Moge Wam podac jadlospis na caly tydzien (albo poltora) bo dzis narobilam jedzenia i w tygodniu bede tylko podchodzic do lodowki/ zamrazarki i wyciagac: pieczonego indyka w warzywach, mielone, kaczka, salatka ziemniaczana (do zjedzenia z pieczonymi kielbaskami), zapiekanka ziemniaczano-pieczarkowa. W tygodniu robie tylko salaty i mam luz do nastepnej soboty z gotowaniem
@uJa Nie, taka bawarska: gotujesz ziemniaki w lupinach, obierasz jeszcze gorace, kroisz na plasterki. Zalewasz goracym, mocnym bulionem (ok 250 ml/ kg i troche ziemniakow), dodajesz kilka lyzek oliwy, ocet (ja daje biale balsamico, czyli dosyc lagodny ocet, ok.8-10 lyzek, mozna wiecej), pokrojona cebule i pokrojony w plasterki ogorek zielony (koniecznie ze skorka). Wszystko sie miesza i zostawia na noc w lodowce. Ziemniaki wchlaniaja wiekszosc wilgoci, smaki fajnie sie mieszaja (od razu po zrobieniu salatka smakuje po prostu zle), dobrze pasuje do kielbasek, mies z grila itp.
Jeszcze bardziej podziwiam - TYLE zrobić w dwie godziny @-) Dziś przez pół godziny zrobiłam tylko jedno głupie ciasto (no dobrze, właściwie przez kwadrans, potem do akcji wkroczył piekarnik)
Kaczka i indyk same sie robia w piekarniku, mielone tylko wymieszac, podsmazyc i tez do piekarnika, ziemniakow ugotowalam od razu wielki gar... no, jakos tak wyszlo A! Kupilam sobie jeszcze ta tarke do jarzyn, ktora potrafi np. w kostki ciac. Wiec wszystkie warzywa blyskawicznie mialam pokrojone.
Ja w tej ciąży jestem wyjątkowo żarłoczna na warzywa, zwłaszcza te świeżutkie. Teraz można tak fajnie pojeść - mój obiad może się składać z dużej ilości szparagów, kalafiora, młodych ziemniaczków itd. Szparagi dla mnie są najlepsze po prostu gotowane z bułką tartą i odpowiednio słone. To samo kalafior. Ziemniaczki poduszone ze sporą ilością masełka - mogę samo takie coś zjeść na obiad. Do mięsa mnie w ogóle nie ciągnie.
Kotkowa, my na wiosne zawsze pozeramy makaron ze szparagami (zielonymi): na oliwie podsmazasz troche czosnku, dajesz posiekane (3cm okolo) szparagi, chwilke smazysz dalej. Zalewasz kubkiem smietany, dodajesz (wedle uznania parmezan, kapary, czarne oliwki, ziola (swieze). Na koniec sok z polowy cytryna, mieszasz z ugotowynym makaronem i gotowe.
Tak samo (poza sezonem szparagowym) robie makaron z wedzonym lososiem.
Dzisiaj nic godnego uwagi, za to wczoraj mielone z salatka na upaly: grilowane w piekarniku warzywa, soczewica, feta, karczochy, swiezy ogorek i pomidor. Do tego oliwa, balsamico, duzo swiezych ziol. Moze sluzyc za samodzielny obiad (u mnie nie przejdzie, sami miesozercy).
fałszywe gołąbki - czyli pulpety z mięsa z posiekaną kapustą i ryżem w środku w sosie pomidorowym, ziemniaczki, sałatka z pekińskiej z kukurydzą i pomidorem. Dla dorosłych szczawiowa (dzieci wczoraj jakoś średnio chętnie ją jadły). Sama szczaw uzbierałam:-)) ale nie nasypie;-))) Dzieciom upiekłam bułki kajzerki z sezamem, które one są w stanie pochłonąć w każdej ilości.
Komentarz
Mniam.
Nie, taka bawarska:
gotujesz ziemniaki w lupinach, obierasz jeszcze gorace, kroisz na plasterki. Zalewasz goracym, mocnym bulionem (ok 250 ml/ kg i troche ziemniakow), dodajesz kilka lyzek oliwy, ocet (ja daje biale balsamico, czyli dosyc lagodny ocet, ok.8-10 lyzek, mozna wiecej), pokrojona cebule i pokrojony w plasterki ogorek zielony (koniecznie ze skorka). Wszystko sie miesza i zostawia na noc w lodowce. Ziemniaki wchlaniaja wiekszosc wilgoci, smaki fajnie sie mieszaja (od razu po zrobieniu salatka smakuje po prostu zle), dobrze pasuje do kielbasek, mies z grila itp.
A! Kupilam sobie jeszcze ta tarke do jarzyn, ktora potrafi np. w kostki ciac. Wiec wszystkie warzywa blyskawicznie mialam pokrojone.
Przepis był na opakowaniu ciecierzycy, zrobiliśmy, wchodzę tu i widzę, że niedawno też ktoś jadł
A jak tam na Południu, w Krakowie, ciepło?
Pierogi
z truskawkami, z czereśniami, z serem oraz z serem i truskawkami
Jako dodatek do pierogów syn wymyślił twarożek naturalny z wydrążonymi czereśniami - pyszne!!!!
Dla dorosłych szczawiowa (dzieci wczoraj jakoś średnio chętnie ją jadły). Sama szczaw uzbierałam:-)) ale nie nasypie;-)))
Dzieciom upiekłam bułki kajzerki z sezamem, które one są w stanie pochłonąć w każdej ilości.
U mnie na obiad były kanapki (ale na śniadanie jaglanka z ziołami, żeby nie było, żem tak całkiem niekoszerna )