Poldus, biedny ani do szkoły, ani do roboty nie chodzi, wiec czasem coś tam przed zbiorowym obiadem zje, ale co racja, to racja- niech się gownarz nie rozpuści i nauczy czekać na resztę;)))
Ale macie tanie truskawki - proszę mi troszkę wysłać - u nas po 10-11 zł kg.
A na obiadek już zjedzony był barszczyk z jajkiem a na ten co będzie kurczak z ryżem i mizerią , aaa idę gotować bo inaczej wyjdzie mi kolacja ( chociaż chyba i tak wyjdzie )
A mnie wątek wegetariański zainspirował i pierwszy raz zrobiłam krem z brokułów bez użycia kostki, vegety, i innych świństw z glutaminianem sodu:bigsmile:
I całkiem niezła wyszła zupka:bigsmile:
Marteczko - robię taki krem. Zeby zaostrzyć dodaję czosnek rozgnieciony, dolewam trochę oliwy i ewentualnie dodaje trochę masła - sól, pieprz i jest oki. Nie potrzeba żadnych kostek, ani podejrzanych przypraw .
Zawsze dawałam czosnek i cebulkę, dziś pierwszy raz przysmażyłam na masełku- smak o niebo lepszy. I z groszku też robię, tylko jakoś do tej pory nie przyszło mi do głowy, że można tak bez kostki- a tu proszę
Ja to wogóle kremowa jestem i rodzinkę męża też kremami zaraziłam. Teściowa robi pyszny z marchewki i jabłek z imbirem. A ja chyba najbardziej cebulową na białym winie lubię:bigsmile:
Te kremy to o wiele prostsze w robocie są niż jakieś wywary mięsne. Ja ostatnio polubiłam czyste wywary z włoszczyzny robione w domu jako bazę zup. Fakt to lekka kuchnia i niektórzy, np faceci, mogą się czuć niedojedzeni...
A kostki rosołowe lub nawet buliony warzywne z kostek niestety wyczuwam, nawet jak nie jestem po chemiczna i nie mogę takowych jeść. Zostaje jaiś posmak nieprzyjemny, tłusty, sztuczny? Niech żyją czyste kremy!
Wczoraj nabylismy rzutem na tasme sporo szparagow (akurat bieglismy kolo stoiska, ktore pani w poplochu zwijala, bo zaczelo lac). Bedzie krem szparagowy i tarta ze szparagami i jeszcze nie wiem, czym.
Pyzy nie sa na slodko.
buchty moga okazac sie pieczone w piekarniku (tak np. w Raciborzu widzialam).
Generalnie to regionalizmy, takze jedna potrawa wystepuje pod kilkoma nazwami, a z kolei jedna nazwa moze byc przypisana potrawom, ktore sie jednak roznia (np. sposobem pieczenia/gotowania).
Ale mozecie sie klocic dalej, zgrabnie Wam idzie:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Biust indyczy w sosie koperkowym, młode ziemniaczki, marchewka z kukurydzą, sałata, ogórki kiszone. Aaa i jeszcze na drugie śniadanie- lody, na hmm... "drugie danie" - lody i na podwieczorek lody...
Falafle:-)))takie w nalesniku-wrap z sosami:czosnkowo-koperkowym I pomidorowym z chili z salata I pomidorem,mniam mniam:-)Zrobilam wiecej to kolezanki poczestowalam,MagdaD sie zalapala;-)
pstrag z piekarnika, ryz basmati i warzywa duszone (fenkul z dodatkami).
Jak podawalam obiad, to stwierdzilam, ze jakis odswietny obiad wyszedl, no i mamy rzeczywiscie atmosfere swieta (vide watek modlitewny).
Komentarz
A na obiadek już zjedzony był barszczyk z jajkiem a na ten co będzie kurczak z ryżem i mizerią , aaa idę gotować bo inaczej wyjdzie mi kolacja ( chociaż chyba i tak wyjdzie )
Na deser kisiel.
I całkiem niezła wyszła zupka:bigsmile:
Ja to wogóle kremowa jestem i rodzinkę męża też kremami zaraziłam. Teściowa robi pyszny z marchewki i jabłek z imbirem. A ja chyba najbardziej cebulową na białym winie lubię:bigsmile:
A kostki rosołowe lub nawet buliony warzywne z kostek niestety wyczuwam, nawet jak nie jestem po chemiczna i nie mogę takowych jeść. Zostaje jaiś posmak nieprzyjemny, tłusty, sztuczny? Niech żyją czyste kremy!
niezupełnie
pampuchy, buchty, kluski na parze są z ciasta drożdżowego
pyzy nie
a u nas ( w sensie na Żywiecczyźnie) to są parowce :bigsmile:
buchty moga okazac sie pieczone w piekarniku (tak np. w Raciborzu widzialam).
Generalnie to regionalizmy, takze jedna potrawa wystepuje pod kilkoma nazwami, a z kolei jedna nazwa moze byc przypisana potrawom, ktore sie jednak roznia (np. sposobem pieczenia/gotowania).
Ale mozecie sie klocic dalej, zgrabnie Wam idzie:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
W związku z tym pieczarkowa i spaghetti z tuńczykiem.
A truskawki na deser. Z bitą śmietaną, a co!
Jak podawalam obiad, to stwierdzilam, ze jakis odswietny obiad wyszedl, no i mamy rzeczywiscie atmosfere swieta (vide watek modlitewny).
http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=9187