@Bagata no jest to dużo. Ciekawe, kto tyle zarabia. Może na przykład ludzie, którzy maja bardzo odpowiedzialne stanowiska, musza byc dyspozycyjni, maja dużo wyjazdów służbowych. Nie wiem, strzelam. Ciekawe, czy jest jakies przelozenie tych czynników na koszty utrzymania.
Rafalska dementuje te plotki, to by było dopiero głupie wprowadzać próg, którego realizacja byłaby droższa niż to co by zaoszczędzono nie wypłacając najbogatszym...
Zreszta, warto sobie zestawić te dyskusje z wątkiem o bibliotekarce. "jaki jest zawód, w ktorym sie dużo zarabia, nie trzeba miec wyksztalcenia ani być dyspozycyjnym, można robic sobie przerwy na dzieci i nic to nie boli, nie trzeba zakładać działalności gospodarczej..."
w srodowisku ktorym sie obracam ludzie rodza dzieci w oparciu o zaufanie Bogu nie pieniadzom, jednakze znam pare osob poza tym srodowiskiem i wcale sie nie dziwie ze poczuli sie bezpieczniej zeby jeszcze kogos powolac do zycia...
Dla mnie osobiście 3k na osobę to wysoki poziom abstrakcji, a i tak uważam że sobie spokojnie radzimy. Natomiast w skali globalnej, kolejny prztyczek w nos dla tych, którzy tak naprawdę gospodarkę ciągną.
Zdaniem niektórych gospodarkę ciągną studenci, bibliotekarze, nauczyciele i pielęgniarki.
A, wiem, kto jeszcze dużo zarabia!!! Ludzie, którzy sie dokształcają, uczą, podejmują nowe zadania!!! Ciekawe, czy 100% kursów, konferencji oplaca im pracodawca...
Widzę, że dyskusja baardzo gorąca, a tymczasem nic jeszcze na pewno nie wiadomo - tylko jakies przecieki... No cóż - skoro - jak twierdzicie - 500+ to żadna motywacja, to o co te gorące kłótnie?
Zapraszam do wątku obozowego - i na sam obóz. Odpoczniecie w głuszy i ciszy od polityki
A co do meritum: PiS-owi się 500+ po prostu opłaca - wydatki na program nakręcają popyt/gospodarkę i generują dochody do budżetu.
Irytujące, że przy wprowadzeniu jakiegokolwiek progu górnego, wszyscy będą musieli ganiać i zbierać tony papierów, zaświadczeń i poświadczeń. U nas np. jest bardzo duża zmienność dochodów i nie jest sprawą łatwą ani jednoznaczą stwierdzić, jaki okres należy wliczać.
To jest dodatkowa sprawa. Z pewnością będą osoby, które dadzą sobie spokój albo nie zdążą zebrać wszystkich potrzebnych papierków i stracą, przynajmniej za jeden miesiąc albo za dwa. W skali kraju to już miliony. Oczywiście sprawdzanie dochodów będzie kosztowało i trwało - będą potrzebni nowi urzędnicy.
My i tak juz oddajemy te kotlety w podatkach. Zaradni i tak sobie poradza bez tych zasilkow albo ukrywajac dochody. Naprawde nie wiem za co wy kupujecie te markowe ubrania, podrozujecie i zmieniacie domy za dochod 1000zl cz 1500 zl na osobe...
Dużo zarabiają jeszcze osoby, które dużo zainwestowaly w edukacje (energii, lat itd.), godzily sie w zyciu na odroczenie przyjemności. Tak, dowalmy im.
A co do meritum: PiS-owi się 500+ po prostu opłaca - wydatki na program nakręcają popyt/gospodarkę i generują dochody do budżetu.
Chcesz powiedzieć, że politycy PiS wypłacają te 500+ ze swoich prywatnych pieniędzy uzyskanych z tytułu rzeczywistej pracy przynoszącej dochód (to znaczy, nie z posłowania i premierowania)? Skoro tak, to rzeczywiście zmienia postać rzeczy.
Jeżeli nie, to znaczy, że wydają je z pieniędzy zabranych ludziom, którzy generują dochód, a ponieważ nie starczyłoby takich pieniędzy, to raczej pożyczanych. Pożyczkę będą spłacać przyszłe pokolenia. W podobny sposób generował dochody do budżetu Edward Gierek. Cóż, każdy ma swoich znajomych, jak mawiał pewien baca. Najwyraźniej niektórzy naprawdę wierzą, że herbata robi się słodsza od samego mieszania.
@Joanna i Bronisław :Chcę powiedzieć, że per saldo 500+ jest opłacalny dla budżetu (w dłuzszej perspektywie) a więc jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.
Czy tylko ja mam wrażenie, że PiS jak zwykle rzucił jakąś propozycję i czeka na opinię. Wejdzie najmniej krytykowana propozycja. Pismaki do piór, a raczej do komputerów☺
Przyznaję, że też mam wrażenie, że to próbny balon, choć bardziej podejrzewam, że mogą być robione w tej sprawie sondaże.
@Joanna i Bronisław :Chcę powiedzieć, że per saldo 500+ jest opłacalny dla budżetu (w dłuzszej perspektywie) a więc jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.
No, ale ja jestem czarny kaczysta...
Nie wynika to z Twojej wypowiedzi w żaden sposób. Ja tylko wiem, że za te pomysły będą słono płacić nasze dzieci, wnuki, prawnuki, praprawnuki etc. Vide Grecja, Cypr et consortes.
Zupełnie inna jest sprawa, że ja uważam, że ludzie najlepiej rządzą się swoimi pieniędzmi sami a nie przez pośredników, więc los budżetu państwa jest mi obojętny. Powinien on być jak najmniejszy (absolutne minimum), zaś jak najwięcej pieniędzy powinno zostawac w kieszeniach tych, którzy je wypracowują.
@Mafija no nie wystarczajaco zaradna jak widac bo i przy progu dodatkowym bedziemy sie łapac. A nawet i przy dwoch pensjach. Musze tylko mezowi zabronic pracy po godzinach zeby czasem o 3 zl dochód progu nie przekroczyl. A poza tym uwazam ze jak ktos twierdzi ze za 4 tys netto utrzymuje rodzine i jeszcze dom buduje to klamie albo zapomina ze po babci mieszkanie odziedziczyl i 20 hektarow ktore sprzedal...
Komentarz
No cóż - skoro - jak twierdzicie - 500+ to żadna motywacja, to o co te gorące kłótnie?
Zapraszam do wątku obozowego - i na sam obóz. Odpoczniecie w głuszy i ciszy od polityki
A co do meritum: PiS-owi się 500+ po prostu opłaca - wydatki na program nakręcają popyt/gospodarkę i generują dochody do budżetu.
Jeżeli nie, to znaczy, że wydają je z pieniędzy zabranych ludziom, którzy generują dochód, a ponieważ nie starczyłoby takich pieniędzy, to raczej pożyczanych. Pożyczkę będą spłacać przyszłe pokolenia. W podobny sposób generował dochody do budżetu Edward Gierek. Cóż, każdy ma swoich znajomych, jak mawiał pewien baca. Najwyraźniej niektórzy naprawdę wierzą, że herbata robi się słodsza od samego mieszania.
No, ale ja jestem czarny kaczysta...
Bingo!
Właśnie robimy za pismaków.
A co do Grecji - to prawdziwą przyczyną jej kłopotów jest skorzystanie z niemieckiego "programu naprawczego".
A jeśli chodzi o wskaźniki, to cóż, w pierwszej połowie lat 70. XX wieku też były dobre. Dopiero potem wszystko się zepsuło.
O, i mamy wreszcie wątek antyklerykalny w dyskusji