zrobilam z potrojnej proporcji, bo byl jeszcze kolega syna i sobie wyobrazilam, ze sie trzeba porzadnie uzbroic w nalesniki a zawsze z podwojnej smaze i faktycznie styka tylko na jeden obiad
Lasagne że szpinakiem kupna. Się grzeje. Czuję że dziś będzie słabo żołądki em... Już drugi dzień taki nawrót złego samopoczucia. Jeszcze się poklocily z tą lazania
Nie na obiad, ale na kolacje - zjadlam dwa peczki czosnku niedzwiedziego prosto z lasu. Musialam sie powstrzymywac, zeby nie jesc prosto z krzaka bez uzycia rak. Witamin mi brakuje po zimie, a ta zieleninka taka pyszna. Zawijalam sobie kawaleczki cheddara w liscie, w sumie wytworna przekaska.
Dzis botwinka, na drugie lazania z miesem mielonym, warzywami i sosem slodko- kwasnym, do tego kompot z rabarbaru. Wczoraj niedzielny rosół, szparagi zapiekane pod beszamelem z mlodymi ziemniakami, jajkiem sadzonym i ogorkiem kiszonym na deser lody smietankowe z truskawkami i bita smietana. Jutro tez botwinka, na drugie mloda kapusta, na deser ciasto z rabarbarem. Pojutrze planuje zupe krem szparagowa z grzankami, na drugie kasza z kalafiorem i sznyclami z indyka. Na piatek mlode ziemniaki z koperkiem.i zsiadlym mlekiem. Uwielbiam wiosenne obiady.
U mnie dzisiaj zielone curry z kurczakiem, dużo imbiru, czosnku do tego i papryki i cebulki zielonej na koniec....z ryżem. Pycha i bardzo rozgrzewające, co przy mojej chorobie jak znalazł.
Własnie wrzuciłam szaszłyki do piekarnika. Piers indycza, pieczarki, kolorowa cebula, cukinia, kolorowe papryki. Do tego pieczone ziemniaczki. Sórówka z salaty kodowej, rzodkiewek i szczypiorku. Resztki zupy dyniowej i gotowanego kalafiora. Na deser truskawki.
Wczoraj bataty pieczone faszerowane masa z cieciorki, szpinaku, ketchupu i samych siebie i przykryte fetą. Tez pyszne. Ale mi dzieci tych pysznych rzeczy nie jedzą...
Jutro będą pewnie te kotleciki z indyka z jabłkiem i cebula z sąsiedniego wątku. Tylko z czym je podać? Ziemniaki i pekinka? @Elunia z czym podajesz taka watrobke?
Komentarz
3 obiady na jeden dzień...
Jesteś mega:)
Nic mi się dziś nie chce...
Wczoraj niedzielny rosół, szparagi zapiekane pod beszamelem z mlodymi ziemniakami, jajkiem sadzonym i ogorkiem kiszonym na deser lody smietankowe z truskawkami i bita smietana.
Jutro tez botwinka, na drugie mloda kapusta, na deser ciasto z rabarbarem.
Pojutrze planuje zupe krem szparagowa z grzankami, na drugie kasza z kalafiorem i sznyclami z indyka.
Na piatek mlode ziemniaki z koperkiem.i zsiadlym mlekiem.
Uwielbiam wiosenne obiady.
Do tego pieczone ziemniaczki. Sórówka z salaty kodowej, rzodkiewek i szczypiorku.
Resztki zupy dyniowej i gotowanego kalafiora.
Na deser truskawki.
Pije kawę...i cos jeszcze upiekę...
Za to jakie mialam sniadanko .
Zytnia kromka chleba, twarozek, szczypiorek z upraw dzieci!!!! Z ogrodka!! I pomidory.
Pyszotka.
W międzyczasie wciagnelam czeresnie i truskawki