"Np podaje się, ze gdzieś w świecie są zasiłki wysokie na dzieci, bez wspominania o tym, jakie duże są w danym kraju podatki" @Kociara, ale to Ty napisałas, ja się potem do tego odniosłam. Nie kręci mnie patrzenie, ze inni mają tak dobrze. Jesli jednak ktoś chce zestawienia, to zestawiajmy tak, by było uczciwie. Mam krewnych żyjących i pracujących w róznych krajach europejskich i jednak jedna osoba pracująca potrafi utrzymać rodzinę i zapłacić za wynajem. Żyją róznie - jedni bardzo dobrze, inni dobrze, ale lepiej niż w Polsce. I pomimo, jak pisałam, wysokich podatków, jednak zostaje im na godne i wygodne życie. U nas podniesienie podatków to dla wielu rodzin katastrofa finansowa.
Marcelina a gdzie sie robi takieuprawnienia pracownika socjalnego? Widac ze jednak w zawodzie nie pracowalas, a obracasz sie wsrod wielodzietnych z ed, lekcji pianina i jazdy konnej, sternika itp
I jeszcze najsmutnejsze jest to u Marceliny ze jako nieglupia osoba doskonale wie ze taki program to porazka, ale popiera na forum bo poprawnoc polituczna czy wlasne korzysci kaza tak robic.
Przepraszam ale lekcje pianina czy jazdy konnej są luksusem? Ze o ED nie wspomnę. Wyglada na to, ze dla malodxietnych nie sa. Dlacwielodzietnych juz tak. A co do Sternika. Akurat zdziwilabys soe jak rozny status materialny reprezentuja ludzie posylajacy tam dzieci. I akurat niezamoznych wielodzietnych jest wcale nie male grono.
@Marcelina piszesz że 2+2=4 ja to wiem i ty też ale nie zmienisz ich myslenia. Dla mnie rachunek jest prosty. To co próbuję zrobić PiS trochę przypomina mi Szwajcarię. To kraj bogaty ponieważ ludzie mają pieniądze więc je wydają. Dzięki temu jest praca i kolejne pieniądze do wydania. Jest dla mnie jasne że rodzina wielodzietna w pierwszej kolejności wyda te pieniądze na chleb ubrania środki czystości szkołę itp a dopiero reszta zostanie na Tokyo. Jest dla mnie też jasne, że pani z Norwegii wyda tylko promil dochodu jej męża na swojego rozpuszczonego bachora całą reszte wyda na kredyty które spłaca, i wizyty w knajpach, kinach itp. Oboje wiemy co napędza gospodarkę i co da ludziom pracę.
Tak Malgorzata prywatne lekcje pianina, jazdy konnej, narty, zagraniczne wakacje sa w Polsce luksusem. na ktory wielu osob ciezko pracujacych nie stac. Zyjesz chyba w jakiejs enklwie, skoro tego nie wiesz.
To pisał mój mąż. A teraz ja napiszę. Kwota zasiłków na dzieci powinna odnosić się nie do zarobków tylko do wydatków. Problem polega na tym że w Polsce pensje są śmiesznie małe. A wydatki takie same albo wyższe niż w reszcie Europy. Tu za 1/3 pensji męża wynajmujemy mieszkanie 110 m. W Polsce idzie a to cała wypłata męża. Pomijam fakt że tu mąż nie zarabia specjalnie dużo. Ma minimalną pensję. W Polsce żeby nas utrzymać szła musiał ciągnąć dwa etaty niemal. Drugi był z nadgodzin. Jak się gospodarka nakręci to i pensje wzrosną. Na razie jesteśmy tanią siłą roboczą dla bogatych krajów UE
patrzę sobie na te dyskusję od rana, ale te dwa cytaty mnie już zupełnie rozwaliły:
cytat nr 1
Chamstwo i wulgaryzmy widac tylko po jednej stronie sporu, zwolennikow rozdawnictwa oczywiscie
cytat nr 2
I jeszcze najsmutnejsze jest to u Marceliny ze jako nieglupia osoba doskonale wie ze taki program to porazka, ale popiera na forum bo poprawnoc polituczna czy wlasne korzysci kaza tak robic.
Apolonia znowu mylisz to świadczenie z zasiłkiem, przysługuje te 500 też bogatszym, których stać na podstawowe potrzeby dzieci, to na co niby mają wydać? Nie mówię o bogaczach, tylko o takich co przy 4 dzieci nie mają zadłużenia, a to i tak dużo kosztuje. Dla takich osób to właśnie będzie lepsza edukacja, lekcje muzyki, sport. Jak już się porównujemy do zagranicy, to tam sport w porównaniu do nas kosztuje rodziny grosze, a u nas jak dziecko polubi konie czy tenis , to kogo na to stać w wielodzietnej rodzinie.
@Odrobinka - panie mężu, podsumujmy: dzieci są dla mnie dodatkiem i jakimś dodatkowym luksusem, jestem urzędasem (zawistnym!), krytykuję te 500zł nie dlatego że inne rozwiązania uważam za lepsze tylko dlatego że mnie zazdrość zżera (chociaż sama je dostanę), i jeszcze żyję na kredyt, nawet plazmę której nie posiadam mam na kredyt ) takiego steku kłamstw na swój temat nigdy nie przeczytałam i chociaż pan nie ma skrupułów mnie obrażać, nie odwdzięczę się tym samym. uśmiech mnie nie wku..wia a kredyt dawno spłacony, może jak pan swój spłaci to zmieni trochę nastawienie, chociaż na naukę kultury już chyba za późno. dziękuję i przesyłam wyrazy współczucia, żonie podwójne :-h
Powtórka z tego wątku w Poczekalni, tylko tam chyba wszyscy z własnych kont pisali zamiast zza pleców żony/męża ) Nieliczne osoby wypowiadają się spokojnie i rozsądnie, podziękowania dla @Aga85 i @kociara
Apolonia, studia takie konczylam. I zaliczylam 300 godzin praktyk i hospitacji w dps, mops, domach dziecka itp. Prawa wykonywania zawdu nie mam, oczywiscie. Ale co sie przez pare lat naogladalam, a byla to wersja upudrowana na czesc praktykantow, to moje. Sposob mowienia o klientach, poziom wazniactwa itd. Plus chlubne, fantastyczne wyjatki. Co do rzekomych korzysci - po prostu mam znacznie bardziej realny niz Twoj oglad realiow, w jakich funkcjonuja wieksze rodziny. Rowniez po prostu od wewnatrz, nie musze sie domyslac, bo wiem jak to jest miec kilkoro dzieci. Znajomych mamy nqjrozniejszych, od bardzo bogatych do zupelnie niebogatych, i nie mam zadnych oporow zeby twierdzic, ze 500+ nalezy sie im wszystkim. Gdyz wszyscy wykonuja dobra robote. Tak, jak warto wspierac innowacje i przedsiebiorczosc, tak warto wspierac dzietnosc. I zalozyc, ze jesli przez ostatnie x lat rodziny sobue radzily bez wsparcia, to ze wsparciem poradza sobie lepiej, gdyz sie na swjej robocie znaja.
Podatki płacę, dzieci utrzymujemy. Jak patrzę, jak przepierzana jest kasa w mojej branży, w pakietach po 100 i więcej tyś, to mi jakoś nie żal, że ktoś na dzieci dostanie z mojej krwawicy.
Marcelina, myslam ze nauki o rodzinie konczylas. I nie musze sobie wyobrazac jak to jest miec kikoro dzieci bo mam. Podobnie jak kilka osob ktore sie tu wypowiadaly i beda beneficjentami tego programu a mimo to uwazaja ze to nie jest dobre rozwiazanie.
@apolonia , ja stanowczo jestem gospodarczym liberałem. Ale przez 8 lat rządziła partia liberalna, tylko ze okazało sie, ze jedynie swiatopolądowo. Jakoś coraz mnie wierzę, że ktoś przyjdzie i zrobi tu USA. To przynajmniej teraz coś mi zwrócą. Bo tak, to tylko zabierali.
A ja tak jeszcze kamyczek dorzucę do ogródka dyskusji Z założenia 500 zł nie jest zasiłkiem dla biedniejszych, ale pieniędzmi, które mają zachęcić rodziny do zwiększenia dzietności. Logicznie rozumując powinny go więc dostać tylko rodziny rokujące rozwój - matkom tak średnio powyżej 45+ nie powinien się więc należeć, no bo na 90% dzieci raczej mieć już nie będą a te które są i tak już są
@Kociara, podawano przykład, że bogatsze od naszego kraje dają pieniądze na dzieci. Bo u nas larum, że nagle ktoś coś może ewentualnie dostanie i jak to mozliwe i to straszne tak nierozumnie wydawać pieniądze z kasy państwa. A inne kraje tak robią, do tego własnie te dużo bogatsze od Polski.
Komentarz
@Kociara, ale to Ty napisałas, ja się potem do tego odniosłam. Nie kręci mnie patrzenie, ze inni mają tak dobrze. Jesli jednak ktoś chce zestawienia, to zestawiajmy tak, by było uczciwie. Mam krewnych żyjących i pracujących w róznych krajach europejskich i jednak jedna osoba pracująca potrafi utrzymać rodzinę i zapłacić za wynajem. Żyją róznie - jedni bardzo dobrze, inni dobrze, ale lepiej niż w Polsce. I pomimo, jak pisałam, wysokich podatków, jednak zostaje im na godne i wygodne życie. U nas podniesienie podatków to dla wielu rodzin katastrofa finansowa.
A co do Sternika. Akurat zdziwilabys soe jak rozny status materialny reprezentuja ludzie posylajacy tam dzieci. I akurat niezamoznych wielodzietnych jest wcale nie male grono.
A teraz ja napiszę. Kwota zasiłków na dzieci powinna odnosić się nie do zarobków tylko do wydatków. Problem polega na tym że w Polsce pensje są śmiesznie małe. A wydatki takie same albo wyższe niż w reszcie Europy. Tu za 1/3 pensji męża wynajmujemy mieszkanie 110 m. W Polsce idzie a to cała wypłata męża. Pomijam fakt że tu mąż nie zarabia specjalnie dużo. Ma minimalną pensję. W Polsce żeby nas utrzymać szła musiał ciągnąć dwa etaty niemal. Drugi był z nadgodzin.
Jak się gospodarka nakręci to i pensje wzrosną. Na razie jesteśmy tanią siłą roboczą dla bogatych krajów UE
cytat nr 1 cytat nr 2 hmmm....
Powtórka z tego wątku w Poczekalni, tylko tam chyba wszyscy z własnych kont pisali zamiast zza pleców żony/męża ) Nieliczne osoby wypowiadają się spokojnie i rozsądnie, podziękowania dla @Aga85 i @kociara
Co do rzekomych korzysci - po prostu mam znacznie bardziej realny niz Twoj oglad realiow, w jakich funkcjonuja wieksze rodziny. Rowniez po prostu od wewnatrz, nie musze sie domyslac, bo wiem jak to jest miec kilkoro dzieci. Znajomych mamy nqjrozniejszych, od bardzo bogatych do zupelnie niebogatych, i nie mam zadnych oporow zeby twierdzic, ze 500+ nalezy sie im wszystkim. Gdyz wszyscy wykonuja dobra robote. Tak, jak warto wspierac innowacje i przedsiebiorczosc, tak warto wspierac dzietnosc. I zalozyc, ze jesli przez ostatnie x lat rodziny sobue radzily bez wsparcia, to ze wsparciem poradza sobie lepiej, gdyz sie na swjej robocie znaja.
na forum sami bogaci znajomi
ale wam sie dziewczyny trafiło )
I nie musze sobie wyobrazac jak to jest miec kikoro dzieci bo mam. Podobnie jak kilka osob ktore sie tu wypowiadaly i beda beneficjentami tego programu a mimo to uwazaja ze to nie jest dobre rozwiazanie.
Czytaj dalej a dojdziesz do postu, z którego wynika, że Zbyszek ironizował.
Z założenia 500 zł nie jest zasiłkiem dla biedniejszych, ale pieniędzmi, które mają zachęcić rodziny do zwiększenia dzietności. Logicznie rozumując powinny go więc dostać tylko rodziny rokujące rozwój - matkom tak średnio powyżej 45+ nie powinien się więc należeć, no bo na 90% dzieci raczej mieć już nie będą a te które są i tak już są
)
@Malgorzata i za co teraz do tego Tokyo?