z mojej bajki: jak sok kupny (włacznie z tym niemowlęcym) nie ma dodatku cukru, to ma ten cukier z owoców jako takich, w dodatku cukier oczyszczony z błonnika, pektyn, przefiltrowany - czyli tak samo błyskawicznie wchłanialny jak zwykły cukier; dodatek witaminy C tam też jest zwykle, ale nie jako witaminy tylko przeciwutleniacza, w większych dawkach, podejrzewam ze za dużych ale nie przeliczałam - wszystko ok pod warunkiem, że nerki są zdrowe a jak cos jest uzyskiwane z zagęszczonego soku owocowego to... 8-} co innego, jak się samemu sok wyciska czy przeciera, te wszystkie "farfocle" wtedy tam są, żadnych dodatkowych składników
Małgorzato, tu bym polemizowała - wierzę, że nie mają. Kupuję Hipp lub Gerbera - ale, ale - mam w domu to ustrojstwo kuchenne thermomix, a do niego książkę "Thermomix dla najmłodszych" (przepisy kuchenne na pierwszy rok życia i zaraz po) - i gdy się samemu w nim robi - wychodzą dokłądnie takie same, jeżeli chodzi o poziom słodkości/kwasoty - a pzrepisy są podane też bez cukru.
Ergo, z zębami jest problem - ja też mam nadwrażliwe szkliwo i mogę takie soki włąściwie jedynie pzrez rurkę. Mały ma dopiero dwa wyrostki białe na dole
Nie wiem po co ktoś wymyślił te soczki Jak to po co: $$$$$$$$$$
No więc ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że taniej jest produkować kasze ryżowe i kukurydziane dla gigantów rynku, stąd kampania przeciwko mannie, rozchwianie emocji na temat glutenu etc., nagle się dowiadujemy że nie tylko masło, jaja, ale i pszenica jest niezdrowa.
Roseo, generalnie też uważam, że im dalszy stopień pzretworzenia tym gozrej - co do fruktozy - pełna zgoda, szybko się wchłania i jest rownie mocna jak sacharoza, jeśli chodzi o skutki. Sok jak ma elementy miąższu jest zdrowszy - oczywiście!
Nie wiem po co ktoś wymyślił te soczki Jak to po co: $$$$$$$$$$
No więc ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że taniej jest produkować kasze ryżowe i kukurydziane dla gigantów rynku, stąd kampania przeciwko mannie, rozchwianie emocji na temat glutenu etc., nagle się dowiadujemy że nie tylko masło, jaja, ale i pszenica jest niezdrowa.
Ale kasza jaglana nie jest ani ryżowa, ani kukurydziana, prawda? A rozmowa toczy się przede wszystkim w temacie "jaglanka kontra manna"?
Emilio, nie - od pewnego momentu tak wyszło. Jaglankę też będę podawać, jak tylko paczka dojdzie. Generalnie uważam, że urozmaicenie jest dobre i jestem przeciwna monotematyczności dietetycznej, przyprawianiu rogów i nagłemu zwrotowi przeciw temu, co żywiło wiele pokoleń (czyli np. manna). Na razie nikt mi nie wyjaśnił o co chodzi z tą histerią antyglutenową dla zdrowych.
Magda, zgadza sie. Takze i ryz czajna i pszenica czajna Jaglanka tez czasem czajna zreszta
Ale naprawde ciezko powiedziec, ze chinczyki wypieraja z rynku "poczciwa, stara pszenice" i koncerny kreuja jakas tam nowa mode, zeby ludzie zamiast produktu krajowego kupowali importowany.
Nie sugerowałam, że Chiny stoją za firmą Nestle, Gerber czy całą ta reszta. Myślę, że te firmy naciskają na dietetyków i społeczeństwa, aby wierzono, że zdrowe jest to, co tańsze dla nich w produkcji.
Roseo, generalnie też uważam, że im dalszy stopień pzretworzenia tym gozrej - co do fruktozy - pełna zgoda, szybko się wchłania i jest rownie mocna jak sacharoza, jeśli chodzi o skutki. Sok jak ma elementy miąższu jest zdrowszy - oczywiście!
ekhem, od wujka słyszałam o technologii "tworzenia" cząstek owoców w jogurtach i sokach; niestety nie drążyłam tematu fruktoza wchłania się wolniej, ale ma bardziej dalekosiężne skutki włącznie z podwyższaniem poziomu trójglicerydów we krwi; w wielu owocach typu: winogrona, banany jest czysta glukoza
Emilio, nie - od pewnego momentu tak wyszło. Jaglankę też będę podawać, jak tylko paczka dojdzie. Generalnie uważam, że urozmaicenie jest dobre i jestem przeciwna monotematyczności dietetycznej, przyprawianiu rogów i nagłemu zwrotowi przeciw temu, co żywiło wiele pokoleń (czyli np. manna). Na razie nikt mi nie wyjaśnił o co chodzi z tą histerią antyglutenową dla zdrowych.
Może na analogii pójdzie.
1. Witamina A jest zdrowa, czyż nie? Jest i jest niezbędna.
2. Witaminy A nie można przedawkować jedząc ją w naturalnych produktach (no, chyba że ktoś dzień w dzień wsuwa 25 kg marchewki, ale tym się nie zajmujemy)
3. Witaminę A mozna przedawkować, jeśli je się ją w sztucznej postaci (tabletki, suplementy, jedzenie wzbogacone w wit A.)
4. Przedawkowanie wit A jest szkodliwe, powoduje min. bóle stawów i kości, podatność na osteoporozę, u ciężarnych wady wrodzone płodu http://www.witaminka.info/witamina-a.php
Analogicznie gluten
1. Gluten jest, niech będzie "zdrowy" - w sensie pożywny
2. Jest porcja glutenu, która jest dla zdrowego organizmu przyswajalna/strawialna
3. Gluten można przedawkować - taka ilość glutenu, jaka jest strawialna dla zdrowego organizmu obecnie znajduje się (upraszczając) w jednej małej bułce dziennie. Wynika to z tego, że - jak Ci dziewczyny wcześniej pisały - współczesne zboża są modyfikowane pod kątem zwiększenia zawartości glutenu. Wskutek tego Ty współcześnie codziennie zjadasz taką ilość glutenu, jaką Twoja babcia zjadała w ciągu tygodnia.
4. Nadmiar glutenu może powodować uszkodzenie jelit nawet u osób zdrowych.
Magdo, znam dwa przypadki osobiście osób, które specjalnych problemów żołądkowych nie miały, jakieś tam lekkie niestrawności - u jednej nietolerancję glutenu stwierdzono w ieku 50 lat! a druga w ogóle żadnych objawów nie miała tylko nie migła przez 3 lata zajśc w ciążę, w końcu po zrobieniu badań wyszła jej nietoelrancja glutenu, 3 miesiące po zastosowaniu diety bezglutenowej zaszła w ciązę:-)
więc mi się wydaje, że takiej ukrytej bezobjawowej nietoleracji może być więcej niż nam się zdaje.
Zminimalizowanie ilości glutenu w diecie, pomogło mi pozbyć się moich problemów - to najważniejsze
Najwidoczniej coś tam pozmieniało się w moim organizmie, coś tam po latach się poprzestawiało i źle działało.
Wymagało naprawy
Ale nie będę głosić wszem i wobec, że brak glutenu to lek na "całe zło"
każdy organizm jest inny, każdemu co innego służy i co innego szkodzi.
Myśmy wszyscy byli karmieniu manną w dzieciństwie.
Mąż nawet dłużej niż ja czy Młody, ale rodzina męża to tacy "mlekopijcy" do dziś, no musi być dziennie mleko i przetwory mleczne.
Ja ponoć ( z tego co wiem od Mamy ) odstawiłam w ogóle mleko bardzo szybko, miałam coś ok pół roku,kiedy się wypiłam na mleko i jego przetwory.
Więc mama robiłą mi zupy warzywne, miksowała i to jadłam, potem dośc szybko jadłam już to co pozostali w domu.
Mój Młody musiał przejść na butlę i mm , kiedy miał ok 2 tyg.
Siłą wyższa - nie praca itp, moje zdrowie- dolegliwości które wystąpiły nie pozwoliły mi na karmienie dłuzej dziecka.
Nie mam z tego powodu traumy, nie uważam się za gorszą mamę - jak niektóre mamy tu na forum
Sam od siebie odstawiał mleko dośc szybko, ale On poznał inne smaki szybciej
Mąż - jak kiedyś już tu wspomniałam- nakarmił Młodego zmiksowaną grochówką, kiedy ten miał ok. 3 mcy.
Dziecko po pachy się o...ło, przeżyło, choć ja myślałam, ze chłopa zatłukę.
Więc wszystko miał szybciej wprowadzane, miałam dostęp do warzyw bez chemii, to gotowałam, miksowałam i w butlę, potem w rękę i jadł jak my.
Teraz ma niespełna 14 lat, póki co dzięki Bogu jest zdrowy, nie ma jakichś tam widocznych nietolerancji, nie choruje itp.
Ale jak na moim przykładzie - nie wiem co będzie za kilka/kilkanaście lat, mam nadzieję, że nie dopadną Go jakieś choroby, póki mogę dbam bardzo o to, zeby dobrze - zdrowo jadł - potem jak już pójdzie z domu wpływu mieć nie będę.
Tak naprawdę rezygnacja z glutenu wcale nie oznacza mało urozmaiconej diety, można zamiast tego jeść ryż, kasze, ziemniaki...a można przynajmniej ograniczyć pieczywo lub potrawy mączne. Czy ktoś z Was robił np. leniwe z mąki innej niż pszenna?
Magda, dlaczego wciąż zakładasz, że manna przed 100 i więcej laty to była taka sama manna co dziś? Wg mnie nie była, teraz manna to taka grubsza trochę biała mąka pszenna, a jeśli jest specjalnie "preparowana", to jest to jeszcze mniej wartościowa. Manna to wg mnie kasza drobniutka, która się szybko gotuje. Im bardziej jest ziarno rozdrobnione, tym szybciej się ugotuje. Ergo, ja lubię różne kluski z mąką żytnią razową. Wg mnie jest ona b. smaczna, tylko dla osób przyzwyczajonych do białych rzeczy nie wygląda porywczo, bo wyroby wychodzą ciemne. Ale smaczne są.
Hipolit "Mąż - jak kiedyś już tu wspomniałam- nakarmił Młodego zmiksowaną grochówką, kiedy ten miał ok. 3 mcy. Dziecko po pachy się o...ło, przeżyło, choć ja myślałam, ze chłopa zatłukę."
Rosnie na dowolnej dawce nawozow i powstaja coraz to nowe odmiany, zeby tolerowala tych nawozow jeszcze wiecej i zwiekszala sie wydajnosc z hektara. Gleby szczegolnej tez nie potrzebuje. Poza tym kolejne modyfikacje podnosza zawartosc glutenu, wiec wystarczy wziac mniej maki, zeby zrobic chleb tak samo duzy jak kiedys (ale lzejszy bedzie, czyli kupujacy zaplaci tyle samo, a producent moze miec wieksza marze, a mniejsze koszty surowca). Nie na darmo pszenica jest uzywana takze jako wypelniacz np. wedlin (podobnie jak soja), jogurtow, kremow, deserow gotowych, w ogole wszystkich polproduktow, a nawet... margaryny (olej pszeniczny bardzo tani, ladnie sie utwardza)
I czym jest nadmiar glutenu, niestety zaczynamy wiedziec... Wzrost zachorowalnosci na choroby jelita (lacznie z celiakia, takze wtorna, a nie wrodzona), wysyp alergii, chorob skornych (azs!), astmy, zespolow dolegliwosci o nieustalonej przyczynie (np. bole brzucha o nieznanym podlozu, chroniczne zmeczenie i kilka innych towarzyszacych dolegliwosci). Oczywiscie, zly wplyw maja na ludzi takze inne czynniki (zanieczyszczenie srodowiska, pestycydy, zaburzenia immunologiczne w wyniku nadmiernego szczepienia itd.), ale powoli coraz glosniej, ze do szkodnikow zaliczyc nalezy takze nadmiar glutenu. Wlasnie z powodu takiego, ze wszystko dla ludzi, ale z umiarem bo co za duzo, to niezdrowo...
I nie wiem, co to za argument, ze dziewietnastowieczna medycyna cos polecala. Dwudziestowieczna polecala w jakims okresie... papierosy, a dzisiaj wiadomo, jaka to zabojcza mieszanka. W dziewietnastym wieku z kolei nie widziano jeszcze zwiazku mycia i dezynfekcji rak przez przyjmujacych porod ze smiertelnoscia okoloporodowa poloznic. Odkrycie tego faktu (w Anglii) uznano za rewolucje w poloznictwie.
Komentarz
a jak cos jest uzyskiwane z zagęszczonego soku owocowego to... 8-}
co innego, jak się samemu sok wyciska czy przeciera, te wszystkie "farfocle" wtedy tam są, żadnych dodatkowych składników
fruktoza wchłania się wolniej, ale ma bardziej dalekosiężne skutki włącznie z podwyższaniem poziomu trójglicerydów we krwi; w wielu owocach typu: winogrona, banany jest czysta glukoza
więc mi się wydaje, że takiej ukrytej bezobjawowej nietoleracji może być więcej niż nam się zdaje.
Ergo, ja lubię różne kluski z mąką żytnią razową. Wg mnie jest ona b. smaczna, tylko dla osób przyzwyczajonych do białych rzeczy nie wygląda porywczo, bo wyroby wychodzą ciemne. Ale smaczne są.