"Sugerujesz, że Jezus Chrystus kochał tylko na krzyżu lub że cierpiał na krzyżu całe życie?" ------------------- Nic nie sugeruję, ale wyraźnie piszę, że nie ma miłości bez cierpienia, bo jesteśmy dotknięci skutkami grzechu pierworodnego.
Z dotychczasowego przebiegu synodu jest zadowolony kard. Reinhard Marx z Monachium. Przed synodem zapewniał on, że w imieniu większości niemieckich biskupów będzie zabiegał o zmianę kościelnej praktyki względem rozwiedzionych, którzy zawarli nowy związek.
„Jesteśmy na dobrej drodze” – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący Episkopatu Niemiec. Jego zdaniem jest to synod historyczny.
„Moim zdaniem niezbędne jest nowe podejście teologiczne, bo to nasza teologia sprawiła, że znaleźliśmy się dzisiaj w tym impasie – podkreślił kard. Marx. – Potrzeba nowych pomysłów. Nie zerwania z tradycją, to jasne, ale otwarcia nowych dróg. Wierzę, że znajdziemy rozwiązanie dla tej trudnej kwestii. Bo jest to problem całego Kościoła. Przedtem mówiło się, że to jedynie problem Europy i Stanów Zjednoczonych. Ale to nieprawda. Mamy globalizację. Naszą przyszłością są społeczeństwa zglobalizowane, wielokulturowość. To jest przyszłość. Trzeba więc znaleźć rozwiązanie dla tych par, które są w podobnej sytuacji w różnych stronach świata”. Radio Watykańskie
abp Martin o ewolucji sytuacji rodziny od czasu Synodu z 1980 r.
Jednym z uczestników obecnego Sydonu jest arcybiskup Dublina. Irlandzki duchowny był świadkiem poprzedniego Synodu o rodzinie z 1980 r., gdzie funkcję relatora generalnego pełnił kard. Joseph Ratzinger. Abp Diarmud Martin porównuje zatem sytuacje będące kontekstem obu zgromadzeń synodalnych na przestrzeni ponad 30 lat:
„Teraz na tym Synodzie widać, że ogólna kultura rodziny zmieniła się jeszcze bardziej. Ja przez wiele lat pracowałem w środowisku międzynarodowym i obserwowałem ewolucję refleksji nad rodziną, jakiej dokonywały międzynarodowe instytucje. To, co mnie uderza teraz, to rzeczy, które słyszymy z różnych stron świata, a co do tej pory mówili jedynie biskupi europejscy czy ogólniej zachodni. Chodzi o tę samą inwazję odmiennej kultury, którą odnotowuje się również w Ameryce Łacińskiej czy Afryce. Jeden z biskupów stwierdził, że teraz już w całym świecie mamy do czynienia z pożyciem bez ślubu, z rozwodnikami w nowych związkach, z faktem, że grupa katolików w pełni żyjących doktryną Kościoła o małżeństwie i rodzinie jest ograniczona. A duszpasterstwo i katecheza muszą temu stawić czoła. Mówiąc to nie mam na myśli, że powinniśmy jedynie narzekać. W mojej diecezji spotykam na co dzień, i sądzę, że inni biskupi podobnie, osoby, także ubogie, w bardzo trudnych sytuacjach, które naprawdę żyją wartościami: wiernością, oddaniem swoim dzieciom. I pewnie ci ludzie nigdy nie byliby w stanie sformułować tego w kategoriach teologicznych, co nie znaczy, że nie są w stanie żyć tą rzeczywistością. Trzeba jednak wypracować nowy rodzaj dialogu z rodzinami i nowy język, co wielu podkreślało” – zauważył arcybiskup stolicy Irlandii.
Kwiatki z powyższego: "50. Homoseksualiści posiadają dary i zdolności, które mogą ofiarować wspólnocie chrześcijańskiej: czy jesteśmy w stanie przywitać tych ludzi, zapewniając im braterskie miejsce w naszych wspólnotach? Często chcą oni spotkać się z Kościołem, który będzie dla nich przyjaznym domem. Czy nasze wspólnoty są w stanie zapewnić, że zaakceptują i docenią ich orientację seksualną, bez naruszania katolickiej nauki dotyczącej rodziny i małżeństwa?"
"52. Nie zaprzeczając istnieniu problemów natury moralnej dotyczących związków homoseksualnych należy zauważyć, że istnieją przypadki, w których wzajemna pomoc a nawet ofiara stanowią drogocenne wsparcie w życiu partnerów. Co więcej, Kościół zwraca szczególną uwagę na dzieci, które mieszkają z parami o tej samej płci podkreślając, że potrzeby i prawa tych najmniejszych zawsze muszą być traktowane priorytetowo."
47. As regards the possibility of partaking of the sacraments of Penance and the Eucharist, some argued in favor of the present regulations because of their theological foundation, others were in favor of a greater opening on very precise conditions when dealing with situations that cannot be resolved without creating new injustices and suffering. For some, partaking of the sacraments might occur were it preceded by a penitential path – under the responsibility of the diocesan bishop –, and with a clear undertaking in favor of the children. This would not be a general possibility, but the fruit of a discernment applied on a case-by-case basis, according to a law of gradualness, that takes into consideration the distinction between state of sin, state of grace and the attenuating circumstances. ------------------------- czy dobrze rozumiem: partykularnie, pod jurysdykcją diecezjalnego biskupa, bla bla bla ...... rozpozna się konkretną sytuację ....bla bla --- czy drzwi już otwarte ???
Ostatnio czytałam Ewangelię, gdzie Jezus mówi o wierze i przeciwstawia ją prawu - mówi o zbawieniu i o potępieniu... Ja przyznaję, że mam mętlik. Jeśli uznać, że posłuszeństwo jest jest priorytetem, to winniśmy być posłuszni, ale jeśli to ma sprowadzić potępienie, to... tylko mi w tym kontekście nie pasuje przypadek Medjugorie...
ale też jest w Ewangelii wg św. Mateusza 24, 4-14:
Na to Jezus im odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł.
5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. 6 Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! 7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. 8
Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści.
Prześladowanie uczniów
9 Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. 10 Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. 11 Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; 12 a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. 13
Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 14 A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec.
Jakoś nie ma tu zachęty do ugodywania się ze światem.
Czy to co wysmażyli "ojcowie" synadalni ma jeszczo coś wspólnego z katolicką wiarą ? To to mogło równie dobrze powstać w ONZ albo parlamencie europejskim ... albo jakimś Grand Orient
Komentarz
-------------------
Nic nie sugeruję, ale wyraźnie piszę, że nie ma miłości bez cierpienia, bo jesteśmy dotknięci skutkami grzechu pierworodnego.
Z dotychczasowego przebiegu synodu jest zadowolony
kard. Reinhard Marx z Monachium. Przed synodem zapewniał on, że w
imieniu większości niemieckich biskupów będzie zabiegał o zmianę
kościelnej praktyki względem rozwiedzionych, którzy zawarli nowy
związek.
„Jesteśmy na dobrej drodze” – powiedział Radiu Watykańskiemu
przewodniczący Episkopatu Niemiec. Jego zdaniem jest to synod
historyczny.
„Moim zdaniem niezbędne jest nowe
podejście teologiczne, bo to nasza teologia sprawiła, że znaleźliśmy się
dzisiaj w tym impasie – podkreślił kard. Marx. – Potrzeba nowych
pomysłów. Nie zerwania z tradycją, to jasne, ale otwarcia nowych dróg.
Wierzę, że znajdziemy rozwiązanie dla tej trudnej kwestii. Bo jest to
problem całego Kościoła. Przedtem mówiło się, że to jedynie problem
Europy i Stanów Zjednoczonych. Ale to nieprawda. Mamy globalizację.
Naszą przyszłością są społeczeństwa zglobalizowane, wielokulturowość. To
jest przyszłość. Trzeba więc znaleźć rozwiązanie dla tych par, które są
w podobnej sytuacji w różnych stronach świata”.
Radio Watykańskie
abp Martin o ewolucji sytuacji rodziny od czasu Synodu z 1980 r.
Jednym
z uczestników obecnego Sydonu jest arcybiskup Dublina. Irlandzki
duchowny był świadkiem poprzedniego Synodu o rodzinie z 1980 r., gdzie
funkcję relatora generalnego pełnił kard. Joseph Ratzinger. Abp Diarmud
Martin porównuje zatem sytuacje będące kontekstem obu zgromadzeń
synodalnych na przestrzeni ponad 30 lat:
„Teraz na tym Synodzie
widać, że ogólna kultura rodziny zmieniła się jeszcze bardziej. Ja przez
wiele lat pracowałem w środowisku międzynarodowym i obserwowałem
ewolucję refleksji nad rodziną, jakiej dokonywały międzynarodowe
instytucje. To, co mnie uderza teraz, to rzeczy, które słyszymy z
różnych stron świata, a co do tej pory mówili jedynie biskupi europejscy
czy ogólniej zachodni. Chodzi o tę samą inwazję odmiennej kultury,
którą odnotowuje się również w Ameryce Łacińskiej czy Afryce. Jeden z
biskupów stwierdził, że teraz już w całym świecie mamy do czynienia z
pożyciem bez ślubu, z rozwodnikami w nowych związkach, z faktem, że
grupa katolików w pełni żyjących doktryną Kościoła o małżeństwie i
rodzinie jest ograniczona. A duszpasterstwo i katecheza muszą temu
stawić czoła. Mówiąc to nie mam na myśli, że powinniśmy jedynie
narzekać. W mojej diecezji spotykam na co dzień, i sądzę, że inni
biskupi podobnie, osoby, także ubogie, w bardzo trudnych sytuacjach,
które naprawdę żyją wartościami: wiernością, oddaniem swoim dzieciom. I
pewnie ci ludzie nigdy nie byliby w stanie sformułować tego w
kategoriach teologicznych, co nie znaczy, że nie są w stanie żyć tą
rzeczywistością. Trzeba jednak wypracować nowy rodzaj dialogu z
rodzinami i nowy język, co wielu podkreślało” – zauważył arcybiskup
stolicy Irlandii.
strony Radia Watykańskiego
----------------------------
czyli Ewangelia już nie wystarczy ???
jaki nowy język i nowy dialog ???
Kwiatki z powyższego:
"50. Homoseksualiści posiadają dary i zdolności, które mogą ofiarować wspólnocie chrześcijańskiej: czy jesteśmy w stanie przywitać tych ludzi, zapewniając im braterskie miejsce w naszych wspólnotach? Często chcą oni spotkać się z Kościołem, który będzie dla nich przyjaznym domem. Czy nasze wspólnoty są w stanie zapewnić, że zaakceptują i docenią ich orientację seksualną, bez naruszania katolickiej nauki dotyczącej rodziny i małżeństwa?"
"52. Nie zaprzeczając istnieniu problemów natury moralnej dotyczących związków homoseksualnych należy zauważyć, że istnieją przypadki, w których wzajemna pomoc a nawet ofiara stanowią drogocenne wsparcie w życiu partnerów. Co więcej, Kościół zwraca szczególną uwagę na dzieci, które mieszkają z parami o tej samej płci podkreślając, że potrzeby i prawa tych najmniejszych zawsze muszą być traktowane priorytetowo."
ciepłe kluchy nie biskupi, trala la la.
47. As regards the possibility of partaking of the
sacraments of Penance and the Eucharist, some argued in favor of the
present regulations because of their theological foundation, others were
in favor of a greater opening on very precise conditions when dealing
with situations that cannot be resolved without creating new injustices
and suffering. For some, partaking of the sacraments might occur were it
preceded by a penitential path – under the responsibility of the
diocesan bishop –, and with a clear undertaking in favor of the
children. This would not be a general possibility, but the fruit of a
discernment applied on a case-by-case basis, according to a law of
gradualness, that takes into consideration the distinction between state
of sin, state of grace and the attenuating circumstances.
-------------------------
czy dobrze rozumiem: partykularnie, pod jurysdykcją diecezjalnego biskupa, bla bla bla ...... rozpozna się konkretną sytuację ....bla bla --- czy drzwi już otwarte ???
A my, tymczasem...
Na to Jezus im odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł.
5
Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem
Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą.
6
Będziecie słyszeć o wojnach i o
pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale
to jeszcze nie koniec!
7
Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo
przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi.
8
Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści.
Prześladowanie uczniów
9
Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w
nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia.
10
Wówczas wielu
zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich
nienawidzić.
11
Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd
wprowadzą;
12
a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu.
13
Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
14
A ta Ewangelia o
królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom.
I wtedy nadejdzie koniec.
Czy to co wysmażyli "ojcowie" synadalni ma jeszczo coś wspólnego z katolicką wiarą ?
To to mogło równie dobrze powstać w ONZ albo parlamencie europejskim ... albo jakimś Grand Orient
+++
To ufaj kto ci broni?
Sami pasterze
Nie rozumiesz bo nie chcesz (ewentualnie nie jesteś w stanie). Jeden kit. Nie chce mi się bawić w słowne przepychanki.