Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Minusy edukacji domowej

1141516171820»

Komentarz

  • @Paprotka, nawet mi go głowy nie przychodzi rezygnacja z ed . Także pudło. A że nie jest idealnie, to chyba normalne. Idealnie będzie w Niebie. Żaden z wymienionych przeze mnie minusów szkoła nie wyeliminuje. Posłanie dzieci do szkoły oznaczałoby jeszcze więcej wożenia, jeszcze większe koszty i jeszcze więcej nerwów. Przerabiałam to już i dziękuje.

    Dodam jeszcze do tematu, że jednym z minusów ed jest to wszechobecne komentowanie. Albo zachwyt taki, że zaraz ci pomnik wystawią (i jak tu temu sprostać?), albo ogień krytyki. A ostatecznie zawsze "dobra rada". Jak ci tak źle, to daj dzieci do szkoły. A mi nie jest źle, tylko że super też nie jest.
    Podziękowali 3Wela Madika camille
  • Mi ciezko a to pierwszy rok.
  • @aga---p , Wy pierwszy rok w ED czy pierwszy rok Ci ciężko?
    Podziękowali 1aga---p
  • Ale zaczynacie dopiero? Mogę zapytać, jakie macie dzieci do nauczania? Bo z tego, co pamiętam, macie noworodka. To bardzo destabilizuje, ale chyba nie pociesze, jak dodam, że jak podrośnie, to będzie gorzej :( Tęsknie za czasami, gdy F był przy piersi i leżał sobie w łóżeczko zamiast chodzić poi stołach i parapetach :/
  • Gosia moj prawie 2 latek chodzi po stolach i parapetach razem z 3 latka a noworodek placze. Mam 7 dzieci...w ED mam 5 klase sp. Corka . ale nie potrafi sama sie uczyc , nie koncentruje sie tylko wciaz cos ja rozprasza i syn 8 lat w 2 sp ale on jest ok tylko na angielski ma bunta.  Ja sie boje ze do maja nie dam rady przerobic z corka polski ang i matma.... Bo to nam zostalo.na maj polowa i troche jeszcze z calosci lekcji....
  • edytowano października 2017
    @aga---p ; Czy w tym roku nadal jesteście w ED? Daj znać jak wam idzie. 

    Najstarsze dziewczynki mamy w zerówce w przedszkolu, są plusy i minusy i mocno sie zastanawiamy co dalej. Na razie czekamy z decyzją jak się urodzi nowy człowiek i wtedy zobaczymy jak to ogarnąć i czy się w ogóle da. 
    Podziękowali 1moni_k
  • @camille , zawsze się da. Zależy, jak do tego podejdziesz. Jak będziesz chciała ambitnie lepić jeżyki, uczyć 3-latka czytać metodą, do której sama chcesz robić materiały, posyłać na 10 zajęć dodatkowych, to może być ciężko. Jak dasz dzieciom czas i swobodę nauki i zabawy, to ogarniesz. Przy małych dzieciach się da. Przy starszych gorzej, bo im aż tyle swobody niepotrzebne jest,  a wręcz szkodliwe.
    Podziękowali 1camille
  • Nie, już nie jesteśmy.
    Dzieci 4 i 6 lat w przedszkolu....
    I są przeszczęśliwe;)
    Trójka starszych w szkole jest i są bardzo zadowoleni. Zwłaszcza z towarzystwa bo jak to w szkole jest dużo bezsensownych zajęć. Ja szczęśliwa bo mam dużo luzu do południa a potem mogę wyjść do ludzi.
    Ale bardzo się przydal ten rok w domu bo teraz doceniamy taki układ...
    Ja już miałam dość, byłam zmęczona. Teraz jeszcze 9 miesięczny facet w domu ..
  • Nie dałabym rady, gdybym jeszcze miała (oprócz ED) maluchy w domu.
      
    Moje najmłodsze bliźniaczki są w II klasie gim. Starają się, sa pilne. Podobnie starsza M., jest w III gim. Ale całymi dniami siedzą nad książkami, aby zrealizowac materiał.

    Szczytem był egzamin klasyfikacyjny z jęz. polskiego po I klasie gim.
    Pisemna część:
    -podać definicje mitu, fraszki, apostrofy, bajki, komedii, powieści historycznej, noweli
    -podac definicje epiki, liryki, dramatu;
    - omowić rodzaje komizmów w Zemscie;
    -charakterystyka porównawcza Jagienki i Danusi;
    -omowic wartości dydaktyczne bajek Krasickiego;
    -warunki szczęśliwego zycia wg Kochanowskiego zawarte we fraszkach;
    -świat dorosłych przedstawiony w Małym Księciu;
    -omówic fabułę Świtezianki;
    -cos z pieśni o miłości św. Pawła;
    -omówic cechy rycerza na podstawie Pieśni o Rolandzie
    -gramatyka: czasowniki przechodnie i nieprzechodnie
    na to wszystko było 60 minut!!! (13-letnie dzieci)



  • edytowano października 2017
    Chociaz po egzaminie pani nauczycielka powiedziała, ze mogły pisac do woli. Tylko ciekawe kto by ich wtedy pilnował?! Pani nauczycielka fruwająca w obłokach!!!

    Dziękuję za uwagę. :)
  • Nie no, nie żartuj! Ale z tych tematów to chyba jeden do wyboru a nie wszystkie?!
    Podziękowali 1Ania D.
  • Minus edukacji domowej -  pies, który też chciałby się uczyć, przez półtorej godziny próbuje więc sforsować drzwi ;)
    Podziękowali 1sylwia1974
  • Dla psa ed jest akurat plusem. Cały czas ktoś jest w domu. Poza tym zabawa z psem zawsze jest fajniejsza, niż lekcje ;)
    Podziękowali 1Katia
  • Nie wiem, czy jest plusem - jakby mnie nie było w domu, to by spał, a tak musiał się ekscytować :tongue: 
    Podziękowali 2Gosia5 Joannna
  • Wanda powiedział(a):
    Aniela - aż trudno uwierzyć. Gdzie Wy taką szkołę ed wytrzasnęliście???

    Inspiracja w Krakowie. Wszystko zależy od nauczyciela egzaminującego. W zeszłym roku egzaminował inny nauczyciel.

  • Bagata powiedział(a):
    Nie no, nie żartuj! Ale z tych tematów to chyba jeden do wyboru a nie wszystkie?!
    Wszystkie jak leci. Później ten egzamin omawiałam z nauczycielką (bo wynik był opłakany) co zajęło nam prawie godzinkę.
  • To ja mam 7 SP (materiał jak w 1 gim) i malucha (oprócz trojga pomiędzy) i powiem, że największym problemem dla mnie są napady energii u 12-latka. Uczy się, uczy (mało mnie angażuje) i nagle zryw, ryk i lata po domu, zaczepiając małych. Chodzi na zaj. sportowe 3-4x w tyg. popołudniami- to za mało. Zastanawiam się, czy nie mamy za małego mieszkania, by pomieścić taką osobowość;) Dzieciaki uczą się razem w jednym pokoju, drugi jest do zabawy dla małych.
  • To może bieganie? Kilometr, dwa w tym wieku nie zaszkodzi. Mój 14-latek biega. Do tego judo i gimnastyka w domu. A i tak energia zostaje :(
  • Trudno mi namawiać na coś, czego sama nie robię;) Wymyśliłam, żeby syn miał dużo zajęć poza domem w ciągu dnia, jak nie ma taty. Tylko się obawiam o czas nauki przy tym trybie.
    Ta lista Anieli mnie natchnęła do rozważań, bardzo podobne zagadnienia mamy na polskim. W sumie nie są trudne, ale gdyby dać je komuś nawet świetnie obeznanemu, to i tak by czasowo nie zdążył. Żeby był choć jakiś tryb odwołania od bezdusznych egzaminów. 
  • Czasem lepiej być mnie obeznanym :)
    A co do biegania, to ja nie biegam. W ogóle mało sportowa jestem. Syn lubi, mąż przykład daje.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.