Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zakup domu czyli ponad 30 letnia opowieść o byciu niewolnikiem...

13468923

Komentarz

  • Dziękuję. Teraz mnie czekają generalne porządki. Mówcie mi perfekcyjna pani domu!
  • A może ktoś szuka domu pod Krakowem wiem o czymś ciekawym. I blisko nas.

    chciałoby się!
  • A jest praca pod Krakowem obok tego domu ?
  • Dorota, dość dużo znaków zapytania, ale oby się udało! Westchnę w tej intencji.

    Mamy umowę rezerw.na budowę blizniaka tuż obok oli_g. Czekamy już drugi miesiąc na papier z urzędu by wniosek kredyt.popchnąć do przodu(w jednym banku już nam powiedzieli,że kredytu nie dadzą). W międzyczasie dowiedzieliśmy się,że ma być nowelizacja ustawy o Mdm, która to dałaby nam ok30tys więcej dofinans., ale to od przyszłego roku i to jeszcze palcem.po wodzie pisane.. Nie wiem co będzie z tym domem. Po dupsku w temacie dostaliśmy już tyle, bo już nie raz byliśmy o krok od własnego domu i nagle..wszystko się sypało, że emocje mamy bardzo powściągnięte..
    Pochwalę się i zrobimy fetę jak już będziemy mieli papier i dom jakkolwiek wykończony.. daj Boże, jeszcze w tym życiu :-)

    @anulaczarnula, a Wy nie chcecie sprzedać mieszkania i wyprowadzić się pod miasto do domu?
  • edytowano wrzesień 2014
    http://dom.gratka.pl/tresc/402-15741155-malopolskie-grebynice.html

    Za sąsiadów ręczę, po drugiej stronie pagórka dolina Prądnika Korzkiewskiego i Ojcowski park narodowy. My mieszkamy w linii prostej przez pola jakieś 500m, drogą trochę dalej. Namawiam.
  • atsd, marzę o własnym mieszkaniu... teoretycznie od stycznia (czyli 3miesiące umowy o pracę P.) to może byč możliwe...

    Dorota, mam nadzieje, że Wam się uda! Ale mówisz niedaleko się przeprowadzilibyście?
  • Powodzenia Dorota!!!
    +
  • @ola_g, zarząd chyba by padł na taką argumentację wyboru miejsca ;-) Oni widzą w nas chyba wróbelka w garści... bo do gołębia z zasobnym portfelem to nam jak stąd do Krakowa ;-)
  • Myślisz, że od kredytu? Nie wiem, ostatnio się nawet zastanawiam, czy oni specjalnie nie przedłużają tej papierologii w naszym przypadku, żebyśmy po prostu zrezygnowali  :-?
  • Nie wiem jak to u nich wygląda w liczbach, ale w planach mają sporo kolejnych domów podczas gdy konkurencja praktycznie ma żadnej oferty na przyszły rok.. wiem, bo obserwuje rynek..
    Ech. Zobaczymy, co z tego wyniknie :-)
  • E tam Bea, wpadaj tak czy siak. Mój tel.masz, więc czekam na konkretniejszy termin. A fetę zrzeszającą wielodzietnych z orga mozna machnąć z byle okazji. Jak będą chętni to możemy zrobić nawet I bal przebierańców :-D
  • My damy radę Was pomieścić ze spokojem. Jak będziesz potrzebowała dzwoń śmiało
  • Witam ktoś się ogłaszał, że udzieli rad jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, proszę o kontakt..
  • Może jednak ktoś podpowie jak prowadzić negocjacje w banku. Proszę
  • Beata2, to nie Ty masz prowadzic negocjacje w banku, tylko posrednik jakis. Bierzesz faceta, ktory ma z 50, 100 roznych kredytow w kompie, on doradzi, sprawdzi warunki itp, pomoze wybrac najlepsza opcje. Wszystko za darmo, za to, ze pozyska klienta placi mu bank.
  • No tak ale tak jak pisałyście/liście on może przedstawić najlepsze oferty "dla siebie". Po drugie czytałam, że później z tymi bankami można negocjować np. marżę, czy oprocentowanie? prosiłabym o jakieś rady, gdzie, o co i na jakiej podstawie mogę się targować.
  • Ztcw posrednik dostaje marze w zaleznosci od wysokosci kredytu i jest to w miare ujednolicone, wiec nie wiem, gdzie mialby interes nie podac najlepszej oferty. No chyba, ze udaje posrednika a tak naprawde jest naganiaczem jednego banku. W razie watpliwosci mozna i z trzech takich panow zaprosic i zobaczyc co maja do zaoferowania. Mozna pozbierac wszystkie oferty i napisac do banku A, ze bank B daje korzystniejszy procent, czy oni tez mogliby. Ale i to robil u nas posrednik, to jego praca. Zwykly czlowiek nie jest w stanie "na piechote" porownac tych wszystkich ofert z tysiacem zmiennych i wyjatkow.
  • Z tego, co ja zawsze słyszałam, to generalna zasada była, aby nie brać kredytu na tzw. większą połowę - tzn. trzeba mieć odłożone minimum 60 % i wtedy nie ma takiego ryzyka i tak wielkiego pzrepłacania.
    te kredyty jak się policzy to 200 % wychodzi na koniec spłaty.
  • młodzi biorą na 20-30 lat

    a dlaczego by nie?

    znam szczęśliwców w stolycy po 3 latach wybudowali im w nowej bloku :)

    my jesteśmy trochę starsi więc wzięliśmy na 15 lat na dom

    po sprzedaży 3 letniewgo mieszkania w bloku

    tu inny aspekt widzę

    rata kredytu nie może wynosić 50% dochodu mniej zarabiającego współmałżonka

    jak słyszę takie hasła to otwieram szeroko oczy

     

  • Można brać wszystko co dają, tylko chodzi o zminimalizowanie ryzyka. Jak ktoś ma zdrowe nerwy, to czemu nie. Ale to wszystko też zależy od zabezpieczenia w rodzinie, poczucia stabilności etc. etc.
  • od takich dewagacji są "Mobilni doradcy klienta"
    po żadnych bankach nie chodzisz 
    gosciu robi symulacje negocjuje w twoim oczywiscie potencjalnym imieniu wszystkie warunki
    nic cię to nie kosztuje
    a wręcz oszczędza nerwy, czas i nieprzespane nocy
    przynosi oferty wybrane, wyselekcjonowane

    podaje za i przeciw, negocjuje 
    wybierasz
    na koniec przychodzi do domu o ile masz internetowe konto i drukarkę
    w twojej obecności  wydrukowuje wyciągi bankowe
    (trochę głupio było zakup 3 pary butów, 5 ubrań C&A czy H&M w jakims m-cu - kilkoro dzieci na stanie hehehehe )
    pełen profesjonalizm
    dostarcza bank-kredytobiorca-bank
    podpisujesz i kupujesz, budujesz, inwestujesz, lokujesz etc.

    szybko łątwo i przyjemnie
    i bezpłatnie

    bank mu płaci z prowizję
  • Mnie się jednak wydaje, że Ci doradcy to trochę wmuszają kredyty, zbyt optymistycznie zachęcają do nich - a prawda jest taka, że ludzie, którym nie udzielono z jakiś powodów kredytu przez dany bank, reagują na początku wielkim zawodem, wiadomo - a po czasie widzą w tym jednak właściwą decyzję.
  • Historia mojego kuzyna: kredyt, świetna praca obojga, dwoje dzieci - pierwsze mieszkanie w Warszawie, po kilku latach drugie większe, to pierwsze spzredane, większy kredyt - i co teraz?
    Odkąd spzredali to większe i pzreprowadzili się z powrotem do wynajętego mieszkania odzyskali radość życia. Kredyty ich pzrerosły. Wynajem w tym sensie jednak tańszy.
  • Znałam dwóch doradców. Jeden spoko, ale zaproponował słabsze warunki niż te, które żeśmy sobie sami wychodzili. Drugi prywatnie nie krył, że ma od niektórych banków lepsze prowizje i to ich kredyty poleca.Oczywiście z tym drugim to nawet nie rozmawialiśmy o poradnictwie dla nas, ot, klimaty przy grillu
  • Plus bankom zależy, konkretni państwo w okienkach też muszą ileś wcisnąć. Jeśli np. powiesz, że zależy ci na możliwości wcześniejszej spłaty, to jest szansa, że pani /pan to zalatwia. Im Masz lepszą zdolność, tym chętniej idą na ustępstwa, bo wiedzą, że u następnego dostaniesz.
  • Najpierw się idzie samemu. A potem jeszcze do 3 pośredników i pokazuje się to, co się samemu wynegocjowało z bankiem i pytasz czy są w stanie wynegocjować coś więcej. 
  • No tak, ale pani pośrednik do której się udaliśmy, postraszyła nas, że każdy bank, do którego się zgłosimy sprawdza nas w rejestrze zadłużonych. Tam mamy jakąś pulę punktów i za każde zapytanie do tego Biku odcinają nam jakąś ilość z tej puli. Kilka takich zapytań i możemy przestać być wiarygodni dla banków. Czy to jest prawda?
  • Po drugie o jakich parametrach kredytu mogę dyskutować? Co można utargować?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.