Już piszę
Prościutko jest - już pisałam w wątku 'coś do chleba' ale wrzucę jeszcze raz :
Na oliwie z oliwek (albo na oleju- ale mniej smacznie) podsmażam czosnek (bo bardziej lubie, ale można też zamiast tego cebulę) pokrojony w kawałeczki. Ja bardzo lubię, więc przynajmniej 4-5 ząbków daję- po podsmażeniu i dołożeniu cukiń już tak nie 'śmierdzi', a wzbogaca smak.
Biorę cukinie (raz kilo, raz dwa- zależy ile potrzebujesz)- odcinam im 'dupki', ale nie obieram, kroję na kostkę i wrzucam. Kiedyś tarłam na bardzo grubej tarce albo na szatkownicy- szybciej się wtedy robi, ale wychodzi bardziej 'kremowo', a ja lubię jednak czuć kawałeczki. Ewentualnie można zrobić pół na pół, albo część cukiń wrzucić trochę wcześniej- część się rozpadnie, a część zostanie w kawałeczkach.
Cukinie podsmażam trochę 'na sucho' i dopiero po chwili solę- puszczają sok - smażę dalej aż kawałeczki staną się miękkie, a sok prawie całkowicie wyparuje- i gotowe. Na koniec doprawiam pieprzem.
Może się zdarzyć, że cukinie są za suche i nie 'kleiłyby się' do makaronu, to pod koniec dolewam trochę przecieru pomidorowego.
Odcedzam makaron, wrzucam na patelnię do cukiń (mam dużą, a jak mam więcej gości - to do garnka wszystko wrzucam), mieszam chwilkę na małym ogniu i gotowe.
Na koniec parmezan.
Na ostro- razem z cukiniami wrzucam kilka papryczek - całych z oderwanymi 'łepkami' (ja używam suchych teraz, a w sezonie- świeżych) ewentualnie mam też chilli w proszku i każdy sobie sam na koniec posypuje na swój talerz (nie wszyscy lubią). Uwaga! Po dotykaniu papryczek gołymi rękami umyć od razu ręce (porządnie) i starać się nie dotykać oczu, twarzy.
Jak wyjdzie ostro, nie oblizywać się podczas jedzenia!
Na złagodzenie pomagają - oliwa, chleb oraz pomidory. Woda nie działa- czasami nawet pogarsza sprawę.
Zrobienie zajmuje około 15 minut- zaczynam jak nastawiam wodę na makaron, kończę zanim makaron się ugotuje :bigsmile:
Dokładnie tak samo robi się makaron z dynią, tyle, że tutaj już tylko na cebuli i trzeba koniecznie dodać przecier. No i doprawić gałką muszkatałową.
Na złagodzenie ostrego posmaku najlepsze jest mleko !!!!
Woda jeszcze bardziej wzmaga!!!
kiedyś w tv w programie Galileo o tym było , ale polecam bo sprawdzone.
nabrałam ochoty na cukinię
ale dziś już nie dam rady
więc moi panowie żeberka z zasmażaną kapustą
a ja paella z dodatkową porcją owoców morza
Skrzydełka w cieście czosnkowym i surówka z kiszonej kapusty.
Miała być jeszcze wczorajsza kartoflanka, ale się wzięła i spsuła, bo zapomniałam na noc do lodówki schować.:shamed:
A ja dziś uraczyłam familię czerwonym barszczem z ziemniaczkami,a na drugie dla męża -duszone żeberka,dla mnie i dla dzieci kasza gryczana z warzywami i do tego gyros z kurczaka,surówka z czerwonej kapusty z jabłkiem i marchewką.
No, ziemniaków jeszcze nie próbowałam tuczyć. Ale chyba nie spróbuję, bo ja na tłusto nie lubię. A już w piątek, to nawet nie wypadałoby chyba takich utuczonych ziemniakó jeść...
Komentarz
A ja mam tylko.....3 bakłażany...
Prościutko jest - już pisałam w wątku 'coś do chleba' ale wrzucę jeszcze raz :
Na oliwie z oliwek (albo na oleju- ale mniej smacznie) podsmażam czosnek (bo bardziej lubie, ale można też zamiast tego cebulę) pokrojony w kawałeczki. Ja bardzo lubię, więc przynajmniej 4-5 ząbków daję- po podsmażeniu i dołożeniu cukiń już tak nie 'śmierdzi', a wzbogaca smak.
Biorę cukinie (raz kilo, raz dwa- zależy ile potrzebujesz)- odcinam im 'dupki', ale nie obieram, kroję na kostkę i wrzucam. Kiedyś tarłam na bardzo grubej tarce albo na szatkownicy- szybciej się wtedy robi, ale wychodzi bardziej 'kremowo', a ja lubię jednak czuć kawałeczki. Ewentualnie można zrobić pół na pół, albo część cukiń wrzucić trochę wcześniej- część się rozpadnie, a część zostanie w kawałeczkach.
Cukinie podsmażam trochę 'na sucho' i dopiero po chwili solę- puszczają sok - smażę dalej aż kawałeczki staną się miękkie, a sok prawie całkowicie wyparuje- i gotowe. Na koniec doprawiam pieprzem.
Może się zdarzyć, że cukinie są za suche i nie 'kleiłyby się' do makaronu, to pod koniec dolewam trochę przecieru pomidorowego.
Odcedzam makaron, wrzucam na patelnię do cukiń (mam dużą, a jak mam więcej gości - to do garnka wszystko wrzucam), mieszam chwilkę na małym ogniu i gotowe.
Na koniec parmezan.
Na ostro- razem z cukiniami wrzucam kilka papryczek - całych z oderwanymi 'łepkami' (ja używam suchych teraz, a w sezonie- świeżych) ewentualnie mam też chilli w proszku i każdy sobie sam na koniec posypuje na swój talerz (nie wszyscy lubią). Uwaga! Po dotykaniu papryczek gołymi rękami umyć od razu ręce (porządnie) i starać się nie dotykać oczu, twarzy.
Jak wyjdzie ostro, nie oblizywać się podczas jedzenia!
Na złagodzenie pomagają - oliwa, chleb oraz pomidory. Woda nie działa- czasami nawet pogarsza sprawę.
Zrobienie zajmuje około 15 minut- zaczynam jak nastawiam wodę na makaron, kończę zanim makaron się ugotuje :bigsmile:
Dokładnie tak samo robi się makaron z dynią, tyle, że tutaj już tylko na cebuli i trzeba koniecznie dodać przecier. No i doprawić gałką muszkatałową.
Woda jeszcze bardziej wzmaga!!!
kiedyś w tv w programie Galileo o tym było , ale polecam bo sprawdzone.
nabrałam ochoty na cukinię
ale dziś już nie dam rady
więc moi panowie żeberka z zasmażaną kapustą
a ja paella z dodatkową porcją owoców morza
A dzisiaj robię makaron z tuńczykiem na ostro
:sad:
Miał być cytat, a nie podziękowanie, chociaż to też pasuje. Miałam dzię ogromną ochotę na naleśniki, ale już kawał mięsa był odmrożony.
Miała być jeszcze wczorajsza kartoflanka, ale się wzięła i spsuła, bo zapomniałam na noc do lodówki schować.:shamed:
Potrawka curry z makaronem
tanie były, dało się jeść
naleśniki...
Od kilku miesiecy w każdy piątek obowiązkowo naleśniki... To już chyba stało się tradycją. A dzieci przeszczęsliwe z tego powodu.
zmieniaki
zupka ogórkowa
I pomyślałam: czego to ludzie nie wymyślą