Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

nowa kampania Mamy i Taty

1679111216

Komentarz

  • A może ta kobieta ze spotu - to nie kobieta, tylko nasze państwo, które nagradza za takie wybory, a każe za wybranie macierzyństwa przed zdążaniem z pracą na etat, wyklucza takie matki, zabiera im bezpieczeństwo finansowe, stawiając na równi z leserami i nierobami?
  • @AgaMaria , bo ty romantyczne dziewcze jesteś. Raczej ludzie z wiekiem ełaśnie coraz bardziej pragmatyczni i coraz trudniej im zaryzykować tym co mają. Mieszkanie,praca, nawyki- można zyskać ale i stracić.
  • @Ojejuju chyba teraz i mężczyzna może wziąć ślub po skończeniu 18 lat.
  • Dokładnie mam takie spostrzeżenia jak @Ojejuju, co do dojrzałości. Dojrzewanie następuje w odnesieniu do jakiejś sytuacji życiowej, jeśli życie nie wymusi dojrzewania to nie następuje ono. Nawet urodzene dziecka nie powoduje dojrzałości jeśli nie zajda odpowiednie ku temu warunki. Ja byłam np bardzo niedojrzała w okolicach trzydziestki. Mogę napisac że bardziej dorosła byłam jak miałąm 20 lat niż jak 27. Po prostu moja sytuacja życiowa była taka że nie musiałam dojrzewać. Nie powiem żeby to było do końca wygodne. Przypuszczam że gdybym wyszła za mąż w wieku lat 20 i okolicach to musiałabym dorosnąć a tak to 10 lat mojego życia uważam za zmarnowane w jakims stopniu. I ta niewygoda, nieprzystawalność mojego zachowania do wieku wymusiła na mnie chęć do zmiany, do samodzielności.
    To jest rola rodziców żeby usamodzelniac dzieci. Moi tego nie zrobili a ja w stosunku do nich długo byłam za słaba.
    Gdybym nie trafiła na mojego męża to marnie bym skończyła i bynajmniej nie jako bizneswoman w wypaśnym domu.
  • Można pewnie i 8-10, ale niektórych doprowadzi to do nerwicy. Mówię oczyqiscie o sytuacji, w której ma sie już te druga polowke (żeby nie zaczynać dyskusji o celibacie)
    O tym chyba ktoś pisał, że rodzicom młodych przeszkadzaja slub i dzieci, a wspólne mieszkanie (i tu już moje dopowiedzenie) czy po prostu wspolzycie przednalzenskie już nie. Nieraz to słyszałam (nie od moich Rodziców) "niech sie wyszaleje, nie trzeba od razu brać ślubu"
  • @Ojeju dokladnie. Czytalam watek "wychowanie do czystosci" i tak samo pomyslalam. Jak to zgrac kiedy oczekujemy ze np nasz syn bedzie gotowy sie ozenic w wieku 28-30 lat? Ciezko o czystosc wogole a juz czekanie do trzydziestki....Sama mam dwoch synow i nie wiem jak z jednej strony przekonywac 22 latka do czystosci a z drugiej oczekiwac ze poczeka jeszcze tak z 6 lat...
  • Poza tym to jest takie traktowanie że co prawda jesteś dorosły, ale jeszcze nie powinieneś bo tu następuje cała lista. Jakby to co sie osiągnęło w wieku lat dwudziestu było lepsze, łatwiejsze do osiągnięcia niż w późniejszym wieku. Mój ojciec mawiał że jestem pełnoletnia ale nie dorosła.
    I @Ojejuju nie jest łatwiej. Jak się nie ma tej ukochanej osoby i nie ma z kim snuć planów o rodzinie to jeśli się nie ma ugruntowanej moralności jest o wiele trudniej, bo świat wmawia że mam prawo z każdym i kiedy chcę. Jak się czujesz samotna i cierpisz na depresję i pójdziesz do terapeuty to też usłyszysz że przecież trzeba z życia korzystać a nie wikłać się w jakąś pseudomoralność, masz prawo do bycia puszczalską. Jedyny problem to ten żebyś to ty decydowała z kim i kiedy to wtedy ty kontrolujesz sytuację. Jasne że chrześcijański psychoterapeuta tak nie powie ale chrześcijańskiego trzeba szukać. W czasopismach dla kobiet typu Zwierciadło pełno jest tego typu porad.
  • ciekawie piszecie :)

    nic specjalnego nie mam do dodania
    uważam, ze nasze dzieci są w niewesołej sytuacji....
    tyle presji ze strony świata, rówieśników
    tyle różnych możliwości, konieczności podejmowania wyborów

    myślę, że oprócz wychowywania do samodzielności
    bardzo ważne jest powierzanie naszych dzieci i spraw ich zamążpójścia św.Józefowi nawet jeszcze kiedy oni sami o tym nie myślą
    pielgrzymki do Kalisza, modlitwa za tę drugą połówkę, która jest dla naszego dziecka przeznaczona itd.

    mam córkę 18-letnią, mogłabym być już babcią :)
    chce studiować, ale też widzi ile lat będzie miała kiedy będzie mgr i ewentualnie trochę się dorobi...


    według mnie najlepiej z dwójkę dzieci urodzić zanim się skończy 25 lat
    jeszcze się jest młodym,a w domu już "COŚ" się ma :D
  • edytowano czerwiec 2015
    Czy serio myślicie, że cały ten czas, te 8-9 lat ludzie dadzą radę wytrwać w czystości

    Ja mam wodę zamiast krwi i jestem pozbawiona instynktów, ale facet to nie kobieta i wiem, że jak dziewczyna jest w stanie się spotykać, przytulać, rozmawiać do pólnocy a nawet przetrwać razem noc bez jakiegokolwiek zapędu do grzechu tak narzeczonego to może doprowadzić do szału. Dlatego to czekanie do 30 - 40 ze ślubem uważam za niezdrowe. Z drugiej strony 20 - 25 latkowie w naszym kraju raczej nie mają szans na utrzymanie rodziny.
  • Umiem sobie wyobrazic współczesnego człowieka, ktory mimo braku ugruntowanej moralnosci sie nie puszcza (ok, raczej kobietę; ale mężczyzna nie jestem). Ciężko mi sobie wyobrazić wspolczesna nieugruntowana moralnie kobiete, która przez 8 lat żyje w czystości z chłopakiem. Dopuszczam mozliwosc, że moja wyobraźnia jest zbyt bujna lub zbyt oograniczona.
  • No nie wiem.jak ja mialam 25 to kupowalismy mieszkanie..teraz mam 10 lat wiecej i mnie nie stac na troche wieksze
  • edytowano czerwiec 2015
    Tomaszu, dlaczego jak Cię czytam mam wrażenie jakby to pisał chłopczyk z gimbazy, czy praca w szkole tak działa na nauczyciela, że przesiąka z godnie z przysłowiem z kim przestajesz takim się stajesz?
  • edytowano czerwiec 2015
    Bo, że ja mam kaszkę z mlekiem zamiast mózgu ( określenie to zgapiłam od pewnej celebrytki) to chyba normalne.
  • edytowano czerwiec 2015
    @Ojejuju- bardzo zaciekawiła mnie historia Twojej córki, kibicuję jej odkąd o tym wiem.Opowiadam z dumą, że mam znajomą, której córka wyszła za mąż przed dwudziestką.Oczy słuchających takie :-O . Myślę, że daje tym dobry przykład światu.Tacy młodzi, kochający się, pełni zapału i sił.Ileż oni mogą razem zdziałać, aby mieć fajną rodzinę.I ile czasu mają na to :)

    przyznaj się ;) św.Józef maczał w tym swoje święte palce ;)
  • @TiE ale własnie o to mi chodzi. To są luźne związki na chwilę. I bywa że się ma ich kilka, kilkanaście w życiu.
    O tym zaliczaniu lasek to bardziej chodzi o środowiska studenckie gdzie jeszcze rodzice utrzymują.
  • edytowano czerwiec 2015
    Najczęściej ludzie jak widzą młodych chcących wziąć ślub pytają, na kiedy termin porodu :(
  • Kiedys mialam kolezanke, ktora dwoje dzieci urodzila po czterdziestce. Dwoch synow. I wcale nie byla typem karierowiczki. Oczywiscie, ze pracowala i starala sie wykonywac swoja prace jak najlepiej, natomiast tak jej sie ulozylo, ze pozno trafila na "swojego" i potem nie od razu udalo jej sie donosic ciaze. Tak wyszlo w zyciu, nie planowala sobie. Do czego zmierzam, byla bardzo szczesliwa, oddana matka i zona. Ale prawie plakala, ze jezeli jej synowie zostana ojcami w tym samym czy pozniejszym wieku, to ona zwyczajnie nie doczeka wnukow albo nawet jesli, to nie bedzie juz w stanie aktywnie wlaczyc sie w role babci. I mozliwe, ze ci dwaj chlopcy sa jedynymi dziecmi w jej zyciu. Jakos tak sobie to zapamietalam.
  • Moi chlopcy jeszcze mali wiec mam troche czasu na rozmyslania no i mam meza u boku...Teraz oczekujemy trzeciego dziecka i takze ma byc chlopak wiec coraz wiecej czasu poswiecam nad myslami o wychowaniu mezczyzn.

    Pare dni temu bylam z niespelna 4 latkiem w centrum handlowym i widzac manekin na wystawie sklepu z bielizna zapytal mnie czemu na wystawie i na plakacie sa same gole panie i czy sie nie wstydza...Zdziwilam sie ze juz taki tok myslowy powstal i widze ze dluga droga przede mna.
  • Ja bym z tym dawanien rady w dawnych ciezkich czasach nie przesadzala. Mam w rodzinie taką sytuacje, że kobieta w tych latach wlasnie urodziła 2 dzieci, ale urlop krotki, czekali na mieszkanie z jej pracy, zeby sie uniezależnić, więc musiala wrocic do pracy. Nie bylo komu zająć sie dzieckiem, wiec musiała kilkumiesięczne niemowlęta zostawiac przez kilkanaście miesiecy w dniach pn-pt u swojej mamy (nie dawalaby rady dojechać codziennie do pracy). No i dala rade, ale co z tego, wnuków sie nie doczeka raczej, bo dzieci ani myślą o zakładaniu rodzin. Gdzieś kiedyś wpadly mi w ucho badania o tym, ze statystycznie osoby, które bardzo szybko zaczęły korxystac z "placówek", rzadziej potem zakladaja rodziny (wniosek byl taki, że finansowanie żłobków i przedszkoli to polityka prorodzinna na krótką mete)
  • A ja bardzo żałuję że nie wyszłam za mąż wcześniej i tym samym nie zaczęliśmy wcześniej myśleć o dzieciach. Skończyłam studia, mam pracę (nie jakąś super płatną ale jest) a nie mogę zajść w ciążę. Gdybyśmy pobrali się wcześniej było by nam łatwiej a tak ? Moim zdaniem naprawdę robi się wielką krzywdę młodym ludziom wmawiając że najpierw, studnia, praca, kariera, później ślub i na końcu jak się dorobicie, to dzieci. My i tak nie zrealizowaliśmy tego schematu na 100 % a już mocno żałujemy.
  • No niestety jak się późno rodzi dzieci to wnuków można niedożyć. Też mnie to martwi, bo jak mój najmłodszy będzie miał 20 lat to ja prawie 60 :(
  • @Ojejuju chodzi mi o to, że dzieci wychpwywane w tamtych ciężkich czasach teraz nie chcą miec dzieci. Co to znaczy, że spolecznie było lepiej?
  • edytowano czerwiec 2015
    Nie było wyścigu szczurów, nie było odbierania dzieci z powodu biedy i warunków mieszkaniowych ( a bywały fatalne), nie było takiego bezrobocia i ojcowie rodzin nie musieli się bać , że na ich miejsce czeka 15 nastęonych o ile nie będzie plajty , masowych zwolnień bez odpraw. Jak ktoś był panem złota rączka lub miał warzywniak na własnej działalności ( co może nie było społecznie mile widziane) czyli prywaciarzem to jednak nie zjadały go ZUSy. Co prawda materialnie ludziom się nie powodziło bo nic nie było, wszystko na kartki, talony ( benzyna) i pamiętam jak moja mama stała w dłuuugiej kolejce po pudełko humany, bo rzucili do apteki w rynku.
    Teraz wszystko jest ale ludzie nie mają środków, jest też jest ogromna presja na zapewnienie dziecku dosłownie wszystkiego łącznie z własnym pokojem. Dlatego ludzie czekają z założeniem rodziny w nieskończoność , a to tylko napędza przemysł iV.
  • @Ojejuju, w jakim wieku masz najstarszego syna? ;;)
  • mało :(
    a myślałam się spowinowacić z Tobą ;)
  • edytowano czerwiec 2015
    Wtedy etat trwał od 7 do 15 albo w innych godzinach, ludzie nie mieli może warunków i dostępu do dóbr materialnych ale więcej czasu dla rodziny i przyjaciół. To znaczy dostęp mieli ale tylko działacze partyjni ( żólte firanki i Pewex)
    Teraz się pracuje kilkanaście godzin aby komornik z domu nie wyrzucił.
  • edytowano czerwiec 2015
    od 4 to głupota a od 5 to skrajna patologia. Przynajmniej tak słyszałam.
  • "Ja też jestem zdania że to wina braku mężczyzn zdatnych do małżeństwa. I uważam że to mężczyźni są źle wychowywani. mało tego ta spirala stale się nakręca, bo odpowiedzią na zachowania mężczyzny jest zachowanie kobiet."

    Tak można sie przerzucać, bo ja z kolei widzę postawy mężczyzn jako w dużej mierze reakcje na takie a nie inne postawy kobiet. Reakcje, których doprawdy trudno nie oczekiwać.
  • "Skończcie już więc to ,,jakby suka nie dała to by pies nie wziął"."

    - proszę wskazać, gdzie coś takiego napisałem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.