?

    Zupełnie inna filozofia życia w tych nowych mieszkaniach (które zresztą są koszmarnie drogie i przewyższają nakładami  domek czasem). Duży, nieustawny salon połączony z kuchnią... Owszem urządzenie kuchni nowoczesne i piękne... Ale za dużo to miejsca zajmuje! Te kuchnie są czasem gigantyczne. Tak, jakby mieli masę sprzętów kuchennych i 5 książek. Tak, jakby ci mieszkańcy tylko gotowali i jedli... a potem na kanapę przed telewizor albo do sypialni. A gdzie miejsce na regały i półki z książkami, których mamy masę? 

    Nawet nie ma miejsca, żeby jakąś ikonę powiesić.
    Dużo przeszkleń. Może ładnie to wygląda, ale jest niepraktyczne, jedna ściana wypada albo dwie. Biurko moje duże musiałoby stać prawie na środku takiego salonu.

    Nie chcę biurka z pracą w sypialni!!! Żeby zasypiając patrzeć na to, czego nie zrobiłam danego dnia... Patrzeć na te papiery. Nie pracuję na laptopie. Mam duży stacjonarny. Mąż też ma duży sprzęt komputerowy.

    Małe pokoje lub pokój do tego zestawu są z kolei śmiesznie małe. Korytarze, hole z kolei ogromne. Rozumiem, że to odreagowanie po PRLu, ale też marnacja przestrzeni. Chyba, że regały z książkami lądują do tego przedpokoju.

    Podoba mi się winda zwykle. Ale raczej 1. piętro celowałam a nie trzecie. Winda może się zepsuć i kiszka.


    Podoba mi się mimo wszystko nie taki mały przedpokój. Ale ja bym do niego przeniosła pół mieszkania. Podoba mi się, że z kuchni jest blisko do stołu. Tylko po co ta kuchnia na pół salonu?!!!!

    Estetyczne są łazienki zwykle. Pewnie i klatki schodowe lepsze niż w starych blokach.
  • edytowano październik 2020
    Ludzie nas niektórzy tak jak Ty @Rejczel przestrzegają przed budową... ale patrząc na te nowsze bloki i nie maciupkie mieszkania to jest strasznie drogie, ok. pół miliona, bagatela. Mam uczucie i co... zadłużyć się, wykosztować I koniec. I to już wszystko? Żadnego celu, żadnej przestrzeni, żadnego wyzwania?

    Nic już w życiu nie czeka?
    Podziękowali 1malagala
  • Sprawy budowy to jest ciągle zadanie a , potem b, potem c, potem x. Takie wyzwanie i walka.
    A może za parę lat z ulgą przeniesiemy się do mieszkania. Ale podobno czasem nawet 3 lata, ale w większej przestrzeni są warte poświęceń.
  • @Daan my to raczej w blachodachówkę celujemy...
  • To sobie pomarudziłam  ;). Duży plus bycia klientem rynku wtórnego poczytuję możliwość wybrzydzania i marudzenia. Tu nie takie okno, ten pokój za mały, te obrazy koszmarne, brak miejsca na stołek w przedpokoju, żeby przysiąść i założyć buty itd. itp.

    I tej koszmar koloru czarnego we wnętrzach. Wiem, że modne. Ale nienawidzę.
  • @AgaMaria brutto, dla łatwiejszego czytania wliczyłem już 8% VAT. Przy czym to są ceny stołeczne, może w innych częściach kraju jest taniej. Cena za metr to mniej więcej połowa tego, co deweloperzy chcą za nowe mieszkania w jednej z najtańszych dzielnic Warszawy, i szczerze wątpię, czy dadzą dobre jakościowo materiały, na jakie ja miałem robione wyceny. Zresztą już zamieniając dachówkę na blachę można sporo urwać z ceny, bo i materiał połowę tańszy, i robota szybciej idzie, i więźba może być znacznie lżejsza.

    @Zuzapola ; tak, bez wykończenia. Trzeba jeszcze zrobić podłogi, drzwi, łazienki i kuchnię, podłogę na strychu. I położyć gładź na ścianach - nie tynkuje się, bo prefabrykaty przychodzą gładkie. Tyle, że od dewelopera byłoby to samo, też gołe ściany i beton na podłodze. A czy wyjdzie 100 tys. albo 1000/m2? Nie wiem. Plan jest żeby się wprowadzić do deweloperskiego ze zrobioną jedną łazienką i robić już samemu po trochu.
    Podziękowali 2AgaMaria Zuzapola
  • Daan powiedział(a):
    @AgaMaria brutto, dla łatwiejszego czytania wliczyłem już 8% VAT. Przy czym to są ceny stołeczne, może w innych częściach kraju jest taniej. Cena za metr to mniej więcej połowa tego, co deweloperzy chcą za nowe mieszkania w jednej z najtańszych dzielnic Warszawy, i szczerze wątpię, czy dadzą dobre jakościowo materiały, na jakie ja miałem robione wyceny. Zresztą już zamieniając dachówkę na blachę można sporo urwać z ceny, bo i materiał połowę tańszy, i robota szybciej idzie, i więźba może być znacznie lżejsza.

    @Zuzapola ; tak, bez wykończenia. Trzeba jeszcze zrobić podłogi, drzwi, łazienki i kuchnię, podłogę na strychu. I położyć gładź na ścianach - nie tynkuje się, bo prefabrykaty przychodzą gładkie. Tyle, że od dewelopera byłoby to samo, też gołe ściany i beton na podłodze. A czy wyjdzie 100 tys. albo 1000/m2? Nie wiem. Plan jest żeby się wprowadzić do deweloperskiego ze zrobioną jedną łazienką i robić już samemu po trochu.
    Podałbyś namiary? :) My raczej w niższy standard celujemy, może się uda dogadać... Macie skomplikowana bryle?
    Podziękowali 1AgaMaria
  • AgaMaria powiedział(a):
    Ludzie nas niektórzy tak jak Ty @Rejczel przestrzegają przed budową... ale patrząc na te nowsze bloki i nie maciupkie mieszkania to jest strasznie drogie, ok. pół miliona, bagatela. Mam uczucie i co... zadłużyć się, wykosztować I koniec. I to już wszystko? Żadnego celu, żadnej przestrzeni, żadnego wyzwania?

    Nic już w życiu nie czeka?
    Ile razy myślę o budowie, dopadaja mnie refleksje o umieraniu... 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @malagala młoda jesteś, trzymam kciuki żeby się udało wszystko po kolei zrobić, i grant i mieszkanie :) 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Znalazłam jedno dość ładne. Okolica taka sobie, ale mieszkanie nie takie stereotypowe. Tyle, że to mi się wszystko wydają mieszkania dla studentów, którzy rzeczy nie mają. Tu nawet nie widać porządnej szafy.
    https://www.domiporta.pl/nieruchomosci/sprzedam-mieszkanie-dwupokojowe-lodz-polesie-lakowa-51m2/151451113?clickSource=Standard

    Chociaż meble w kuchni nie białe lakierowane i jest biblioteczka spora.
  • @malagala przy budowie to zapomnij o umieraniu :)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano październik 2020
    A nie możecie sobie sprawić sypialni w salonie, a dwa pokoje na biura? No chyba że 3 pokoje plus salon, wtedy macie sypialnię (nie musi być duza) dwa pokoiki na biura/miejsca do pracy, a salon byłby salonem?
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Do budowy to trzeba mieć zdrowie, zwłaszcza nerwowe  ;)

    Podziękowali 3Rejczel AgaMaria czekolada
  • Jeśli kuchnia duza to niech to będzie kuchnia-jadalnia. 
    Ja wolę już kuchnię z jadalnią salon osobno niż mała kuchnię a salon na jadalnię przeznaczony jak to w blokach z wielkiej płyty jest.
  • I cierpliwosc do tych wszystkich majstrow i fachowcow.
    Podziękowali 2AgaMaria Aga85
  • @szczurzysko nie, spanie w salonie, to odpada. Przerabiamy to od 15 lat od ślubu. Przyjmujemy gości i część z nich siada na narzucie naszego łóżka. Mamy tego dosyć.
    To już lepsze mi się wydaje wyprowadzenie na salon mojego biurka i części książek. Mogę pracować blisko kuchni. Ja to lubię, to coś na kuchni pyr pyr, a tu na chwilę do komputera...

    @malagala to już małe, ciasne, zagracone i niedoświetlone mieszkania mogą się kojarzyć z umieraniem.
    Nie wykluczam żadnego wariantu. Nawet z zostaniem tu ale to musielibyśmy mieć drugi lokal jako magazyn.
  • Tak, 3 pokoje plus salon byłoby oki. Ale w nowszych mieszkaniach, takich powiedzmy z nowego tysiąclecia... taki układ to ok. uwaga, tu umieram 700 tysięcy...
  • @Rejczel, bo to trzeba od razu w pakiecie psychoterapię zapłacić.  ;)
  • @szczurzysko pewnie myślałaś o kanapie rozkładanej do spania... w tym salonie. My mamy łóżko małżeńskie. Zajmuje pół większego pokoju z naszych dwóch...

    Na kanapach nie daję rady z kręgosłupem.

    Jak goście przychodzą, to jest to trochę krępujące. To znaczy oki, ale teraz jeszcze wypadł nam stół przy którym gości tyłem do łoża czasem sadzaliśmy. Na tym stole mąż ma pracę zdalną. I zajęty jest cały. Więc spożywamy razem posiłki na biurku, w drugim pokoju, przy moim komputerze.

    także tęsknimy za czymś innym
  • Weź, ja bym chciała 600 max za 4 sypialnie plus salon... I ziemi trochę. No, ale w miasto my celowac nie chcemy. 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • A propos drugiego lokalu jako magazyn: dzisiaj po tej kawie wpadlam do takiego naszego kantorka i wyczohrałam stamtad bezlitosnie 4 worki ubran i butow - do szczęk i dwa worki przedmiotow "niezrzeszonych" - w kosz. Dobrze robi na glowe. 
    Podziękowali 2AgaMaria MAFJa
  • No ja się zastanawiam na ile to co mamy musimy mieć w tym kontekście że za mało przestrzeni. Na razie my z teściami w bloku ale jeden maluch, no ale to wymusza minimalizm bo teściowie jako wychowani w prl mają nadmiar przydasiow. Drugie mieszkanie to 48 m2 w Gdańsku do wyboru - dwa pokoje. Więc jeśli nie uda się nic większego to chyba trzeba będzie się zastanowić nad tym co się ma i czy jest niezbędne... 
    Podziękowali 1AgaMaria
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.