Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dokąd dąży synod?

12122232527

Komentarz

  • "I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą" - wszystko masz wyjaśnione w źródle :)
  • czym jest woda ponad sklepieniem?
  • Zresztą, wszystko zależy od kierunku rozumowania. Jeżeli opowiadasz komuś o Zmartwychwstaniu Chrystusa, to nie zajmujesz się mnożeniem wątpliwości i wyszukiwaniem nielogiczności, tylko przyjmujesz Zmartwychwstanie za punkt centralny, któremu musi się podporządkować reszta. Dokładnie tak samo można postąpić w przypadku KR.
  • Można też się ewentualnie douczyć z tego jak hebrajczycy pisali Biblię, no ale po co...
  • Dokładnie tak; punktem centralnym Księgi Rodzaju jest stworzenie, przyjaźń z Bogiem, upadek, przymierze.

    Te elementy w żaden sposób nie są sprzeczne ze współczesną fizyką. Zmartwychwstanie zresztą też nie.
  • Fizyka nie dopuszcza, że coś może powstać z niczego.
  • Model Hartle'a-Hawkinga dopuszcza. 
  • Poważnie pytam:
    u nas we Podkowie jest Muzeum Kreacjonizmu, dziewczyny chciałyby obaczyć, w sumie ja też, czemu nie, tylko że to Adwentyści te muzeum mają przy swojej szkole, to pewnie jednak odpuścić raczej?
    Z. właśnie wkuwa teorię ewolucji, przy czym uczy się tego tak, jakby o krasnoludach i trollach czytała ;)
  • Nie bardzo rozumiem - dlaczego nie można pójść do muzeum prowadzonego przez adwentystów?
     Oni nie biją, nie kopią i do zupy też nie plują. ;)
  • @anawim po odkryciu bozonu Higgsa Hawkinga można wyżucic na smietnik
  • bo się założył o 100 dolarów, że bozon Higgsa nie zostanie odkryty? :) 
  • edytowano listopad 2014
    czy teoria ewolucji w postaci kanonicznej (jak to określiłeś) sprzeciwia się metafizyce
    --------------------------------
    Arystotelesowska koncepcja aktu i potencji zakłada, że możliwość zmiany zawarta jest w substancji - ma ona swoją "potencję", czyli wynikającą ze swej istoty (takiej a nie innej) możliwość takiej a nie innej zmiany w takich a takich warunkach. Np. jeśli jajko zostanie zapłodnione i wysiedziane to będzie z niego kurczak, jeśli te warunki nie będą spełnione - to kurczaka nie będzie. Jeśli zrzucimy je na ziemię to się zbije itd. 

    Niekoniecznie wszystkie te możliwości zmiany można poznać przez analizę danej rzeczy, niekoniecznie muszą być one skończone, ale na pewno nie są dowolne - nawet w najdłuższym okresie i najdłuższym ciągu przyczynowo - skutkowym. 

    Natomiast TE (a raczej ewolucjonizm jako ideologia, bo wykracza to ponad twierdzenia nauki) przekonuje nas, że zmiany nie są w dłuższym okresie niczym zdeterminowane, "nie są zawarte" w istocie rzeczy i nie można ich traktować jako realizacji jakiegoś planu (zawartego w DNA czy na jakimkolwiek innym poziomie). 

    Nie chcę powiedzieć, że teoria ewolucji z konieczności musi być antychrześcijańska. Chcę powiedzieć, że jest antychrześcijańsko interpretowana. Dzieje się tak, mimo że np. genetyka powinna raczej skłaniać nas do powrotu ku koncepcji aktu i potencji (możliwość zmiany powinna być przecież zapisana w genach, na podstawie analizy DNA można bardzo dużo powiedzieć o zmianach jakie zajdą w organizmie i u jego potomstwa). 

    TE stała się - czy tego chcemy czy nie - orężem w ręku anty-chrześcijan. I nie zmieni się tego łatwo przez "ochrzczenie" tej teorii. Prawdopodobnie będzie ona ewoluowała (nomen omen) w kierunku zmniejszania dowolności na rzecz determinizmu, co uczyni ją bardziej podobną do dzisiejszej koncepcji Inteligentnego Projektu.  
    Jednak nauka nauką - powszechne mniemania, jakie wykreowała TE nie zmienią się tak łatwo (tym bardziej, że wielu środowiskom zależy, by tak się nie stało). TE stałą się "młotem na katolików", a przyjmując jej język przyjmujemy język wroga (a nie polemisty). I przegrywamy.    
  • Z tego co słyszałem, autorzy ksiąg Biblii pisali je pod natchnieniem Ducha Świętego. Czego więcej mam się douczyć?
  • edytowano listopad 2014
    "Z tego co słyszałem, autorzy ksiąg Biblii pisali je pod natchnieniem Ducha Świętego. Czego więcej mam się douczyć?"

    Musisz jeszcze zrozumieć, że najlepszym chrześcijaninem jest według niektórych ateista lub agnostyk. Cóż, na przykład, pozostało z wiary tego człowieka w nowoczesnej sutannie, który poszedł dalej i jeszcze więcej spraw traktuje w Biblii symbolicznie? Wówczas będziesz nowoczesny i nie będziesz przynosił wstydu innym nowoczesnym katolikom. Wszystko uzasadnisz, jak trzeba:

    http://www.lavie.fr/religion/catholicisme/joseph-moingt-passe-les-dogmes-a-la-moulinette-31-10-2014-57449_16.php


  • Hmm... jestem 40+ ale już mnie na religii w salce przy Kościele ksiądz uczył, że Księga Rodzaju opisuje stworzenie w sposób symboliczny. Że przykładowo nie chodziło o zerwanie i zjedzenie jakiegoś owocu, ale o akt nieposłuszeństwa, przekroczenie Bożego zakazu, chęć samodzielnego decydowania (podyktowanego pychą) o tym co jest dobre a co złe - i w takim rozumieniu powtarzam ten grzech również ja. Że Bog jest poza czasem i "dni" z Genezis to niekoniecznie dni w naszym ludzkim rozumieniu. itd. itp.

    Dokładnie tak samo były uczone moje dzieci. Biblia nie rozstrzyga w jaki sposób powstało ciało ludzkie (nie jest podręcznikiem archeologii, biologii, geologii). Mówi o tym, że Bóg jest początkiem wszystkiego, jedynym dawcą życia, że człowiek nosi w sobie Jego obraz, że się zbuntował i utracił Raj, a Bóg mimo to postawia go ratować, bo go kocha i ciągle szuka (gdzie jesteś Adamie?).

    Dosłowne rozumienie Księgi Rodzaju stwarza dość karkołomne problemy. Który opis stworzenia jest prawdziwy? Co robią w tej opowieści giganci?

    Dla mnie nie ma sprzecznosci między symbolicznym rozumieniem Pięcioksiągu (który został ostatecznie zredagowany z różnych bardzo starych źródeł i ustnych i pisanych dopiero po niewoli babilońskiej), a dosłownym rozumieniem Nowego Testamentu spisanego z relacji naocznych świadków.




  • edytowano listopad 2014
    "W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami:
    Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed
    mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom." Mt 11:25

    Ciekawie brzmi ten fragment, na tle powyższych rozważań.

    @Maciek ciekawa jest teoria że to właśnie grecką Biblią - Septuagintą posługiwał się Jezus. Chodzi o to że wszystkie cytaty w NT ze ST pochodzą z niej. Z tego można by wywnioskować że przekład na hebrajski lub aramejski, które to języki są bardziej wieloznaczne i uznanie ich za pierwotne, miało na celu zafałszowanie przekazu od Boga. Można napisać że tak to się zaczęło...
  • Skoro opis stworzenia świata jest symboliczny, to skąd mam wiedzieć, czy Zmartwychwstanie też nie było symboliczne? Każdy Wasz prześmiewczy zarzut wobec Starego Testamentu można zastosować do Nowego. Dlatego właśnie uważam, że tego typu rozumowanie jest strzałem w stopę.
  • Jak to miło chmurką być, niebem płynąć jak po wodzie...
  • @Maciek dopiero co ostatnio na NOMie słuszałem, że Eucvharystia to tylko taki symbol
  • "Skoro opis stworzenia świata jest symboliczny, to skąd mam wiedzieć, czy
    Zmartwychwstanie też nie było symboliczne? Każdy Wasz prześmiewczy
    zarzut wobec Starego Testamentu można zastosować do Nowego. Dlatego
    właśnie uważam, że tego typu rozumowanie jest strzałem w stopę."

    Oczywiście, że tak jest. I stąd potem katolicy (również teologowie) nie wierzą w Zmartwychwstanie, w Dziewiczość Maryi, w cuda Jezusa, etc., traktując Nowy Testament symbolicznie, jako umoralniającą historyjkę. Z drugiej strony, cóż za pycha we współczesnych ludziach. Myślą, że tysiąc czy dwa tysiące lat temu ludzie byli naiwni. Nie, nie byli naiwni. Po prostu wierzyli w Boga i nie potrzebowali przyjmować ateistycznego dyskursu i języka.
  • Co robią w tej opowieści giganci?
    --------------------
    Występują. Archeologia potwierdza, że pierwsi ludzie byli więksi niż my.
  • Archeologia nic nie potwierdza, bo to nie jest nauka tylko snucie fantazji na wynikach wykopków.
  • Przecież mamy konkretne znaleziska.
  • edytowano listopad 2014
    @Aniela jednak ich interpretacja zależy od tego kto je wykopał. Najlepszym znanym mi przykładem takiego postępowania jest rzekome baptysterium na Lednicy
  • edytowano listopad 2014
    Z resztą byl taki eksperyment z zakopanym na parę lat kawałkiem p[rzypalonego drzewa, którego badanie po wykopaniu (po paru latach) wykazało iż ma ten kawałek milliardy lat, choc w rzecywistosci miał zaledwie parę lat.
  • @Gregorius, ale jeżeli w kopalni węgla kamiennego znajdujesz złoty łańcuszek na szyję, to chyba to o czymś świadczy.
  • łańcuszek, który wyskoczył z rozłupanej bryły węgla

  • Takie znalezisko zaistniało?
  • edytowano listopad 2014
    jest dokładnie na
    odwrót. Chrześcijaństwo przyjmowali chętniej Żydzi posługujący się
    greką. Dlatego Żydzi odrzucili Septuagintę w Iw.


    @TiE Co jest na odwrót? Przecież nawet z twojego wpisu wynika że Septuagintę odrzucili Żydzi, aby zapobiec przechodzenia z judaizmu na chrześcijaństwo. A więc coś jednak jest w tej Septuagincie wyjatkowego. A może to że rzeczywiście pochodzi bezpośrednio od Boga?
  • Takie znalezisko zaistniało?
    -----------------
    Nie tylko takie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.