Stek wołowy na patelni grillowej pokrojony następnie w paski i podsmażony na oliwie, czosnku i occie balsamicznym z ziemniakami, rukolą i sałatką czerwonej kapusty z lidla
Zupa koperkowa - składająca się tylko z ugotowanego kalafiora, wywaru z niego, gotowanego selera oraz koperku plus oliwa i masełko
do tego kromki ciemnego chleba dyniowego
pierogi ruskie i wersja alternatywna bezmleczna dla dzieci
salata
Przypuszczam, ze moze nawet dosprzatam kiedys kuchnie:crazy:
Trzyletni kucharz dzialal...
U nas z daró Teściowej po wczorajszym spotkaniu z okazji Dnia Matki - indyk duszony, ziemniaczki plus ogórki kiszone. Na deser truskawki zmiksowane z kefirem. A na kolacje będzie ryba po grecku :cool: choć Grecy jej podobno nie znają
a u nas, pyszna rybka, ziemniaczki i sałatka którą namiętnie zjadamy od tygodnia: ogórek kiszony, pomidor, cebula, świeży ogórek - sól, pieprz mniam ( wiem wiem nie powinno się łączyć świeżego ogórka - no ale trudno):bigsmile:
Ooo, muszę wprowadzić ten szpinak, ale chyba leciutko podduszony? U mnie znów dziś wątróbka do tego pomidor z cebulą i czosnkiem. Żeby przegnać chandrę zjadłam na deser trochę śmietany z cukrem (truskawki wyszły), wiem, wiem, że to niezdrowe, ale trudno, czasem walka o lepsze samopoczucie ważniejsza niż zalecenia... :shamed: A teraz popijam to wszystko zieloną herbatą liściastą :cool:
Dobrego niedzielnego popołudnia dla Was!
Indyk duszony z jarzynami. Gołąbki faszerowane kaszą jęczmienną , pieczarkami i boczniakami z odrobiną mielonego mięska. Ziemniaczki z koperkiem. Mizeria z ogórków. Pikle wielowarzywne ( mojej Mamy) Na deser ciasto czekoladowe i mufinki z truskawkami.
arbuz z feta??? Co to za fusion? Smakuje? No dobra, wszystko jakos smakuje, ale arbuz z feta brzmieniowo (organoleptycznie nie probowalam) dziwnie:bigsmile: Wiem oczywiscie, ze dodaje sie owoce do salatek itd., ale do arbuza z feta nie doszlam.
Wczoraj gotowal chlop - steki indycze, puree ziemniaczane, zielone szparagi z sosem.
Dzisiaj ja - beda dojadac pizze.
Z puree ziemniaczanym byla komedia. W sobote pojechalam troche pozno na zakupy. I w trzech okolicznych supermarketach nie bylo mozliwym uswiadczyc jednego ziemniaka (bylo za pozno, zeby jechac na wies do chlopow czy do Turka, wiec musialam bazowac na supermarketach). W koncu kupilam gotowe puree w torebce, pierwszy raz od czasow studenckich. Zapytalam, o co biega z ziemniakami, pani w sklepie powiedziala, ze narod spanikowal w kwestii salaty i ogorkow, to kupuje ziemniaki w ramach warzyw...
A my dziś na słodko-zimno. Kaszka manna z (podobno) prawdziwymi kaszubskimi truskawkami. Słodkie były, pachniały pięknie, więc może nie zjedliśmy zbyt dużo chemii:devil:
A my zupka chińska domowa :bigsmile:, a teraz podwieczorek truskawy zmielone z maślanką :cool:. Mąż jeszcze sobie planuje usmażyć kiełbasę :cool: podwawelską :surprised:
My dzisiaj resztki z wczoraj- reszt rosołu z resztą makaronu, reszta kurczaka z rosołu z buraczkami ze słoika i ziemniakami z koperkiem. A, był jeszcze bigos z soboty dla odważnych.
Olałam dziś prace kuchenne, bo dzieci wróciły z Dusseldorfu tak pełne wrażeń, że nie było mowy o pracach kuchennych.
Komentarz
do tego kromki ciemnego chleba dyniowego
salata
Przypuszczam, ze moze nawet dosprzatam kiedys kuchnie:crazy:
Trzyletni kucharz dzialal...
Teraz piekarnik zajety, razowiec sie piecze. Jak skonczy, to zrobie ciasto marchewkowe na jutro.
Dobrego niedzielnego popołudnia dla Was!
Wczoraj gotowal chlop - steki indycze, puree ziemniaczane, zielone szparagi z sosem.
Dzisiaj ja - beda dojadac pizze.
Z puree ziemniaczanym byla komedia. W sobote pojechalam troche pozno na zakupy. I w trzech okolicznych supermarketach nie bylo mozliwym uswiadczyc jednego ziemniaka (bylo za pozno, zeby jechac na wies do chlopow czy do Turka, wiec musialam bazowac na supermarketach). W koncu kupilam gotowe puree w torebce, pierwszy raz od czasow studenckich. Zapytalam, o co biega z ziemniakami, pani w sklepie powiedziala, ze narod spanikowal w kwestii salaty i ogorkow, to kupuje ziemniaki w ramach warzyw...
Olałam dziś prace kuchenne, bo dzieci wróciły z Dusseldorfu tak pełne wrażeń, że nie było mowy o pracach kuchennych.