Bo ludzi generalnie boli jak w ich mniemaniu maja gorzej. Ale to działa w obie strony. Mnie czesto irytuje bezpodstawna zazdrosc ze my cos mamy a ktos nie. I patrzą nam w portfel ale nikt nie patrzy ze jako 22 latka pracowałam po 12h, studiowalam, często wstawalam o 4 rano żeby zdarzyć a kladlam sie spać o 24. Przez 3 lata noe chodziłam na imprezy, nie kupowałam ubrań bo chciałam kupic mieszkanie. To nie ważne, ważne żeby teraz w portfel zajrzeć.
@kitek wystarczy wprowadzić na nasz rynek konkurencję. Dać większe możliwości SKOKom by mogły w pełni konkurować z bankami. Wpuścić chińskie banki, których zachód się boi jak ognia, a Chińczycy przebierają nogami, żeby do nas wejść.
Na Węgrzech banki też krzyczały że jest im źle. - Jak wam tak źle to możecie się wynieść. - stwierdził Orban
@joachm,też tak komentuję ,ewentualnie na pytanie kiedy rodzę kolejne żeby dostać te 500 proponuję żeby ta osoba urodziła skoro to taki luksus reakcja dokładnie taka sama jak ty opisałaś @MarynaN w koło mnie jest też dużo takich ludzi których boli że łapię się na zasiłek rodzinny nie tylko że będzie te 500,często zastanawiam się czego tu zazdrościć
@Dorotak jakiś czas temu w publicznym przedszkolu ubiegalem się o zniżkę w opłatach. Musiałem wykazać, że mam dochody nie przekraczające 9600 brutto PLN miesięcznie ;-)
w tym projekcie jest napisane tu cytat: -Fundacja CENEA szacuje, że najuboższe rodziny pobierające zasiłki w ogóle nie zyskają. Zasiłki z pomocy społecznej pobiera w Polsce ponad 1,2 mln rodzin. Jeśli te osoby zdecydują się stanąć w kolejce po dodatek na dzieci, to 340 tys. rodzin straci część pobieranych do tej pory zasiłków. Aż 150 tys. z nich nie zyska zupełnie nic. Rocznie z budżetu na pomoc społeczną idzie 3,5 mld zł. Według CENEA oszczędności dla budżetu mogą dojść do miliarda złotych. Program „Rodzina 500+” wprowadza nieobowiązkowe świadczenie. To rodziny będą decydowały, czy bardziej opłacalne dla nich jest nowe świadczenie, czy dotychczasowa pomoc. Program Rodzina 500+ ma na celu objęcie wsparciem wszystkich rodziny oraz zwiększyć ich poczucie bezpieczeństwa.
Mnie ciekawi, dlaczego niektórzy tak strasznie bronią banków i sklepów. Jakoś nie ma krzyku, że nie ma ochrony podatkowej dla małych firm. Mąż, żeby założyć własną działalność, przygotowywał się kilka lat do tego. Wcześniej by nie dał rady, bo by go podatki i ZUS zżarły w góra kilka miesięcy. W końcu u nas się zakłada, że jak ktoś ma swoją (nieważne że świeżo założoną) firmę, to na pewno ma natychmiast chmary klientów i duże dochody. Nieważne, że to dopiero się zaczyna zdobywać. I dla mnie niemoralne jest, że duże, bogate firmy unikają płacenia, a ludzie jeszcze będą ich bronić. Dlaczego nie broni się tak bardzo zakładów pracy chronionej czy właśnie małych firm? Mediom to bardzo na rękę narzekać teraz na wszystko, co chce wprowadzić PIS i widac, że wiele osób to łapie i powtarza. Czy są np. zniżki dla małych piekarni? Małych sklepów? Bo są małe i warto je wspierać? A one mogą mieć bardzo dobre ceny i dać utrzymanie wielu dostawcom i swoim rodzinom. I to właśnie napędza rynek. Nie, ochronę finansową maja molochy, bo one taaakie biedne przecież. I nie przesadzajmy, że nagle usługi bankowe tak strasznie pójdą w górę i ceny też. Tak naprawdę, to do tej pory każdy moment dla dużych firm był dobry, by te ceny podnosić, jakoś nikt się nie przejmował klientami. Ale teraz najlepiej narzekać, że jest nowy rząd, który chce coś robić, a nie tylko "produkować" kolejne afery, który lista jest bardzo długa i jednak pokazywać wyraźnie na każdym kroku, że ludzi ma gdzieś.
Joachim, podałam linka do oficjalnego źródła całego procesu legislacyjnego, w którym zgodnie z Regulaminem Prac Rady Ministrów umieszcza się dokumenty z procesu legislacyjnego (strona prowadzona przez Rządowe Centrum Legislacji). Prowadzący proces legislacyjny urząd ma obowiązek umieszczać tam projekty przesłane na poszczególne etapy, pisma z uwagami do projektów oraz odpowiedzi na uwagi. Jak klikniesz na link, który podałam otwiera Ci się po kolei cały przebieg procesu legislacyjnego. Musisz zjechać tam, gdzie napisane "9. Rada Ministrów" i jak klikniesz to rozwinie się lista dokumentów, gdzie pierwszym dokumentem jest projekt ustawy (najbardziej na ten moment aktualny) przekazany na Radę Ministrów. Nie wiem w co kliknęłaś, ale nie w to, co trzeba.
,niektórzy myślą że te 500+ będzie dokładane do istniejących świadczeń a tu będzie zamiast ,i nie sądzę że to poprawi sytuację rodzin,tych uboższych,wyboru nie będzie bo po prostu zamienią jedne zasiłki innym zasiłkiem, a znalazłam ten tekst w pytaniach i odpowiedziach pod tymi 5 punktami z tej ustawy
gotówki nie mam więcej na rękę ,i jeśli by przy tym świadczeniu zostały zasiłki typu rehabilitacja i kształcenie dziecka niepełnosprawnego oraz dodatek pielęgnacyjny to bym pewnie miała lżej a na pewno wygodniej bo rzadziej by panie były na wywiadach i mniej papierów do wypełniania ,mniej zbierania zaświadczeń itd
Tak, tak, masz rację. Co prawda jeszcze nie wprowadzili, ale na pewno nic z tego nie będzie. I nie ma co wymagać od dużych firm, by płaciły, bo na pewno się wyłgają z tego. Wniosek - nie ma to jak poprzednie rządy, które obiecywały przed wyborami, ale nie robiły nic. Ten obecny, co obiecywał i wprowadza, to jednak jest do bani.
a tak przy okazji zbierania zaświadczeń. Znajomy z pracy został własnie tatą i zwrócił się do mops po becikowe. Wysłali go do US i Zus po zaświadcznia a tam usłyszł ze nie ma już takiego obowiązku bo Mops ma teraz juz podgląd. Panie w mops stwierdziły ze owszem mają, ale nikt im nie pokazał jak obsługiwac ten program i dalej będa wysłać ludzi po zaświadczenia.
Wsluchalam sie dzis w serwisy informacyjne nt projektu 500+ Robią wyliczanki,pokazują schematy i tabelki. "Biedne" banki musza podnosic marze. "Biedny" budżet musi mocno sie ugiac pod ogromnym ciezarem dzieci Wyliczyli ile wiecej dzieci sie urodzi i chyba do trzeciego pokolenia liczyli zwrot środków do budżetu. .nie ma pewnosci czy sie zwróci. Zatroskalam sie mocno losem biedniejacych banków i budżetu. Nie wezmę zadnych pieniędzy! Kto nie pracuje niechaj nie je!
Tola, tak samo naiwne jest myślenie, że się zarobi (zamiast dosac swiadczenie) na te rate. Od banalnych powodów typu nie przedłużenie umowy po tragiczne wypadki i śmierć głowy rodziny.
Jeśli chodzi o kompetencje to jest jedna wytyczna: dziecko, a już w ogole dzieci właściwie skreślają zdolności kredytową jeśli się nie jest prezesem, dyrektorem itp. Sukcesem finansowym obecnie jest zadłużenie sie na 30 lat mając już dziecko. Jeśli te 500 ma nam pomoc sie zadlużyć to biore. Większej pomocy od państwa w tej kwestii mieć nie bede, za gotówkę mieszkania tu nie kupie
Nowa wkurwia mnie twoje czarnowidztwo. Ja tam sie ciesze . Ile dadza tyle bedzie. A bedzie wiecej niz do tej pory. I wyobraz sobie ze wielodzietni tez splacaja kredyty. .
Tola, ja nie mowie o budowaniu stabilności na zasilkach tylko o tym że takim rodzinom jak moja przy 3 dzieci moga dac w wybranych bankach drugą pensje do zdolności kredytowej. Stabilność finansowa to pojęcie bardzo względne. I nie pisze że sama stabilność jest wzgledna, tylko dla niektórych stabilność to wyjazd wakacyjny raz w roku, dla niektórych luksus codziennego obiadu.
Przeżyć bez stresu, to mieć na jutro na obiad czy mieć na jutro na obiad i na nowe buty dla dziecka?
Pewnie że ideałem byłoby gdyby z pensji ojca rodziny nie uciekało kilka stowek miesiecznie lub nie musiałby płacić characzu za 'robienie na swoje', tyle że chyba nikt nie ma mocy ot tak zbawić Polakow, a jak pisalam, jednak coś się w końcu próbuje robic zeby dac a nie zabrać. To największą zmiana jaka przyniósł ten rząd...
Komentarz
Na Węgrzech banki też krzyczały że jest im źle.
- Jak wam tak źle to możecie się wynieść. - stwierdził Orban
Zgadnij ile banków się wyniosło ?
0
@MarynaN w koło mnie jest też dużo takich ludzi których boli że łapię się na zasiłek rodzinny nie tylko że będzie te 500,często zastanawiam się czego tu zazdrościć
-Fundacja CENEA szacuje, że najuboższe rodziny pobierające zasiłki w ogóle nie zyskają. Zasiłki z pomocy społecznej pobiera w Polsce ponad 1,2 mln rodzin. Jeśli te osoby zdecydują się stanąć w kolejce po dodatek na dzieci, to 340 tys. rodzin straci część pobieranych do tej pory zasiłków. Aż 150 tys. z nich nie zyska zupełnie nic. Rocznie z budżetu na pomoc społeczną idzie 3,5 mld zł. Według CENEA oszczędności dla budżetu mogą dojść do miliarda złotych.
Program „Rodzina 500+” wprowadza nieobowiązkowe świadczenie. To rodziny będą decydowały, czy bardziej opłacalne dla nich jest nowe świadczenie, czy dotychczasowa pomoc. Program Rodzina 500+ ma na celu objęcie wsparciem wszystkich rodziny oraz zwiększyć ich poczucie bezpieczeństwa.
http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12279566
W zakładce Rada Ministrów - projekt
Czy są np. zniżki dla małych piekarni? Małych sklepów? Bo są małe i warto je wspierać? A one mogą mieć bardzo dobre ceny i dać utrzymanie wielu dostawcom i swoim rodzinom. I to właśnie napędza rynek. Nie, ochronę finansową maja molochy, bo one taaakie biedne przecież. I nie przesadzajmy, że nagle usługi bankowe tak strasznie pójdą w górę i ceny też. Tak naprawdę, to do tej pory każdy moment dla dużych firm był dobry, by te ceny podnosić, jakoś nikt się nie przejmował klientami. Ale teraz najlepiej narzekać, że jest nowy rząd, który chce coś robić, a nie tylko "produkować" kolejne afery, który lista jest bardzo długa i jednak pokazywać wyraźnie na każdym kroku, że ludzi ma gdzieś.
Nie ma co się martwic, coś się zmienia, dzieje, idzie w lepszą stronę niz dotychczas.
Nie wiem w co kliknęłaś, ale nie w to, co trzeba.
www.mpips.gov.pl/rodzina500plus
Robią wyliczanki,pokazują schematy i tabelki.
"Biedne" banki musza podnosic marze.
"Biedny" budżet musi mocno sie ugiac pod ogromnym ciezarem dzieci
Wyliczyli ile wiecej dzieci sie urodzi i chyba do trzeciego pokolenia liczyli zwrot środków do budżetu. .nie ma pewnosci czy sie zwróci.
Zatroskalam sie mocno losem biedniejacych banków i budżetu.
Nie wezmę zadnych pieniędzy!
Kto nie pracuje niechaj nie je!
Jeśli chodzi o kompetencje to jest jedna wytyczna: dziecko, a już w ogole dzieci właściwie skreślają zdolności kredytową jeśli się nie jest prezesem, dyrektorem itp. Sukcesem finansowym obecnie jest zadłużenie sie na 30 lat mając już dziecko. Jeśli te 500 ma nam pomoc sie zadlużyć to biore. Większej pomocy od państwa w tej kwestii mieć nie bede, za gotówkę mieszkania tu nie kupie
Stabilność finansowa to pojęcie bardzo względne. I nie pisze że sama stabilność jest wzgledna, tylko dla niektórych stabilność to wyjazd wakacyjny raz w roku, dla niektórych luksus codziennego obiadu.
Pewnie że ideałem byłoby gdyby z pensji ojca rodziny nie uciekało kilka stowek miesiecznie lub nie musiałby płacić characzu za 'robienie na swoje', tyle że chyba nikt nie ma mocy ot tak zbawić Polakow, a jak pisalam, jednak coś się w końcu próbuje robic zeby dac a nie zabrać. To największą zmiana jaka przyniósł ten rząd...