Dorota, dość dużo znaków zapytania, ale oby się udało! Westchnę w tej intencji.
Mamy umowę rezerw.na budowę blizniaka tuż obok oli_g. Czekamy już drugi miesiąc na papier z urzędu by wniosek kredyt.popchnąć do przodu(w jednym banku już nam powiedzieli,że kredytu nie dadzą). W międzyczasie dowiedzieliśmy się,że ma być nowelizacja ustawy o Mdm, która to dałaby nam ok30tys więcej dofinans., ale to od przyszłego roku i to jeszcze palcem.po wodzie pisane.. Nie wiem co będzie z tym domem. Po dupsku w temacie dostaliśmy już tyle, bo już nie raz byliśmy o krok od własnego domu i nagle..wszystko się sypało, że emocje mamy bardzo powściągnięte.. Pochwalę się i zrobimy fetę jak już będziemy mieli papier i dom jakkolwiek wykończony.. daj Boże, jeszcze w tym życiu :-)
@anulaczarnula, a Wy nie chcecie sprzedać mieszkania i wyprowadzić się pod miasto do domu?
Za sąsiadów ręczę, po drugiej stronie pagórka dolina Prądnika Korzkiewskiego i Ojcowski park narodowy. My mieszkamy w linii prostej przez pola jakieś 500m, drogą trochę dalej. Namawiam.
@ola_g, zarząd chyba by padł na taką argumentację wyboru miejsca ;-) Oni widzą w nas chyba wróbelka w garści... bo do gołębia z zasobnym portfelem to nam jak stąd do Krakowa ;-)
Myślisz, że od kredytu? Nie wiem, ostatnio się nawet zastanawiam, czy oni specjalnie nie przedłużają tej papierologii w naszym przypadku, żebyśmy po prostu zrezygnowali :-?
Nie wiem jak to u nich wygląda w liczbach, ale w planach mają sporo kolejnych domów podczas gdy konkurencja praktycznie ma żadnej oferty na przyszły rok.. wiem, bo obserwuje rynek.. Ech. Zobaczymy, co z tego wyniknie :-)
E tam Bea, wpadaj tak czy siak. Mój tel.masz, więc czekam na konkretniejszy termin. A fetę zrzeszającą wielodzietnych z orga mozna machnąć z byle okazji. Jak będą chętni to możemy zrobić nawet I bal przebierańców :-D
Beata2, to nie Ty masz prowadzic negocjacje w banku, tylko posrednik jakis. Bierzesz faceta, ktory ma z 50, 100 roznych kredytow w kompie, on doradzi, sprawdzi warunki itp, pomoze wybrac najlepsza opcje. Wszystko za darmo, za to, ze pozyska klienta placi mu bank.
No tak ale tak jak pisałyście/liście on może przedstawić najlepsze oferty "dla siebie". Po drugie czytałam, że później z tymi bankami można negocjować np. marżę, czy oprocentowanie? prosiłabym o jakieś rady, gdzie, o co i na jakiej podstawie mogę się targować.
Ztcw posrednik dostaje marze w zaleznosci od wysokosci kredytu i jest to w miare ujednolicone, wiec nie wiem, gdzie mialby interes nie podac najlepszej oferty. No chyba, ze udaje posrednika a tak naprawde jest naganiaczem jednego banku. W razie watpliwosci mozna i z trzech takich panow zaprosic i zobaczyc co maja do zaoferowania. Mozna pozbierac wszystkie oferty i napisac do banku A, ze bank B daje korzystniejszy procent, czy oni tez mogliby. Ale i to robil u nas posrednik, to jego praca. Zwykly czlowiek nie jest w stanie "na piechote" porownac tych wszystkich ofert z tysiacem zmiennych i wyjatkow.
Z tego, co ja zawsze słyszałam, to generalna zasada była, aby nie brać kredytu na tzw. większą połowę - tzn. trzeba mieć odłożone minimum 60 % i wtedy nie ma takiego ryzyka i tak wielkiego pzrepłacania.
te kredyty jak się policzy to 200 % wychodzi na koniec spłaty.
Można brać wszystko co dają, tylko chodzi o zminimalizowanie ryzyka. Jak ktoś ma zdrowe nerwy, to czemu nie. Ale to wszystko też zależy od zabezpieczenia w rodzinie, poczucia stabilności etc. etc.
Mnie się jednak wydaje, że Ci doradcy to trochę wmuszają kredyty, zbyt optymistycznie zachęcają do nich - a prawda jest taka, że ludzie, którym nie udzielono z jakiś powodów kredytu przez dany bank, reagują na początku wielkim zawodem, wiadomo - a po czasie widzą w tym jednak właściwą decyzję.
Historia mojego kuzyna: kredyt, świetna praca obojga, dwoje dzieci - pierwsze mieszkanie w Warszawie, po kilku latach drugie większe, to pierwsze spzredane, większy kredyt - i co teraz?
Odkąd spzredali to większe i pzreprowadzili się z powrotem do wynajętego mieszkania odzyskali radość życia. Kredyty ich pzrerosły. Wynajem w tym sensie jednak tańszy.
Znałam dwóch doradców. Jeden spoko, ale zaproponował słabsze warunki niż te, które żeśmy sobie sami wychodzili. Drugi prywatnie nie krył, że ma od niektórych banków lepsze prowizje i to ich kredyty poleca.Oczywiście z tym drugim to nawet nie rozmawialiśmy o poradnictwie dla nas, ot, klimaty przy grillu
Plus bankom zależy, konkretni państwo w okienkach też muszą ileś wcisnąć. Jeśli np. powiesz, że zależy ci na możliwości wcześniejszej spłaty, to jest szansa, że pani /pan to zalatwia. Im Masz lepszą zdolność, tym chętniej idą na ustępstwa, bo wiedzą, że u następnego dostaniesz.
Najpierw się idzie samemu. A potem jeszcze do 3 pośredników i pokazuje się to, co się samemu wynegocjowało z bankiem i pytasz czy są w stanie wynegocjować coś więcej.
No tak, ale pani pośrednik do której się udaliśmy, postraszyła nas, że każdy bank, do którego się zgłosimy sprawdza nas w rejestrze zadłużonych. Tam mamy jakąś pulę punktów i za każde zapytanie do tego Biku odcinają nam jakąś ilość z tej puli. Kilka takich zapytań i możemy przestać być wiarygodni dla banków. Czy to jest prawda?
Komentarz
chciałoby się!
Mamy umowę rezerw.na budowę blizniaka tuż obok oli_g. Czekamy już drugi miesiąc na papier z urzędu by wniosek kredyt.popchnąć do przodu(w jednym banku już nam powiedzieli,że kredytu nie dadzą). W międzyczasie dowiedzieliśmy się,że ma być nowelizacja ustawy o Mdm, która to dałaby nam ok30tys więcej dofinans., ale to od przyszłego roku i to jeszcze palcem.po wodzie pisane.. Nie wiem co będzie z tym domem. Po dupsku w temacie dostaliśmy już tyle, bo już nie raz byliśmy o krok od własnego domu i nagle..wszystko się sypało, że emocje mamy bardzo powściągnięte..
Pochwalę się i zrobimy fetę jak już będziemy mieli papier i dom jakkolwiek wykończony.. daj Boże, jeszcze w tym życiu :-)
@anulaczarnula, a Wy nie chcecie sprzedać mieszkania i wyprowadzić się pod miasto do domu?
Za sąsiadów ręczę, po drugiej stronie pagórka dolina Prądnika Korzkiewskiego i Ojcowski park narodowy. My mieszkamy w linii prostej przez pola jakieś 500m, drogą trochę dalej. Namawiam.
Dorota, mam nadzieje, że Wam się uda! Ale mówisz niedaleko się przeprowadzilibyście?
+
Ech. Zobaczymy, co z tego wyniknie :-)
młodzi biorą na 20-30 lat
a dlaczego by nie?
znam szczęśliwców w stolycy po 3 latach wybudowali im w nowej bloku
my jesteśmy trochę starsi więc wzięliśmy na 15 lat na dom
po sprzedaży 3 letniewgo mieszkania w bloku
tu inny aspekt widzę
rata kredytu nie może wynosić 50% dochodu mniej zarabiającego współmałżonka
jak słyszę takie hasła to otwieram szeroko oczy