Aaaa już nie mogę, dalej nie rozumiesz, że jak ktoś ma na to Tokio to musiał na nie zarobić. Dzieci więcej miesięcznie kosztują niż to 500, ale jak jest ta pomoc to wreszcie dla dziecka nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać. Wreszcie z tego co się zarobi to można i do Tokio, Ciebie ktoś rozlicza co robisz ze swoimi pieniędzmi?
Tak sobie czytam wasze wpisy, ku uciesze, bo tu albo zazdrością swiszcze albo jakieś ostre riposty.....no ale Tokio, to jest Hit! !!! A ja kurczę gębę szczerze bo będę mieć 2000 i nie mam pojęcia na co to pójdzie. Może pojedziemy sobie w lecie do Rzymu? ???
Zuzapola, skoro na to Tokio ma to świetnie, szerokiej drogi. Ma i nikt nie musi mu dokładać. A Twoim tokiem rozumowania to rzuć każdemu po 500zł co miesiąc - ludzie przeznaczą tę kwotę na bieżące wydatki, a to co dzięki temu zaoszczędzą przeznaczą na drogą wycieczkę. Myślisz że ktoś odmówi? Toż to żyć nie umierać ) I nie rozliczam nikogo z pieniędzy które ma i zarabia. Mówię o pieniądzach które ma DOSTAĆ, m.in. ode mnie.
@Zuzapola, podziękuj @Malgorzata, a ja w Paryżu nie byłam. W ogóle przestałam za granicę jeździć, jak mi się dzieci porodziły. mam sporo zaległości i wciąż maluchy w domu, którymi nie chce się nikt zająć. Bo ja z mężem chciałbym pojechać. Jak już najmłodsze odchowamy, to się nowe pojawia Także @Paprotka, do roboty, może razem za parę lat polecimy. Postawię CI hamburgera. Za Twoje pieniądze przecież
I właśnie o to chodzi Paprotka, wreszcie zrozumiałaś. Ci co nie chcieli więcej dzieci, bo ich na nic nie będzie przez to stać, mają zobaczyć, że teraz z dziećmi mogę wszystko....
No granda Skatarzyna, ale jakoś dużo ludzi za taką pensję pracuje i wegetuje. Nie da się wydać odgornie ukazu aby wszystkie pensje były minimum 2200. Choć byłoby fajnie i godnie.
Tia...Karierowiczki zapracowały. A matki wielodzietne wychowujące gromadkę to już nie?
Skoro zarobiły, to czemu nie. Stara śpiewka - zazdroszczę, rozliczam z czyichś pieniędzy (dobitnie napisalam że nie), ziew. Bea - w żadnym razie. Z tym że Twoja mama pomagała konkretnie Tobie i Twojej rodzinie, a pieniądze o których mówimy nie idą prosto z jednej kieszeni do drugiej, ot taka różnica. I wypowiadam się może w 2-3 wątkach więc z to że niby na każdy temat coś tam coś tam to kolejna bzdura do kolekcji. Zastanawiam się czemu Ida czy apolonia już tu nie piszą, chyba były mądrzejsze ode mnie i odpuściły dla świętego spokoju. Dlatego odpiszę ostatni raz, odpowiadanie na przysrywanie (czego oczywiście nie robicie, gdzie tam) pominę:
Nie uważam, że państwo ma fundować komuś drogie wycieczki. Widzicie, dlatego m.in. ten projekt i wasza roszczeniowa postawa wzbudza tyle niechęci (mówię o ogóle społeczeństwa, nie o sobie). Nie żyjemy w kraju w którym wypasione wakacje to standard, nie wspominając o takich "luksusach" jak własny kąt na start dorosłego życia czy stabilne zatrudnienie. Nikomu kasa z nieba nie spada. Myślę, że niewielki procent rodzin jeździ na drogie wakacje, i nie dotyczy to tylko was, matek wielodzietnych ale i rodziców jedynaków, dwojga dzieci, dorabiających się małżeństw, ludzi którzy dopiero co pokończyli studia i od niedawna pracują, 20-latków i 30-latkow. Większość ludzi jeśli nie może liczyć na wsparcie zamożnej rodziny, musi na to ciężko pracować. Rozumiem pomoc w odciążeniu w codziennych wydatkach, ufundowaniu zajęć dodatkowych i korepetycji dla dzieci, ale sorry państwo nie jest od sponsorowania komuś urlopu i zachcianek. Jeśli takie jest wasze podejście, to może lepiej załóżcie jakieś biuro podróży- sponsoringu Tokio dla wielodzietnych...Serio, może wtedy pojęlibyście o co chodzi. Biuro utrzymywane z wkładu zainteresowanych, za zebraną kasę na zmianę lecicie do Tokio i wszyscy happy.
Paprotka, ja bardzo cenię na ogół Twoje wypowiedzi i co do meritum się zgadzam ze wszystkim, co piszesz, ale myślę (i mam nadzieję, że się nie mylę), że akurat dziewczyny na tym forum nie są darmozjadami, które tylko czekają na to, by ktoś im coś za darmo dał. Fakt, że swoje liczne dzieci urodziły zanim ktokolwiek pomyślał o 500+ chyba o tym świadczy najdobitniej. A Tokio, to taka płachta na byka, którym tutaj jesteś Ty; moim zdaniem dajesz się prowokować, odpuść, nie warto.
beatak - ale ja tak o nich nie myślę. Naprawdę. I nikogo tu nie oskarżam że rodzi dzieci dla zasiłków, wręcz kilka razy łopatologicznie podkreśliłam że nie piję do nikogo z forum właśnie po to by żadna nie wzięła tego do siebie ani nie miała pretekstu by znów dowalić personalnie. Czy muszę uważać kogoś za darmozjada jeśli uważam, że nie powinien przeznaczać tych pieniędzy na zachcianki, drogie wycieczki bo to tylko ośmiesza całą akcję? A z prowokowaniem masz rację, niepotrzebnie się wkręcam w te gadki. Tokio mnie nie kręci, wolę podróżować w inne miejsca, ale niech będzie, jak komuś ma ulżyć to niech sobie powtórzy przed snem że mnie zazdrość zżera.
I Paprotka, tak trzymać!!! Odpuść, choć ja właśnie przeczytałam post Anieli i teraz ja się dam sprowokować, bo RM nie trawię i na to nie dałabym z własnej woli złamanego grosza.
Komentarz
A ja kurczę gębę szczerze bo będę mieć
2000 i nie mam pojęcia na co to pójdzie. Może pojedziemy sobie w lecie do Rzymu? ???
A matki wielodzietne wychowujące gromadkę to już nie?
Wiesz, spot tego nie przewidział, że są kobiety, które są w stanie kilkanaścioro dzieci urodzić i jeszcze do Tokio zdążą.. :P
Atsd...sama mam chrapkę na to Tokio
I nie rozliczam nikogo z pieniędzy które ma i zarabia. Mówię o pieniądzach które ma DOSTAĆ, m.in. ode mnie.
@Malgorzata, a ja w Paryżu nie byłam. W ogóle przestałam za granicę jeździć, jak mi się dzieci porodziły. mam sporo zaległości i wciąż maluchy w domu, którymi nie chce się nikt zająć. Bo ja z mężem chciałbym pojechać. Jak już najmłodsze odchowamy, to się nowe pojawia Także @Paprotka, do roboty, może razem za parę lat polecimy. Postawię CI hamburgera. Za Twoje pieniądze przecież
Chcesz się na ubiegłoroczne PITy licytować? :-B
A matki wielodzietne wychowujące gromadkę to już nie?
Skoro zarobiły, to czemu nie.
Stara śpiewka - zazdroszczę, rozliczam z czyichś pieniędzy (dobitnie napisalam że nie), ziew.
Bea - w żadnym razie. Z tym że Twoja mama pomagała konkretnie Tobie i Twojej rodzinie, a pieniądze o których mówimy nie idą prosto z jednej kieszeni do drugiej, ot taka różnica. I wypowiadam się może w 2-3 wątkach więc z to że niby na każdy temat coś tam coś tam to kolejna bzdura do kolekcji.
Zastanawiam się czemu Ida czy apolonia już tu nie piszą, chyba były mądrzejsze ode mnie i odpuściły dla świętego spokoju. Dlatego odpiszę ostatni raz, odpowiadanie na przysrywanie (czego oczywiście nie robicie, gdzie tam) pominę:
Nie uważam, że państwo ma fundować komuś drogie wycieczki. Widzicie, dlatego m.in. ten projekt i wasza roszczeniowa postawa wzbudza tyle niechęci (mówię o ogóle społeczeństwa, nie o sobie). Nie żyjemy w kraju w którym wypasione wakacje to standard, nie wspominając o takich "luksusach" jak własny kąt na start dorosłego życia czy stabilne zatrudnienie. Nikomu kasa z nieba nie spada. Myślę, że niewielki procent rodzin jeździ na drogie wakacje, i nie dotyczy to tylko was, matek wielodzietnych ale i rodziców jedynaków, dwojga dzieci, dorabiających się małżeństw, ludzi którzy dopiero co pokończyli studia i od niedawna pracują, 20-latków i 30-latkow. Większość ludzi jeśli nie może liczyć na wsparcie zamożnej rodziny, musi na to ciężko pracować. Rozumiem pomoc w odciążeniu w codziennych wydatkach, ufundowaniu zajęć dodatkowych i korepetycji dla dzieci, ale sorry państwo nie jest od sponsorowania komuś urlopu i zachcianek. Jeśli takie jest wasze podejście, to może lepiej załóżcie jakieś biuro podróży- sponsoringu Tokio dla wielodzietnych...Serio, może wtedy pojęlibyście o co chodzi. Biuro utrzymywane z wkładu zainteresowanych, za zebraną kasę na zmianę lecicie do Tokio i wszyscy happy.
A z prowokowaniem masz rację, niepotrzebnie się wkręcam w te gadki. Tokio mnie nie kręci, wolę podróżować w inne miejsca, ale niech będzie, jak komuś ma ulżyć to niech sobie powtórzy przed snem że mnie zazdrość zżera.
Odpuść, choć ja właśnie przeczytałam post Anieli i teraz ja się dam sprowokować, bo RM nie trawię i na to nie dałabym z własnej woli złamanego grosza.
Jak ktos uzywa w stosunku do wielodzietnych (a czesto to standard) to jest ok?
Jeszcze te memy z fejsa ze dają 500zl na dziecko i 20mln na ojca
)
Ja tam RM lubię
@mader @bea @Malgorzata @Gosia5
dzięki za wpisy (w zasadzie to tylko was czytam, trolling mnie nie interesuje :P )
Chodzi o to, że zamiast matrwić się globalnie powinnaś zająć się tym co od Ciebie zależy...
odnośnie planowania wydatków, to już widzę te sklepy z napisem wszystko po 500 zł
Ze ona nie żartuje
)