pieczemy, pieczemy odkrylam, ze calkiem dobrze wychodzi jesli zamiast maki da sie mielone orzechy/ migdaly- w sam raz dla bezglutenowcow. Wrzucam do tego wszystkie mozliwe bakalie, obowiazkowo polewam czekolada
Krupnik -syrop-z czosnku. Mam w domu szpital wiec postanowilam zrobić dzis krupnik.Wstawiłam wszystko .Osobno obrałam prawie 2 główki czosnku z myśla że zrobie syrop z cytryna i miodem dla moich chorowitków po powrocie z miasta.Poprosiłam męża żeby pozniej dodał czosnek do zupy.A sama wyszłam. No to dodał wszystko co było. Zdrowo pali ale nie jest zła.
Krótka historyjka o tym, jak efektywnie wykorzystać śmierć jednego koguta ;-) Sobota wieczór - kogut stracił życie, został oskubany, wypatroszony i namoczony w solance. Niedziela - na obiad był rosół z koguta. Poniedziałek - na obiad pomidorowa na resztkach rosołu. Wtorek - na obiad naleśniki z farszem z koguta i warzyw z rosołu. Środa - na kolację paszteciki drożdżowe z resztkami farszu z koguta. Jeden kogut, a cztery posiłki dla sporej rodziny... Wprawdzie czuję się mordercą, ale przynajmniej śmierć koguta nie poszła na marne ;-)
No musiałam w czasie finansowego kryzysu nauczyłam się tego bo np wiem że po rosole mogę zrobić ogórkową itd. a odwrotnie się nie da. Proste to nasze żarełko i jak najrzadziej staram się robić zakupy własnie wg. jadłospisu,własciwie jadospis robię według tego co w szafkach ale wiem dzięki temu czego mi na dany dzień jescze brakuje. Jedynie przy pracy na najróżniejse zmiany jeden stały dzień zakupów mi odpada.
Krótka historyjka o tym, jak efektywnie wykorzystać śmierć jednego koguta ;-) Sobota wieczór - kogut stracił życie, został oskubany, wypatroszony i namoczony w solance. Niedziela - na obiad był rosół z koguta. Poniedziałek - na obiad pomidorowa na resztkach rosołu. Wtorek - na obiad naleśniki z farszem z koguta i warzyw z rosołu. Środa - na kolację paszteciki drożdżowe z resztkami farszu z koguta. Jeden kogut, a cztery posiłki dla sporej rodziny... Wprawdzie czuję się mordercą, ale przynajmniej śmierć koguta nie poszła na marne ;-)
@hipolit - ja tam nie boję się rzeczy po imieniu nazywać - wiem, że jestem skąpa, i nie będę w bawełnę owijać... Jak nie wierzysz, to spytaj mojego męża.
Komentarz
Mam w domu szpital wiec postanowilam zrobić dzis krupnik.Wstawiłam wszystko .Osobno obrałam prawie 2 główki czosnku z myśla że zrobie syrop z cytryna i miodem dla moich chorowitków po powrocie z miasta.Poprosiłam męża żeby pozniej dodał czosnek do zupy.A sama wyszłam.
No to dodał wszystko co było.
Zdrowo pali ale nie jest zła.
Sobota wieczór - kogut stracił życie, został oskubany, wypatroszony i namoczony w solance.
Niedziela - na obiad był rosół z koguta.
Poniedziałek - na obiad pomidorowa na resztkach rosołu.
Wtorek - na obiad naleśniki z farszem z koguta i warzyw z rosołu.
Środa - na kolację paszteciki drożdżowe z resztkami farszu z koguta.
Jeden kogut, a cztery posiłki dla sporej rodziny...
Wprawdzie czuję się mordercą, ale przynajmniej śmierć koguta nie poszła na marne ;-)
Aż kurczak będzie miękki, czyli ok. 45-60 min.
Ja też pisze jadłospis na około 10 dni.
Dziś mam prosty obiadek krupnik, na drugie jajo sadzone, ziemniaki, marchewka gotowania.