Hej Maciejka, tu w Stajerskiej czyli w Styrii, tak jak u Ciebie obchodzi sie sw. Marcina (Martinovo), picie mlodego wina w wiekszosci.
Chabrowa, a propos dyn, tu przy stole byla dyskusje, ze bucke (po slowen. dynie) to swinie, zwierzeta jedza. I sie dziwili, ze u nas sie tym handluje i z tego gotuje na przyklad zupe. U nich przede wszystkim z dyniowych pestek tloczy sie olej (bucno olje).
Obiad byl tradycyjny: rosol wolowy (goveja juha), ryz, kawalki kurczaka, salata i mlode wino
jaglanka z warzywami - ja i corka, kupne pierogi z miesem - faceci, surowka z kapusty kiszonej
na jutro rosol, kaczka, knedle bulczane dla chlopa, pieczone ziemniaki dla reszty, kapusta modra w dwoch odslonach (po polsku duszona i po niemiecku ze sloika na occie, rotfl, kazdemu wedle zyczenia), sernik cytrynowy (nie mam gotowej masy makowcowej, a sama nie dam rady, wiec pomysl rogalikow-makowca-serniko-maku polegl)
miala byc ges swietomarcinska, ale cala rodzina orzekla, ze wola kaczke
Ziemniaki, buraczki i jajko sadzone zamiast mielonych z indyka. Przyprawiłam mięso, uformowałam kotlety, mąż miał tylko podsmażyć kiedy poszłam na zakupy. wszystko trafiło do kosza. Tatara to ja nie jadam. Nie mam pojęcia jak on to zrobił, chyba czas na przyspieszony podstawowy kurs gotowania ...
My niby skromnie, ale nie do konca - pomidorowka, ale na rosole z calej kury (i jej miesem w srodku). W zasadzie wyszla zupa miesna z pomidorami :bz (rodzinni miesozercy zachwyceni). Na jutro przygotowalam juz musake, na wieczor (idziemy na pochod) mamy grochowke (na wyrazne zyczenie meza).
mamy dziś na obiedzie naszych przyjaciół- małżeństwo z 8 dzieci (spodziewają się dziewiątego:)). Czyli obiad na 18 osób...usmażyłam schabowe, czego normalnie nie robię...
Mój mąż rano do dzieci:
- Zobaczcie tak wyglądają kotlety schabowe, przypatrzcie się i spróbujcie w czasie obiadu, bo nie wiadomo kiedy je następnym razem zobaczycie w domu...
Będą tez ziemniaki....ostatnio ziemniaki do obiadu były u nas podane na obiedzie komunijnym....
Tradycyjnie-świątecznie czyli pieczony kurczaczek- zagrodowy:), ziemniaczki z wody, buraczki purre, kapustka kiszona i marchewka z groszkiem. Deser- ciasto dyniowe i muffiny imbirowo-gruszkowe- ostały się od wczoraj:)
Dzisiaj ryz smazony z jajkiem i roznymi smieciami:) oraz tiramisu na deser. Jutro kurczak na ostro, a w srode - stroganoff z sarniny Podejrzewam, ze bazant moze doczekac sie swego definitywnego konca w czwartek:)
Polowa rodziny resztki z wczoraj : smazony losos, ziemniaki i salata z feta, druga polowa krupnik z jaglanka w stylu ogorkowej. Na deser ostatki ciasta czekoladowego z malinami.
Komentarz
8->
Na jutro przygotowalam juz musake, na wieczor (idziemy na pochod) mamy grochowke (na wyrazne zyczenie meza).
Bazant sie hibernuje