- Jestem wyzywany od hitlerowców – to zresztą najłagodniejsze określenie. Dostaje też pytania, dlaczego chce zamordować czyjeś dziecko – powiedział Łukasz Wantuch w rozmowie z Radiem Kraków. Radny zaproponował niedawno, żeby dzieci chodzące do publicznych przedszkoli musiały przejść obowiązkowe szczepienia. Jego propozycja wywołała prawdziwą burzę. Propozycja Łukasz Wantucha miała być głosowana na najbliższej sesji rady dzielnicy Prądnik Czerwony, jednak już wiadomo, że sesja nie odbędzie się ze względów bezpieczeństwa. – Ruch antyszczepionkowy to sekta, która ma własnych guru i strony internetowe. Obawiam się, że na sesji rady dzielnicy może dojść do incydentów. Dostałem informację, że wybiera się tam spora grupa przeciwników szczepień – powiedział radny w rozmowie z Radiem Kraków. Do Wantucha wysyłane są też e-maile z pogróżkami. W jednym z nich napisano: „Załóż kamizelkę kuloodporną to do Ciebie postrzelam. Nie masz się czego bać, przecież kamizelka cie ochroni”. – Do tej pory nie zgłaszałem sprawy na policji, ale po tym komentarzu zaczynam się nad tym zastanawiać. Ten post pokazuje też poziom dyskusji z antyszczepionkowcami – tak wspomnianego maila skomentował na swoim profilu na Facebooku sam radny. Posiedzenie sesji rady dzielnicy, na której ma się odbyć głosowanie, przełożono na początek kwietnia.
Pan Wantuch to polityk, to po pierwsze, i jak każdy polityk to karierowicz zapewne, raczej mało z nich jest społecznikami. Zacietrzewienie ludzi podkręconych przez działania środowiska antyszczepionkowców i pogróżki - w to jestem w stanie uwierzyć. Podchodzą pod new age moim zdaniem i nie są wiarygodni. Pisałam wyżej, jakie to klimaty. A o jakiej grupie Ty piszesz?
o fejsowej szczepionki.org - nikt z tych ludzi mu nie groził, chyba nikt się nie wybierał na to spotkanie - dodatkowo zapytałam wtedy pana radnego o podstawę prawną jego wydumanego wniosku (ale oczywiście nie raczył odpowiedzieć) - pan W. za to bardzo umiejętnie podburzył ludzi, zrobił "skriny" zmontował filmik i umiescił na YT nie zasłaniając nawet nazwisk - moim zdaniem to oszołom polityczny lawirujący w Krakowie pomiędzy PSL, PO, TR i Majchrowskim
i proszę - nie wrzucaj wszystkich przeciwnych/ostrożnych wobec szczepień do jednego "wora" - nie istnieje jednorodny twór pt. "antyszczepionkowcy" - więc kreowanie ich na wroga publicznego nr 1 jest niezbyt rozsądne
ja nie czuję się njuejdżowcem, i myślę że jestem raczej wiarygodna (takie moje subiektywne zdanie) - a jestem coraz bardziej w kontrze do szczepionek
dodatkowo dzięki ludziom z tej grupy znalazłam całe mnóstwo opracowań medycznych i dokumentów z pzh dotyczących szczepień, zachorowań itp. - co pomogło mi się jeszcze bardziej zdystansować od szczepień
Temat jest medialny i nie dziwię się, że politycy chcą go wykorzystać do swoich celów. Akurat pomysł z przedszkolami w dodatku raczej niewykonalny, ale mniejsza z tym. Natomiast warto być świadomym, kto (także) nakręca krytykę szczepionek (mam na myśli konkretne organizacje, a Stop NOP taką jest, jest stowarzyszeniem). I czy przypadkiem się nie chłonie ich argumentacji przyjmując ją jako swoją.
Pogróżki typu "postrzelam do ciebie" są nie do obrony, jak można to w ogóle tłumaczyć, to podpada pod groźby karalne. Jak dla mnie świetnie wpisuje się w klimaty "Szamana", w końcu czymś się ten ktoś inspirował.
Jennifer RAFF: “Drodzy rodzice, jesteście okłamywani. Cała prawda o szczepionkach”
Wobec ostatnich epidemii odry i innych chorób, na które działają szczepionki, a także upartego niedostrzegania problemu przez środowiska antyszczepionkowe uznałam, że czas opublikować ten tekst. Drodzy rodzice, Jesteście okłamywani. Ludzie, którzy deklarują działania w najlepszym interesie waszych dzieci narażają na niebezpieczeństwo ich zdrowie, a nawet życie. Mówią, że odra nie jest chorobą śmiertelną. Jest. Twierdzą, że ospa to nic poważnego. Może być. Według nich grypa nie jest niebezpieczna. Wręcz przeciwnie. Uważają, że to nic złego, gdy dzieci chorują na koklusz. To pomyłka. Mówią, że szczepionki nie przynoszą efektów, jakich się po nich oczekuje. Ale co roku 3 miliony dziecięcych istnień ratują szczepionki, a 2 miliony dzieci umiera na choroby, przeciw którym można je było zaszczepić. Powiadają, że „naturalne zarażenie” jest lepsze niż szczepienie. Są w błędzie. Są zdania, że szczepionki nie są rygorystycznie badane pod względem bezpieczeństwa stosowania. W istocie podlegają one bardziej szczegółowym testom niż jakiekolwiek inne leki. Np. to badanie objęło bezpieczeństwo i efektywność szczepionki przeciwko pneumokokom u 37868 dzieci. Jednak efekty uboczne są dobrze znane i poza wyjątkowymi przypadkami dość łagodne. Twierdzą, że szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce wywołuje autyzm. Otóż nie wywołuje (powodowanie autyzmu przez szczepionki zostało zanalizowane wzdłuż i wszerz – wyniki jednoznacznie pokazują, że nie ma to miejsca). Tiomersal występujący w szczepionkach też oskarża się o wywoływanie autyzmu. Nie powoduje go, poza tym i tak od 2001 r. nie jest już zawarty w większości szczepionek. Mówią, że aluminium w szczepionkach (stosowane jako polepszacz, składnik wzmacniający odpornościowe reakcje organizmu) szkodzi dzieciom. Prawda jest taka, że spożywają one więcej aluminium, gdy są karmione matczynym mlekiem, a żeby ponieść jakąkolwiek szkodę, tego pierwiastka musiałyby przyjąć znacznie więcej. Podobno VAERS (Vaccine Adverse Events Reporting System – „trybunał szczepionkowy”) ma dowody na szkodliwość szczepień. Nie ma. Rzekomo dziecięce organizmy nie radzą sobie z planowymi szczepieniami. Nieprawda. Są też tacy, którzy twierdzą, że nie ma potrzeby szczepić swoich dzieci, jeżeli inne rodziny szczepią swoje. To jeden z najgorszych argumentów, jakie znam. Po pierwsze, szczepionki nie działają w 100% przypadków, dlatego nawet zaszczepione dziecko wciąż może złapać chorobę. W dodatku nie każdy może przyjmować szczepienia, np. dotyczy to osób z obniżoną odpornością lub alergiami na niektóre składniki, które musi chronić tzw. odporność populacji. Kto nie szczepi swojego potomstwa przeciwko chorobom zakaźnym, wystawia na ryzyko nie tylko te, ale i inne dzieci. Słyszymy, że „naturalne” czy „alternatywne” środki są lepsze niż medycyna oparta na nauce. Nic z tych rzeczy. Prawda jest taka, że szczepienia to jedno z największych osiągnięć w służbie zdrowia i jeden z najważniejszych sposobów ochrony naszych dzieci. Mogę dokładnie przewidzieć reakcję działaczy antyszczepieniowych. Skoro nie mają mocnych argumentów, które mogliby przeciwstawić ewidentnym faktom dotyczącym szczepień, oskarżą mnie o współpracę z przemysłem farmaceutycznym (co nie jest i nigdy nie będzie prawdą). Powiedzą, że nie jestem naukowcem (a właśnie jestem) i nazwą mnie „Agentką 666” (cokolwiek to znaczy, ale z pewnością to nie ja). Nic z tego nie jest prawdziwe, ale takie są reakcje tych aktywistów, bo nie stoją za nimi fakty. W głębi serc na pewno to rozumieją i obawiają się implikacji, więc atakują posłańca. Dlaczego was okłamują? Jedni robią to z chęci zysku, próbując sprzedawać jakieś alternatywne środki i zniechęcać was do naukowo sprawdzonych medykamentów. Jestem pewna, że wielu innych, którzy należą do środowiska przeciwnego szczepieniom ma naprawdę dobre intencje i szczerze wierzy w szkodliwość tych środków. Ale jak zauważył pewien astrofizyk, „w nauce dobre jest to, że jest prawdziwa niezależnie od tego, czy w nią wierzysz czy nie”. Gdy chodzi o poszukiwaczy szczepionkowej prawdy, nie jest to dobre. Szlachetnymi intencjami nie powstrzyma się mikrobów od zarażania ludzi i robienia im krzywdy. Deklarowanie, że szczepienia są niebezpieczne niesie poważne konsekwencje. Przez nieszczepienie dzieci obecnie w całych Stanach Zjednoczonych wybuchają lokalne epidemie chorób zakaźnych, na które są dostępne szczepionki. Jedyny aspekt, w jakim zgadzam się z antyszczepionkowcami to edukacja, jednak gdy oni rozumieją przez to czytanie wszystkich stron internetowych odpowiadających ich poglądom, ja proponuję zbieranie informacji przekazywanych przez środowiska naukowe. Uczcie się działania systemu odpornościowego. Czytajcie o historii chorób zanim wynaleziono szczepionki, rozmawiajcie ze starszymi ludźmi, którzy dorastali w czasach, gdy nie można było zapobiegać polio, odrze i innym chorobom. Dowiadujcie się o rozwoju szczepionek i ich działaniu. Sprawdźcie, kim jest Andrew Wakefield i jak jego tekst o związkach szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce z autyzmem okazał się oszukańczy, za co odebrano mu prawo do wykonywania zawodu lekarza. Czytajcie liczne pokaźne opracowania, które miały na celu wykazać powiązania szczepionki z autyzmem i wykazały, że takich powiązań nie ma (przy okazji śledźcie postęp badań nad rzeczywistymi przyczynami autyzmu, którym niestety nie pomagają uporczywe twierdzenia, że to ta szczepionka). Może się to wydawać bardzo żmudnym zajęciem, a język naukowych tekstów na początku onieśmiela, ale umiejętność ich czytania można stopniowo opanować. Tu znajdziecie doskonałą pomoc w weryfikacji informacji medycznych w internecie, napisałam też przewodnik dla osób spoza świata nauki dotyczący czytania ze zrozumieniem fachowej literatury. Takie skrupulatne dociekania jesteście winni waszym dzieciom i sobie samym. Nie polegajcie na tym, co piszą w sieci nieznane wam osoby (w tym ja!). Przeczytajcie naukowe opracowania, które tu podlinkowałam, dyskutujcie z pediatrami. Pomimo tego, co mówią wam przeciwnicy szczepień, nie musicie się ich obawiać. Za to obawiajcie się konsekwencji ich unikania. Ten materiał filmowy świetnie podsumowuje wiele z poruszonych tu kwestii, zachęcam do obejrzenia:
Ergo, powikłania po grypie mogą zabić - powikłania po każdej chorobie nawet po zapaleniu gardła
nieleczone zęby mogą doprowadzić do śmiertelnych powikłań
w Polsce w tym roku były dwa potwierdzone przypadki świńskiej grypy z powikłaniami wymagającymi leczenia szpitalnego (w tym jeden śmiertelny) - dlaczego w mediach nie ma histerii, że każdy ma się szczepić?
warto popatrzeć na dane dotyczące zachorowalności dla poszczególnych grup wiekowych i podziału szczepieni / nieszczepieni
+ oczywiście najważniejsza sprawa - Twoim głównym zarzutem wobec "antyszczepionkowcom" jest "njuejdżyzm" - ale przecież można zrozumieć brak zaufania do lekarzy / służby zdrowia, która zawiodła pacjenta / jego rodzinę
a jeśli ktoś czemuś nie ufa, to siłą rzeczy szuka alternatywy - ja rozumiem ten mechanizm i daleka jestem do oceniania czy wartościowania czyichś wyborów
spróbuj zgłosić nop - nawet najbardziej typowy, wymieniony w ulotce szczepionki napotkasz mur nie do przebycia - ludzie muszę przejść kilkuletnią batalię sądową walcząc o wpisanie nop'u do oficjalnych rejestrów - i to tylko Ci świadomi
cała reszta słyszy - "to przypadek", "zbieg okoliczności", "to nie jest związane ze szczepionką"
dawno temu, przy okazji szczepień Michaśki, poprosiłam o ulotkę szczepionki żebym mogła się zapoznać PRZED szczepieniem - nie było takiej możliwości - pielęgniarka po wielu fochach zamachała mi nią przed nosem i powiedziała, że mogę teraz na miejscu przeczytać "jak ona będzie szczepić" moją córkę
środowisko lekarskie mocno zapracowało sobie na dzisiejszą sytuację i jest dla mnie w większości mało wiarygodne wypowiadając się o szczepionkach (a obecna histeryczna nagonka idealnie obnaża mizerię argumentacji "lobby szczepionkowego")
@Marsjanka - ale przecież NOP-y do zgłaszania to te, które są wymienione na formularzu, który był tu linkowany, więc nie zwykła gorączka czy obrzęk z ulotki, tylko konkretne objawy. Rozumiem, że te masz na myśli. Przykład, który podajesz, to już nie "system", tylko brak fachowości, partactwo, czy jak tam zwał...Masz prawo przeczytać ulotkę i jeśli pani pielęgniarka ma z tym problem, to jej sprawa.
środowisko lekarskie mocno zapracowało sobie na dzisiejszą sytuację i jest dla mnie w większości mało wiarygodne wypowiadając się o szczepionkach (a obecna histeryczna nagonka idealnie obnaża mizerię argumentacji "lobby szczepionkowego")
Hmm, wkleiłam i zalinkowałam ten artykuł wyżej. Czy z niego odczytujesz jakąś histeryczną obronę "środowiska"? Raczej jest tam mowa o konsekwencjach braku szczepień. Zęby też trzeba leczyć, prawda? Właśnie po to, żeby uniknąć konsekwencji.
a jeśli ktoś czemuś nie ufa, to siłą rzeczy szuka alternatywy - ja rozumiem ten mechanizm i daleka jestem do oceniania czy wartościowania czyichś wyborów
Właśnie! A tam już czeka gromada homeopatów, speców z wahadełkami itp. Żerujących na strachu przed nopami i pazernymi koncernami. Super alternatywa, nie ma co.
ale moim zdaniem szczepienie na odrę, ospę, różyczkę, świnkę, rotawirusy, menigokogi, pneumokoki, hib i gruźlicę są absolutnie bezsensowne
pierwsze cztery to zwykłe choroby wieku dziecięcego, kolejne cztery - również z mojego punktu widzenia niepotrzebne - nie oddaję dzieci do żłobka, nie przebywają raczej długo w szpitalu itp. - nie jesteśmy w grupie ryzyka
szczepionka na gruźlicę jest nieskuteczna i daje bardzo dużo powikłań
szczepionka na krztusieć też jest mało skuteczna - ale od biedy zgodziłabym się na nią + polio i tężec
i - jeślibym miała w perspektywie częste pobyty w szpitalu - to jeszcze ewentualnie wzw b
dlatego szczepienia to nie to samo co zęby
a w kwestii alternatywy - nie wybrałam jak widać ani wahadełka, ani homeopatii - zmieniłam sposób żywienia całej rodziny - zamiast łykać reklamowane "witaminki"
żaden lekarz nie przekona mnie też do "łykania" czegokolwiek "na wszelki wypadek" albo "bo wszyscy mają niedobory" - zawsze robię badanie i sprawdzam - dopiero wtedy decyduję się na ewentualną suplementację
moje córki "bardzo mało szczepione" są generalnie zdrowe - odstaje tylko nieco Matylda - urodzona z wrodzonym zapaleniem płuc i zaszczepiona bez mojej zgody w 1. dobie życia - bujamy się trzeci rok z powiększonym trzecim migdałem, infekcjami, zapaleniem uszu, uodparnianiem i opóźnieniem mowy - nasza pediatra póki co odradza szczepienie jej na cokolwiek
@Ergo szczep siebie, swojego męża, swoje dzieci i swoich rodziców na wszystko jak leci zgodnie z kalendarzem + wszystkie zalecane, najlepiej w skoncentrowanej dawce 20 w 1, żeby było jak najmniej wkłuć. :-B
Wtedy nie będziesz homeopatką, niuejdżem, tylko odpowiedzialną matką, żoną i córką.
Dobra, znikam z tego wątku, dzięki @Marsjanka za sensowny wpis (faktycznie, trudno zrozumieć, po co właściwie połączone są szczepienia na odrę, świnkę i różyczkę, powinna być opcja oddzielnych szczepień na te choroby), ciężko tu uświadczyć podobne...
Myślące osoby same rozważą za i przeciw, reszta niech karmi się wrzutami z fp Stop NOP, codzienna porcja schizy, a może spotkanko?
to akurat jestem w stanie zrozumieć - spróbuj wynająć jakąś bardziej "nobliwą" lokalizację... nagonka na przeciwników szczepień trwa i robienie z nich wszystkich oszołomów skutkuje
cały czas w mediach "specjaliści" twierdzą, że rodzice nieszczepiący są "głupi", to "ignoranci i aroganci", "nie szczepią piosenkarki i dziennikarki (w znaczeniu: nawiedzone ekolożki)", "przez wasze głupoty w głowach możecie zarazić zdrowych ludzi!", "pasożyty immunologiczne" itp.
wystarczy przypomnieć sobie np. sprawę wykładów Paula Camerona
natomiast dla takiego Cohn-Bendit'a czy Bauman'a uniwersyteckie aule stoją otworem
"jeślibym miała w perspektywie częste pobyty w szpitalu - to jeszcze ewentualnie wzw b"
he,he to bardzo optymistyczne założenie
"Do zakażenia najczęściej dochodzi poprzez bezpośredni kontakt krwi zakażonego z błonami śluzowymi i uszkodzoną skórą. Do przeniesienia infekcji nie potrzeba dużo krwi, wystarczą śladowe ilości - niewidoczne gołym okiem - tylko 0,00001 ml.
Do zakażenia może dojść w szpitalu i innych placówkach medycznych podczas przetoczenia krwi lub preparatów krwiopochodnych zakażonych wirusem HBV; przeszczepienia narządu od osoby zakażonej; kontaktu z zakażonymi igłami lub strzykawkami (np. podczas pobierania krwi); zabiegów stomatologicznych (np. skalingu, borowania); badań endoskopowych, dializy;
Do przeniesienia wirusa może dojść również poza placówkami medycznymi: podczas akupunktury; w salonach fryzjerskich i kosmetycznych (przekłuwanie uszu, różne zabiegi kosmetyczne itp.); przy wykonywaniu tatuażu; podczas hirudoterapii (leczenia pijawkami); poprzez używanie przedmiotów higieny osobistej osoby zakażonej: maszynek do golenia, cążek, nożyczek, szczoteczek do zębów i innych przedmiotów, na których może się znajdować krew lub płyny ustrojowe chorego, a które mogą doprowadzić do przerwania ciągłości skóry lub błon śluzowych; "
@AB Wezly chlonne podrecznikowo winny byc powiekszone - ale w medycynie, jak w kinie. Pytania - jaki wiek dziecka, czy wczesniej byly objawy podobne do przeziebienia ( katar, bolace gardlo ), czy wysypka swedzi?
Tak byc moze. To by sie zgadzalo z brakiem bolesnych i powiekszonych wezlow chlonnych, ktore w przypadku rozyczki powinny byc. To teraz pomysl, czy proszku do prania nie zmienilas, czy diety nie mu nie zmienials, a moze bylo u kogos i cos zjadlo nietypowego...przyczyn moze byc od groma.
Komentarz
- Jestem wyzywany od hitlerowców – to zresztą najłagodniejsze określenie. Dostaje też pytania, dlaczego chce zamordować czyjeś dziecko – powiedział Łukasz Wantuch w rozmowie z Radiem Kraków. Radny zaproponował niedawno, żeby dzieci chodzące do publicznych przedszkoli musiały przejść obowiązkowe szczepienia. Jego propozycja wywołała prawdziwą burzę.
Propozycja Łukasz Wantucha miała być głosowana na najbliższej sesji rady dzielnicy Prądnik Czerwony, jednak już wiadomo, że sesja nie odbędzie się ze względów bezpieczeństwa. – Ruch antyszczepionkowy to sekta, która ma własnych guru i strony internetowe. Obawiam się, że na sesji rady dzielnicy może dojść do incydentów. Dostałem informację, że wybiera się tam spora grupa przeciwników szczepień – powiedział radny w rozmowie z Radiem Kraków.
Do Wantucha wysyłane są też e-maile z pogróżkami. W jednym z nich napisano: „Załóż kamizelkę kuloodporną to do Ciebie postrzelam. Nie masz się czego bać, przecież kamizelka cie ochroni”.
– Do tej pory nie zgłaszałem sprawy na policji, ale po tym komentarzu zaczynam się nad tym zastanawiać. Ten post pokazuje też poziom dyskusji z antyszczepionkowcami – tak wspomnianego maila skomentował na swoim profilu na Facebooku sam radny.
Posiedzenie sesji rady dzielnicy, na której ma się odbyć głosowanie, przełożono na początek kwietnia.
http://krknews.pl/radny-wantuch-dostaje-pogrozki-i-prosi-o-pomoc-policje/
i proszę - nie wrzucaj wszystkich przeciwnych/ostrożnych wobec szczepień do jednego "wora" - nie istnieje jednorodny twór pt. "antyszczepionkowcy" - więc kreowanie ich na wroga publicznego nr 1 jest niezbyt rozsądne
ja nie czuję się njuejdżowcem, i myślę że jestem raczej wiarygodna (takie moje subiektywne zdanie) - a jestem coraz bardziej w kontrze do szczepionek
dodatkowo dzięki ludziom z tej grupy znalazłam całe mnóstwo opracowań medycznych i dokumentów z pzh dotyczących szczepień, zachorowań itp. - co pomogło mi się jeszcze bardziej zdystansować od szczepień
Pogróżki typu "postrzelam do ciebie" są nie do obrony, jak można to w ogóle tłumaczyć, to podpada pod groźby karalne. Jak dla mnie świetnie wpisuje się w klimaty "Szamana", w końcu czymś się ten ktoś inspirował.
@Marsjanka, czy możesz dać linka do tego profilu?
I na koniec mam jeszcze takie coś (na stronie fragmenty są podlinkowane):
http://wszystkoconajwazniejsze.pl/jennifer-raff-cala-prawda-o-szczepionkach/
Jennifer RAFF: “Drodzy rodzice, jesteście okłamywani. Cała prawda o szczepionkach”
Wobec ostatnich epidemii odry i innych chorób, na które działają szczepionki, a także upartego niedostrzegania problemu przez środowiska antyszczepionkowe uznałam, że czas opublikować ten tekst.
Drodzy rodzice,
Jesteście okłamywani. Ludzie, którzy deklarują działania w najlepszym interesie waszych dzieci narażają na niebezpieczeństwo ich zdrowie, a nawet życie.
Mówią, że odra nie jest chorobą śmiertelną. Jest.
Twierdzą, że ospa to nic poważnego. Może być.
Według nich grypa nie jest niebezpieczna. Wręcz przeciwnie.
Uważają, że to nic złego, gdy dzieci chorują na koklusz. To pomyłka.
Mówią, że szczepionki nie przynoszą efektów, jakich się po nich oczekuje. Ale co roku 3 miliony dziecięcych istnień ratują szczepionki, a 2 miliony dzieci umiera na choroby, przeciw którym można je było zaszczepić.
Powiadają, że „naturalne zarażenie” jest lepsze niż szczepienie. Są w błędzie.
Są zdania, że szczepionki nie są rygorystycznie badane pod względem bezpieczeństwa stosowania.
W istocie podlegają one bardziej szczegółowym testom niż jakiekolwiek inne leki. Np. to badanie objęło bezpieczeństwo i efektywność szczepionki przeciwko pneumokokom u 37868 dzieci. Jednak efekty uboczne są dobrze znane i poza wyjątkowymi przypadkami dość łagodne.
Twierdzą, że szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce wywołuje autyzm. Otóż nie wywołuje (powodowanie autyzmu przez szczepionki zostało zanalizowane wzdłuż i wszerz – wyniki jednoznacznie pokazują, że nie ma to miejsca).
Tiomersal występujący w szczepionkach też oskarża się o wywoływanie autyzmu. Nie powoduje go, poza tym i tak od 2001 r. nie jest już zawarty w większości szczepionek.
Mówią, że aluminium w szczepionkach (stosowane jako polepszacz, składnik wzmacniający odpornościowe reakcje organizmu) szkodzi dzieciom. Prawda jest taka, że spożywają one więcej aluminium, gdy są karmione matczynym mlekiem, a żeby ponieść jakąkolwiek szkodę, tego pierwiastka musiałyby przyjąć znacznie więcej.
Podobno VAERS (Vaccine Adverse Events Reporting System – „trybunał szczepionkowy”) ma dowody na szkodliwość szczepień. Nie ma.
Rzekomo dziecięce organizmy nie radzą sobie z planowymi szczepieniami. Nieprawda.
Są też tacy, którzy twierdzą, że nie ma potrzeby szczepić swoich dzieci, jeżeli inne rodziny szczepią swoje. To jeden z najgorszych argumentów, jakie znam. Po pierwsze, szczepionki nie działają w 100% przypadków, dlatego nawet zaszczepione dziecko wciąż może złapać chorobę. W dodatku nie każdy może przyjmować szczepienia, np. dotyczy to osób z obniżoną odpornością lub alergiami na niektóre składniki, które musi chronić tzw. odporność populacji. Kto nie szczepi swojego potomstwa przeciwko chorobom zakaźnym, wystawia na ryzyko nie tylko te, ale i inne dzieci.
Słyszymy, że „naturalne” czy „alternatywne” środki są lepsze niż medycyna oparta na nauce. Nic z tych rzeczy.
Prawda jest taka, że szczepienia to jedno z największych osiągnięć w służbie zdrowia i jeden z najważniejszych sposobów ochrony naszych dzieci.
Mogę dokładnie przewidzieć reakcję działaczy antyszczepieniowych. Skoro nie mają mocnych argumentów, które mogliby przeciwstawić ewidentnym faktom dotyczącym szczepień, oskarżą mnie o współpracę z przemysłem farmaceutycznym (co nie jest i nigdy nie będzie prawdą). Powiedzą, że nie jestem naukowcem (a właśnie jestem) i nazwą mnie „Agentką 666” (cokolwiek to znaczy, ale z pewnością to nie ja).
Nic z tego nie jest prawdziwe, ale takie są reakcje tych aktywistów, bo nie stoją za nimi fakty. W głębi serc na pewno to rozumieją i obawiają się implikacji, więc atakują posłańca.
Dlaczego was okłamują? Jedni robią to z chęci zysku, próbując sprzedawać jakieś alternatywne środki i zniechęcać was do naukowo sprawdzonych medykamentów. Jestem pewna, że wielu innych, którzy należą do środowiska przeciwnego szczepieniom ma naprawdę dobre intencje i szczerze wierzy w szkodliwość tych środków. Ale jak zauważył pewien astrofizyk, „w nauce dobre jest to, że jest prawdziwa niezależnie od tego, czy w nią wierzysz czy nie”. Gdy chodzi o poszukiwaczy szczepionkowej prawdy, nie jest to dobre. Szlachetnymi intencjami nie powstrzyma się mikrobów od zarażania ludzi i robienia im krzywdy. Deklarowanie, że szczepienia są niebezpieczne niesie poważne konsekwencje. Przez nieszczepienie dzieci obecnie w całych Stanach Zjednoczonych wybuchają lokalne epidemie chorób zakaźnych, na które są dostępne szczepionki.
Jedyny aspekt, w jakim zgadzam się z antyszczepionkowcami to edukacja, jednak gdy oni rozumieją przez to czytanie wszystkich stron internetowych odpowiadających ich poglądom, ja proponuję zbieranie informacji przekazywanych przez środowiska naukowe. Uczcie się działania systemu odpornościowego. Czytajcie o historii chorób zanim wynaleziono szczepionki, rozmawiajcie ze starszymi ludźmi, którzy dorastali w czasach, gdy nie można było zapobiegać polio, odrze i innym chorobom. Dowiadujcie się o rozwoju szczepionek i ich działaniu. Sprawdźcie, kim jest Andrew Wakefield i jak jego tekst o związkach szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce z autyzmem okazał się oszukańczy, za co odebrano mu prawo do wykonywania zawodu lekarza. Czytajcie liczne pokaźne opracowania, które miały na celu wykazać powiązania szczepionki z autyzmem i wykazały, że takich powiązań nie ma (przy okazji śledźcie postęp badań nad rzeczywistymi przyczynami autyzmu, którym niestety nie pomagają uporczywe twierdzenia, że to ta szczepionka).
Może się to wydawać bardzo żmudnym zajęciem, a język naukowych tekstów na początku onieśmiela, ale umiejętność ich czytania można stopniowo opanować. Tu znajdziecie doskonałą pomoc w weryfikacji informacji medycznych w internecie, napisałam też przewodnik dla osób spoza świata nauki dotyczący czytania ze zrozumieniem fachowej literatury. Takie skrupulatne dociekania jesteście winni waszym dzieciom i sobie samym. Nie polegajcie na tym, co piszą w sieci nieznane wam osoby (w tym ja!). Przeczytajcie naukowe opracowania, które tu podlinkowałam, dyskutujcie z pediatrami. Pomimo tego, co mówią wam przeciwnicy szczepień, nie musicie się ich obawiać. Za to obawiajcie się konsekwencji ich unikania.
Ten materiał filmowy świetnie podsumowuje wiele z poruszonych tu kwestii, zachęcam do obejrzenia:
Ergo,
powikłania po grypie mogą zabić - powikłania po każdej chorobie
nawet po zapaleniu gardła
nieleczone zęby mogą doprowadzić do śmiertelnych powikłań
w Polsce w tym roku były dwa potwierdzone przypadki świńskiej grypy z powikłaniami wymagającymi leczenia szpitalnego (w tym jeden śmiertelny) - dlaczego w mediach nie ma histerii, że każdy ma się szczepić?
tu masz bardzo ciekawą lekturę - oficjalną - za 2013 rok (za 2014 jeszcze nie ma pełnego raportu)
http://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2013/Ch_2013.pdf
warto popatrzeć na dane dotyczące zachorowalności dla poszczególnych grup wiekowych i podziału szczepieni / nieszczepieni
+ oczywiście najważniejsza sprawa - Twoim głównym zarzutem wobec "antyszczepionkowcom" jest "njuejdżyzm" - ale przecież można zrozumieć brak zaufania do lekarzy / służby zdrowia, która zawiodła pacjenta / jego rodzinę
a jeśli ktoś czemuś nie ufa, to siłą rzeczy szuka alternatywy - ja rozumiem ten mechanizm i daleka jestem do oceniania czy wartościowania czyichś wyborów
spróbuj zgłosić nop - nawet najbardziej typowy, wymieniony w ulotce szczepionki
napotkasz mur nie do przebycia - ludzie muszę przejść kilkuletnią batalię sądową walcząc o wpisanie nop'u do oficjalnych rejestrów - i to tylko Ci świadomi
cała reszta słyszy - "to przypadek", "zbieg okoliczności", "to nie jest związane ze szczepionką"
dawno temu, przy okazji szczepień Michaśki, poprosiłam o ulotkę szczepionki żebym mogła się zapoznać PRZED szczepieniem - nie było takiej możliwości - pielęgniarka po wielu fochach zamachała mi nią przed nosem i powiedziała, że mogę teraz na miejscu przeczytać "jak ona będzie szczepić" moją córkę
środowisko lekarskie mocno zapracowało sobie na dzisiejszą sytuację i jest dla mnie w większości mało wiarygodne wypowiadając się o szczepionkach (a obecna histeryczna nagonka idealnie obnaża mizerię argumentacji "lobby szczepionkowego")
środowisko lekarskie mocno zapracowało sobie na dzisiejszą sytuację i jest dla mnie w większości mało wiarygodne wypowiadając się o szczepionkach (a obecna histeryczna nagonka idealnie obnaża mizerię argumentacji "lobby szczepionkowego")
Hmm, wkleiłam i zalinkowałam ten artykuł wyżej. Czy z niego odczytujesz jakąś histeryczną obronę "środowiska"? Raczej jest tam mowa o konsekwencjach braku szczepień. Zęby też trzeba leczyć, prawda? Właśnie po to, żeby uniknąć konsekwencji.
a jeśli ktoś czemuś nie ufa, to siłą rzeczy szuka alternatywy - ja rozumiem ten mechanizm i daleka jestem do oceniania czy wartościowania czyichś wyborów
Właśnie! A tam już czeka gromada homeopatów, speców z wahadełkami itp. Żerujących na strachu przed nopami i pazernymi koncernami. Super alternatywa, nie ma co.
pierwsze cztery to zwykłe choroby wieku dziecięcego,
kolejne cztery - również z mojego punktu widzenia niepotrzebne - nie oddaję dzieci do żłobka, nie przebywają raczej długo w szpitalu itp. - nie jesteśmy w grupie ryzyka
szczepionka na gruźlicę jest nieskuteczna i daje bardzo dużo powikłań
szczepionka na krztusieć też jest mało skuteczna - ale od biedy zgodziłabym się na nią + polio i tężec
i - jeślibym miała w perspektywie częste pobyty w szpitalu - to jeszcze ewentualnie wzw b
dlatego szczepienia to nie to samo co zęby
a w kwestii alternatywy - nie wybrałam jak widać ani wahadełka, ani homeopatii - zmieniłam sposób żywienia całej rodziny - zamiast łykać reklamowane "witaminki"
żaden lekarz nie przekona mnie też do "łykania" czegokolwiek "na wszelki wypadek" albo "bo wszyscy mają niedobory" - zawsze robię badanie i sprawdzam - dopiero wtedy decyduję się na ewentualną suplementację
moje córki "bardzo mało szczepione" są generalnie zdrowe - odstaje tylko nieco Matylda - urodzona z wrodzonym zapaleniem płuc i zaszczepiona bez mojej zgody w 1. dobie życia - bujamy się trzeci rok z powiększonym trzecim migdałem, infekcjami, zapaleniem uszu, uodparnianiem i opóźnieniem mowy - nasza pediatra póki co odradza szczepienie jej na cokolwiek
20 w 1, żeby było jak najmniej wkłuć. :-B
Wtedy nie będziesz homeopatką, niuejdżem, tylko odpowiedzialną matką, żoną i córką.
MSPANC
Myślące osoby same rozważą za i przeciw, reszta niech karmi się wrzutami z fp Stop NOP, codzienna porcja schizy, a może spotkanko?
Ups, przegapiłam, było w sobotę w Warszawie https://www.facebook.com/events/630593230380250/, (Poruszymy kwestie łamania praw pacjenta i praw człowieka przez urzędników sanepidu oraz personel medyczny, oraz jak się przed tym bronić i dochodzić swoich praw. ) o tu: http://naturalnecentrumzdrowia.pl/terapeuci_ncz.html
gestalt, radiestezja, homeopatia, hellinger, swiecowanie uszu...i wiele innych.
cały czas w mediach "specjaliści" twierdzą, że rodzice nieszczepiący są "głupi", to "ignoranci i aroganci", "nie szczepią piosenkarki i dziennikarki (w znaczeniu: nawiedzone ekolożki)", "przez wasze głupoty w głowach możecie zarazić zdrowych ludzi!", "pasożyty immunologiczne" itp.
wystarczy przypomnieć sobie np. sprawę wykładów Paula Camerona
natomiast dla takiego Cohn-Bendit'a czy Bauman'a uniwersyteckie aule stoją otworem
he,he to bardzo optymistyczne założenie
"Do zakażenia najczęściej dochodzi poprzez bezpośredni kontakt krwi zakażonego z błonami śluzowymi i uszkodzoną skórą. Do przeniesienia infekcji nie potrzeba dużo krwi, wystarczą śladowe ilości - niewidoczne gołym okiem - tylko 0,00001 ml.
Do zakażenia może dojść w szpitalu i innych placówkach medycznych podczas
przetoczenia krwi lub preparatów krwiopochodnych zakażonych wirusem HBV;
przeszczepienia narządu od osoby zakażonej;
kontaktu z zakażonymi igłami lub strzykawkami (np. podczas pobierania krwi);
zabiegów stomatologicznych (np. skalingu, borowania);
badań endoskopowych, dializy;
Do przeniesienia wirusa może dojść również poza placówkami medycznymi:
podczas akupunktury;
w salonach fryzjerskich i kosmetycznych (przekłuwanie uszu, różne zabiegi kosmetyczne itp.);
przy wykonywaniu tatuażu;
podczas hirudoterapii (leczenia pijawkami);
poprzez używanie przedmiotów higieny osobistej osoby zakażonej: maszynek do golenia, cążek, nożyczek, szczoteczek do zębów i innych przedmiotów, na których może się znajdować krew lub płyny ustrojowe chorego, a które mogą doprowadzić do przerwania ciągłości skóry lub błon śluzowych; "