[cite] Witek (dawniej RiW):[/cite]Znajomi z Mińska Maz., którzy chodzą na Tridentine do Zielonki, uczą w domu; jakbyś ich zapoznała przy tej okazji, to miałabyś trzy w jednym: dobrą Mszę dla dzieci, praktyczną obserwację zdziczałych dzieci z ED oraz wsparcie w sprawach poruszanych w wątku "Mam dość".
(Podejrzewam, że to ich strona, ale pewności nie mam).
Naprawdę w Mińsku są ludzie, którzy uczą w domu?!
Hurra!!!!
Bardzo chciałabym ich poznać
[cite] Eleonora:[/cite]Gdyby rzeczywiście w każdej szkole wystarczyła opinia o gotowości szkolnej, to łatwo byłoby taką w PPP zdobyć i nawet nie trzeba byłoby wzbudzać podejrzeń wzmianką, że zamierza się jej użyć do celów ED.
Właśnie taka opinia jest wystarczająca, bo nie musi ani nawet nie może być "w sprawie", od 1 lutego obowiązują całkowicie nowe przepisy o poradniach.
[cite] Aleks:[/cite]Mamy dziecko, które w tym roku kończy 5 lat. Czy już będzie obowiązkowe przedszkole dla pięciolatków?
Oczywiście nie chcemy go posyłać do przedszkola, zatem musimy robić te wszystkie badania w poradni?
Moja Gosia też w tym roku kończy 5 lat. I musi odbyć zerówkę albo w szkole albo w przedszkolu (jeszcze nie maja rejestrów)
Dyrektorka przedszkola poprosiła, żebym przyszła do niej pod koniec marca bo ona musi się dowiedzieć z czym to się je, bo nikt wcześniej z takim podaniem nie przychodził. Chyba faktycznie jest zielona w tym temacie, bo przebąkiwała coś o tym, że to w Urzędzie miasta będą musieli zdecydować czy wyrazić zgodę :-)
Witajcie
Nasza pieciolatka tez ma obowiazek przedszkolny- jak sie okazuje nie jest to sprawa prosta.W naszym miescie my jestesmy tym pierwszym przypadkiem, co wymysla sobie ED dla malucha. Z tego co sie orientowalam to, dziecko spelniajace ten obowiazek w domu, musi na koniec zostac poddane opini( szkoly badz poradni) o gotowosci szkolnej.Dziecko musi tak czy siak byc przyjete do przedszkola,gdzie dyrektor wyrazi chec egzaminowania dziecka.Z mojego punktu widzenia wszystko odbywa sie identycznie jak w staraniu o edukacje domowa dziecka szkolnego.Jesli sie myle poprawcie mnie. Co jesli sie dziecko nie dostanie do przedszkola z braku miejsc, nawet gdy dyrekcja wyraza chcec podjecia sie takiej probie?
Nie wiem czy dobrze Cie rozumiem.
Generalnie przedszkole z przyjęcia dziecka ED pod swoje skrzydła ma tylko plusy ( jeśli dyrekcja się tym zainteresuje poważnie) dostają dotacje na dziecko co miesiąc, a praktycznie nie zajmuje im miejsca. No i nie ma egzaminu na koniec zerówki.
W naszej poradni rzeczywiście zapowiedziano nam, że przed pierwszą klasą Jagna będzie miała badanie gotowości szkolnej, ale takie badanie dzieciaki przechodziły także w szkole po zerówce. Nic strasznego.
Z tym brakiem miejsc, to nie jest raczej problem bo dziecko ED miejsca w przedszkolu nie potrzebuje. Tak na moją logikę, bo J. do zerówki "idzie" od września.
[cite] Becia:[/cite]Nie wiem czy dobrze Cie rozumiem.
Generalnie przedszkole z przyjęcia dziecka ED pod swoje skrzydła ma tylko plusy ( jeśli dyrekcja się tym zainteresuje poważnie) dostają dotacje na dziecko co miesiąc, a praktycznie nie zajmuje im miejsca. No i nie ma egzaminu na koniec zerówki.
W naszej poradni rzeczywiście zapowiedziano nam, że przed pierwszą klasą Jagna będzie miała badanie gotowości szkolnej, ale takie badanie dzieciaki przechodziły także w szkole po zerówce. Nic strasznego.
Z tym brakiem miejsc, to nie jest raczej problem bo dziecko ED miejsca w przedszkolu nie potrzebuje. Tak na moją logikę, bo J. do zerówki "idzie" od września.
Becia, ja właśnie nie mam pewności.W kuratorium powiedziano mi, że jeśli dziecko będzie uczone w domu, to musi być i tak do jakieś placówki przedszkolnej zapisane.
Jeśli jest tak, jak piszesz, to jestem spokojna.
Co do badania gotowości szkolnej-formalność, jak dla mnie niepotrzebna, ale skoro trzeba, trudno.
Mamy już decyzje o ED naszych chłopców w szkole.
Jestem pod wielkim szokiem. Nasz drugi syn poszedł do zerówki do tej szkoły specjalnie , by poznał dzieci, z którymi będzie w pierwszej klasie(nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy uczyli dzieci w domu).Dziś zobaczyłam na liście dzieci przyjętych do szkoły naszego syna z obcymi dziećmi w innej klasie, a cała jego grupa z przedszkola w innej. Wszystko przez ED.Ale wiecie poczułam ból serca, dlatego,że dyrektor mówił, że będzie nas wspierał sercem,że nastawiliśmy się, że będzie w klasie z dziećmi, które poznał i zaprzyjaźnił się, chcieliśmy by brał udział w różnych zajęciach szkolnych-wycieczki.Teraz wszystko padło w jednej chwili.Znam nasze dziecko i sama sobie nie wyobrażam, że on przyjdzie i będzie widział od czasu do czasu swoich kolegów w innej klasie i nie zrozumie dlaczego. teraz zastanawiamy się nad rozmowa z dyrektorem,tylko czy to coś da, a nie oziębi naszych relacji...czy po prostu zero kontaktów ze szkoła, włączając tylko egzaminy, którym musi być poddany???
Może macie jakieś doświadczenia i w tej kwestii?
No, to się pochwalę, że otrzymałam właśnie komplet opinii z PPP. Kontakt z poradnią bardzo profesjonalny (jedyny problem do dłuuuugie terminy). Ani słowa komentarza na temat zagrożenia rozwoju społecznego Nikt nie ośmielił się krytykować pomysłu ED mimo, że jesteśmy pierwszymi takimi egzemplarzami w tej poradni. W jednej z opinii nie ma ani słowa o ED (poza uwzględnieniem w opisie celu badania) a dwie pozostałe (pisane przez inną osobę) mają we wnioskach napisane wprost, że dzeicko może być objęte nauczaniem domowym. Poza tym opinie bardzo rzeczowe, zwracają uwagę zarówno na mocne jak i słabsze strony funkcjonowania dziecka. Sama z przyjemnością sobie poczytałam i pogadałam o tym, jak moje dzieci są postrzegane przez niezależną, profesjonalnie przygotowaną osobę. :bigsmile:
Ani słowa komentarza na temat zagrożenia rozwoju społecznego Nikt nie ośmielił się krytykować pomysłu ED
U mnie w jednej z opinii dla córki zupełnie na odwrót - co zresztą pani psycholog zapowiadała, że zrobi wszystko, aby mnie zniechęcić:tooth:
To z pewnością zależy od psychologa, bo w opinii dla syna mam, że dziecko z powodzeniem może być objęte ED, a badał go inny psycholog.
Dziś zobaczyłam na liście dzieci przyjętych do szkoły naszego syna z obcymi dziećmi w innej klasie, a cała jego grupa z przedszkola w innej. Wszystko przez ED.Ale wiecie poczułam ból serca, dlatego,że dyrektor mówił, że będzie nas wspierał sercem,że nastawiliśmy się, że będzie w klasie z dziećmi, które poznał i zaprzyjaźnił się, chcieliśmy by brał udział w różnych zajęciach szkolnych-wycieczki.Teraz wszystko padło w jednej chwili.Znam nasze dziecko i sama sobie nie wyobrażam, że on przyjdzie i będzie widział od czasu do czasu swoich kolegów w innej klasie i nie zrozumie dlaczego. teraz zastanawiamy się nad rozmowa z dyrektorem,tylko czy to coś da, a nie oziębi naszych relacji...czy po prostu zero kontaktów ze szkoła, włączając tylko egzaminy, którym musi być poddany???
Denerwująca jest ta złośliwość pedagogów, no bo jak inaczej nazwac postępowanie dyrektora, zapomnieniem?
Może porozmawiaj jeszcze z dyrektorem delikatnie:tooth:, czy nie udałoby się przepisać synka do klasy z dawnymi kolegami?
Z drugiej strony może Arletto niepotrzebnie się zamartwiasz. Dziecko 6-7-letnie szybko nawiązuje nowe znajomości i raczej nie przywiązuje takiej wagi do dawnego koleżeństwa.
Ja jestem po rozmowie w nowej szkole, rezygnuję z rejonowej. Uważam, że na 95% dostanę decyzję.
Przy okazji usłyszałam same dobre rzeczy o pewnej wielodzietnej rodzinie, która juz od dłuższego czasu uczy dzieci w domu. Dyrekcja szkoły zachwalała jak dzieci z tej rodziny są fantastycznie przygotowane do egzaminów, a na poziomie gimnazjalnym uczą się same! Tu dyrekcja wpadła w zachwyt!
Dyrekcja zaproponowała, że spyta się tej rodziny, czy nie chciałaby nam służyć radą np. w kwestii organizacji pracy w domu, bo są wzorem!!!
Zasugerowałam, że może ja znam tę rodzinę :bigsmile: Dyrekcja podała nazwisko. Oczywiście, że znam ich doskonale!!! :bigsmile::bigsmile::bigsmile::thumbup::thumbup::thumbup:
Eleonorko pisz za siebie proszę ja ciemna masa się nie domyślam. Gratuluję wszystkim którym się udałao i zazdraszczam :-) Masę przyjemności sprawiło mi np. poznawanie mapy świata z synem i umie prawie całą na wyrywki.Najbardziej lubi szukać miejsca zesłania Napoleona :-) sama przyjemność muszę przyznać niesty z matmą nie dalibyśmy rady z chemią i fizyką też więc opieramy się na szkole. Mały ma zdolności do matematyki szkoda to stracić tylko dlatego że my nie umiemy
z matmą nie dalibyśmy rady z chemią i fizyką też więc opieramy się na szkole.
Matematyka jest prostsza niż Ci się wydaje, przede wszystkim opanować rachunek pamięciowy w liczeniu do 100, a później ułamki przerabiać razem z dzieckiem:bigsmile:, ćwiczyć przekształcanie, rozwiązywanie równań. Chemia, fizyka to dopiero gimnazjum i tez jest prościutka, szczególnie jak dobrze opanuje się matematykę. :bigsmile:
Irkub, ja też mam mnóstwo wątpliwości, czy dam radę uczyć wszystkich przedmiotów. I nie mam żadnych doświadczeń z placówką przedszkolną, czy szkolną dla moich dzieci, więc nie wiem, czy mi uda się je zdyscyplinować do systematycznej pracy. W przyszłym roku czeka mnie jeden pierwszoklasista + 4-latka i roczniak. Babcie mieszkają bardzo daleko, opiekunki nie zatrudniamy, czasem przyjedzie do mnie ciocia na parę dni, ale generalnie muszę sama panować nad dzieciarnią i boję się, bo wiem ile zamieszania robią maluchy. W tym roku wyszło tak, że robiliśmy zerówkę i jeszcze remont generalny, część roku tułaliśmy się po rodzinie, bo nie mieliśmy, gdzie mieszkać. Syn świetnie pracuje w systemie domowym, nauczyliśmy się aż "za dużo", szkoda mi marnować jego zapału do nauki.
[cite] Agnieszka63:[/cite]
Matematyka jest prostsza niż Ci się wydaje, przede wszystkim opanować rachunek pamięciowy w liczeniu do 100, a później ułamki przerabiać razem z dzieckiem:bigsmile:, ćwiczyć przekształcanie, rozwiązywanie równań.
Nie, no jasne, proste jak drut.:bigsmile:
Agnieszka, bo Ty skończyłaś studia techniczne, to możesz mówić, że łatwe...
Agnieszka, bo Ty skończyłaś studia techniczne, to możesz mówić, że łatwe...
Ja np. obawiam się historii, boję się, że dziecko nie zapamięta wszystkiego (całego materiału) na egzamin. Chyba będziemy co miesiąc jeździć i zdawać. :bigsmile:
Zastanawiam się, czy oprócz opinii z poradni i wniosku o spełnianie obowiązkowego przygotowania przedszkolnego poza szkołą muszę jeszcze napisać oświadczenie o zapewnieniu warunków do realizacji podstawy programowej, no i coś jeszcze? Zobowiązanie do czegoś?
Może to już gdzieś było, może już o to pytałam, ale nie mam sił na przekopywanie wątku.
W końcu mam opinię z poradni PP i muszę sprawdzić, kiedy będę mogła spotkać się z panią dyrektor. Chciałabym sprawę załatwić od razu, składając wszelkie konieczne papiery.
Z ustawy: 10. Zezwolenie (...) może być wydane, jeżeli:
1) wniosek o wydanie zezwolenia został złożony do dnia 31 maja;
2) do wniosku dołączono:
a) opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej,
b) oświadczenie rodzicow o zapewnieniu dziecku warunkow umożliwiających realizację podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia,
c) zobowiązanie rodzicow do przystępowania w każdym roku szkolnym przez dziecko spełniające obowiazek szkolny lub obowiazek nauki do rocznych egzaminow klasyfikacyjnych, o ktorych mowa w ust. 11.
11. Dziecko spełniajace obowiązek szkolny lub obowiązek nauki poza szkołą otrzymuje świadectwo ukończenia poszczegolnych klas danej szkoły po zdaniu egzaminow klasyfikacyjnych z zakresu części podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia, uzgodnionej na dany rok szkolny z dyrektorem szkoły, przeprowadzonych zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie art. 22 ust. 2 pkt 4 przez szkołę, ktorej dyrektor zezwoli. na spełnianie obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą. Dziecku takiemu nie ustala się oceny zachowania.
Komentarz
Naprawdę w Mińsku są ludzie, którzy uczą w domu?!
Hurra!!!!
Bardzo chciałabym ich poznać
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2010/1488.htm
Witajcie
Nasza pieciolatka tez ma obowiazek przedszkolny- jak sie okazuje nie jest to sprawa prosta.W naszym miescie my jestesmy tym pierwszym przypadkiem, co wymysla sobie ED dla malucha. Z tego co sie orientowalam to, dziecko spelniajace ten obowiazek w domu, musi na koniec zostac poddane opini( szkoly badz poradni) o gotowosci szkolnej.Dziecko musi tak czy siak byc przyjete do przedszkola,gdzie dyrektor wyrazi chec egzaminowania dziecka.Z mojego punktu widzenia wszystko odbywa sie identycznie jak w staraniu o edukacje domowa dziecka szkolnego.Jesli sie myle poprawcie mnie. Co jesli sie dziecko nie dostanie do przedszkola z braku miejsc, nawet gdy dyrekcja wyraza chcec podjecia sie takiej probie?
wybaczcie brak polskich liter...pozdrawiam
Generalnie przedszkole z przyjęcia dziecka ED pod swoje skrzydła ma tylko plusy ( jeśli dyrekcja się tym zainteresuje poważnie) dostają dotacje na dziecko co miesiąc, a praktycznie nie zajmuje im miejsca. No i nie ma egzaminu na koniec zerówki.
W naszej poradni rzeczywiście zapowiedziano nam, że przed pierwszą klasą Jagna będzie miała badanie gotowości szkolnej, ale takie badanie dzieciaki przechodziły także w szkole po zerówce. Nic strasznego.
Z tym brakiem miejsc, to nie jest raczej problem bo dziecko ED miejsca w przedszkolu nie potrzebuje. Tak na moją logikę, bo J. do zerówki "idzie" od września.
Becia, ja właśnie nie mam pewności.W kuratorium powiedziano mi, że jeśli dziecko będzie uczone w domu, to musi być i tak do jakieś placówki przedszkolnej zapisane.
Jeśli jest tak, jak piszesz, to jestem spokojna.
Co do badania gotowości szkolnej-formalność, jak dla mnie niepotrzebna, ale skoro trzeba, trudno.
:di::di::di:
Musi być. Natomiast miejsca nie potrzebuje, bo go nie zajmuje.
Jestem pod wielkim szokiem. Nasz drugi syn poszedł do zerówki do tej szkoły specjalnie , by poznał dzieci, z którymi będzie w pierwszej klasie(nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy uczyli dzieci w domu).Dziś zobaczyłam na liście dzieci przyjętych do szkoły naszego syna z obcymi dziećmi w innej klasie, a cała jego grupa z przedszkola w innej. Wszystko przez ED.Ale wiecie poczułam ból serca, dlatego,że dyrektor mówił, że będzie nas wspierał sercem,że nastawiliśmy się, że będzie w klasie z dziećmi, które poznał i zaprzyjaźnił się, chcieliśmy by brał udział w różnych zajęciach szkolnych-wycieczki.Teraz wszystko padło w jednej chwili.Znam nasze dziecko i sama sobie nie wyobrażam, że on przyjdzie i będzie widział od czasu do czasu swoich kolegów w innej klasie i nie zrozumie dlaczego. teraz zastanawiamy się nad rozmowa z dyrektorem,tylko czy to coś da, a nie oziębi naszych relacji...czy po prostu zero kontaktów ze szkoła, włączając tylko egzaminy, którym musi być poddany???
Może macie jakieś doświadczenia i w tej kwestii?
U mnie w jednej z opinii dla córki zupełnie na odwrót - co zresztą pani psycholog zapowiadała, że zrobi wszystko, aby mnie zniechęcić:tooth:
To z pewnością zależy od psychologa, bo w opinii dla syna mam, że dziecko z powodzeniem może być objęte ED, a badał go inny psycholog.
Denerwująca jest ta złośliwość pedagogów, no bo jak inaczej nazwac postępowanie dyrektora, zapomnieniem?
Może porozmawiaj jeszcze z dyrektorem delikatnie:tooth:, czy nie udałoby się przepisać synka do klasy z dawnymi kolegami?
Z drugiej strony może Arletto niepotrzebnie się zamartwiasz. Dziecko 6-7-letnie szybko nawiązuje nowe znajomości i raczej nie przywiązuje takiej wagi do dawnego koleżeństwa.
Przy okazji usłyszałam same dobre rzeczy o pewnej wielodzietnej rodzinie, która juz od dłuższego czasu uczy dzieci w domu. Dyrekcja szkoły zachwalała jak dzieci z tej rodziny są fantastycznie przygotowane do egzaminów, a na poziomie gimnazjalnym uczą się same! Tu dyrekcja wpadła w zachwyt!
Dyrekcja zaproponowała, że spyta się tej rodziny, czy nie chciałaby nam służyć radą np. w kwestii organizacji pracy w domu, bo są wzorem!!!
Zasugerowałam, że może ja znam tę rodzinę :bigsmile: Dyrekcja podała nazwisko. Oczywiście, że znam ich doskonale!!! :bigsmile::bigsmile::bigsmile::thumbup::thumbup::thumbup:
:bigsmile:
Matematyka jest prostsza niż Ci się wydaje, przede wszystkim opanować rachunek pamięciowy w liczeniu do 100, a później ułamki przerabiać razem z dzieckiem:bigsmile:, ćwiczyć przekształcanie, rozwiązywanie równań. Chemia, fizyka to dopiero gimnazjum i tez jest prościutka, szczególnie jak dobrze opanuje się matematykę. :bigsmile:
ps. a Agnieszce63 chodzi o Witka?
Nie, no jasne, proste jak drut.:bigsmile:
Agnieszka, bo Ty skończyłaś studia techniczne, to możesz mówić, że łatwe...
Może to już gdzieś było, może już o to pytałam, ale nie mam sił na przekopywanie wątku.
W końcu mam opinię z poradni PP i muszę sprawdzić, kiedy będę mogła spotkać się z panią dyrektor. Chciałabym sprawę załatwić od razu, składając wszelkie konieczne papiery.
10. Zezwolenie (...) może być wydane, jeżeli:
1) wniosek o wydanie zezwolenia został złożony do dnia 31 maja;
2) do wniosku dołączono:
a) opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej,
b) oświadczenie rodzicow o zapewnieniu dziecku warunkow umożliwiających realizację podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia,
c) zobowiązanie rodzicow do przystępowania w każdym roku szkolnym przez dziecko spełniające obowiazek szkolny lub obowiazek nauki do rocznych egzaminow klasyfikacyjnych, o ktorych mowa w ust. 11.
11. Dziecko spełniajace obowiązek szkolny lub obowiązek nauki poza szkołą otrzymuje świadectwo ukończenia poszczegolnych klas danej szkoły po zdaniu egzaminow klasyfikacyjnych z zakresu części podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia, uzgodnionej na dany rok szkolny z dyrektorem szkoły, przeprowadzonych zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie art. 22 ust. 2 pkt 4 przez szkołę, ktorej dyrektor zezwoli. na spełnianie obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą. Dziecku takiemu nie ustala się oceny zachowania.