Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dokąd dąży synod?

1212223242527»

Komentarz

  • @Aniela po co głosić? Aby uświadomyć odwiecznych optymistów, ze ultramontanizm jest zły
  • > @Klarcia uważasz że to przeintelektualizowanie czyni ludzi głuchymi na głos Boga? Przecież Boga powinno się wielbić również umysłem. Oczywiście ze wszystkich sił i z całego serca również <

    Tak - uważam, że zbytnie intelektualizowanie szkodzi duszy.
    Słowo Boże, to my mamy rozważać w swoim sercu, a nie umyśle.
    Pan mówi do każdego z nas, indywidualnie, Słowem - Słowo kształtuje nasze dusze, prostuje krzywe ścieżki naszego życia, a przede wszystkim kapitalnie zbliża do Adonaj.
    Kierowanemu do nas Słowu należy ufać, a nie rozbierać je na czynniki pierwsze.

    Moim zdaniem - najlepiej słyszy się Słowo, poznaje Objawienie, podczas rozważania Tajemnic Różańca.

    PS: Maryja pielęgnowała Słowo w swoim sercu i rozważała Je.

  • > Wyobrażacie sobie, jak dzisiejsze media przyjęłyby np. cud rozmnożenia chleba <

    1. W Medjugorie co najmniej dwa razy było rozmnożenie żywności - wiele osób się nawracało, ale z tych, którzy to widzieli, natomiast przekazana relacja była już przyjmowana sceptycznie, także przez tradycyjnych katolików.

    2. Co do widocznego cudu - na spotkanie z o.  Bashoborą Palikot wysłał "delegację", ktoś z nich doświadczył cudu (fizyczne uzdrowienie) na sobie, pozostali byli pod takim wrażeniem modlitwy, że relacji medialnych już się nie doczekaliśmy.

    3. Pan bardzo rzadko manifestuje swoją Moc na osobach będących już blisko Niego, jednak czasami i to czyni, gdy chce objawić swoje działanie innym. Np.ostatni  cud uzdrowienia za wstawiennictwem bł. ks. Popiełuszki.
  • edytowano listopad 2014
    Gregorius napisał:

    > Wracając do synodu: w tekście "Relacji" zawrotną karierę zrobił termin "towarzyszenie". Znalazł się on, w różnych kontekstach w 14 punktach 12-stronicowego dokumentu (pp. 12, 14, 22, 24, 28, 36, 40, 43, 44, 46, 47, 50, 51, 61). Kościól stal sie zatem towarzyszem, jak pies towarzyszący przy bieganiu, nie jest już Matką <


    Do mnie bardziej przemawia, że Matką Kościoła, czyli naszą-  jest Maryja.

    W drodze towarzyszą nam:
    - Jezus i Duch Swięty,
    - Maryja,
    - w sposób widzialny: nasi duszpasterze, szczególnie kierownik duchowy i wspólnota żywej wiary.

    Teraz przejdę do omawiania podanych punktów.

    12 - " Jezus spoglądał na spotykanych ludzi z miłością i czułością, towarzysząc ich krokom z prawdą, cierpliwością i miłosierdziem, głosząc wymagania Królestwa Bożego. "

    Tak było, jest to szczególnie widoczne na kartach Ewangelii.
    Ponieważ - jak już wspomniałam - nic się w naszych czasach nie zmieniło, bo Jezus żyje i nadal działa, Pan nadal towarzyszy naszym krokom, z prawdą, cierpliwością i miłosierdziem, wzywając nas do budowania Królestwa Bożego.

    14 - "  W ten sposób Jezus ukazuje, jak „uniżanie się” Boga nieustannie towarzyszy ludzkiej pielgrzymce, uzdrawia i przemienia zatwardziałe serce swoją łaską, ukierunkowując je ku swej istocie, przez drogę krzyża. "

    Co w powyższym komuś nie styka? Kto zaprzeczy, że tak jest?

    22 - tutaj jest mowa o wartości małżeństwa, w świetle Słowa Bożego i dokumentów Kościoła. O towarzyszeniu nic nie ma - jest natomiast (w odwołaniu do SV II) postawiona teza, że: " Istnieją więc elementy wartościowe także w niektórych formach poza małżeństwem chrześcijańskim – jednakże budowanych na stabilnej i prawdziwej relacji mężczyzny i kobiety - zawsze zmierzających jednak do małżeństwa. Kierując wzrok ku ludzkiej mądrości narodów i kultur, Kościół uznaje także taką rodzinę jako podstawową komórkę niezbędną i płodną ludzkiego współżycia."
    Powyższe nie odnosi się jednak do świadomych swojej wiary katolików.


    24 - Tutaj jest mowa o towarzyszeniu osobom, które mają poplątane ścieżki swojego życia; odnosi się to przede wszystkim do duszpasterzy, ale i wspólnoty ludzi już nawróconych.
    "Dlatego też, nie pomniejszając wartości ewangelicznego ideału, należy z miłosierdziem i cierpliwością towarzyszyć możliwym etapom rozwoju osób formujących się dzień po dniu... Mały krok, pośród wielkich ludzkich ograniczeń, może bardziej podobać się Bogu niż poprawne na zewnątrz życie człowieka spędzającego dni bez stawiania czoła poważnym trudnościom. Do wszystkich powinna dotrzeć pociecha oraz impuls zbawczej miłości Boga, działającej tajemniczo w każdym człowieku, niezależnie od jego ułomności i upadków"


    (cytat z Evangelii gaudium, 44)

    28 - " Zgodnie z miłosiernym spojrzeniem Jezusa, Kościół musi bacznie i z troską towarzyszyć swoim dzieciom najsłabszym, naznaczonym miłością zranioną i zagubioną, przywracając nadzieję i zaufanie, jak światło latarni morskiej czy też pochodnia wniesiona pośród ludzi, by oświecić tych, którzy stracili kurs czy też są w środku burzy.
    (...) Miłosierna miłość, tak jak przyciąga i łączy, tak też przekształca i uwzniośla. Zachęca do nawrócenia. Podobnie, w ten sam sposób rozumiemy postawę Pana, który nie potępia cudzołożnicy, ale prosi, aby nie grzeszyła więcej (por. J 8,1-11). "

    Oczywistość oczywistości.

    Ja, ze swojej strony podkreślę tutaj pkt. 30, 32 i 33 - odnoszące się do nas wszystkich:

    30 - " Ewangelizacja jest obowiązkiem całego Ludu Bożego, każdego zgodnie z jego posługą i charyzmatem. Bez radosnego świadectwa małżeństw i rodzin, kościołów domowych, głoszeniu, nawet jeżeli będzie poprawne, może grozić niezrozumienie lub zanurzenie w morzu słów, charakteryzujących nasze społeczeństwo (por. Novo millennio ineunte, 50). Ojcowie synodalni wielokrotnie podkreślali, że rodziny katolickie na mocy łaski sakramentu małżeństwa, same są aktywnymi podmiotami duszpasterstwa rodzin. "

    32 - "  Z tego względu cały Kościół potrzebuje nawrócenia misyjnego: nie wolno poprzestawać na głoszeniu czysto teoretycznym i wyizolowanym od rzeczywistych problemów ludzi.
    (...) W obliczu silnej wiary narzucanie pewnych perspektyw kulturowych, które osłabiają rodzinę i małżeństwo nie ma żadnego wpływu.
    "

    Oczywistość oczywistości.

    33 - "  Potrzebna jest także zmiana języka, ponieważ okazuje się on rzeczywiście istotny. Głoszenie powinno umożliwiać doświadczenie, że Ewangelia rodziny jest odpowiedzią na najgłębsze pragnienia człowieka: jego godności i pełnej realizacji we wzajemności, w jedności i płodności. Nie chodzi tylko o przedstawienie jakiś normatyw, ale zaproponowanie wartości, odpowiadając na ich zapotrzebowanie, które stwierdzamy dziś także w krajach najbardziej zlaicyzowanych. "


    36 - "  Małżeństwo chrześcijańskie jest powołaniem, które należy przyjmować z odpowiednim przygotowaniem w procesie rozwoju wiary, z dojrzałym rozeznaniem, a nie może być traktowane jedynie jako tradycja kulturowa, wymóg społeczny lub prawny. Dlatego trzeba realizować projekty towarzyszenia osobie i rodzinie, tak aby z przekazem treści wiary łączyło się doświadczenie życia, dawane przez całą wspólnotę kościelną. "

    Towarzyszenie poszczególnym osobom rodzinom, czyli - nie tyle moralizować, ile formować, aby wspólnota wierzących świadectwem życia pokazywała wartość małżeństwa chrześcijańskiego.

    40 - "  Pierwsze lata małżeństwa są okresem niezmiernie istotnym i ważnym, podczas którego małżonkowie wzrastają w świadomości wyzwań i znaczenia małżeństwa. Stąd wynika potrzeba towarzyszenia duszpasterskiego, które trwałoby po celebracji sakramentu (por. Familiaris consortio, część III). "

    Tutaj "towarzyszenie", to po prostu troskliwa i głęboka formacja małżonków.

    " Powinno zachęcać się małżonków do fundamentalnej postawy przyjęcia wielkiego daru dzieci. Trzeba podkreślić znaczenie duchowości rodziny, modlitwy i uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, zachęcając pary do regularnego spotykania się w celu krzewienia rozwoju życia duchowego i solidarności w konkretnych potrzebach życiowych. "

    Oczywistość oczywistości.

    43 - " Wszystkie te sytuacje są podejmowane w sposób konstruktywny, jako próba przekształcenia ich w możliwość podążania ku pełni małżeństwa i rodziny w świetle Ewangelii. Chodzi o przyjęcie i towarzyszenie jej cierpliwie i z delikatnością. W tym celu ważne jest pociągające świadectwo prawdziwych rodzin chrześcijańskich, jako podmiotów ewangelizacji rodziny.

    Troska o rodziny zranione (żyjące w separacji, rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowych związków, rozwiedzeni w nowych związkach, rodziny z jednym rodzicem)
    "

    Oczywistość oczywistości.
    "Towarzyszenie" - cierpliwa opieka i świadectwo chrześcijańskich rodzin.


    44 - "  Gdy małżonkowie doświadczają problemów w swych stosunkach wzajemnych, powinni móc liczyć na pomoc i towarzyszenie Kościoła. Duszpasterstwo miłości i miłosierdzia zmierza do odzyskania osób i relacji. Doświadczenie pokazuje, że dzięki właściwej pomocy i przez działanie pojednania łaski duży odsetek kryzysów małżeńskich udaje się przezwyciężyć w stopniu zadowalającym. "

    Oczywistość oczywistości - małżeństwa doświadczające kryzysu powinny mieć możliwość uzyskania pomocy nie tylko ze strony kapłana, ale i Poradni Małżeńskiej, i wspólnoty wierzących.

    46 - " Każda rodzina musi być przede wszystkim wysłuchana z szacunkiem i miłością, stając się towarzyszami drogi, jak Chrystus z uczniami w drodze do Emaus. W sposób szczególny odnoszą się do tych sytuacji słowa papieża Franciszka: „Kościół będzie musiał wprowadzić swoich członków – kapłanów, zakonników i świeckich – do tej «sztuki towarzyszenia», aby wszyscy nauczyli się zawsze zdejmować sandały wobec świętej ziemi drugiego (por. Wj 3, 5). "

    Oczywistość oczywistości - nie tyle matkowania takie rodziny potrzebują, co właśnie "towarzyszenia"/współuczestnictwa w swojej drodze. Nacisk jest położony na to, aby zachować w odniesieniu do rodzin odpowiedni takt i szacunek; jaki Bóg sam swoim dzieciom okazuje.

    47 - "  Szczególne rozeznanie jest niezbędne do duszpasterskiego towarzyszenia osobom żyjącym w separacji, rozwiedzionym i opuszczonym. Trzeba przede wszystkim wysłuchać i dowartościować cierpienie tych, którzy doświadczyli niesprawiedliwie separacji, rozwodu lub porzucenia lub zostali zmuszeni, wskutek maltretowania przez współmałżonka, do zerwania pożycia. Wybaczenie doznanej niesprawiedliwości nie jest łatwe, ale jest drogą, którą umożliwia łaska. Stąd wypływa konieczność duszpasterstwa pojednania i pośredniczenia także za pomocą wyspecjalizowanych ośrodków konsultacyjnych, które winny powstać w diecezjach. "

    "Towarzyszenie" - właściwa opieka duszpasterska, konieczność tworzenia ośrodków konsultacyjnych, gdzie zranieni uzyskają pomoc nie tylko modlitewną.

    50 - " Osoby rozwiedzione, które jednak nie zawarły nowego związku małżeńskiego, będące często świadkami wierności małżeńskiej, trzeba zachęcać do znajdowania w Eucharystii pokarmu, który wspiera je w ich stanie. Lokalna wspólnota i duszpasterze winni towarzyszyć tym osobom troską, zwłaszcza wtedy, gdy są dziećmi lub są w trudnej sytuacji ubóstwa. "

    Oczywistość oczywistości. Wezwanie, aby osoby porzucone otoczyć szczególną troską (w tym materialną) i opieką - adresowane nie tylko do osób duchownych, ale i żywych wspólnot Kościoła.

    51 - "  Również sytuacje osób rozwiedzionych, które wstąpiły w nowe związki, wymagają uważnego rozeznania i towarzyszenia im z wielkim szacunkiem, unikając wszelkiego języka i postawy, które dałyby im odczuć, że są dyskryminowane oraz popierać ich udział w życiu wspólnoty. "

    Oczywistość oczywistości, ujmowana już od dawna w dokumentach Kościoła. Należy otoczyć takie osoby opieką nie tylko duszpasterską, ale i całej wspólnoty,  i poprzez formację oraz ich współpracę z Bożą łaską umożliwić im dojście do pełnej Komunii z Kościołem.

    Warte podkreślenia są pkt. 55 i 56.

    55 - " „Nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny. (...) Niemniej, według nauczania Kościoła, mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych powinni być traktowani z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”

    Por. KKK 2358

    Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji.

    56 - " Całkowicie nie do przyjęcia jest, aby duszpasterze Kościoła ulegali naciskom w tej dziedzinie i aby organizacje międzynarodowe uwarunkowywały pomoc finansową dla krajów ubogich od wprowadzenia ustaw ustanawiających „małżeństwa” między osobami tej samej płci. "

    61 - "  Kościół odgrywa cenną rolę we wspieraniu rodzin, począwszy od inicjacji chrześcijańskiej przez gościnne wspólnoty. Wymaga się od niego, dziś jeszcze bardziej niż wczoraj, zarówno w sytuacjach złożonych, jak i w zwyczajnych wspierania rodziców w ich trudzie wychowawczym, towarzysząc dzieciom, dorastającym i młodzieży w ich wzrastaniu za pośrednictwem dróg spersonalizowanych, będących w stanie wprowadzić do pełnego sensu życia oraz wzbudzić decyzje odpowiedzialności, przeżywane w świetle Ewangelii. "

    "Towarzyszyć" - właściwie formować.

    Podsumowując - Greg albo szuka dziury w całym, wzorem Jerzego Urbana wykazując "troskę o Kościół", albo nie potrafi czytać tekstów ze zrozumieniem.




  • Gregorius napisał:

    > Według kardynała Marksa, papież Franciszek zarządził, aby odrzucony na
    Synodzie paragraf dotyczący homoseksualistów i tak znalazł się w
    końcowym dokumencie.
    <

    Bardzo słuszna decyzja papieża.
    Jest to wyraz i podkreślenie (głowy widzialnego Koścoła) tego, że Kościołem są wszyscy ludzie ochrzczeni, szczególne zaś zadania stoją przed świadomymi swojej wiary. Jest to obraz zaufania jakie Kościół urzędowy ma do laikatu, dowód na to, że laikat jst traktowany poważnie, jak partner - a nie jak małe dziecko, nie potrafiące jeszcze używać danego mu przez Boga daru rozumu.

    Nie było sensu ukrywać czegokolwiek, bo i tak wszystko co zostałoby ukryte, dostało by się do mediów i zostało podane opinii publicznej w wersji zniekształconej.


  • Bp Ryś o synodzie o rodzinie

    http://kosciol.wiara.pl/doc/2230082.Bp-Rys-o-synodzie-o-rodzinie

    Od 1:17 min.

    " Skąd się biorą wszystkie nieporozumienia, zwłaszcza jeśli chodzi o nas, w Kościele polskim, jeżeli chodzi o podejście do tego synodu?
    Ano biorą się stąd, że nasza perspektywa ciągle jest inna, niż ta np., z którą się zetknął w życiu papież Franciszek.; jako bp Buenos Aires miał w swojej diecezji 3% małżeństw sakramentalnych. Tam 97% dzieci rodzi się poza związkami sakramentalnymi. To nie jest Polska, zgoda.
    Jeżeli macie 97% ludzi żyjących w związkach, które nie są sakramentalnymi, to pierwsze pytanie jakie sobie stawiacie jest takie - czy możecie te 97% jakoś prowadzić? I teraz pytanie - do czego? Do czego? Nie do małżeństwa sakramentalnego, ale do wiary najpierw. Do wiary, której konsekwencją będzie potem też przyjęcie sakramentu małżeństwa. Więc jak rozmawiasz z takimi ludźmi, to nie możesz zacząć od tego, że mówisz, żyjecie jak nie wiadomo kto.
    To jest zupełnie inna optyka pastoralna niż ta, którą my (chwała Panu Bogu) mamy w Polsce.
    I dlatego, przeczytajcie sobie ostatni numer Gościa (Niedzielnego - dop. mój), w ostatnim Gościu jest wywiad z abp Gądeckim, który był na synodzie, jako przedstawiciel Kościoła w Polsce, i wszyscy wiemy, że się wypowiadał tam dość zdecydowanie, ale on pokazuje właśnie te racje, i on nie potępia ludzi, którzy stawiali różne tezy na synodzie; mówi - te tezy wynikają z zupełnie innego patrzenia, innej wrażliwości pastoralnej, innej sytuacji pastoralnej.
    W naszej sytuacji, w Polsce, jest sens i trzeba mówić o tym, że wiele sytuacji w małżeństwie jeśli są patologią, to są grzechem; ale nie możesz mówić do człowieka, który nie wie kto to jest Pan Bóg, że żyje w grzechu. Grzech jest wtedy, kiedy człowiek wie, kto to jest Bóg; grzech jest występowaniem przeciwko Bogu, nie. Jak on nie wie kto to jest Bóg? Owszem, on może postępować wbrew swemu sumieniu, ale w ogóle kategoria nie funkcjonuje. Zeby nie było, że tak w Polsce jest cudownie, wiecie, to my się też powinniśmy przyjrzeć tym swoim małżeństwom, bo w Polsce jest tak, że w tej chwili procent rozwodów, który jest wśród młodych ludzi, jest szokujący; do tego stopnia, że można sobie stawiać pytanie - czy ci młodzi ludzie, którzy wchodzili w małżeństwo, wiedzieli co robią? Czy te małżeństwa były ważne?
    Mieliśmy takie spotkanie biskupów, w Rzymie, miesiąc temu i o rodzinie do nas mówił abp Bruno Forte - mówi tak: "ludzie często zawierają małżeństwo katolickie, dlaczego? - bo ładniejszej formy nigdzie nie ma, a jeszcze przyjdzie skrzypek i zagra wam Ave Maryja, z organami razem; wszyscy się popłaczą" - mówił: "tak jest pięknie, stroje jakie ładne, nie; to wszystko jest śliczne, ładniejszej formy nie ma. A poza tym jest jeszcze nacisk rodziny, a to, a tamto, a dziesiąte. A ile jest rzeczywiście takiego przekonania istotnego, prawdy w decyzji, która jest decyzją w wierze podejmowaną."
    Ten tekst kard. Kaspera, od którego się zaczęła ta cała burza medialna, w 5/6 jest poświęcony przekazowi wiary; najpierw ludziom, którzy chcą zakładać małżeństwa i rodziny, a potem samej rodzinie; przekazowi wiary. Na końcu dochodzi do omówienia kilku rzeczy konkretnych - oczywiście, media tylko o tych rzeczach napisały - o tym, o czym jest cały ten tekst, nikt nie pisze, bo i po co? Po co się siłować naprawdę z problemem?
    A problemem jest to, o czym mówiliśmy wcześniej, cała Ewangelia: o miłości mężczyzny do kobiety i odwrotnie. Ewangelia, najlepsza Nowina, jaka może być; także przekładana na miłość erotyczną. Jak my tego nie pokażemy, to sprowadzamy nauczanie Kościoła do kilku zakazów i nakazów, tak. I wtedy się mówi tak - no, każdy "czarny" to jest pies ogrodnika, sam nie zje i drugiemu nie da, nie. No, tak czy nie?
    Wszystko sprowadzone do kilku kwestii moralnych - a dlaczego; a w imię czego; a skąd to wynika? Nie, o tym nie rozmawiajmy, tak?
    I wtedy mamy karykaturę zamiast chrześcijaństwa. "
  • Tomasz i Ewa,jak masz Zakazana archeologie rzeczywiscie na zbyciu,to ja chetnie odkupie i zwroce za wysylke. Zapoznalabym sie chetnie ;-) Napisz do mnie kwote i dane do przelewu na priw,podam adres.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.