Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

500 zł na każde dziecko

12728303233149

Komentarz

  • edytowano lutego 2016
    Małodzietne panie pyskują najwięcej. Niech zrobią miejsce dla mężów w pracy, a popracują w z dziećmi. Rodząc wychowując.
    To i mąż więcej zarobi, i pomocy ze strony państwa nie będzie trzeba.

    Mój dziadek był państwowym urzędnikiem przed wojną i zarobił na 7 osobową rodzinę. całkiem dobrze finansowo im się żyło. Bez fajerwerków ale stabilnie.

    Słychać tu pretensje, że wolny rynek, że okradają część społeczeństwa, żeby dać drugiej części.

    Banki zbiednieją ? Już widzę po postach niektórych że chcą brać kredyty ! Tylko dostaną 500 złotych na dziecko.

    Markety zbiednieją ? Przy tak rozbudowanej sieci marketów w Polsce i bardzo słabej kondycji polskiego handlu ?

    Zachodnie firmy zbiednieją ? A niech biednieją jeśli oszukiwały państwo polskie. Zrobią miejsce polskim firmom.
  • Wcale nie równo. Przynajmniej tutaj. U nas np na dzieci w kantonie st Gallen dostaje się po 200 niezależnie od ilości. We Fryburgu jest 250 na pierwsze i drugie a potem z kazdym kolejnym wzrasta o 50. W Genewie na dzieci dostaje się na pierwsze i drugie 350 i rośnie na następne. Ludzie z St Gallen jakoś nie kombinują żeby mieszkać w Genewie. Ani nie hejtują przeciw temu że w poszczególnych kantonach się dostaje więcej.
    Poza wszystkim wielodzietni płacą więcej i to oni nakrecaja gospodarkę. Oni kupują podstawowe produkty i nakrecaja tym rynek lokalny.
  • Zbyszek, ten pierwszy akapit to tak serio czy ironią że jak robie miejsce w pracy rodząc i wychowując to mój mąż więcej zarobi?
  • Wiadomo że to z ironią.
  • Dzięki, zabrakło mi jakiejś emotikony, w odmetach internetu i takie wypowiedzi padają na serio :P
  • Efekt jest lepszy jeśli ktoś przez jakiś czas myśli o tym całkiem serio.
    A tak po za tym, kobiety powinny pracować w domu. Dzięki Ci Panie, że na tym forum z takiego poglądu nie muszę się tłumaczyć. :D
  • M_Monia, ale praca zawodowa kobiet wynika obecnie najczesciej z koniecznosci ekonomicznej, a nie z ambicji. Zatem jezeli wiecej kobiet bedzie mialo wybor, czy pojsc do pracy i w jakim wymiarze, to tym lepiej. To nie jest dogmat, ze wszystkie matki polecialyby do zakladu, tylko zlobka nie ma.
  • @Marcelina podziękuj.Tu gdzie mieszkam akurat odwrotność co do jedynaków i 2jką dzieci ,same patologie .Wizyty kontrolne gopsów.
  • Dorotak, nie chcialabym sie madrzyc ale branie kredytu na styk mozliwosci to nie jest dobre wyjscie. Zeby w miare spokojnie funkcjonowac to kredyt nie powinien przekraczac. 30% dochodow( ale bez zasilkow), miec wklad wlasny min 15 % i odlozne oszczednosci na pol roku rat naprzod. Sorry ze taki wpis osobisty, ale za duzo znam historii kiedy prpblemy z kredytem przyczynily sie do tragedii, rozpaduu rodzn, samobojstw, utraty zdrowia, zeby spokojnie czytac jak ktos chce zadluzac sie pod kokardke.Wiem ze fajnie byc na swoim tylko mieszkanie na 30 lat kredytu wcale wlasnenie jest araczej banku...
  • Oszczędności, ma ktoś z Was oszczędności ?
    My wychowując 8 dzieci codziennie chodzimy po wodzie jak nasz Zbawiciel.

    Już mi koledzy w pracy wyliczyli ile dostanę na rękę. Zazdroszczą czy co ?
  • Apolonia, Ty mi tam pisz =))

    Rata kredytu będzie +/- 200zl mniejsza niz to, co teraz placimy za wynajem. Więc sory ale jakos nie kleje co znaczy branie kredytu na styk mozliwosci finansowych :))

    Wkład własny załatwia nam mdm, do 90tys przy mieszkaniach do 250 z 3 dzieci.trzeba się spieszyc póki jeszcze są srodki i mdmu nie odwołali.
  • @Zbyszek albo zazdroszczą albo nie głosowali na PiS.Albo jedno i drugie.
  • oszczędności nie mam, za to niebotyczne długi (sześciocyfrowe)
  • To pomysl co bedzie jak wibor skoczy do 5 %, a rata o 30%. Jak to panstwo mafunkcjonowac dobrze skoro na dzieci ma lozyc panstwo, na kredyty mieszkaniowe, mieszkania komunalne itp
  • @Karolinka
    Tak, pojechałam stereotypem
    W dyskusjach forumowych (nie tylko) czesto jedzie sie stereotypem dla podkreślenia różnic, chociażby.
    Tu na forum bardzo czesto sie w dyskusjach jedzie na stereotypach, krzywdzących bardzo czesto i jakos nikt nie broni tych "pokrzywdzonych" ;)

    Osobiście, majac spora rodzine i dość liczne grono znajomych - bardzo zróżnicowane majątkowo.
    Mogłabym doliczyć do kilku sztuk takich dzieci, ktore maja wszystkiego pod dostatkiem az im sie ulewa.
    Bo większość z tych, którzy maja sporo to jednak nie wychowują swoich dzieci.
    Sama tez nigdy nie postępowałam i nie postępuje nawet w tych tzw "lepszych finansowo momentach"
    Bo takie postępowanie nie jest praktycznie żadna metoda wychowawcza.
    Ale i tacy sa, wiec nie ma mowić ze takie zachowania nie istnieją.

    @Dorotak

    Twoje pierwsze dziecko tez było przez jakis czas jedynakiem
    Zatem rozumiem ze Twój wpis rozpoczynający sie od "nie znam jedynka ktory by ......
    nosił ciuchy z lumpa
    dostawał prezenty używane
    nie miał ulubionego jadła i jadał tylko to lubi..... "
    jest pisany z doświadczenia!?
    Bo skoro nie znasz żadnego, no to żadnego ;)
    Czy jednak Twój swego czasu "jedynak" był inny niz wszyscy pozostali? ;)




  • @apolonia bardziej mnie wkurza to, że Duda Ukrainie parę miliardów. bo nas stać najwyraźniej.
  • edytowano lutego 2016
    @apolonia Jak to państwo ma funkcjonować jak nie będzie ludzi, Możemy wyginąć w 1 słownie "jednym" pokoleniu. Wystarczy nie mieć dzieci a ci co zostaną roztopią się na emigracji w międzynarodowej zupie.

    Dodajmy do tego odrobinę jakiś okrągły milionik uchodźców i koniec Polski gotowy.
    Poprzedni władcy pracowali na taki wynik od 25 lat.
  • Co do kosztów utrzymania dziecka - oczywiste jest, ze przy podobnych zarobkach rodziców jedynak moze byc bardziej doinwestowany niz dwójka, trójka, czy piątka. Tyle i tyle rodzice maja do wydania, wiec wydają. Ale z drugiej strony np. te komórki. Rozsądny rodzic co prawda może kupic w ramach swojego budżetu komórke nawet raz do roku - droższą i z bajerami, ale rodzic wielodzietny wcale nie musi od razu iśc w najtansze opcje i sprzet sprzed 10 lat. My np. kupujemy dzieciom komórki promocyjne, ale zwiazane z abonamentem męża, co kosztuje moze nie 1000- 2000 ale 100, 200 sie zdarza, no i oczywiscie forma telekomunikacyjna nie traci, bo zwraca jaj sie w comiesiecznych opłatach. Do tego każdy ma swoje opłaty miesieczne. No i co jakiś czas ktoras komórka ulega zniszczeniu ;) i trzeba niestety kupic nowa. Mam wrażenie, ze globalnie, zakładajac, ze ten jedynak nie jest jednak rozwydrzonym i nieodpowiedzialnym naciagaczem, któremu ulegli rodzice co miesac funduja nowy sprzet, to jednak w perspektywie kilku - kilkunastu lat to my jednak wiecej wydamy na te komórki, komputery, zabawki dla młodszych dzieci, gry , ksiazki dla starszych itp. Co z tego, ze dzieci wspólnie korzystaja z biblioteczki czy kloców, jak jednak przy okazji roznych świat, mikołajek itp. sztuka ma być sztuka, czyli dla kazdego po ksiażce, zestawie klocków czy lalce. Podobnie od dziadków, ciotek, wujków itp. W ten sposob jeszcze kolejne osoby napedzaja sprzedaz. Hipolit - piszesz o domach - akurat temat mi bliski zawodowo. mamy roznych klientów i jednak wielodzietni maja domy wieksze, doinwestowane itp. Rodzina z jedynakiem i mega zarobkami oczywiscie moze sobie postawic 1000 m2 z basenami, garazami na 10 samochodów itp. ale to jest jednak pomijalny margines nie majacy przełożenia na globale tendencje. Przecietna rodzina z jednym dzieckiem mam wrażenie, ze niekoniecznie bedzie sie pakowała w budowanie domu, ale jesli nawet, to ile mozna zrobić "nadmiaru" - jeden, dwa pokoje? Zauważ, ze teraz juz sie jednak nie buduje na wyrost, kazdy przelicza, że potem ten dom trzeba jeszcze ogrzać, oswietlic. Rodzina z czwórka jednak tez bedzie chciała, zeby te dzieci mialy swoje pokoje, przestrzenie wspólne sa wieksze, trzy min. łazienki robia sie koniecznościa itp. (w nawiasie - robiliśmy dom dla rodziny z czwórka, gdzie były w sumie cztery łazienki + dwa wc odzielne jeszcze inne bajery pomijajac). Samochody - w duzej rodzinie koniecznościa jest samochód wiekszy, one naprawde od razu sa sporo droższe przy zakupie, do tego wiecej pala, wieksze oc itp., itd. Czesto dochodzi drugi samochód, bo obsługa całej rodziny wymaga takiego podziału.
    Taki kiedyś przykład słyszałam - jest grupa ludzi , których stać , zeby sobie kupic "najdroższy jacht na swiecie". Kupuje, wydaje iles mln dolarów (strzelam, nie wiem ile taki jacht kosztuje ;), no i co, - ma ten jacht, rynek zamknięty. A gospodarke napedza klasa srednia, która jak juz ma dom, samochód itp. funduje sobie jachcik za kilkanascie - kilkadziesiat tys., tylko tych jachcików regularnie sprzedaje sie tysiace. Podobnie z dziecmi - sa jednostki, które moga nawet bardzo duzo zainwestowac w swoje potomstwo, czy to jedna, czy kilka sztuk ;), ale globalnie liczy sie wiekszośc, która generuje codzienne wydatki. Wg. statystyk już 33 % wszystkich dzieci w Polsce jest w rodzinach wielodzietnych. To juz chyba znaczący procent?
  • Moja koleżanka potrzebuje do wywiadu rodzin z Wwy , na dzis do tv Republika o programie 500
    Również z dzieckiem niepełnosprawnym , może ktoś zgodzi sie?
    To dajcie znac na priva
  • Boję się jednej rzeczy że zapomnieli o uchodźcach. Żeby czasem ludzka rzeka nie skręciła do nas po 500 zł na dziecko + jakieś inne dodatki.
  • Zgadza sie, to niech obniza podatki, uproszcza zasady zakladania dzialanosci gospodarczej, obniza koszty pracy, wprowadza ulgi podatkowe dla rodzn z dziecmi( na Wegrzech rodzina z 3 dzieci nie placi podatku). Pieniadze biora sie z pracy, ludziom powinno sie oplacac pracowac. Rozdawnictwo do niczego dobrego nie doprowadzi. pozniej i tak te dzieci wyemigruja bo na zachodzie wyzszy socjal, albo wyzsze pensje.
    Nie moge pojac tej roszczeniowej postawy, ze sie nalezy na dzieci, skoro nawet rodzice nie potrafia wychowac ich na patriotow, ktorzy bede zmieniali ten kraj anie dorabiali obce.
  • @hipolit, zdecydowanie jak miałam jedynaka to moglam sobie pozwolić na wiecej. Pomimo statusu studenta i mojego i P. :)

    W tym momencie zakładając że mój mąż ma taka pracę jaką ma, a my w maju trzecie go chyba zostaje mi skoczyc z mostu, tak jest optymistycznie ;)
  • No i bardzo dobrze @Dorotak
    Oby Wam sie dalej dobrze wiodło!
    Przy trzecim i każdym kolejnym!
  • edytowano lutego 2016
    @apolonia Większość wielodzietnych to ludzie głęboko wierzący i patriotycznie nastawieni. Jedynie ci, którzy są po rozwodach i mają dzieci z kilku związków to nie chodzą do kościoła. Takie są fakty. Tam wielodzietność to wynik niedojrzałości.

    Znajdź mi niewierzących wielodzietnych. Nie mówię o 3 dzieci, ale o znacznie większej liczbie.

    Żyję tyle lat i żadnej takiej rodziny nie spotkałem. Może nie mam szczęścia.

    Czy wyemigrują nie jest takie oczywiste. Idą inne czasy, na zachodzie robi się niebezpiecznie. Raczej będą wracać. Jeśli uda się rozkręcić naszą gospodarkę to może być naprawdę dobrze.
  • Zgadza sie, to niech obniza podatki, uproszcza zasady zakladania dzialanosci gospodarczej, obniza koszty pracy, wprowadza ulgi podatkowe dla rodzn z dziecmi( na Wegrzech rodzina z 3 dzieci nie placi podatku). Pieniadze biora sie z pracy, ludziom powinno sie oplacac pracowac. Rozdawnictwo do niczego dobrego nie doprowadzi. pozniej i tak te dzieci wyemigruja bo na zachodzie wyzszy socjal, albo wyzsze pensje.
    Nie moge pojac tej roszczeniowej postawy, ze sie nalezy na dzieci, skoro nawet rodzice nie potrafia wychowac ich na patriotow, ktorzy bede zmieniali ten kraj anie dorabiali obce.



    To jest słuszne podejście.
    Tu gdzie mieszkam jest np. zwrot podatku na niepracującego współmałżonka.
    Jeśli np. mąż zarobi dobre pieniądze, to odliczy sobie więcej na niepracującą żonę a jeśli zarobi mniej - to odliczy mniej.

    Taki system, o jakim pisze @apolonia, pozwoliłby na ominięcie raf tego typu, że te 500 zł to będzie nie na dziecko, ale na alkohol dla patologii.
  • @apolonia
    podziekuj
    o tym właśnie wczoraj pisałam. Ulgi podatkowe i rozliczanie się wspólne z dziećmi może spowodować, że po prostu dana rodzina nie zapłaci podatku wcale. A to są naprawdę duże kwoty w skali roku.
    Albo, uproszczona procedura działalności gospodarczej i ograniczenie tego horrendalnego ZUS-u przy np. interesie rodzinnym, albo jednoosobowej DG. Dziewczyny tutaj na forum (jak poczytuję) potrafią świetnie szyć, robią cudne ozdoby itp. Dlaczego nie można im ułatwić rozwoju?

    @Zbyszek jesteś pewien, że uchodźcom będzie dodatek na dzieci przysługiwał? Oby nie.

    @Dorotak głowa do góry, gdy byłam w ciąży z trzecim, mieliśmy doła i tonęliśmy w długach. Potem pomogli nam znajomi i jakoś praca nas sama znajdowała. :) Trzeci przyniósł nam takie pokłady energii, a ja nigdy wcześniej nie byłam lepiej zorganizowana.
  • Nie słyszałem o zabezpieczeniach ustawy przed uchodźcami dlatego mam obawy, że mogli zapomnieć w ferworze walki.
  • @Zbyszek Jest jeszcze szansa na poprawki w sejmie czy senacie. Brak takich zabezpieczeń to byłby strzał w stopę......
  • @zbyszek, bo obracasz si'e wkregu ludzi podobnych do was. Ja pracujac kilka lat w pomocy spolecznej widzialam w wiekszosci inne rodziny wielodzietne.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.