@Savia Nic nie musiałam wykazywać i nie miałam takiego zamiaru. Jest oczywistym, że robienie rzeczy bezsensownych to strata czasu, do którego dochodzi niesprawiedliwość. I to niesprawiedliwość nie jednego nauczyciela, ale wszystkich, którzy takie projekty zadawali. Oczywiście nie uważam, żeby uprawianie sportu było zajęciem bezsensownym i chociaż byś chciała, to tego mi nie wmówisz.
"Najbardziej wkurzające jest w tym wszystkim brak zrozumienia i akceptacji, że ktoś może kroczyć inną drogą. I to, że te "prawdy absolutne" sa przekazywane z naciskiem, z wyraźnie odczuwalnym krytykanctwem." --------------------------------------------------- Nigdzie nie pisałam, że nie rozumiem i nie akceptuję tego, że ktoś wysyła swoje dzieci do szkoły. Trójka moich najstarszych chodziła do szkoły aż do matury.
Gdzie ten nacisk? Czy tam gdzie piszę dużymi literami? Przepraszam, ale chcę być rozumiana i dlatego pisze dużymi literami, a nie dlatego, żeby na kogoś naciskać. Gdzie to krytykanctwo konkretnych osób i sytutuacji, no GDZIE???
Nigdzie nie pisałam, że nie rozumiem i nie akceptuję tego, że ktoś wysyła swoje dzieci do szkoły. Trójka moich najstarszych chodziła do szkoły aż do matury.
Gdzie ten nacisk? Czy tam gdzie piszę dużymi literami? Przepraszam, ale chcę być rozumiana i dlatego pisze dużymi literami, a nie dlatego, żeby na kogoś naciskać. Gdzie to krytykanctwo konkretnych osób i sytutuacji, no GDZIE???
A mnie sie artykul podoba, bo jest wywazony, pokazuje zarowno zalety, jak i problemy zwiazane z ED i ze szkola. A to, ze zycie Autorki po wyslaniu dziecka do szkoly stalo sie spokojniejsze i miala wiecej czasu na pisanie? Toc stwierdzenie faktu zaistnialego po pojsciu dzieci do szkoly, nigdzie autorka nie podala tego jako powodu zaprzestania ED - taka interpretacja sugerowana jest w zlej wierze.
Ogolnie przyjetym internetowym zwyczajem jest zas to, ze wyrazy pisane duzymi literami sa KRZYKIEM, to tak na marginesie.
To byla uwaga gwoli wyjasnienia, czemu pisanie duzymi literami moze byc odbierane jako krzyk, lub nacisk - nigdzie nie sugerowalam niczyjego zacofania.
@Maura nieprawda. Najczęściej wygląda to tak że jest zero współpracy. Moja K. najczęściej sama robi te projekty a reszta się do niej podpina. Nie jej wina że jest kreatywna.
Najczęściej wygląda to tak że jest zero współpracy. Moja K. najczęściej sama robi te projekty a reszta się do niej podpina. Nie jej wina że jest kreatywna. -------------------- Dokładnie tak to wyglądało, gdy moje starsze chodziły do szkoły. No i gdzie tu sprawiedliwość, poza stratą czasu?
w ed się najczęściej nie robi projektów ale współpracować trzeba choćby pomagając w domu mamie. ------------------------- W naszym przypadku dwóch chłopaków równo podzieliło sie obowiązkami i każdy robi swoje w domu, a później łączą. Obrona projektu w czwartek, he, he.
Ten artykuł mógłby w sumie być odpowiedzią na pytanie z tego wątku. Pokazano plusy i minusy. Ale rozwaliło mnie to:
W ciągu dnia wysyłał e-maile do taty do pracy i w ten sposób poznawał klawiaturę, układał zdania i obsługiwał komputer (nie wspominając o dodatkowym budowaniu relacji z ojcem!).
Kolejny minus: czepialstwo kuratorium w stosunku do ED
Dzisiaj w szkole dowiedziałam się, że ED wzięli pod lupę tzn kuratorium zapowiedziało kontrolę dokumentacji. Dlatego nauczyciele muszą robić skrupulatnie egzaminy pisemne, nic nie mogą naciągać, chciaż zdają sobie sprawę z tego, że dziecko w szkole podstawowej może cos po prostu zapomnieć na egzaminie z całego roku czy pomylić przez nieopatrzność, a nie przez to, że się nie uczyło. Przyjdzie kontroler i sprawa musi być jasna, jednoznaczna i dokumentacja musi się zgadzać.
Tak to władze oświatowe "sprzyjają" ED. Albo może nasza szkoła za bardzo się boi?
Chyba przesadzają, nikt nie będzie analizował prac, bo by zwariował... Kontrola dokumentacji to przecież kontrola formalna, czy są wszystkie papiery potrzebne dla zgody, czy zgoda wydana w terminie, czy przeprowadzano egzaminy według rozporządzenia itd.
My juz po połowie egzaminów . Yupi! Poszło gładko! Ale to nasze ulubione przedmioty matma i przyroda, więc nie było trudno. A młody miał duzo szczęścia bo Pani z przyrody zadała mu takie same pytania jak ja dzien wcześniej gdy jechaliśmy na wycieczkę, więc miał powtórzone. I nie, nie, nie , nie uzgadniałam z nią pytań i nie było ustawek. Po prostu chyba obie uznałyśmy ze powienien to wiedzieć.
@Katia - ja ucząc studentów stwierdziłam, że gorsze jest: "obyś dorosłych uczył". Jakoś dziecięcą skłonność do lenistwa, czy bumelanctwa łatwiej mi usprawiedliwiać niż to samo u dorosłych ;-)
Komentarz
Nic nie musiałam wykazywać i nie miałam takiego zamiaru. Jest oczywistym, że robienie rzeczy bezsensownych to strata czasu, do którego dochodzi niesprawiedliwość. I to niesprawiedliwość nie jednego nauczyciela, ale wszystkich, którzy takie projekty zadawali.
Oczywiście nie uważam, żeby uprawianie sportu było zajęciem bezsensownym i chociaż byś chciała, to tego mi nie wmówisz.
http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110622&typ=my&id=my11.txt
akceptacji, że ktoś może kroczyć inną drogą. I to, że te "prawdy
absolutne" sa przekazywane z naciskiem, z wyraźnie odczuwalnym
krytykanctwem."
---------------------------------------------------
Nigdzie nie pisałam, że nie rozumiem i nie akceptuję tego, że ktoś wysyła swoje dzieci do szkoły. Trójka moich najstarszych chodziła do szkoły aż do matury.
Gdzie ten nacisk? Czy tam gdzie piszę dużymi literami? Przepraszam, ale chcę być rozumiana i dlatego pisze dużymi literami, a nie dlatego, żeby na kogoś naciskać. Gdzie to krytykanctwo konkretnych osób i sytutuacji, no GDZIE???
Ten artykuł był już wcześniej na forum omawiany. Ktoś zauważył prawdziwy powód pójścia dzieci do szkoły podany przez autorkę. Dlatego zacytuję jeszcze raz:
Co się zmieniło po pójściu Staszka do szkoły? Życie stało się spokojniejsze, ja mam czas na pisanie.
wysyła swoje dzieci do szkoły. Trójka moich najstarszych chodziła do
szkoły aż do matury.
Gdzie ten nacisk? Czy tam gdzie piszę
dużymi literami? Przepraszam, ale chcę być rozumiana i dlatego pisze
dużymi literami, a nie dlatego, żeby na kogoś naciskać. Gdzie to
krytykanctwo konkretnych osób i sytutuacji, no GDZIE???
-----------
Z wiatrem leci :-\"
sama robi te projekty a reszta się do niej podpina. Nie jej wina że jest
kreatywna.
--------------------
Dokładnie tak to wyglądało, gdy moje starsze chodziły do szkoły. No i gdzie tu sprawiedliwość, poza stratą czasu?
-------------------------
W naszym przypadku dwóch chłopaków równo podzieliło sie obowiązkami i każdy robi swoje w domu, a później łączą. Obrona projektu w czwartek, he, he.
Dzisiaj w szkole dowiedziałam się, że ED wzięli pod lupę tzn kuratorium zapowiedziało kontrolę dokumentacji. Dlatego nauczyciele muszą robić skrupulatnie egzaminy pisemne, nic nie mogą naciągać, chciaż zdają sobie sprawę z tego, że dziecko w szkole podstawowej może cos po prostu zapomnieć na egzaminie z całego roku czy pomylić przez nieopatrzność, a nie przez to, że się nie uczyło. Przyjdzie kontroler i sprawa musi być jasna, jednoznaczna i dokumentacja musi się zgadzać.
Tak to władze oświatowe "sprzyjają" ED. Albo może nasza szkoła za bardzo się boi?
Moja Mama-nauczycielka mówiła, że "obyś cudze dzieci uczył" nie jest strasznym przekleństwem. Gorzej z własnymi