Wczoraj klopsiki w sosie pieczarkowym z ryzem na sypko. Dzisiaj beda pierogi ruskie. A jutro gulasz z sarniny. We czwartek...eee...chyba spaghetti carbonara... Ale jeszcze nie wiem. W piatek zas bede miala lenia, bo mezczyzna wyjezdza na dwa dni, to z Markiem pojedziemy do smazalni po rybke. W sobote bedzie paella ( i czerwone winko - rozpusta), a w niedziele leczo... a potem sie zobaczy.
@Jadwigo, ależ te obiady robi się w kilka minut, serio.
Zwłaszcza truskawki i szpinak, toż to z 15 minut zajmuje . Wiem, że dla większej rodziny dłużej zajmuje. Ale my na razie mała rodzinka 3 osoby + 1 niedługo dołączy. I nam się to opłaca, bo mąż na kolację znów spaghetti , a syn makaron z truskawkami wciągnął jeszcze po popołudniu i szpinak na kolację, czyli niby są trzy obiady, ale zapełniają menu do końca dnia.Wiem, że to niezbyt zbliansowany dietetycznie dzień, ale czasem można .
Wiem, że takie dania z makaronem robi się szybko i czasem oczywiście robię. Choć makaron x 3 sosy, to już trochę dłużej .
E tam, dwa sosy zrobił mąż pojechałam na badania z dzidziem, a ja po powrocie dorobiłam truskawek i mieliśmy sos nr 3. Trochę jest roboty z trzema sosami, ale na razie tylko jeden człowiek i to 3 letni koło mnie się kręci i jakiś taki samodzielny, że z 10 sosów bym zrobiła .
Chętnie oddam, serio mówię, narobiłam z mamą moją, ale nie przejem, bo jakoś nie mogę na pierogi patrzeć, a moje chłopaki, to owocowe i serowe jedynie jedzą .
Pierogi robi sie raz,a duzo. Potem czekaja na swoja kolej poporcjowane i zamrozone - jakbym za kazdym razem miala przygotowywac tyle, ile na jeden obiad zjemy, to szkoda byloby mi czasu. ( ja zjadlam 5, Jimmy chyba 8 lub 9, Marek 4 - czyli 22 pierogi - takiej ilosci nie oplaca sie lepic.)
Chętnie oddam, serio mówię, narobiłam z mamą moją, ale nie przejem, bo jakoś nie mogę na pierogi patrzeć, a moje chłopaki, to owocowe i serowe jedynie jedzą .
@MonikaN, to ja na te ruskie przychodzę niedługo - KOCHAM je!!!
@Pompejanko, ja nie wiem co mam z nimi zrobić, zabierz je zabierz pliiisss. Ja ich nie zjem, zagracają mi zamrażarnik, a by tam szpinak wepchnęła, bób czy inne zielsko, bo mi się nie mieści normalnie.
Ulubiony makaron (orkiszowy ofkors) z sosem z czosnku, kaparow, lososia i smietany. Troszke cytryny, swieze ziola i juz gotowe Na deser przerozniste owoce (pojawily sie juz czeresnie!).
szaleństwo kulinarne natchnione orgiem: wczoraj kotleciki z ciecierzycy jakby falafel, dziś kotlety z fasoli z majerankiem. W bonusie sos pomidorowy z dodatkiem ajwaru, wczoraj jeszcze botwinka z nieprzepisową śmietaną, dziś młode marchewki i kalafior i ziemniaczki, mniam, mniam.
U mnie zupa z warzyw najróżniejszych z dodatkiem pesto. A na drugie łosoś z piekarnika w cytrynowej panierce. A do tego ni to tzatziki, ni mizeria, tzn. ogórek, sałata, koperek, czosnek, mięta i jogurt.
zupa z kimchi (piekielnie ostra, ale syn zjadl @-) , jakos usilowalam nie pamietac o ostrosci mieszanki, ktora dodalam do zupy, hehe) curry nonya, tyle ze w wersji wege (a nawet weganskiej), ktore mialo byc lagodne, a jest mocno ostre, do tego ryz jasminowy i dla nienasyconych ostrosci - kimchi w formie salatki z geby para bucha, wcale nie z zimna (bo jest nam wrecz goraco po tym jedzeniu)
pytam się najmłodszej, czy chce jakąś przyjemność na dzień dziecka : - tak mamo, schabowy ziemniaczki i surówka, no, mogą być pieczone kurczaki, a na deser drożdżowe bułeczki z lukrem. prawdziwą kaszubkę urodziłam @-)
Komentarz
@-)
Chętnie oddam, serio mówię, narobiłam z mamą moją, ale nie przejem, bo jakoś nie mogę na pierogi patrzeć, a moje chłopaki, to owocowe i serowe jedynie jedzą .
@Pompejanko, ja nie wiem co mam z nimi zrobić, zabierz je zabierz pliiisss. Ja ich nie zjem, zagracają mi zamrażarnik, a by tam szpinak wepchnęła, bób czy inne zielsko, bo mi się nie mieści normalnie.
Bierz! W prezencie urodzinowym .
-----------------
Ale nie wiem czy styknie dla wszystkich, ustawiajcie się z Pompejanką i zapraszam .
i właśnie nie mam pomysłu co do tego
:-?
curry nonya, tyle ze w wersji wege (a nawet weganskiej), ktore mialo byc lagodne, a jest mocno ostre, do tego ryz jasminowy i dla nienasyconych ostrosci - kimchi w formie salatki
z geby para bucha, wcale nie z zimna (bo jest nam wrecz goraco po tym jedzeniu)
=P~
:x