ostatnia dynia na rzeź poszła i w zupę się zmieniła. Na tzw. drugie makaron ze szpinakiem, po Akademii Mamy Róży zmieniłam plan kulinarny nieco. Nie chciało mi się do sklepu jechać.
znów się wzięłam za gotowanie, na jutro zrobiłam farsz do naleśników z soczewicy czerwonej plus sos pomidorowy, własnie dochodzi :-) Jeszcze się zastanawiam nad nadzieniem z kaszy gryczanej i sera, nigdy nie jadłam. Tylko chciałabym wykorzystać kaszę niepaloną, nada się? W ogóle szukam pomysłów co z tą niepaloną gryczaną zrobić i jak...
krem brokulowo-kalarepkowy zapiekanka z makaronu (penne pelnoziarniste, orkiszowe) z feta (grecka, prawdziwa), szpinakiem, pieczarkami i malymi pomidorkami pod warstwa sera
Zupa z wszystkich warzyw, jakie znalazłam w lodówce i poza, podrasowana śmietanką i czosnkiem. Pycha! A na drugie indyk słodko-kwaśny (też jako wynik wietrzenia lodówki przed Świętami).
krupnik wolowy gulasz wegierski z papryka i kapusta kiszona, ziemniaki pieczone z kminkiem ciasto bananowe razowe a ja na warzywach, piaty dzien Dabrowskiej... papryka pieczona bez tluszczu z nadzieniem warzywnym, salatki z kiszonkami, chyba jeszcze renete z cynamonem sobie upieke, to nie bedzie pachniec gorzej niz ciasto
U nas full wypas, choć obiad resztkowy. Pół dnia byliśmy dziś w szkole, więc nie było czasu na gotowanie niedzielnego obiadu. Była resztka wczorajszej zapiekanki, gotowane kolby kukurydzy wyciągnięte z zamrażarki, melon z surową, wędzoną szynką skropiony zagęszczonym octem balsamicznym i sałatka z tego, co było w lodówce (sałata, suszone pomidory, Gorgonzola, boczek, oliwki, itd) Obiad smaczniejszy niż po kilku godzinach stania w kuchni.
Jak sie ladnie nazywa Tez mielismy w planach, co by dzieciom za osla laczke posluzyl. Coz, moze w przyszlym roku, w koncu kiedys nastapia te "magiczne biale swieta" ). Dobrze sie tam uczy?
Super jecie....myślę na przykład o wpisie Agi, IrenyB iinnych...wspaniałe rzeczy...tylko jak mój żołądek o tym się dowiedział to powiedział: pszę gotowane ziemniaczki, gotowane mięsko białe albo kaszę delikatną :P
Kochani, uwielbiam takie pikantne smaki - sery, sałatki z octem balsamicznym, papryka, kiszonki...
kiedy to było?
Może kiedyś kiedyś się wróci...i nie piszę tylko o tym, co teraz ale o tym, co od mniej więcej dwu lat...
Aga, jak byliśmy z małżem na turnusie z dietą warzywno-owocową dr E. Dąbrowskiej, to sobie żartowaliśmy, że na obiad jest gyros....z kalafiora
ale żebyście widziały małża jaki się z niego przystojniak robił po takim turnusie. Twarz mu subtelniała i wydłużała się...normalnie Gregory Peck w młodości, no prawie
Komentarz
Wczoraj to i ja miałam wychodne, więc obiad był standardowy: mąż zrobił naleśniki.
Dziś się jeszcze ogarniam po wczorajszym, więc bedzie obiadokolacja: tarta z porem i cukinią (Mańka mnie tartowo pobudziła )
zapiekanka z makaronu (penne pelnoziarniste, orkiszowe) z feta (grecka, prawdziwa), szpinakiem, pieczarkami i malymi pomidorkami pod warstwa sera
A na drugie indyk słodko-kwaśny (też jako wynik wietrzenia lodówki przed Świętami).
Jak zakończyć dobrze Stary Rok????
Dziś u nas na obiad.......................
jaglanka
rosołek ugotowałam na kurzym udku, zjedliśmy z makaronem. Na drugi kotleciki z piersi kurczaka i tarta marchewka z jabłkiem...
A wiecie, co planuje nam zapodac dziś wieczorem? Smaki dzieciństwa, gdy się było przeziębionym...podgrzane mleko z masłem i miodem
:Pwolowy gulasz wegierski z papryka i kapusta kiszona, ziemniaki pieczone z kminkiem
ciasto bananowe razowe
a ja na warzywach, piaty dzien Dabrowskiej... papryka pieczona bez tluszczu z nadzieniem warzywnym, salatki z kiszonkami, chyba jeszcze renete z cynamonem sobie upieke, to nie bedzie pachniec gorzej niz ciasto
u nas też rosołek z wiejskiej kury
Obiad smaczniejszy niż po kilku godzinach stania w kuchni.
Super jecie....myślę na przykład o wpisie Agi, IrenyB iinnych...wspaniałe rzeczy...tylko jak mój żołądek o tym się dowiedział to powiedział: pszę gotowane ziemniaczki, gotowane mięsko białe albo kaszę delikatną :P
Kochani, uwielbiam takie pikantne smaki - sery, sałatki z octem balsamicznym, papryka, kiszonki...
kiedy to było?
Może kiedyś kiedyś się wróci...i nie piszę tylko o tym, co teraz ale o tym, co od mniej więcej dwu lat...
po prostu za duża rozmaitość i kombinacje
Aga, jak byliśmy z małżem na turnusie z dietą warzywno-owocową dr E. Dąbrowskiej, to sobie żartowaliśmy, że na obiad jest gyros....z kalafiora
ale żebyście widziały małża jaki się z niego przystojniak robił po takim turnusie. Twarz mu subtelniała i wydłużała się...normalnie Gregory Peck w młodości, no prawie
tzn przystojniejszy niż Gregory
po szaleństwach na sankach, prawdziwa uczta
rosół
pieczone żeberka, zapiekanka ziemniaczana i gotowana słodka kapusta oraz marchewka z groszkiem
na deser ciasto z brzoskwiniami i galaretka z brzoskwiniami
ech narty ... byliśmy na sylwestra na kilka dni, teraz czekamy do marca na powtórkę ... kocham narty