Ania jaka szkoda że moja córcia ma dopiero niecałe dwa lata,sprzątnęłybyśmy wam go spod nosa :-) wiem jakie to szczęście bo mój mąż gotuje rewelacyjnie.
Wczoraj obiadu brak, dziś kalafiorowa, niedługo pójdę wstawić.
U nas dzisiaj obiad pierwszokomunijny: 3 rodzaje sałat, koreczki, krem z kurczaka z grzankami tymiankowymi, schabowe z kostką( mój rzeźnik pięknie mi pokroił 22 kotlety i mimo, że miał przy tym więcej roboty policzył mi po 14,50), kartofle, fasolka szparagowa. Na deser tort z truskawkami, kremem waniliowym, marcepanem i b. śmietaną, na biszkopcie z mąki kartoflanej, zosiowa tarta z wiśniami w kremie i szarlotka na ciepło z lodami waniliowymi.
Placki ziemniaczane to przysmak mojego męża,nie ukrywam,że ja też uwielbiam!
Najgorsze dla mnie jest smażenie tych placków.Smażę ,smażę a końca nie widać:bigsmile:
Dziś na obiad coś szybkiego będzie.Razowy makaron + warzywa na patelnię+sałata rzymska.
Długie smażenie -nawet na dwie największe patelnie- jest uciążliwe, ale jeszcze gorsze jest to, jak okazuje się, że dla smażącej zostają tylko 3 (słownie:trzy!) placki. U mnie taki sam scenariusz powtarza się przy naleśnikach...
[cite] magg:[/cite]Długie smażenie -nawet na dwie największe patelnie- jest uciążliwe, ale jeszcze gorsze jest to, jak okazuje się, że dla smażącej zostają tylko 3 (słownie:trzy!) placki. U mnie taki sam scenariusz powtarza się przy naleśnikach...
Tak,tak znam to.Zdaje się,że na talerzu powinna być wielkaaaaa góra placków..a tymczasem?talerz pusty!Teraz przeganiam towarzystwo z kuchni,kiedy usmażę wystarczającą ilość ,siadamy do stołu.
Pamiętam jak moja mamę to denerwowało a ja nie wiedziałam dlaczego?:shocked:
Teraz już wiem.
Komentarz
nienawidzę gotować !!!!!!
pewnie po porodzie mi przejdzie
kupne
wiem, wstyd
ale ostatnio myslę, że rodzina niech się cieszy że cokolwiek do jedzenia dostaje :cool:
Wczoraj obiadu brak, dziś kalafiorowa, niedługo pójdę wstawić.
mam smak na coś konkretnego
mąż coś przebąkuje o plackach ziemniaczanych,ale nie wiem czy jestem gotowa na tyle pracy :cool:
Najgorsze dla mnie jest smażenie tych placków.Smażę ,smażę a końca nie widać:bigsmile:
Dziś na obiad coś szybkiego będzie.Razowy makaron + warzywa na patelnię+sałata rzymska.
Tak,tak znam to.Zdaje się,że na talerzu powinna być wielkaaaaa góra placków..a tymczasem?talerz pusty!Teraz przeganiam towarzystwo z kuchni,kiedy usmażę wystarczającą ilość ,siadamy do stołu.
Pamiętam jak moja mamę to denerwowało a ja nie wiedziałam dlaczego?:shocked:
Teraz już wiem.