Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

różyczka

Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«13456711

Komentarz

  • Bea rozyczka nie ma jakis strasznych powiklan, tez bym sie cieszyla, ze zlapaliscie, lepiej dla dziewczynek przechorowac, niz szczepic.
  • Jak już byli szczepieni to jest duża szansa , że przejdą lekko.
  • @Iwaslim, ta strona, którą zalinkowałaś nie bardzo koszerna :-S
  • Czy to Biosłone to jakaś sekta?
  • Nie wiem. Chętnie się dowiem.
  • Bea a jesteś pewna, że nie chorowałaś tzn. w ciąży jak byłaś to robili ci badania na przeciwciała? Czasami się przechodzi bezobjawowo. A przeważnie to wysoka gorączka plus wysypka. Kiedys na studiach opiekowałam się półrocznym dzieckiem i właśnie przechodziło różyczke -w moim odczuciu nic strasznego, sama też miałam w dzieciństwie. Ogólnie to nie rozumiem tej wszechobecnej paniki na punkcie chorób wieku dziecięcego.
  • taaaa ja przeszłam różyczkę w klasie maturalnej...dzieci z sąsiedztwa po 3 dniach choroby brykały na podwórku...a ja tydzień leżałam bez życia w tem 39-40 stopni a potem miałam wszystkie możliwe powikłania...Najgorsze było zapalenie stawów...bo ani zginać nóg nie mogłam tylko chodziłam do WC na sztywnych jak robokop, ani zginać palców u rąk...więc nawet kubka herbaty utrzymać nie mogłam...
    węzły chłonne miałam na potylicy wielkie jak brzoskwinie...

    obyś się nie zaraziła...bo w dorosłości zakaźne raczej źle się przechodzi....u żadnego ze znajomych dzieci nie słyszałam o powikłaniach...moje osobiste nie miały
  • No właśnie... Niemożebyć! Szczepiony i choruje? A zgłoszenie do Sanepidu panie lekarki zrobiły?
  • To ja się spytam - szczepić nastolatkę czy nie szczepić na różyczkę?
  • Decyzja należy do rodziców ;)
  • edytowano lutego 2015
    ...i Sanepidu :-S
  • Bea, jak po szczepionce organizm zapamięta chorobę? Jak dziecko przechoruje, to ma odporność na całe życie, po szczepionce - nie. Lepiej jak dziewczynka przechoruje różyczkę, potem nie trzeba się bać, ze będzie miała z nią kontakt w ciąży w dorosłym życiu.
  • Wydaje mi się, że w przypadku "chorób wieku dziecięcego" nie powinno się szczepić dzieci (skoro przechodzą przeważnie łagodnie i bez powikłań), tylko ew. dorosłych (np. młode kobiety, które nigdy nie miały różyczki).
    Nie znam się, oczywiście, ale wydaje mi się to dosyć "zdroworozsądkowe" :)
  • @Katia na prezydenta :D
  • Tzw. choroby wieku dziecięcego wcale nie są takie lightowe. Np. powikłania odry - zapalenie płuc, krtani, mięśnia sercowego, ucha środkowego, zapalenie opon m-r, zapalenie nerwu wzrokowego i chyba najgorsze SSPE (podostre stwardniające zapalenie mózgu). SSPE praktycznie teraz po wprowadzeniu szczepień już się w Polsce nie spotyka. Wg. WHO odra powoduje 10% wszystkich zgonów u dzieci poniżej 5 roku życia i jest 8 z kolei przyczyną zgonów na świecie.
  • @beabea patrząc tak na sprawy to chyba każda choroba może rodzić powikłania i być przyczyną śmierci. Przeszłam większość chorób wieku dziecięcego tak jak i moje liczne rodzeństwo i rówieśnicy bez żadnych powikłań. Prawdę mówiąc nie znam nikogo kto by miał jakieś powikłania po tego typu chorobach. Na pewno występują, to fakt , ale tu by się należało przyjrzeć co im sprzyjało (niedożywienie lub złe odżywienie, złe warunki sanitarne, złe postępowanie z chorym- za późne spostrzeżenie się, że ktoś zachorował, zlekceważenie objawów, zła opieka nad chorym czy też wadliwy system odpornościowy samego chorego). Przykładowo ja mam dosyć silny sytem immun. jeśli chodzi o infekcje. Nie zarażam się od innych, nie wiem co to jelitówki, grypy, czy inne wirusówki. Najpoważniejsze co mi się przydarza to katar, czasami trochę gardło (jak przecholuję z lodami). Moja prawie 3 letnia córka tez prawie nie choruje puki co. Katar u niej 2 dni trwa zamiast 7 jak już złapie. Ale od początku profilaktyki u nas dużo (i to nie szczepionkowej).
  • Ale to nie jest argument, że "ja przeszłam i nic mi nie jest" albo "nie znam nikogo, kto by miał powikłania". Z kolei mam jakąś awersję do WHO za te wszystkie zalecenia dot. edukacji seksualnej dzieci i skreślanie zaburzeń z listy chorób psychicznych (wiadomo, o co chodzi) i im nie ufam. Chętnie zobaczyłabym polskie statystyki. Poza tym jest tu kwestia odporności zbiorowej, z której tak się kpi na forach antyszczepionkowych. Sama pisałam tu o przypadku, który znam osobiście - syn znajomej miał nowotwór i był w trakcie chemii. Dziecko w jego rodzinie zachorowało na ospę, na którą nie szczepili z zasady, bo "warto przechorować". Musieli się nieźle gimnastykować, żeby się nie zetknął. I nie mogę się nadziwić ludziom, którzy celowo narażają dzieci na kontakt z chorobą, jest to tak lekkomyślne, że aż boli. Nigdy nie mamy pewności, czy dziecko nie ma w danym momencie obniżonej odporności, że nie zaczyna mu się inna infekcja.
  • Ja nie piszę, że szczepienia to samo zło i żeby rezygnować. Ale jak widać szczepienia nie dają 100% pewności. No i dziwi mnie zawsze to, że dzieci to szczepić i owszem ale dorośli to już się nie szczepią. W CH, gdzie jestem w kalendarzu dorośli również mają zalecane brać co 10-20 lat aż do 65 roku życia szczepienia przypominające, bo jak już powszechnie wiadomo odporność poszczepionkowa nie trwa u każdego całe życie. Tak więc, jeśli chodzi o dzieci to wzbudza się powszechną panikę, a że dorośli mogą też "rozsiewać" choroby to się milczy. Rażąca niekonsekwencja moim zdaniem.Mój sprzeciw wzbudza też to, że za moich czasów było bardzo mało szczepień i do chorób okresu niemowlęcego podchodziło się zwyczajnie. Teraz to każda jest zagrożeniem życia i trzeba koniecznie zaszczepić.
    ZTW nie ma takiego czegoś jak fora, ruchy antyszczepionkowe. To jest wymysł mediów i firm farmaceutycznych. Już nieraz to było prostowane przez te właśnie "ruchy".
    @Rusalka współczuje chorób dzieci, jednak z całym szacunkiem wiem z doświadczenia, ze dla każdego profilaktyka i dieta oznacza co innego. Naprawdę znam trochę rodziców dzieci chorujących i oni robią wszystko, co w ich mocy żeby dzieci były zdrowe, ale często po linii lekarza, który niestety zwykle na samej profilaktyce słabo się zna. Czasami coś próbowałam podpowiedzieć im , co by mogło pomóc, no ale raczej jestem traktowana jak oszołom. Zresztą to temat rzeka i nie chce wprowadzać fermentu.
    @Ergo raczej nie kpi się z tej odporności tylko podważa jakimiś dowodami. Jak dziecko poważnie chore czy ma od początku osłabiona odporność to warto rozważyć za i przeciw nawet z "błahymi" szczepieniami. Osobiście statystyki nt chorób dziecięcych jakoś mnie nie wzruszają z wcześniej wymienionych powodów. Parędziesiąt razy większe żniwo śmierci przynoszą choroby cywilizacyjne, ale do tego to jesteśmy przyzwyczajeni.
  • edytowano lutego 2015
    Myślę, że znacznie zwiększyłaby się śmiertelność i liczba powikłań po chorobach zakaźnych - selekcja naturalna, przeżyłyby jednostki najsilniejsze.
    Ta "grypa" co u nas szaleje, to tak naprawdę nie jest prawdziwa grypa. Za grypę odpowiadają 3 typy wirusów A,B i C. A i B powodują bardzo ciężkie zachorowania i mogą wywołać epidemie, typ C daje zachorowania lżejsze. "Hiszpanka", która przetoczyła się na początku XX wieku przyniosła ponad 50 milionów ofiar.
  • no ale w 16 krajach UE nie ma żadnych szczepień obowiązkowych...
  • ja na odrę chorowałam jako dziecko bez powikłań, fakt temp była przez chyba 5 dni pod 40 st ale śladu po zachorowaniu nie mam. Za to synek męża kolegi po MMR przestał mówić i się rozwijać, stwierdzono autyzm.
  • ja uważam, że to że u nas jest tyle szczepień obowiązkowych to jest lobby koncernów i ogromna kasa. Jakoś za miedzą tych szczepień obowiązkowych nie ma, rodzic sam decyduje z udziałem lekarza na co szczepić.

    a co @beabea uważasz nt dr czy prof Majewskiej - neurobiologa
  • edytowano lutego 2015
    Z tym autyzmem po MMR to jakoś tak twardych dowodów chyba jednak nie ma...
  • Lubię czytać za i przeciw, a na pewno w różnych "trudnych" tematach, gdzie od razu uderza się pisząc o nieodpowiedzielności, zagrożeniu życia etc. Tu jest ciekawie (z babyonline):

    Było poruszane o odrze...
    "W krajach rozwiniętych między rokiem 1915 a 1958, jeszcze przed wprowadzeniem szczepionki, śmiertelność z powodu tej choroby zmniejszyła się o 95%. (źródło: Anderson M. International mortality statistics: facts on file. Washington, 1981, pp. 182-183)
    (...) Pytanie, czy odra jest potrzebna, czy nie, pozostaje otwarte. W badaniu opublikowanym w 1996 r. wykazano, że dzieci afrykańskie chorujące na odrę były dwa razy mniej skłonne do astmy, kataru siennego i egzemy niż ich rówieśnicy, których odra ominęła.
    (...) Doświadczenie Finlandii, szczycącej się tym, że zlikwidowała szczepieniami odrę, świnkę i różyczkę, wymownie pokazuje, jaka jest cena prawdziwego, czy też pozornego zwycięstwa tego rodzaju. Wraz ze zniknięciem nieszkodliwych chorób dziecięcych Finlandia przeżyła bezprecedensowy wzrost zachorowalności na autyzm i chorobę Crohna. Mało tego. Według sprawozdania fińskiego ministerstwa ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych za rok 2000, w kraju tym notuje się 'najwyższy na świecie poziom... zachorowalności na cukrzycę insulinozależną i poziom ten stale się podnosi'. Zaznacza się także wzrost zachorowalności na astmę i choroby tkanki łącznej. Czy aby nie za kosztowna okazała się taka zmiana?"
    Autor książki (lekarz, gdyby były pytania) powołuje się w swych wywodach na mnóstwo materiałów źródłowych, co znacząco uwiarygadnia jego wnioski.
    Komentuje także różne inne choroby, na które "należy się szczepić".
    Ja nie jestem lekarzem i badaczem. Słucham, czytam, dowiaduję się i moja pewność, że za miesiąc zaszczepię na cokolwiek moje dziecko, które mi się urodzi, topnieje z miesiąca na miesiąc.
    A na dodatek, gdy za szczepieniami wypowiadają się ludzie, którzy sami nie odnowili szczepień i stwarzają ryzyko zachorowania dla swoich bliskich i innych, nie tylko dzieci, to mogę im powiedzieć jedynie, że są hipokrytami i poproszę takie osoby o niewypowiadanie się w takich dyskusjach.
  • Beabea, podaje się Finladię jako przykład.
  • jak już rozważać obydwie strony medalu to bywa i tak
    http://www.mp.pl/szczepienia/specjalne/show.html?id=87660
  • edytowano lutego 2015
    Aneczka, jak to za miedzą szczepień nie ma, też są programy
    http://www.mp.pl/szczepienia/programszczepien/zagranica/show.html?id=81353
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.