Kotkowa, my np nie jemy ziemniaków (w zupie tylko). Nie pamietam kiedy ostatni raz były ziemniaki na obiad...planujemy ziemniaki na Komunię dzieci - to będzie przeżycie:) z obieraniem:)
Jak już obieram ziemniaki, to wiadro. Gotuję w największym garnku, ile zjedzą, tyle zjedzą. Z reszty śluski kląskie. Zawsze mi sie wydaje, że tych śląskich na dwa-trzy obiady i zawsze mnie zaskoczą, że wszystkie zjedli. 3:-O
Ja nie wię, ale skoro u nas (3 osoby, z czego jedno małe dziecko i jedna odchudzająca się @mamapafcia ) idzie od kila do dwóch kilów ziemniaków na obiad, to u rzetelnych wielodzietnych z nastolatkami na stanie musi toto iść w worki.
Faktem jest, że ceny tego podstawowego produktu nie przestaja mnie zaskakiwać
no to u mnie były te obiecane kopytka...nie było mięcha więc kiełbaska z cebulką przyrumienioną i młoda słodko - kwaśna kapusta....pycha........a najbardziej smakowało dlatego, że dziś od A-Z obiad robiła moja trzynastolatka...a ja po 4 godzinach pracy w ogródku przyszłam głodna i szczęśliwa, że Pan Bóg dał mi takie dziecię...raz tylko wyszła na balkon by spytać " Mamo co zrobić z kapusta jak wchlupnęło mi się za dużo octu?"
U nas kotlety z kaszy gryczanej i twarogu, do tego ziemniaki i surowka z selerem naciowym, pomidorami swiezymi i suszonymi w oliwie, papryka, ogorkiem i fasola czerwona. Te kotlety robilam pierwszy raz, chcialam jakies wegetarianskie, ale bylam troche rozczarowana, nie umywaja sie do jaglano-słonecznikowych. Chociaz rodzinie smakowały.
Dzisiaj zapiekanka z kurczaka po hiszpansku, wczoraj byla zas polewka rybna z grzankami czosnkowymi. Na jutro w planach steki wieprzowe z gorgonzola, dla dziecia zas pizza, bo o nia piszczy od dawna - to niech ma frajde w niedziele.
pojechaliśmy tam bezpośrednio po pikniku rodzinnym w szkole, cała szóstka na rowerach. Ja z Basią dotarliśmy pierwsi i Basia ( niecałę 7 lat) z gracją zahamowała, zeskoczyła z roweru i jeszcze w kasku na głowie wrzasnęła na całe gardło: "heej, pół kufla piwa dla mnie!!!". Żebyście widzieli miny ludzi przy stolikach, i akurat dojeżdżała reszta rodziny, żona, troje dzieci i jeszcze syn sąsiadów...
@Jadwigo, ależ te obiady robi się w kilka minut, serio.
Zwłaszcza truskawki i szpinak, toż to z 15 minut zajmuje .
Wiem, że dla większej rodziny dłużej zajmuje.
Ale my na razie mała rodzinka 3 osoby + 1 niedługo dołączy.
I nam się to opłaca, bo mąż na kolację znów spaghetti , a syn makaron z truskawkami wciągnął jeszcze po popołudniu i szpinak na kolację, czyli niby są trzy obiady, ale zapełniają menu do końca dnia.
Wiem, że to niezbyt zbliansowany dietetycznie dzień, ale czasem można .
Komentarz
Faktem jest, że ceny tego podstawowego produktu nie przestaja mnie zaskakiwać
(a to wyżej, to oczywiście włam małżeński z mej strony)
Dzisiaj zapiekanka z kurczaka po hiszpansku, wczoraj byla zas polewka rybna z grzankami czosnkowymi. Na jutro w planach steki wieprzowe z gorgonzola, dla dziecia zas pizza, bo o nia piszczy od dawna - to niech ma frajde w niedziele.
czekaliśmy na nia półtorej godziny ale warto było
pojechaliśmy tam bezpośrednio po pikniku rodzinnym w szkole, cała szóstka na rowerach.
Ja z Basią dotarliśmy pierwsi i Basia ( niecałę 7 lat) z gracją zahamowała, zeskoczyła z roweru i jeszcze w kasku na głowie wrzasnęła na całe gardło: "heej, pół kufla piwa dla mnie!!!". Żebyście widzieli miny ludzi przy stolikach, i akurat dojeżdżała reszta rodziny, żona, troje dzieci i jeszcze syn sąsiadów...
u nas ogórkowa 3 razy bez ( bez mięsa, nabiału i glutenu :P )
i gulasz z indyka z ziemniakami i surówką
a u was? (szczególnie dla pań z wątka bez bez bez bez i bez )
U nas dziś z polotem .
@uJa u nas bez mięsa
Mąż spaghetti.
Syn makaron ze szpinakiem.
Żona makaron z truskawkami z jogurtem.
mniam
@uJa, a to zapraszam, na maultką porcję truskawek zostało, bo makaronu, to nawet sporo jeszcze mam, jogurty też chyba ze 4 siedzą w lodówce.
Powinnaś się szpinaczkiem zachwycić .
... od Bożego Ciała dieta dr Dąbrowskiej;-)
A dziś - szparagi po mediolańsku!
:x :x
@Jadwigo, ależ te obiady robi się w kilka minut, serio.
Zwłaszcza truskawki i szpinak, toż to z 15 minut zajmuje .
Wiem, że dla większej rodziny dłużej zajmuje.
Ale my na razie mała rodzinka 3 osoby + 1 niedługo dołączy.
I nam się to opłaca, bo mąż na kolację znów spaghetti , a syn makaron z truskawkami wciągnął jeszcze po popołudniu i szpinak na kolację, czyli niby są trzy obiady, ale zapełniają menu do końca dnia.
Wiem, że to niezbyt zbliansowany dietetycznie dzień, ale czasem można .
Dziś ostatnie mielone, ziemniaczek i borówki od babci
)