Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co dziś jedliście na obiad?

1124125127129130265

Komentarz

  • oj, zjadlabym sobie takich kopytek...ale chlopaki nie lubia:(
  • Pizza
    Będzie
    Na obiad :D
  • @jukaa zrobilam cos w stylu krupniku (rosol + jarzyny + jaglanka + ziemniaki) a do tego starlam ostatnie :(( dwa ogorki kiszone i dolalam troche tej wody. Ogorkowa to nie byla, ale krupnik tez nie ;)
  • Ogórki do kaszy pasują  :D
  • W ogole cos mnie na gotowanie wzielo: usmazylam na kolacje nalesniki, postawilam rosol, do lodowki wlozylam ciasto na pizze, ktore kilka dni rosnie i aktualnie robie lasagne dyniowa na poniedzialek. Moze jeszcze cukinie z czosnkiem zamarynuje :D
  • edytowano listopada 2013
    Jeżu!
    Prrrrryyy szalona, 

    weź siądź na d*pie, bo się tu wszystkie kompleksów nabawimy :P
  • Ja mam ciaze :)
  • a na 13 stycznia 2019 masz już coś?

    ze niby ja? Moze znowu ciaze bede miala. Albo menopauze ;)
  • Syndrom to powinnam miec ja, bo moge urodzic za dwa - trzy tygodnie! Chociaz teoretycznie mam jeszcze miesiac i tego probuje sie trzymac, bo ciagle nie mamy lozeczka nawet. 
    Tyle ze od czasu, jak zaczelam sztrykac, to czas w kuchni wydaje mi sie tak idealnie stracony, ze traktuje gotowanie po macoszemu. Po prostu jak mam cos robic pracochlonnego, to mi sie samo w glowie przelicza na ilosc nieprzerobionych oczek ;;) 
    Dzisiaj wzielam kartke i chcialam sobie rozpisac, co mozna na Wigilie zrobic wczesniej i zamrozic, bo moge przeciez spedzic dni przed (albo i w trakcie) na oddziale polozniczym... no i ciepnelam pustka kartke,  daaaleeeekooo, bo kto by lepil pierogi zamiast dekoracji adwentowych, skarpetek, zaslonek, kocykow i w ogole! Niech sobie ravioli kupia jakby co, o! 
  • Kocyk mam juz od pierwszego dziecka. Jakos nie czuje potrzeby mnozenia bytow ;)
  • I u mnie dziś krupnik...

    I na jutro krupnik.. I zrazy sobie pyrkają :) Będą z pęczakiem.
  • A ja na swieta nie robie nic. No, moze jakies ciasta upieke, bo lubie. Tesciowie tak sie ta ciaza przejeli, ze powiedzieli, ze mam lezec i odpoczywac, a oni przyjada i wszystko przywioza. Uszka, ryby, salatke jarzynowa, ciasta, indyka pieczonego. I ogorki. Duzooo ogorkow kiszonych :)
  • Ola, ogorkowa jest z wczoraj ;)
    Curry sie robi 10 minut, tradycyjny nasz sobotni obiad, jak nie ma czasu stac nad garami.
    Rosol sie w sumie robi sam, ostatnio rzeczywiscie przygotowanie go zajmuje mi z 10 sekund wiecej, bo nauczylam sie dodawac kawalek imbiru i musze go obrac (imbir poprawia smak rosolu w tej samej mierze co lubczyk). Pieczen renska przywieziona zamarynowana od rzeznika ;) - to byla chlopa inwencja w ramach wlasnie mojego biadolenia, ze nie chce mi sie gotowac. Ciasto, no ciasto to cos, ale ciasta mi sie chce do tego sztrykowania... A jak MI sie chce, to rzeczywiscie jakos sens gotowania danej potrawy widze...
  • zrobiłam wczoraj pierwszy raz dyniową według forumowego przepisu, ale jakoś mnie nie przekonała...
    (za to mężowi i starszym dziewczynkom smakowała)
  • Chodzil za mna sezam i przypomnialo mi sie, ze robilam kiedys ciasteczka sezamowe. Wygrzebalam przepis, zrobilam, zjadlam :) Dobre sa i byc moze nawet zdrowotne ;) Jakby komus zalegal sezam w domu to moge podac przepis

  • Mam mnóstwo sezamu poproszę oprzepis
  • Prosze bardzo:

    W garnuszku stopic:
    kostke masla
    1/2 - 3/4 szklanki cukru (mozna pominac i dac wiecej miodu)
    2 lyzki miodu

    Po przestudzeniu dodac:
    1 cale jajko
    1/2 szklanki tahiny (nie mialam, wiec sama podprazylam sezam na patelni i zmielilam w mlynku do kawy, gdzies ok 300 gr)
    mielony cynamon, gozdziki i kardamon (sporo).
    2 szklanki maki (dalam orkiszowa pelnoziarnista, ale wyjdzie pewnie z kazdej)

    Ciasto jest dosyc tluste, ale nie nalezy sie tym przejmowac ;) Z ostudzonego ciasta formowac kulki wielkosci orzecha wloskiego i rozplaszczac dlonia w male placuszki. Piec 15-20 minut w 175ºC. Ale trzeba uwazac, bo lubia sie latwo przypalac (mozna polowe czasu piec w troche nizszej temp).
  • Moussake zrobilam wczoraj. Zostala pozarta w wiekszosci przez Pana Meza, bo tak mu zasmakowala, ze dla mnie niewiele zostalo :) Ale na dzisiaj nie mam ani nastroju, ani pomyslu, ani czasu wiec.... zamowie dostawe do domu z indyjskiej knajpki :D
  • Zrobilam na jutro pulpety w sosie grzybowym, na pojutrze piersi kurczaka w szynce parmenskiej z pesto i groszkiem.
    Przy okazji przypomniala mi sie bardzo smaczna zapiekanka z makaronu, brokulow i miesa mielonego, pewnie tez niebawem zrobie.
  • a ja na dzis nie mam wcale pomysłu (chęci?) coś robić,chyba mielone z zamrażalnika...
  • AgaAga
    edytowano listopada 2013
    pho na kaczce - rozgrzewajace
    placki z jablkami (ciasto mix - orkisz, quinoa, platki owsiane itd.)

    Dzisiaj "dzien grula" i kuchnia chlopska rulez.
    Krem ziemniaczano-chrzanowy z kostka z wedzonej szynki i duza iloscia  majeranku (chyba bedzie tej zimy czesciej) oraz jarmuz z wkladka z kielbachy (metki wedzonej) i ziemniakami. Chlop z wrazenia idzie na kroliki ;), taki szczesliwy... no i moze bedzie fajny pasztet na swieta, hehe. Mamy jakies 15 stopni zimniej niz rok temu o tej porze, bardzo mi sie to podoba (a kuchnia sie dostosowala do warunkow atmosferycznych)!

    Na jutro chca lasagne.

  • @Aga, wiesz, ze prawdziwe pho robi sie z platkami surowego miesa, ktore "gotuje sie" pod wplywem goracego bulionu? Mam nadzieje, ze nie podalas tej wersji rodzinie ;)
    A u nas dzis bardzo tresciwy kapusniak (na rosole z miesem, ale oczywiscie moi miesozercy jeszcze sobie kielbachy dowalili). Jutro detox miesny: ryz zapiekany z jablkami (jaglanka sie skonczyla), pasuje dobrze do prawdziwej zimy za oknem.
  • Mnie sie orient ostatnio przezarl, tesknie do tradycyjnych smakow.
  • Zobaczymy, co zaproponuje draconessa , wtedy wybiore kierunek ;)
  • fasolka po bretonsku, pierogi z serem
  • AgaAga
    edytowano listopada 2013
    Lasagne. Chcieli koniecznie tradycyjna, z miechem w bolognese, to wczoraj jedli sledzia, a lasagne dzisiaj. Zostanie na jutro, bedzie konkurowac z papryka z nadzieniem z jaglanki, indyjskiego grochu i pora. Tradycyjny niedzielny rosol tez sie gotuje i chyba o resztki z resztek na poniedzialek moge byc spokojna ;) Czyli bede mogla szyc i dziergac w tzw. wolnych chwilach (ktore przez to nie beda juz wolne, ale tez nie bede musiala spedzic ich w kuchni).  A, jeszcze bigos bedzie, jesli bedzie mi sie chcialo poszatkowac kapuste ;)

    Wczoraj chlop przylozyl sie do ustrzelenia dzika, takze za tydzien szansa na cos z dzika, jesli przejdzie pomyslnie kontrole u weta (i na inne ciekawe miecha tez, bo w przyszla sobote i niedziele ma jakies duze polowanie).
  • z serii moich eksperymentów bezmięsnych, bezpszenicznych i bezcukrowych:

    zupa kalafiorowo-paprykowa z brązowym ryżem
    kotleciki z kaszy jęczmiennej, soczewicy i pieczarek z górą fasolki szparagowej i surówką z białej kapusty
  • edytowano listopada 2013
    Dziś - łosoś plus jaglanka z warzywami

    A na jutro:

    image

    :D

    Szał-ciał, przysmak dzieciństwa, jedyna rzecz, której dokładkę brałam w przedszkolu :D
  • @chabrowa,nie widać nic tego szału.
    :(
  • @elizarybka

    dzięki! już jest!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.