Wyglada na to ze jak przepowiadalam Pis wprowadzi progi dochodowe na 500+ i ci majacy dochod powyzej 3 tys na osobe straca swiadczenia. Wyszlo szydło z worka ze to wyborczy program socjalny a nie zaden majacy zwiekszyc dzietnosc. Chyba ze maja sie rozmnazac tylko niepracujacy beneficjenci socjalu. Karzeł nienawidzi klasy średniej. I jeszcze te zasilki na "dzieci" do 25 rz...hodowanie nieudacznikow i zasilkobiorców.
do 25 roku życia pewnie dla uczących się , liceum kończy się w wieku 19 lat a studia ok 25-26 ,o ile na studiach można dorobić to w liceum już nie zwłaszcza w małych miejscowościach tak że nie sądzę żeby to było cytuję-''hodowanie nieudaczników i zasiłkobiorców'' a że wprowadza progi dochodowe to się zgadzam że było do przewidzenia
Dziecko to dziecko czyli do 18 lat. Do konca nauki w szkole sredniej mogliby przedlużyc zauzmy do 20 r zycia jesli kontynuuje nauke w szkole sredniej ale bez przesady. Jestem przekonana ze to nie przejdzie. @elunia serio uwazasz ze 3 tys na twarz to bogactwo??My teraz tyle mamy a zaraz bedzie nas wiecej i 1000 zl robi mi wielka roznice...Zwlaszcza jak czlowiek wszystkiego sam sie dorabia i splaca kredyt hipoteczny. No nic nam wyjdzie to na dobre bo zamiast do pracy na 6/8 etatu wroce na pól i zamiast harowac na cudze dzieci bede miala kasy tyle samo i duzo wiecej czasu dla rodziny. A pozniej to juz pisu nie bedzie.
No, ja uważam, że 3 tys na twarz to kwota do spokojnego utrzymania, bo często cała rodzina musi się utrzymać za 3 tysiące lub niewiele więcej. Przy 3 osobach 9 tysięcy miesięcznie to chyba bieda nie jest?
@Ania D a wiec uwazasz ze jak ktos jest zaradny i pracowity i dorabia jak moj mąż w nadgodzinach to trzeba takich ludzi ukarac zeby tym gdzie 2 rodzicow nie pracuje lub pracuje na czarno bylo lepiej?? od tego to jest socjal na ktory placimy mnostwo w podatkach. To w koncu 500+ to program socjalny czy pronatalistyczny? Efekt bedzie taki ze ludzie bardziej zaradni i lepiej wyksztalceni beda stad uciekac lub kombinować...Ja na pewno nie pozwole sie jeszcze bardziej okradać. Poza tym do weryfikacji dochodow trzeba bedzie zatrudnic dodatkowe tysiace pracownikow, co zwiekszy koszty obslugi tego programu.
@Apolonia, tak, w Polsce rodzin, które mają 3 tys na twarz, są ogromne ilości, zwłaszcza wśród tych, co mają więcej dzieci niż 1 czy 2.
A jeśli mam te >3000 zł na osobę w rodzinie, mimo że dzieci więcej niż 1 czy 2? Jeśli mam, to nie dlatego, że mi z nieba spadło, tylko dlatego, że mój mąż bardzo ciężko pracuje. Także kosztem czasu, który mógłby spędzić z rodziną. Czemu nasi zacni rządzący chcą moje dzieci pozbawić tego, rzekomo prorodzinnego, 500+? Dlatego, że mój mąż, a ich ojciec jest zaradnym i pracowitym człowiekiem? To gratuluję pomysłowości. Szczególnie, zważywszy, że, jak słusznie zauważono, takich rodzin, co mają więcej niż 1-2 dzieci i utrzymują się na godziwym poziomie własną pracą, nie ma wiele. Wydatek dla budżetu - raczej symboliczny. Ale nie chodzi przecież o wydatek, tylko o komunikat, że "bogatych nie wspieramy". Jak dla mnie - głupie. Radziliśmy sobie przed 500+, poradzimy sobie także, jeśli nam zabiorą. Ale logiki takiej "polityki prorodzinnej" nie zrozumiem nigdy.
To Pis kłamal ze to program pronatalistyczny. Albo z wylaczeniem klasy sredniej i bogatych.Wezcie pod uwage ze przy kryterium dochodowym beda wliczac wszystko czyli tez posiadane hektary, dochody z wynajmu, stypendia itp.
Ale jeśli ten program ma na celu przekonanie rodziców do kolejnego dziecka to ten próg wcale nie jest od czapy. Jak ktoś ma dwójkę dzieci i myśli o trzecim a zarabia niewiele to wizja 500 zł miesięcznie na to potencjalne trzecie dziecko może go przekonać. Ale jeśli mają ponad 3000 na osobę (12000 zł dochodu) to żadne 500+ na tę decyzję nie wpłynie. Wydaje mi się że ten program z założenia nie jest podziękowaniem i wsparciem radzących sobie wzorowych rodzin tylko kartą przetargową dla tych, którzy mogliby się zdecydować na dziecko nr dwa lub trzy i nie robią tego że względów finansowych.
@apolonia nie rozumiem do końca, żeby dostawać ten tysiąc+ o którym piszesz trzeba mieć trójkę dzieci (mój przypadek). Pozbawią mnie tej przyjemności jak mój dochód przekroczy 15000 /mc. Przy takim dochodzie naprawdę ten tysiąc będzie Ci robił taką różnicę?
Przy takich zmianach kryteriow programu nikt rozsadny nie bedzie sie kierowal jakims zasilkiem, ktory dzis jest, a jutro moze go nie byc...jakos dzietnosc do tej pory nie wzrosla, tylko tyle ze ostatnie lata wyzu demograficznego decyduja sie na ostatnie dziecko.
Propozycja durna, bo stawiam dolary przeciw orzeszkom, ze ovsluga tego progu będzie kosztowała więcej niż oszczędności. O negatywnych skutkach społecznych nie wspomnę.
@OlaOdPawla no oczywiscie a dlaczego mam sponsorowac innych kosztem.moich dzieci? Dla mnie 1000 zl to 44 godz miesiecznie pracy mniej czyli czas dla dzieci i domu. Moze gdybym dostala spadek czy mieszkanie od rodzicow byloby inaczej a tak 2 tys miesiecznie idzie na kredyt. A trzeba jeszcze trzeba myslec o wiekszym mieszkaniu bo dwa pokoje to troche ciasno dla 5 osobowej rodziny... U nas na skromne zycie bez ekstrawagancji idzie miesiecznie ok 8 tys netto na 4 osoby. No nie czuje sie bogata, absolutnie.
@malagala, z tym 7% to nie trafiłaś. Jak masz na obiad jeden kotlet i miałabyś oddać komuś 50%, to ucierpisz. Jak masz 10 kotletów, to od oddania 5 z nich nie zbiedniejesz.
Niektórzy jednak, nawet na tym forum, gorąco twierdzili, że nie jest to program socjalny, właśnie dlatego, że nieważna jest wysokość dochodów, tylko że jest to dla wszystkich (co i tak się nie zgadza w przypadku pierwszego dziecka). To w końcu jak to jest? Próg dobry czy zły, czy może zależy to od chwili?
Jeśli chodzi o wysokość kwoty, to przecież nie to jest ważne. Ważna jest zasada. Albo bez względu na dochody, albo jednak kierujemy się dochodami. Wprowadzenie progu (na razie mowa o 3000 zł, z pewnością brutto, ale ile to będzie naprawdę, to nie wiadomo) to początek. Potem próg będzie można łatwo obniżyć w razie potrzeby - bariera psychologiczna będzie już przełamana.
Co do tego, czy PiS będzie, trudno powiedzieć. Posunięcie jest sprytne. Likwidacja 500+ ośmieszyłaby PiS, co do tego nie ma wątpliwości. Zabranie najbogatszym pozwoli na zaoszczędzenie pewnych pieniędzy i niewątpliwie zyska poklask (znowu utarto nosa tym wstrętnym burżujom - satysfakcję mieliby nawet niektórzy na tym forum). Wiele głosów nie przepadnie, zwłaszcza, że część tych burżujów pewnie i tak nie głosowała na PiS.
Może być tak, że za parę lat 500+ będzie cierpiało na rodzaj uwiądu - korzystać będzie z niego np. 1/3 obecnie korzystających, bo będzie dochód 2000 zł brutto od osoby, od trzeciego dziecka, po przedstawieniu zaświadczeń o aktualnych szczepieniach i czystych uszach, dobrym stanie uzębienia, niekorzystaniu z edukacji domowej etc., ale program będzie istniał dalej.
Irytujące, że przy wprowadzeniu jakiegokolwiek progu górnego, wszyscy będą musieli ganiać i zbierać tony papierów, zaświadczeń i poświadczeń. U nas np. jest bardzo duża zmienność dochodów i nie jest sprawą łatwą ani jednoznaczą stwierdzić, jaki okres należy wliczać.
@Bagata ale życie to nie tylko kotlety. Na przykład jak ktos dobrze zarabia, to z dużym prawdopodobieństwem mieszka w dużym mieście albo w pobliżu, co bezpośrednio przekłada sie na koszty utrzymania. Nie wspominając o masie innych aspektów wysokich zarobków.
nie moge sie nadziwic tym komentarzom ze dzieki 500 nie wzrosla dzietnosc.. ja sama widze w swoim otoczeniu ludzi ktorzy w zyciu nie zdecydowaliby sie na 3cie dziecko.. a tak ono jest juz i mysla o nastepnym... oczywiscie nikt nie przyzna ze przez 500 + ale jakos tak to sie zbieglo w czasie.. i sie nie dziwie skoro dochod skoczyl w rodzinie o 1/3 to jest to spora finansowa poduszka bezpieczenstwa
No ale mówimy o zarobkach 3000 PLN na osobę, przy trójce dzieci daje to 15 000 PLN. To nawet w Warszawie z kredytem hipotecznym to jest mega dużo! Ed. @malagala
@malagala, z tym 7% to nie trafiłaś. Jak masz na obiad jeden kotlet i miałabyś oddać komuś 50%, to ucierpisz. Jak masz 10 kotletów, to od oddania 5 z nich nie zbiedniejesz.
Jest tylko taka bardzo istotna różnica. Jeżeli oddajesz kotlety, to w porządku, to jest chrześcijaństwo i dobry uczynek. Jeżeli Ci je wyrywają, to jest komunizm.
Komentarz
Ach Ci amerykańscy naukowcy
a że wprowadza progi dochodowe to się zgadzam że było do przewidzenia
Szczególnie, zważywszy, że, jak słusznie zauważono, takich rodzin, co mają więcej niż 1-2 dzieci i utrzymują się na godziwym poziomie własną pracą, nie ma wiele. Wydatek dla budżetu - raczej symboliczny. Ale nie chodzi przecież o wydatek, tylko o komunikat, że "bogatych nie wspieramy". Jak dla mnie - głupie. Radziliśmy sobie przed 500+, poradzimy sobie także, jeśli nam zabiorą. Ale logiki takiej "polityki prorodzinnej" nie zrozumiem nigdy.
Jeśli chodzi o wysokość kwoty, to przecież nie to jest ważne. Ważna jest zasada. Albo bez względu na dochody, albo jednak kierujemy się dochodami. Wprowadzenie progu (na razie mowa o 3000 zł, z pewnością brutto, ale ile to będzie naprawdę, to nie wiadomo) to początek. Potem próg będzie można łatwo obniżyć w razie potrzeby - bariera psychologiczna będzie już przełamana.
Co do tego, czy PiS będzie, trudno powiedzieć. Posunięcie jest sprytne. Likwidacja 500+ ośmieszyłaby PiS, co do tego nie ma wątpliwości. Zabranie najbogatszym pozwoli na zaoszczędzenie pewnych pieniędzy i niewątpliwie zyska poklask (znowu utarto nosa tym wstrętnym burżujom - satysfakcję mieliby nawet niektórzy na tym forum). Wiele głosów nie przepadnie, zwłaszcza, że część tych burżujów pewnie i tak nie głosowała na PiS.
Może być tak, że za parę lat 500+ będzie cierpiało na rodzaj uwiądu - korzystać będzie z niego np. 1/3 obecnie korzystających, bo będzie dochód 2000 zł brutto od osoby, od trzeciego dziecka, po przedstawieniu zaświadczeń o aktualnych szczepieniach i czystych uszach, dobrym stanie uzębienia, niekorzystaniu z edukacji domowej etc., ale program będzie istniał dalej.
U nas np. jest bardzo duża zmienność dochodów i nie jest sprawą łatwą ani jednoznaczą stwierdzić, jaki okres należy wliczać.