Wiecie co, jak mi ktoś np. narzeka, na to jak wyglada powiedzmy Warszawa, to mam ochotę mu pokazać zdjecia lotnicze, ogólnodostepne w Google Earth - z 1945 roku. A potem niech sie zastanowi, ile kosztuje np. budowa dachu. To tak dla porównania dobrobytu państw zachodnich i naszych braków finansowych. I szczerze mówiac, kolejny raz czytam o tych fatalnych sąsiadach z wartym miliony samochodem, którzy kwalifikują sie na te 500+ i zastanawiam sie, co to ma do rzeczy? Ile tak naprawdę jest takich rodzin? Zresztą oni pewnie na pierwsze też nie dostaja , jesli maja takie zarobki, jak ich oszacowujesz. Ale tak naprawde po pierwsze ich pitów nie ogladasz, a po drugie nie zmieni to sytuacji tej samotnej matki. Mi sie wydaje, ze w takich przypadkach srednia do tego pierwszego dziecka powinna byc jakoś inaczej wyliczana, np. proporcjonalnie, czyli o ile przekraczasz, o tyle mniej dostajesz, ale w tej chwili tak nie jest i moze byc to mocno niesprawiedliwe w odczuciu. Mnie sama kiedys dotkneło przekroczenie średniej na osobę o dosłownie kilkanaście złotych, co skutkowało odebraneim świadczen w całosci i cóż, było , nie ma, życ jakoś trzeba. Podobnie miałam np. z dofinansowaniem do przedszkola. E; - i ja tez na PIS nie głosowałam, fakt, w drugiej turze na Dude sie zdarzyło.
Praca się kalkuluje jeśli jest na tyle elastyczna że nie trzeba zapieprzać kosztem rodziny i jeśli jest przyzwoicie opłacana. Tu gdzie jestem mimo zasiłków kobiety pracują. Wyzysk się nie kalkuluje nigdy. Nie pracują Ci co z założenia nie przyjechali do pracy.
Nie mam zamiaru bronić socjalow ale nie ma co demonizowac 500plus ze to niewiadomo jaki socjal I rozdawnictwo Z założenia jest to wsparcie dla rodziny I w praktyce nim jest. Jedne rodziny z tego tytulu nie głoduja po oplaceniu wszystkich rachunkow inne sie nie zadluzaja a jeszcze inne maja na dodatkowe wykształcenie dla dzieci czy moze na wymarzone obligacje skarbu państwa
Społeczeństwo nie składa się wyłącznie z matek wychowujących malutkie dzieci. Co do zarobków, to no cóz, czasem trzeba zacząć od 1500 żeby z czasem awansować, dostać podwyzke, czy zmienić pracę na lepsza
Nie ma lepiej spożytkowanych pieniędzy niż na pomoc w utrzymaniu rodzin i stwarzanie warunków dla rodzenia dzieci, tym bardziej w dobie kryzysu demograficznego. Dzięki 500+ matka małych dzieci może zostać spokojnie w domu i się nimi zajmować bez stresu, że pod zakończeniu macierzyńskiego musi odrazu iść do pracy. Wiele matek i tak by się zdecydowało na zostanie w domu i opiekę nad dziećmi mimo tego, że pensja ojca może być niewystarczająca, dzięki 500 dostaje często tyle ile dostawałaby pracując i rodzina może przeżyć, a tak być może by ledwo dawali sobie radę. Nikt nie rodzi dzieci bo dostanie dodatkowe 500 ale jak się waha i ma ku temu warunki, które program stwarza i czuje się bezpieczniej, że po roku macierzyńskiego zostanie bez pensji to może przeważyć, że zdecyduje się na kolejne dziecko. Nie ma to nic wspólnego z brakiem przedsiębiorczości, postawą roszczeniową, uczeniem nieudacznictwa i samodzielności - te 500 to nie są tak naprawę pieniądze, za które można żyć, wszystko zależy od tego jaki poziom życia komuś odpowiada, jeżeli jakiś wyższy wiadomo, że człowiek będzie szukał możliwości pracy i rozwoju finansowego pomimo 500.
Deficyt budżetowy na 2017 jakoś pomimo programu nie jest wyższy niż w poprzednim roku, a sytuacja oceniana jako stabilna. Trzeba stworzyć warunki dla przedsiębiorców, do rozwoju gospodarki i zająć się oszustami.
A co do programów wpływających na głos wyborców - to żadna nowość, zawsze są obietnice - kwestia tylko czy są realizowane i jak realnie wpływają na polepszenie warunków - ten akurat program realnie pomaga.
500 - nie jest obowiązkowe i jak ktoś czuje z tego powodu dyskomfort, że przyczynia się do upadku państwa nie musi pobierać.
Kłuje to w oczy bardzo osoby z jednym dzieckiem lub małodzietne, znajoma same negatywy mówiła dopóki sama nie zaczęła pobierać
Ja kiedys zaczynalam pracowac za owe magiczne 1500zl. Bylo to zaraz po maturze.tak.nie poszlam na kremowki tylko do roboty! Czyli mialam 19lat.Teraz mam lat 37 I magiczne 1500zl na start bez zmian Jestem sentymentalna.wzruszylam się
Jak się ma małe dzieci to i tak do pracy ciężko wrócić zwlaszcza jak jest ich więcej niz 3 i brak babci do opieki. Pomijam że praca za 1500 zł wowczas jest nieekonomiczna bo zarobi się na opiekunkę albo żłobek i jeszcze ze szkodą dla dzieci bo mama zmęczona i nie ma jej przy dzieciach . Asiao to i tak na start miałaś wiecej niż ja bo moja dniowka to bylo 30 zł.
Pamiętam czasy kiedy miałam 4zł/h na rękę - niecałe 1300 zł miałam wówczas kiedy przed urlopami wakacyjnymi zasuwaliśmy po 16h na dobę a to tylko raz w roku :-)
dokładnie, jak się ma małe dzieci i jeszcze brak pomocy babci to na siłę chce się wysyłać matki do pracy bo inaczej są niesamodzielne, mają postawę roszczeniową, są niezaradne życiowo itp. a i jeszcze uczą dzieci postawy życia z zasiłków .... po to tylko, żeby w większości przypadków i realiach zarobiły na zwrot kosztów opieki nad dziećmi lub niewiele więcej.
Jestem za jak największym ułatwieniem życia przedsiębiorcom i stwarzaniu korzystnych warunków do rozwoju bo to wpływa na gospodarkę ale czytam tu wiele o tym, że obecnie się tylko utrudnia, co nie jest prawdą, jest wiele do usprawnienia ale proponuje się też korzystne rozwiązania, za takie uważam np. klauzulę pewności prawa (dot. zmiennej interpretacji przepisów przez urzędników) czy jeden podatek dla mikroprzedsiębiorców zarabiających do 5000 zł. miesięcznie.
No właśnie przekaz na tym forum mam taki jak w onecie: PiS nic nie robi dobrze. Same zawałki. Potem czytam projekty ustaw i widze że wcale nie wszystkie pomysly są do dupy.
No przekonajcie mnie że płeć można sobie wybrać! Faceci wymiękli na szóstej stronie, a kobity nawijają czwarty tysiąc komentarzy, przekonując się po raz osiemsetny, ze pieniądze zainwestowane na dzieci nigdy nie są zmarnowane, kobiety nie chcą pracować tylko wolą czas poświęcić dzieciom a poza tym nigdy im się to nie opłaci itd. Z tym trzeba się urodzić, żadne gender nie pomoże, facet po prostu nie jest w stanie tego przetrwać
Nieważny temat,ważne się wyżyć. Obiekt obojętny. Ktoś tutaj kiedyś pisał,że to taka gra. Może to jak sport, boks czy zapasy Są tacy co to lubią. Są tacy co wolą inne sporty,albo kulinarne,albo towarzysko,albo jeszcze inaczej się spełniać na forum Niektórzy tylko w takich watkach-mordobiciach albo pianobiciach się realizują. Widocznie tylko takie mają potrzeby
Mężczyźni nie piszą bo są teraz w pracy, a kobiety dla pińcetek z pracy zrezygnowały, siedzą w domu i się obijają, nudzi im się, to farach piszą, żeby nudę zabić
Komentarz
I szczerze mówiac, kolejny raz czytam o tych fatalnych sąsiadach z wartym miliony samochodem, którzy kwalifikują sie na te 500+ i zastanawiam sie, co to ma do rzeczy? Ile tak naprawdę jest takich rodzin? Zresztą oni pewnie na pierwsze też nie dostaja , jesli maja takie zarobki, jak ich oszacowujesz. Ale tak naprawde po pierwsze ich pitów nie ogladasz, a po drugie nie zmieni to sytuacji tej samotnej matki. Mi sie wydaje, ze w takich przypadkach srednia do tego pierwszego dziecka powinna byc jakoś inaczej wyliczana, np. proporcjonalnie, czyli o ile przekraczasz, o tyle mniej dostajesz, ale w tej chwili tak nie jest i moze byc to mocno niesprawiedliwe w odczuciu. Mnie sama kiedys dotkneło przekroczenie średniej na osobę o dosłownie kilkanaście złotych, co skutkowało odebraneim świadczen w całosci i cóż, było , nie ma, życ jakoś trzeba. Podobnie miałam np. z dofinansowaniem do przedszkola.
E; - i ja tez na PIS nie głosowałam, fakt, w drugiej turze na Dude sie zdarzyło.
Z założenia jest to wsparcie dla rodziny I w praktyce nim jest.
Jedne rodziny z tego tytulu nie głoduja po oplaceniu wszystkich rachunkow inne sie nie zadluzaja a jeszcze inne maja na dodatkowe wykształcenie dla dzieci czy moze na wymarzone obligacje skarbu państwa
Nikt nie rodzi dzieci bo dostanie dodatkowe 500 ale jak się waha i ma ku temu warunki, które program stwarza i czuje się bezpieczniej, że po roku macierzyńskiego zostanie bez pensji to może przeważyć, że zdecyduje się na kolejne dziecko.
Nie ma to nic wspólnego z brakiem przedsiębiorczości, postawą roszczeniową, uczeniem nieudacznictwa i samodzielności - te 500 to nie są tak naprawę pieniądze, za które można żyć, wszystko zależy od tego jaki poziom życia komuś odpowiada, jeżeli jakiś wyższy wiadomo, że człowiek będzie szukał możliwości pracy i rozwoju finansowego pomimo 500.
Deficyt budżetowy na 2017 jakoś pomimo programu nie jest wyższy niż w poprzednim roku, a sytuacja oceniana jako stabilna. Trzeba stworzyć warunki dla przedsiębiorców, do rozwoju gospodarki i zająć się oszustami.
A co do programów wpływających na głos wyborców - to żadna nowość, zawsze są obietnice - kwestia tylko czy są realizowane i jak realnie wpływają na polepszenie warunków - ten akurat program realnie pomaga.
500 - nie jest obowiązkowe i jak ktoś czuje z tego powodu dyskomfort, że przyczynia się do upadku państwa nie musi pobierać.
Kłuje to w oczy bardzo osoby z jednym dzieckiem lub małodzietne, znajoma same negatywy mówiła dopóki sama nie zaczęła pobierać
Bylo to zaraz po maturze.tak.nie poszlam na kremowki tylko do roboty!
Czyli mialam 19lat.Teraz mam lat 37
I magiczne 1500zl na start bez zmian
Jestem sentymentalna.wzruszylam się
O to to
To bardzo sluszna postawa
Mysle ze w tej intencji powinien odbyc sie Marsz kolorowych spadochronow
Asiao to i tak na start miałaś wiecej niż ja bo moja dniowka to bylo 30 zł.
Może to jak sport, boks czy zapasy
Są tacy co to lubią. Są tacy co wolą inne sporty,albo kulinarne,albo towarzysko,albo jeszcze inaczej się spełniać na forum
Niektórzy tylko w takich watkach-mordobiciach albo pianobiciach się realizują. Widocznie tylko takie mają potrzeby
http://gosc.pl/doc/3702098.Nie-to-nie-dziecko-To-zlepek-komorek
kurczę, źle wkleiłam. Nie wiem czemu nie mogę edytować...i zmienić...
tutaj właściwy
https://parenting.pl/portal/rodzina-wielodzietna-to-znaczy-patologiczna