Ok to chyba faktycznie trzeba w razie czego ED łatwić. Do końca maja mam czas z podaniem do dyrektora... A w poradni mam prosić o opinię konkretnie w sprawie ED? Czy to ogólna opinia sześciolatka o gotowości szkolnej? Czy ten dokument ma mieć konkretną nazwę?
A nasz 6-latek jest w I klasie, i to jest program akurat dla niego, nie za trudny, wystarczy, jak pouczymy się 1-2 dziennie. Pisze niezbyt pięknie, ale to nadrobimy w przyszłym roku, nie cisnę go za mocno. Czyta dobrze. Nudziłby się w zerówce, bo już sam chce pisać opowiadania. Z matmy ma opanować dodawanie i odejmowanie do 10, to nie jest jakieś wielkie wyzwanie.
Ale po co od razu w pierwszej klasie ma być? Można prowadzić Go w domu, iść jego torem?
Przeczytałam ten dodatek z Rzepy dzisiejszej. Tam stoi jasno, że sześciolatek ma kontynuować przygotowanie przedszkolne kolejny rok (jeśli nie idzie do szkoły). Ale... na obecny stan prawny szkoła ani żadna inna instytucja nie ma narzędzi do wyegzekwowania tego obowiązku. Czyli - jeśli nie poślę dziecka, to teoretycznie mogą do mnie dzwonić, pisać i ponaglać, ale nic więcej.
No ale chyba nie warto czekać na to kiedy te "narzędzia" zostaną wprowadzone, tylko papiery załatwiać
To samo powiedzieli mi dzisiaj w kuratorium. że nie ma możliwości żeby 6-latek nie był nigdzie zapisany.
Ponowię pytanie o opinie z PPP. Tymek jest zapisany na badanie gotowości szkolnej do PPP. Po badaniach dostanie opinię. Czy taka opinia wystarczy do wniosku o ED? Czy musi się jakoś "specjalnie" nazywać?
Narzędzia dla osób,które w sposób notoryczny, bez uzasadnionej przyczyny próbują ominąć obowiązek szkolny przecież jest. Nie piszcie, ze nie ma narzędzi, bo wprowadzić możecie wprowadzić kogoś w błąd. To doprawdy nic przyjemnego.
Co innego gdy dziecko często korzysta z zwolnień, rodzice usprawiedliwiają nieobecności. Jest sprawa załatwiona. Ja wiem, że różnie jest w przedszkolach, ale czy taka jazda fundowana dziecku, że parę dni jest w przedszkolu, a tygodniami w domu jest konieczna?
@Annana U mnie w szkole wystarcza dokument pt. "Opinia psychologiczno-pedagogiczna" (bez żadnej wzmianki o ED). Taka postawa dyrekcji jest zgodna z rozporządzeniem w sprawie PPP z 2010r. Jesteśmy w szkole przyjaznej ED, odległej o 20 km. Teraz w czasie badań córki nawet nie wspominalismy w poradni rejonowej, po co nam ta opinia. @powolAniu Są jeszcze poradnie niepubliczne, w których wydanie opinii psych.-pedag. jest płatne. Np. poradnia "Edukacja" na Żeromskiego w Warszawie- b. droga, ale byśmy zainwestowali, gdyby nie było innej możliwości. Jeszcze coś mi się obiło o uszy o niepublicznej poradni w Otwocku, konkretnie nie znam namiaru. @ Arletto Oczywiście można formalnie mieć 6-latka w zerówce, a robić z nim I kl. Mój w szkole nie dałby rady fizycznie w I kl. , ale ED jest bardziej elastyczna i nie ma problemu. Chodzi czasem do szkoły na zajęcia z klasą. Jego klasa idzie tym łatwiejszym programem I klasy, gdzie wprowadzanie liter jest rozłożone na cały rok i nie odstaje, chociaż w klasie są i 7 latki.
Zapisaliśmy się to PPP TOP przy Raszyńskiej w Warszawie. Dzwoniłam też do rejonowej, ale termin dopiero na koniec kwietnia na pierwsze spotkanie.
Olśniło mnie wczoraj, że nie musimy starać się o ED w żadnej szkole, tylko w tym przedszkolu w którym T jest teraz... Tu są aktualnie dwie grupy 5latków. Dyrektorka dostała zgodę na tylko jedną grupę 6latków od września. Już jesteśmy uprzedzani o tym że będzie duże parcie przedszkola na wypychanie 6latków do szkoły. Bo póki co do szkoły deklaruje się może z 20%. No to jedno dziecko takie trochę "fikcyjne" czyli widniejące tylko na liście powinno być w interesie dyrektorki, nie?
Perspektywa homeschoolingu staje się dla nas powoli realna!!!
Udało nam się umówić w poradni na kwiecień, po 2 wizyty psychologa, 1 pedagoga dla każdego z bliźniaków. To powinno, mam nadzieję, wystarczyć do wystawienia takiej opinii.
Poradźcie tylko gdzie mam ich teraz zapisać? Lepiej szkoła czy przedszkole (są 5-latkami)? Czy to musi być w tym samym rejonie co przychodnia p-p czy dowolna placówka?
Ja zapisałam do szkoły do zerówki, teraz ponownie będę zapisywać do zerówki.
Myślę, że lepiej do szkoły, bo przecież za rok i tak trzeba będzie dziecko zapisać do szkoły.
Ale jeśli teraz dziecko jest w przedszkolu i ma się dobre relacje z dyrektorką, to może lepiej w przedszkolu, później można w szkole powiedzieć, że dziecko było już w ED.
Czy ktoś może mi powiedzieć, na czym tak na prawdę polega współpraca ze szkołą w ED?
Rozumiem, że trzeba złożyć podanie (ale chyba nie ma wymogu, aby to robić osobiście). Są też egzaminy, na które dziecko musi się do szkoły udać (choć z tego co wyczytałam, nie obejmuje to zerówkowiczów). Czy oprócz tego coś mnie tak na prawdę łączy z tą szkołą? Ile razy muszę się tam pojawiać?
Czy ktoś się orientuje w kwestii "zaliczania zerówki"? Jak to wygląda?
To zależy od Ciebie, jaką opcję współpracy wybierzesz. My korzystamy ciut z pomocy szkoły. M. chodzi na zajęcia do szkoły raz w tygodniu (chyba, że nam coś wypadnie, to nie chodzi), ma wtedy katechezę i Mszę Świętą szkolną, na akademie, na spotkanie z ks. Biskupem, na wycieczkę do muzeum, korzysta z biblioteki szkolnej, chętnie byśmy go zapisali na szermierkę, ale organizacyjnie nie damy rady.
U nas chłopcy też chodzą raz w tygodniu -w ramach możliwości, ale po niecałym roku widzę, ze juz sa traktowani, jakby ich nie było. To zdecydowanie motywuje do rezygnacji z zajęć.W zasadzie niczego nie wnosi. pozytywem jest to, ze ja w tym czasie mogę zakupy zrobić. Kwestia dogadania. Nam zaproponowano bywanie w szkole, a szkoła i my bez doświadczenia, więc ulegliśmy.Kwestia chęci dziecka i wielu rzeczy.
Taw, ale jak ktoś życzy, to może go nawiązać, prawda? To znaczy - pojechać na te narty czy na zlot?
My już po badaniach, trzeciego kwietnia odbieramy. Było super miło, i pan psycholog i pani pedagog bardzo życzliwie do homeschoolingu nastawieni.
Ja nie Taw ( aż się boje odpowiadać, bo znowu będzie banował ;p ), pojechać nawet bardzo można i poznać przy tym bardzo fajnych forumowiczów
Ale jak już się poznało to już bardziej ciągnie mnie do Gdańska niż do Krzyżówek i poznawac to coraz nowszych... lepiej pracowac nad już zaistniałymi relacjami.
U nas dyrektor nie wyobraża sobie, że dziecko nie będzie np. na rozpoczęciu i zakończeniu roku szkolnego.
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, ale jakieś dziwne mi się to wydaje. Jak u Was to wygląda?
Wygląda to tak, że na dłuższą metę się nie da. Ze szkołą wcześniej czy później wyjdzie kwas. Z zajęciami też jesteśmy ostrożni... niby uwolnisz się od szkoły, a niepostrzeżenie wbijasz się w absorbujące czas zajęcia. Nauczanie domowe dotyczy domu... no chyba ze ktoś chce robic tak jak ma w ustawie czyli spaelniac obowiązek szkolny poza szkołą.
No Taw racje masz, to fakt. Zapraszamy do Gdańska Materace się rozłoży ( jak znajdę korek to nawet będzie można nadmuchać ), dzieci wsadzi na antresole i zrobimy konkurencyjny zlot
Myśmy właściwie na rzecz tej swobody nie zaczęli współpracy ze szkołą w Gdańsku i bardzo mnie to cieszy
Komentarz
Do końca maja mam czas z podaniem do dyrektora...
A w poradni mam prosić o opinię konkretnie w sprawie ED? Czy to ogólna opinia sześciolatka o gotowości szkolnej?
Czy ten dokument ma mieć konkretną nazwę?
za trudny, wystarczy, jak pouczymy się 1-2 dziennie. Pisze niezbyt
pięknie, ale to nadrobimy w przyszłym roku, nie cisnę go za mocno.
Czyta dobrze. Nudziłby się w zerówce, bo już sam chce pisać opowiadania.
Z matmy ma opanować dodawanie i odejmowanie do 10, to nie jest jakieś
wielkie wyzwanie.
Ale po co od razu w pierwszej klasie ma być? Można prowadzić Go w domu, iść jego torem?
Tam stoi jasno, że sześciolatek ma kontynuować przygotowanie przedszkolne kolejny rok (jeśli nie idzie do szkoły). Ale... na obecny stan prawny szkoła ani żadna inna instytucja nie ma narzędzi do wyegzekwowania tego obowiązku.
Czyli - jeśli nie poślę dziecka, to teoretycznie mogą do mnie dzwonić, pisać i ponaglać, ale nic więcej.
No ale chyba nie warto czekać na to kiedy te "narzędzia" zostaną wprowadzone, tylko papiery załatwiać
Ponowię pytanie o opinie z PPP. Tymek jest zapisany na badanie gotowości szkolnej do PPP. Po badaniach dostanie opinię. Czy taka opinia wystarczy do wniosku o ED? Czy musi się jakoś "specjalnie" nazywać?
Nie piszcie, ze nie ma narzędzi, bo wprowadzić możecie wprowadzić kogoś w błąd. To doprawdy nic przyjemnego.
Co innego gdy dziecko często korzysta z zwolnień, rodzice usprawiedliwiają nieobecności. Jest sprawa załatwiona.
Ja wiem, że różnie jest w przedszkolach, ale czy taka jazda fundowana dziecku, że parę dni jest w przedszkolu, a tygodniami w domu jest konieczna?
U mnie w szkole wystarcza dokument pt. "Opinia psychologiczno-pedagogiczna" (bez żadnej wzmianki o ED). Taka postawa dyrekcji jest zgodna z rozporządzeniem w sprawie PPP z 2010r. Jesteśmy w szkole przyjaznej ED, odległej o 20 km. Teraz w czasie badań córki nawet nie wspominalismy w poradni rejonowej, po co nam ta opinia.
@powolAniu
Są jeszcze poradnie niepubliczne, w których wydanie opinii psych.-pedag. jest płatne. Np. poradnia "Edukacja" na Żeromskiego w Warszawie- b. droga, ale byśmy zainwestowali, gdyby nie było innej możliwości. Jeszcze coś mi się obiło o uszy o niepublicznej poradni w Otwocku, konkretnie nie znam namiaru.
@ Arletto
Oczywiście można formalnie mieć 6-latka w zerówce, a robić z nim I kl. Mój w szkole nie dałby rady fizycznie w I kl. , ale ED jest bardziej elastyczna i nie ma problemu. Chodzi czasem do szkoły na zajęcia z klasą. Jego klasa idzie tym łatwiejszym programem I klasy, gdzie wprowadzanie liter jest rozłożone na cały rok i nie odstaje, chociaż w klasie są i 7 latki.
Dzwoniłam też do rejonowej, ale termin dopiero na koniec kwietnia na pierwsze spotkanie.
Olśniło mnie wczoraj, że nie musimy starać się o ED w żadnej szkole, tylko w tym przedszkolu w którym T jest teraz...
Tu są aktualnie dwie grupy 5latków. Dyrektorka dostała zgodę na tylko jedną grupę 6latków od września. Już jesteśmy uprzedzani o tym że będzie duże parcie przedszkola na wypychanie 6latków do szkoły.
Bo póki co do szkoły deklaruje się może z 20%.
No to jedno dziecko takie trochę "fikcyjne" czyli widniejące tylko na liście powinno być w interesie dyrektorki, nie?
Kwestia dogadania. Nam zaproponowano bywanie w szkole, a szkoła i my bez doświadczenia, więc ulegliśmy.Kwestia chęci dziecka i wielu rzeczy.
My już po badaniach, trzeciego kwietnia odbieramy. Było super miło, i pan psycholog i pani pedagog bardzo życzliwie do homeschoolingu nastawieni.
U nas też o dziwo było miło.
Dostaliśmy błogosławieństwo i od pani psycholog i od pani pedagog.
I groźna pani ( sama pani kierownik komisji wystawiającej orzeczenia) również się uśmiechała.
Co jest grane?
U nas dyrektor nie wyobraża sobie, że dziecko nie będzie np. na rozpoczęciu i zakończeniu roku szkolnego.
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, ale jakieś dziwne mi się to wydaje.
Jak u Was to wygląda?
Aga - tak. Nie mamy do Sternika wielkich zastrzeżeń, ale teraz lepszy będzie homeschooling.
*flaszka do kolacji dla gospodarzy
Materace się rozłoży ( jak znajdę korek to nawet będzie można nadmuchać ), dzieci wsadzi na antresole i zrobimy konkurencyjny zlot
Myśmy właściwie na rzecz tej swobody nie zaczęli współpracy ze szkołą w Gdańsku i bardzo mnie to cieszy