Na poczatku tygodnia byly pierogi z truskawkami i domagaja sie powtorki. Dzisiaj mamy koktajl z truskawkami, na kefirze.
Na obiad zjedli pomidorowa z jaglanka. Wiecej bedzie w formie wspolnej obiadokolacji: kurczak cajun, opiekane male kartofelki, pieczona cebula, papryka, brzoskwinie, do tego surowka z bialej rzepy.
U nas bedzie jakos w tygodniu. W weekend sie nie pisze. Wlasnie robie sobie liste zakupow i zamierzam dzisiaj sporo upiec i w sobote i niedziele tylko odgrzewac. Pierogi to jednak czasochlonna robota.
U mnie katastrofy czesc druga... Plyta jeszcze nie dziala, ale mam kuchenke turystyczna na prad. Zaczelam ziemniaki na obiad gotowac a z kabli zaczal leciec szary dym. Hm. Skonczylismy na salacie z kielbaskami podgrzanymi w mikrofalowce (jeszcze dziala) 8-X
U nas dziś była domowa pizza,mniam. A na deser zapodałam sypaną szarlotkę, stare jabłka z cynamonem i banan jaki farsz.Pyyyyyyyyycha. I na jutro zostało
ryba z pieca, co miała być wczoraj ale nie było dla niej czasu, pyszna, drugie miejsce wśród jedzonych w tym roku! a zjedliśmy pod wiatą, podczas burzy i gradu
zupa fasolowo-paprykowa smazona makrela, ziemniaki, surowka z rzepy (nie wiem, czego z rzepy domaga sie moj organizm, ale domaga sie kilka razy w tygodniu)
na jutro robie sos szpinakowy z feta, bedzie quiche albo pide i salata do tego na niedziele papryka faszerowana miesem (kupilam te spiczasta grecka, kora przynajmniej ma smak papryki, a nie tylko wyglad)
Komentarz
pozostali dzisiaj pewnie obżerają się łososiem :P
albo schabowymi
Na obiad zjedli pomidorowa z jaglanka. Wiecej bedzie w formie wspolnej obiadokolacji: kurczak cajun, opiekane male kartofelki, pieczona cebula, papryka, brzoskwinie, do tego surowka z bialej rzepy.
a dzis jajo sadzone+kopytka+ogorek kiszony dla dzieci
dla mnie kopytka i szparagi
Od jutra otwieram znowu kuchnie!
teraz w ciąży tak mi się chce jeść po polsku!!!albo chociaż po europejsku!!!
dzieci i maz: kotlet, ziemniaki, surowka
A dla wybredziochow nudne, pospolite szparagi...
(tyle umiem)
Plyta jeszcze nie dziala, ale mam kuchenke turystyczna na prad. Zaczelam ziemniaki na obiad gotowac a z kabli zaczal leciec szary dym. Hm. Skonczylismy na salacie z kielbaskami podgrzanymi w mikrofalowce (jeszcze dziala) 8-X
edit: starte oczywiście,a nie stare
a zjedliśmy pod wiatą, podczas burzy i gradu
smazona makrela, ziemniaki, surowka z rzepy (nie wiem, czego z rzepy domaga sie moj organizm, ale domaga sie kilka razy w tygodniu)
na jutro robie sos szpinakowy z feta, bedzie quiche albo pide i salata do tego
na niedziele papryka faszerowana miesem (kupilam te spiczasta grecka, kora przynajmniej ma smak papryki, a nie tylko wyglad)