Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dokąd dąży synod?

1181921232427

Komentarz

  • > niedzielna Komunia to nie jest nagroda za przyzwoicie spędzony tydzień <

    Otóż to, z jednej strony komunia nie jest nagrodą za cnotliwe życie , a pokarmem naszej duszy; z drugiej - nie będący w pełnej Komunii z Bogiem i Kościołem, niestety muszą się pogodzić z tym, że akurat tego pokarmu będą pozbawieni.

    I jeszcze jedno - bardzo często bywa tak u niesakramentalnych, że jeśli oboje są wierzący, to wzrastając we wspólnocie Kościoła dojrzewają do tego, aby pozostając razem zrezygnować z komunii sypialnianej. Wiem, że tak się da, szczególnie w późniejszym wieku, kiedy już hormony dokuczać przestają. Znam takie pary - ich relacje są autentycznie siostrzano-braterskie; ba znam nawet takie małżeństwa kościelne, które ponad jedność ciała postawiły już jedność ducha.
    Jednak jak wspomniałam - do tego trzeba dojrzeć.
  • http://pl.radiovaticana.va/news/2014/10/21/w_sprawie_rozwodników_i_homoseksualistów_są_nadzieje_na_zmiany/pol-832287

    1. Dziennik "La Repubblica", jest odpowiednikiem naszej GW.
    Nie wiadomo więc co tak naprawdę hierarcha powiedział, a jeśli nawet przekaz jest wierny, to i w Polsce są księża co w tego typu piśmidłach głupotki plotą.

    2. to co sobie uważają poszczególni hierarchowie niewiele znaczy, bo ostateczny głos należy do papieża, a żaden w publicznym nauczaniu Bożego Prawa nie złamie. Różnych już mieliśmy papieży - w czasch tak przez "rycerzy" hołubionych, lecz nawet największy rozpustnik nie powiedział, że należy go w grzeszeniu naśladować.

    3.  „Kimże ja jestem, by osądzać gejów” - występuje już teraz w dokumentach Kościoła. Osądzać i potępiać mamy grzech, ale nie grzesznika. Czyli zło nazywać po imieniu, czyny homoseksualne grzechem, jednak z miłością wychodzić do grzesznika, głosić mu Dobrą Nowinę (do tegoż odnoszą się słowa: "nastawaj w porę i nie w porę"), zachęcając go do zmiany swojego życia.

    Jestem spokojna, nie czuję lęku, bo wiem komu zawierzyłam swoje życie, wiem, że to On jest fundamentem Kościoła i Duch Swięty Kościół prowadzi.


  • Tylko jak tu głosić chwałę takiego panboczka, co to swojego kościoła nie ogarnia. Może tradycjonalistyczny bóg jest przereklamowany?

    Niektórym tutaj się naprawdę we łbie przewraca. Jeśli Bóg to dopuszcza - co nam, świeckim do tego? Czy nagle zmieni nam się moralność ukształtowana przez lata? Czy zmieni się moralność Zachodu, gdzie PRAKTYCZNIE rozwodnicy do Komunii chodzą? Synod nie jest przyczyną, ale skutkiem. Tak samo jak SWII. Ci biskupi to nie są agenci podrzuceni do Kościoła, tylko dzieci swoich czasów.

  • @Anawim proponuję od razu czerwone latarnie w każdej parafii i panie na rurze. Przyjdzie więcej ludzi
  • @Anawim masz rację nie róbmy nic. Nie mowmy ludziom że grzeszą. Po co?
    Z drugiej strony skoro grzesznicy są szarzy a nie czarno biali to właśnie dlatego zasady powinny być czarno białe bo inaczeh też wszystko zrobi się relatywne.
  • Retoryka typu "nawróćcie się cudzołożnicy i pederaści albo zgnijecie w piekle!" nie działa 
    ---
    Faktycznie. Pan Bóg spieprzył sprawę mówiąc o tym w Biblii. Pan Bóg nie działa.

    Homoseksualizm był w starożytnym Rzymie na porządku dziennym bardziej niż dziś. Św. Paweł już dawno pokazał jak traktować to zjawisko. Z buta.

  • @TiE @Anawim wykluczył w swym poście wolną wolę
  • @PawelOdOli św. Paweł "uległ pokusie tradycjonalizmu"
  • Abp Paglia z Rady Rodziny: Zmiany się zaczęły, nie ma odwrotu

    Zmiany się zaczęły, nie ma od nich odwrotu - tak synod biskupów podsumował przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny arcybiskup Vincenzo Paglia. Jego zdaniem, protesty przeciwko otwarciu wobec rozwodników i homoseksualistów nie zatrzymają nowego kursu.

    Włoski arcybiskup powiedział portalowi Vatican Insider, że biskupi zebrali się na synodzie, by dokonać analizy obecnych wyzwań i problemów ludzi, a nie "powtarzać doktrynę".
    Papież Franciszek "prosi o Kościół, który wyruszy w drogę, by przyjąć wszystkich i zgromadzić potrzebujących" - podkreślił arcybiskup Paglia. Wyraził przekonanie, że trzeba słuchać ludzi i szukać odpowiedzi na ich problemy.

    - Nie możemy zamykać się w twierdzy, która okopuje się w surowości zakazów - stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. Ocenił, że droga zmian już się zaczęła właśnie dzięki synodowi w Watykanie. Doszło tam do starcia zwolenników większego otwarcia wobec homoseksualistów, a także wobec rozwodników, w tym dopuszczenia ich do komunii pod ściśle określonymi warunkami, oraz przedstawicieli frakcji konserwatywnej, protestującej przeciwko odchodzeniu od nauczania i dyscypliny Kościoła.
    - Możemy powiedzieć, posługując się określeniami z motoryzacji, że w szczerej debacie nie wszystkie tłoki silnika działały harmonijnie. Machina synodalna trochę szarpała, ale rezultat ogólny jest taki, że potem ruszyła z miejsca, wyjechała z garażu na ulicę. To nie jest zamknięty, chroniony tor, ale drogi świata - stwierdził arcybiskup Vincenzo Paglia. Ocenił, że najbliższy rok dyskusji w Kościele, do następnego synodu na temat rodziny będzie decydujący dla kierunku zmian i przyszłych decyzji.
    Już pod koniec pontyfikatu Benedykta XVI, tuż przed jego ustąpieniem z urzędu w 2013 roku abp Paglia mówił w wywiadzie prasowym, że homoseksualiści mają taką samą godność i wszyscy jako "dzieci Boże" zasługują na miłość. Oświadczył wówczas, że jest zwolennikiem otwarcia w dziedzinie przyznania praw cywilnych związkom osób tej samej płci, choć zastrzegł zarazem, że nie można w tym przypadku mówić o małżeństwie.



  • edytowano październik 2014
    Proponuje wszystkim popierającym kierunek "pochylenia się nad sodomitami" nadstawić odbyt i dać się bratu sodomicie porządnie wyrżnąć.
  • @TiE: Owszem gejostwo traktuje się z buta. Homoseksualistów nie. Ale to co robią tak. Czytaj ze zrozumieniem.
  • edytowano październik 2014
    @Tomasz - za przeproszeniem kręcisz się jak g**no w przerębli - czego Ty od nas chcesz ?
    zdrady Ewangelii ?

    szkoda twojego czasu. Daj siana i zrób wypad na inne forumy
  • Synod nie jest przyczyną, ale skutkiem. Tak samo jak SWII. Ci biskupi to nie są agenci podrzuceni do Kościoła, tylko dzieci swoich czasów.
    -----------------------------------
    Toż to pierwszy krok do tradsowskiego inferno. ;)


  • Nie. Adalbert przejmuje styl dyskusji. Na sugestię "z buta czy kula w łeb" odpowiada cenzuralną wersją Torqa.
  • @Adalbert
    Tomasz nie pozwala umrzeć dyskusji i zmusza do pewnego wysiłku intelektualnego. 
    Gra rolę forumowego Sokratesa. Przecież zawsze tak miał. I za to go lubię. 
    A nie sądzę, żeby chciał się szczerze "pochylić nad" (czy "przed", jak chciał Gregorius) sodomitami czy cudzołożnikami. 
  • edytowano październik 2014
    No ale powiedz, tak szczerze: gdyby to od ciebie zależało to tych rozwodników byś wieszał czy rozstrzeliwał? ;)
  • edytowano październik 2014
    Czy plecami, czy na kolanach... Konsekwencje takie same.

    Pozostaje konfrontacja. 
  • To, że nie ma w RM, nie znaczy, że  nie ma w ogóle. Aniela, ja mam
    wielki szacunek dla RM, ale czasem trzeba poza nie spojrzeć.
    --------------------
    Po co miałoby być w RM? Skoro synod zakończył się dobrym wynikiem? Po co siać nienawiść i brak zaufania do biskupów?
  • Albo żeby siać zgorszenie, no bo skoro niektórzy biskupi tak myślą...to czemu mnie nie wolno?
  • Dobrym wynikiem jest 2/3 biskupów głosujących wbrew Ewangelii ?

    ---------------------------
    @T - nie grożę ci - nudzą mnie już Twoje wpisy które nic nie wnoszę merytorycznie do dyskusji, tak jak nużą mnie rozmowy z jehowitami
  • "Zmiany się zaczęły, nie ma od nich odwrotu - tak synod biskupów podsumował przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny arcybiskup Vincenzo Paglia. Jego zdaniem, protesty przeciwko otwarciu wobec rozwodników i homoseksualistów nie zatrzymają nowego kursu.

    Włoski arcybiskup powiedział portalowi Vatican Insider, że biskupi zebrali się na synodzie, by dokonać analizy obecnych wyzwań i problemów ludzi, a nie "powtarzać doktrynę"."

    Jeżeli hierarcha powiedział to portalowi - jeżeli w ogóle coś takiego powiedział - możemy spokojnie to olać. Dla nas są ważnie dokumenty Kościoła, a nie wypowiedzi hierarchów w gazetach, czy na portalach.

    " Papież Franciszek "prosi o Kościół, który wyruszy w drogę, by przyjąć wszystkich i zgromadzić potrzebujących" "
    To jest oczywiste - swego czasu ks. Franciszek też przyjął Klarcię do ośrodka w Carlsbergu, ale do komunii jej nie posyłał.

    Jest klar, że homoseksualiści mają taką samą godność i wszyscy jako "dzieci Boże" zasługują na miłość. - Powinniśmy to sobie powtarzać kilka razy dziennie, a już na pewno "rycerze".
    Jednak "przyznanie praw cywilnych związkom osób tej samej płci" nie jest problemem jakim Kościół ma się zajmować, bo "prawa cywilne" Kościoła nie dotyczą.

    ***

    Powtórzę swoje - doktryna odnosząca się do moralności, nie zostanie zmieniona. Jestem tego pewna, bo nie ma takiej władzy w Kościele, która była by władna zmienić Boże Prawo.
    Trochę mnie śmieszą tradsowskie dywagacje - nie mają chyba ludzie innych, własnych problemów.

    Klarcia mówiła/pisała - proponuję spokojnie poczekać na ostateczne podsumowanie synodu i o co zostanie nam przedstawione jako oficjalne stanowisko Kościoła.
    Teraz powiem to samo - poczekajmy na zakończenie następnego soboru, to co zostanie na nim  uchwalone, ukaże się już w oficjalnych dokumentach Kościoła.

    "Wszystkie swoje troski przerzućcie na Pana".

  • spokojnie poczekać ..... bla bla

    np. w mojej parafii proboszcz nie ustaje w perswazji młodym, żyjących razem, bez przeszkód do zawarcia sakramentalnego małżeństwa - aby ten sakramentalny związek zawarli i zaprosili Pana Boga aby ich wspierał i udzielał łaski stanu.

    teraz nasz proboszcz i wielu innych duszpasterzy, przejętych losem powierzonych im dusz wychodzi na idiotę
    - otrzyma odpowiedź: przecież papież akceptuje wolne związki, czego chcesz od nas klecho ?
  • - otrzyma odpowiedź: przecież papież akceptuje wolne związki,
    -------------
    Uprasza sie o pokazanie palcem wypowiedzi, w której papież akceptuje wolne związki
  • edytowano październik 2014
    " otrzyma odpowiedź: przecież papież akceptuje wolne związki, czego chcesz od nas klecho ? "

    Zarówno papież, jak i krytykowani tutaj hierarchowie, tego typu związków nie akceptują. Co najwyżej Ci bardziej "wrażliwi" główkują jak by tu nie łamiąc Bożych nakazów przyjść z pomocą "Józefowi".
  • Ale Paweł nie sugerował, że oponenci własne dzieci potraktują z buta lub kulką.

    Ori, jak Cię lubię, tak ta posługa jednania Ci nie idzie ;)

    Spadam, najwyraźniej więcej we mnie z Ksantypy niż z Platona. Może i lepiej.
  • edytowano październik 2014
    takie powiedzonko, znalezione na pismejkerze

    "kiedyś rozgrzeszano grzeszników, a obecnie grzechy"

    http://pismejker.yuku.com/topic/4176/Czy-synodobigoci-ju-doszli-do-siebie?page=2


    a ogólnie, to taktyka jest ta sama - za pomocą (wzruszających) wyjątków podważa się zasady
  • Ludu Dulong. Pisałem o biskupach.

    W kwestii tolerancji zła. Św. Tomasz, jako przykład dopuszczalnej tolerancji zła pisze o konieczności zachowania prostytucji w myśl słów św. Augustyna: usuń nierządnice ze społeczeństwa, a wyleją się wszystkie żądze.

    To absolutnie nie jest uznanie złego za dobre. Ale jest to przyzwolenie na zło ze względu na chęć uniknięcia większego zła; w przypadku powyżej - chodzi o rozerwanie rodziny, skoro facet szedłby do żony innego gościa zaspokoić swoje żądze.
  • @Aniela - masz tu wypowiedź papieża w wywiadzie dla La Nacion, czerwca 2014:

    Pope Francis looks at the young. At the many many young people who
    prefer to live together rather than get married. He said this in the
    context of the Synod, in an interview with Joaquín Morales Solá,
    published yesterday in Argentinian newspaper La Nación.

    The
    family is such a precious and important part of today’s society and the
    Church... A great deal of emphasis has been placed on the divorced.
    Naturally, this issue will be discussed. But for me, the new trends
    among young people are just as important. Young people are not marrying. This is today’s culture. Many
    young people prefer to live together without getting married. What
    should the Church do? Cast them away from its bosom? Or should it
    approach them, understand them and try to bring the Word of God tot hem?
    I prefer the second option.”

    http://vaticaninsider.lastampa.it/en/inquiries-and-interviews/detail/articolo/sinodo-famiglia-36750/

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.