wczoraj gulasz, Niemcy z makaronem, ja z kasza gryczana, salatka z pomidorow z cebula, papryka i pietruszka gulasz autorstwa przyjaciela M., naprawde dobry
dzisiaj jestem do poludnia matka domowa, jesli 2 godziny wystarcza na odkurzenie mieszkania, umycie podlog, przeniesienie stolu i lozka do innego pokoju i zrobienie pierogow z truskawkami, to beda pierogi
zupa kalafiorowa, makaron z sosem truskawkowym (baaaaaaaaaardzo oryginalnie....) na jutro ciagle mam kalafiorowa (tak przy okazji, poniewaz moj maz nie lubi ziemniakow, sypnelam kasze jeczmienna, mazurska, taka najdrobniejsza - i chyba nie wroce do ziemniakow, ta kasza jest super w kalafiorowej, chociaz bym sie nie spodziewala), do tego kurczak z fasola i warzywami w sosie tahini (juz prawie przekonalam do projektu Jordania 2014, kurczak powinien dopelnic dziela), jutro tylko ugotuje ryz i zrobie jakas surowke w piekarniku piecze sie ciasto jogurtowe z brzoskwiniami (mialam robic z kasza manna i syropem pomaranczowym, ale 3 kg brzoskwin domagaly sie pilnego zjedzenia i bysmy w ciagu jednego dnia nie dali rady) uff, czuje sie bardzo dzielna kuchennie , buleczki tez upieczone
@Maciejka dziś zrobię ten makaron z posta na samej górze. Totalnie nie mam dziś weny na kucharzenie więc skorzystam mam szparagi i cukinie. Muszę sie pozbyć przed wyjazdem.
Bridget, uwielbiam takie zestawy - ten kalafior z bułeczką mniam i ziemniaczki z kefirem, też mniam
Właśnie nie wiem, co robić z obiadem, małż śpi, śpi ciągle, bo jest chory, bierze na noc allertec i śpi nieustannie, ale niech śpi, bo wtedy zdrowieje...
w lodówce kotlety mielone z drobiu, a dzisiaj piątek, ale chyba je odgrzeje, bo się zmarnują - bez sensu
Truskawki z kefirem już zmiksowałam i podałam. Jedyny sposób, by małż jadł owoce, podać pod nos
losos z warzywami i mlekiem kokosowym w czerwonym curry oraz ryz jasminowy (projekt z serii lekki obiad w 10 minut)
sznycle indycze z pieczarkami i serem (okrzyk meza: wreszcie cos niezdrowego, mniam), buraczki, kapusta modra i ziemniaki. Odpowiednio jesienne, jak pogoda za oknem.
Dzisiaj zjedli pieczarkowa przed treningiem, a w trakcie zlapalo mnie na koniecznie gotowe puree ziemniaczane. Nie tluczone ziemniaki bron Boze, tylko te gotowa papke. W sklepie eko nabylam wiec puree (mialo zdecydowanie krotsza liste skladnikow niz normalne nie-eko, mleko do rozrobienia kupilam owsiane), do tego gotowe panierowane kotlety sojowe (soi nie jadamy normalnie). W domu dorobilam do wczorajszych resztek surowkowych jeszcze surowke z kapusty kiszonej. I wyszedl zarabisty obiad (na kolacje...), jak w jakiejs stolowce ). Dokladnie takiego nam trzeba bylo, wszyscy sie zajadali... jeszcze bardziej niz wczoraj, chyba wczoraj za malo z gotowcow bylo Dzisiaj ziemniaki byly aksamitne bez jednej grudki , kotlet smakowal perfekcyjnie nie do zidentyfikowania, a zestaw surowek to przeciez idealny "bukiet" ze stolowki.
losos z warzywami i mlekiem kokosowym w czerwonym curry oraz ryz jasminowy (projekt z serii lekki obiad w 10 minut)
sznycle indycze z pieczarkami i serem (okrzyk meza: wreszcie cos niezdrowego, mniam), buraczki, kapusta modra i ziemniaki. Odpowiednio jesienne, jak pogoda za oknem.
Dzisiaj zjedli pieczarkowa przed treningiem, a w trakcie zlapalo mnie na koniecznie gotowe puree ziemniaczane. Nie tluczone ziemniaki bron Boze, tylko te gotowa papke. W sklepie eko nabylam wiec puree (mialo zdecydowanie krotsza liste skladnikow niz normalne nie-eko, mleko do rozrobienia kupilam owsiane), do tego gotowe panierowane kotlety sojowe (soi nie jadamy normalnie). W domu dorobilam do wczorajszych resztek surowkowych jeszcze surowke z kapusty kiszonej. I wyszedl zarabisty obiad (na kolacje...), jak w jakiejs stolowce ). Dokladnie takiego nam trzeba bylo, wszyscy sie zajadali... jeszcze bardziej niz wczoraj, chyba wczoraj za malo z gotowcow bylo Dzisiaj ziemniaki byly aksamitne bez jednej grudki , kotlet smakowal perfekcyjnie nie do zidentyfikowania, a zestaw surowek to przeciez idealny "bukiet" ze stolowki.
Aga czemu prędzej nie wiedziałam ,że Ty jesteś miszcz gotowania??
i wszystkich innych gotujących zdrowiej niż wszyscy inni
help potrzebuję inspiracji warzywnych, wiem że warzyw teraz sporo ale mam takie zaćmienie że oprócz mizeri, sałatki z pomidorów i gotowanej fasolki szparagowej nic mi do głowy nie przychodzi
Wlasnie dzis popelnilam na jutrzejszy obiad. Podsmazylam wszystkie warzywa z lodowki (cebula, czosnek, baklazan, marchew, cukinie, papryke, pieczarki), zalalam passata pomidorowa, na to wrzucilam male kuleczki z miesa mielonego. Jak sie poddusilo dodalam troche pasty curry, jogurt, swieze ziola (szalwia, mieta, koledra, tajska bazylia), cynamon. Do tego ryz i mam wielki gar jadla na dwa dni
Tarta z kasza gryczana, serami i kurkami, z lenistwa (pardon, oszczednosci czasu) w ciescie yufka, do tego salata, plus ze trzy miski czeresni. Jako ze musze zuzyc reszte yufki w trybie pilnym, popelniam wlasnie galatoboureko, wiem, ze tucznik, ale jaki dobry...
Jutro bedzie klasyczny zestaw wczesnego lata: jajko + kalafior + ziemniaki + malosolne (ktory to zestaw nie wymaga wczesniejszego przygotowania, uff).
Na jutro mamy: pieczone udka kurze + salatka z soczewica. Kiedys o niej juz pisalam, dzis zrobilam nieco inaczej, bo mi maz szparagi kupil: podsmazylam na oliwie czosnek i pokrojone szparagi (zielone). Wymieszalam z ugotowana czarna soczewice i dodala troche kaparow, karczochy w oliwie, pokrojona w kosteczke czerwona papryke. To jest podstawa tej salatki: soczewica, ugrilowane/przysmazone warzywa + swieze warzywa. Wazny jest tez ocet balsamiczny/ cytryna, troche chili, zeby mdle nie bylo. Na sam koniec utarlam jeszcze troche parmezanu i dodalam wszystkie ziola, ktore aktualnie rosna mi w ogrodku. Salatke przed podaniem mozna lekko podgrzac, albo jesc zimna. Bardzo lubie ja robic - jak jem soczewice wydaje mi sie, ze sie zdrowo odzywiam
Tarta wielka, wiec dzisiaj dojadalismy (z ogorkami malosolnymi, genialne, da sie spokojnie robic bez chrzanu). Kalafior zasilil zupe kalafiorowa, taka lekko orientalna, z duzym dodatkiem kurkumy (pyszna i kolor prawie neonowy). Na jutro robie bigos z kabaczka, pomidorow, papryki itd. Uwielbiam latem gotowac, tyle swiezych warzyw!
pilaw z kurczaka. Baaardzo dobry. I jeszcze na jutro bedzie, bo caly wielki gar ugotowalam... A byly w planach zrazy - no, to poczekaja na swoja kolej:)
Zapraszamy:) A sarninke albo insza zwierzynke , lubo tez bazanta w sezonie chcesz?:) A na serio - plus owego myslistwa jest taki, ze w sklepie mieso kupuje sporadycznie. Niech jeszcze Jimmy zacznie kielbasy robic, to bedzie genialnie.
Komentarz
gulasz autorstwa przyjaciela M., naprawde dobry
dzisiaj jestem do poludnia matka domowa, jesli 2 godziny wystarcza na odkurzenie mieszkania, umycie podlog, przeniesienie stolu i lozka do innego pokoju i zrobienie pierogow z truskawkami, to beda pierogi
na jutro ciagle mam kalafiorowa (tak przy okazji, poniewaz moj maz nie lubi ziemniakow, sypnelam kasze jeczmienna, mazurska, taka najdrobniejsza - i chyba nie wroce do ziemniakow, ta kasza jest super w kalafiorowej, chociaz bym sie nie spodziewala), do tego kurczak z fasola i warzywami w sosie tahini (juz prawie przekonalam do projektu Jordania 2014, kurczak powinien dopelnic dziela), jutro tylko ugotuje ryz i zrobie jakas surowke
w piekarniku piecze sie ciasto jogurtowe z brzoskwiniami (mialam robic z kasza manna i syropem pomaranczowym, ale 3 kg brzoskwin domagaly sie pilnego zjedzenia i bysmy w ciagu jednego dnia nie dali rady)
uff, czuje sie bardzo dzielna kuchennie , buleczki tez upieczone
Bridget, uwielbiam takie zestawy - ten kalafior z bułeczką mniam i ziemniaczki z kefirem, też mniam
Właśnie nie wiem, co robić z obiadem, małż śpi, śpi ciągle, bo jest chory, bierze na noc allertec i śpi nieustannie, ale niech śpi, bo wtedy zdrowieje...
w lodówce kotlety mielone z drobiu, a dzisiaj piątek, ale chyba je odgrzeje, bo się zmarnują - bez sensu
Truskawki z kefirem już zmiksowałam i podałam. Jedyny sposób, by małż jadł owoce, podać pod nos
A w lodówce nieśmiertelne kotlety jaglano-gryczane, na kolację
sznycle indycze z pieczarkami i serem (okrzyk meza: wreszcie cos niezdrowego, mniam), buraczki, kapusta modra i ziemniaki. Odpowiednio jesienne, jak pogoda za oknem.
Dzisiaj zjedli pieczarkowa przed treningiem, a w trakcie zlapalo mnie na koniecznie gotowe puree ziemniaczane. Nie tluczone ziemniaki bron Boze, tylko te gotowa papke. W sklepie eko nabylam wiec puree (mialo zdecydowanie krotsza liste skladnikow niz normalne nie-eko, mleko do rozrobienia kupilam owsiane), do tego gotowe panierowane kotlety sojowe (soi nie jadamy normalnie). W domu dorobilam do wczorajszych resztek surowkowych jeszcze surowke z kapusty kiszonej. I wyszedl zarabisty obiad (na kolacje...), jak w jakiejs stolowce ). Dokladnie takiego nam trzeba bylo, wszyscy sie zajadali... jeszcze bardziej niz wczoraj, chyba wczoraj za malo z gotowcow bylo Dzisiaj ziemniaki byly aksamitne bez jednej grudki , kotlet smakowal perfekcyjnie nie do zidentyfikowania, a zestaw surowek to przeciez idealny "bukiet" ze stolowki.
@Emilia.K
@Małgorzata32
@AniaD
@Katarzyna
@Haku
i wszystkich innych gotujących zdrowiej niż wszyscy inni
help potrzebuję inspiracji warzywnych, wiem że warzyw teraz sporo ale mam takie zaćmienie że oprócz mizeri, sałatki z pomidorów i gotowanej fasolki szparagowej nic mi do głowy nie przychodzi
Może szpinak sobie uduś dla odmiany? Może rzodkiewki?
Wlasnie dzis popelnilam na jutrzejszy obiad. Podsmazylam wszystkie warzywa z lodowki (cebula, czosnek, baklazan, marchew, cukinie, papryke, pieczarki), zalalam passata pomidorowa, na to wrzucilam male kuleczki z miesa mielonego. Jak sie poddusilo dodalam troche pasty curry, jogurt, swieze ziola (szalwia, mieta, koledra, tajska bazylia), cynamon. Do tego ryz i mam wielki gar jadla na dwa dni
Jako ze musze zuzyc reszte yufki w trybie pilnym, popelniam wlasnie galatoboureko, wiem, ze tucznik, ale jaki dobry...
Jutro bedzie klasyczny zestaw wczesnego lata: jajko + kalafior + ziemniaki + malosolne (ktory to zestaw nie wymaga wczesniejszego przygotowania, uff).
pieczone udka kurze + salatka z soczewica. Kiedys o niej juz pisalam, dzis zrobilam nieco inaczej, bo mi maz szparagi kupil: podsmazylam na oliwie czosnek i pokrojone szparagi (zielone). Wymieszalam z ugotowana czarna soczewice i dodala troche kaparow, karczochy w oliwie, pokrojona w kosteczke czerwona papryke. To jest podstawa tej salatki: soczewica, ugrilowane/przysmazone warzywa + swieze warzywa. Wazny jest tez ocet balsamiczny/ cytryna, troche chili, zeby mdle nie bylo. Na sam koniec utarlam jeszcze troche parmezanu i dodalam wszystkie ziola, ktore aktualnie rosna mi w ogrodku. Salatke przed podaniem mozna lekko podgrzac, albo jesc zimna. Bardzo lubie ja robic - jak jem soczewice wydaje mi sie, ze sie zdrowo odzywiam