Tola a slyszalas o czyms takim jak dochod utracony. Od lat to funcjonuje przy wyliczaniu rodzinnego.
A w krotkotrwalym braku pracy moze pomoc opieka spoleczna. Bo brak pracy jest przejsciwy. Inna sprawa ze za najnizsza krajowa nawet jednej osobie jest trudno przezyc.
@apolonia człowieka, który o swojej pracy dla fundacji (jak rozumiem, to osoba która dzwoniła/spotykała się/rozmawiała z potencjalnymi darczyńcami) sam powiedział, że "żebrze" - jestem w stanie bezproblemowo rozgrzeszyć
a z tym netbookiem, to już całkiem swojsko i roszczeniowo pojechałaś :P
P.S. ale i tak odradzam netbooka - drogie to to, słabe, a niewydajne już lepszy mały lapek
Rzecz w tym, ze to czlowik co z fundacji korzystal tak mowil... Poczulam ten klimat swojski i tez planuje wydatki:-) I dziek za rade co do lapka, mialam 2 netbooki i faktycznie zaraz po gwarancji zdychaja.
@apolonia, wg szwedzkich danych, a oni są w tym dobrzy, przeciętny "Arab" potrzebuje 10 lat, żeby zaistnieć na rynku pracy, a w międzyczasie może się odbić czkawką. To doprawdy przy wyższych kosztach utrzymywania tychże emigrantów, jeden pies z 18 razy 6tyś uszczuplonym o pierwsze dziecko.
A to w Anglii nie ma zasiłków? Te Polki ich nie biorą i nie uwzględniają?
Ja bym sie nawet w wielu punktach z apolonią zgodziła, ale jedno mnie razi, skąd ona wie i wzięła tę postawę roszczeniową wielodzietnych? Z tego ze ludzie sie cieszą? @apolonia, czy ty nie widzisz, ze żyjemy w państwie który jest, a teraz bedzie jeszcze bardziej, aktywnym graczem w każdej dziedzinie naszego życia? Dlaczego zatem ma być ok inwestowanie w dziedzinę X, a już w demografie nie? No i to 500 plus w rodzinach wielodzietnych, to nie tylko upodmiotowienie rodziny, ale i przede wszystkim kobiety, taki sygnał "odwalacie świetną robotę". A tak na marginesie, hybryda wyszła super
@Anka Ta postawa roszczeniowa stąd, że bierzemy pieniądze, mimo ze dajemy sobie radę bez nich. A że sobie radzimy, to fakt. Tylko nikogo nie interesuje, jakim kosztem. Ja nie rozumiem, dlaczego nie miałybyśmy wziąć tych pieniędzy, skoro dają je dla RODZINY. Jeżeli już wyciągane są hasła, że to na dzieci i dla rozwoju demografii, to kasę powinny dostać rodziny z minimum trójką dzieci, bo tylko tyle daje gwarancję zastępowalności pokoleń. Ale wtedy dopiero byłby jazgot
A jak sobie ludzie radza, nawet normalnie, to o odkladaniu np na jakies wakacje, wieksze wydatki, ze o emeryturze nie wspomne nie ma mowy. Watpie zeby ten program twal dluzej niz kadencja PiS, mam watpliwosci czy jest to najlepsze rozwiazanie ale chwilowo nie ma innej opcji. Zreszta bardzo mi to pasuje - majac 3 małych dzieci, wole sie nimi opiekowac niz porzucic w przedszkolu i zlobku. A dzieki temu mimo naszej decyzji moglibysmy normalnie zyc. Jasne bedziemy miec mniej niz gdybym pracowala i dostawala kase z 500+,/ale biedowac nie będziemy tylko zyc normalnie, odlozyc cos.No i nie bede sie bala co jesli maz straci prace. Bo iles dzieki temu dostaniemy.
A ja sie dziwie tej zajadlosci njektorych wpisow. A juz udowadnianie kogos kto nie mieszka w Polsce to mnie w ogóle powala. Jak to jest ze inni ktorych cos nie dotyczy zawsze wiedzadza lepiej.
Wiecie co, a mi jest bardzo smutno.......... Ta kasa tak strasznie dzieli ludzi Prawdą jest, że jak człowiekowi przytrafi się coś złego, jakieś nieszczęście, to ludzie pomogą, pocieszą, ale jak mu się zaczyna lepiej wieść to nie wybaczą. Jeszcze nie dostałam tych pieniędzy a już widzę ludzi przeliczających każdy z moich łebków na 500. Niedawno w sklepie Jasiek przy kasie jojczał, żeby mu coś tam kupić. Powiedziałam, że nie. A ekspedient na to - no teraz to będzie Pani mogła sobie pozwolić............... A przecież nie odmawiałam dziecku dlatego, że nie miałam pieniędzy, tylko dlatego, żeby wiedziało, że nie będę ulegała jego zachciankom. Powoływałam dzieci na świat nie licząc na żadną pomoc, zapomogi itd. Mąż naprawdę ciężko zapierdala (użyłam celowo tego słowa, bo on nie pracuje tylko właśnie zapierdala), żeby zapewnić nam godziwe życie. A teraz czuję się jak jakiś darmozjad, jak złodziej, któremu każdy będzie w koszyk w sklepie zaglądał i sprawdzał na co teraz, dzięki pieniędzy obywateli mogę sobie pozwolić.
Ja sie cieszę na te dodatkowe pieniadze. Bardzo sie przydadza. Nie liczyłam nigdy na nie kiedy decydowałam się na dzieci, ale żeby im wszystko zapewnić często musialam odmawiac czegos sobie . Może teraz nie będę musiała. Wydam na nową bluzkę i fryzjera, albo pojadę gdzieś z mężem na weekend :-) Bardzo chciałabym więcej dzieci, i te 500 mnie by akurat zachęcilo, ale powstrzymuje mnie strach przed urodzeniem niepelnosprawnego dziecka... to i tylko to... Szkoda, że nie dali nam wcześniej, kiedy cała czworka była niepelnoletnia...
@Barbasia - aż trudno mi to sobie wyobrazić. Wróci i nigdzie nie będzie musiał gonić. Spędzi więcej czasu ze mną, z dzieciakami. Soboty wolne. Rany chyba mi się przewróci w głowie z tego luksusu. Ale to nie tylko na forum. w realu też niektórzy patrzą wilkiem....... smutne to
Domyślam się. Ale taki lajf. Głowa do góry i do przodu Dwa dni temu jakaś babka pytała mnie ile to mój mąż zarabia że stać nas na tyle dzieci. Odparłam że wystarczająco tylko czekałam, że wypali coś o 500+ ale nie No co zrobić. Ludzie są jacy są, ale jak dadzą pieniądze to zamierzam się cieszyć
Przyłączam się do tych, którzy się cieszą. Ja także się cieszę, mam pięcioro, wszystkie przed 18, choć sobie radzimy, raz lepiej raz gorzej, pracujemy ciężko, zatrudniamy innych; ale to dla mnie docenienie mojej pracy i pewne poczucie bezpieczeństwa na przyszłość. Ustawodawco ! Dziękuję @ramatha@mama_asia podziękuj
Aż się boję co powiedzą jak landrowerem z dziećmi na wakacje przyjedziemy... Pewnie że za te z polskich podatków... Dobrze że szwajcarskie numery mamy.
@Odrobinka Landrover to i u nas spotykany na ulicach nawet Przed era 500 Nie sadze zeby auto było traktowane jako jakis szczególny luksus Jak kto normalny to nie rzuca sie ze ktoś tam autem większym jeździ A jak ktoś dla zasady lubi dowalić to i tu na forum dowalalo sie właścicielom suv'ow, zaglądając im głęboko w kieszeń Sama mam siedmioosobowy )
Do tej pory nie było żadnego programu, który by wspierał rodzinę - szczególnie tę, która dodaje ojczyźnie nowych obywateli. Żadnego. Tzw. becikowe, to jednorazowy zastrzyk gotówki, więc na pewno do rodzenia dzieci nie zachęcało (a iiile się o tym gadało, że to finansowanie patologii, i przeliczało też na dobra monopolowe i ilość butelek.)
Teraz to ma być sygnał, że jednak rodzina jest wymiernym dobrem - dla społeczeństwa i dla narodu. Bo tak jest. Warto wspierać normalność, promować dobro.
Kwestią tzw. rodzin patologicznych już zajmują się dawno Mopsy i inne struktury, więc nie ma co tego wałkować.
Niech na początek będzie 500+, a później kolejne, pro-rodzinne kroki.
Też bym wolała, żeby mój mąż nie musiał tyle pracować i za tak niewiele, ale na razie tego się nie da zmienić.
Jeszcze wroce, a co. Apolonia, Ida - piszecie, ze patrzycie obiektywnie, zewidzicie nasza roszczeniowosc itp. Po czym twierdzicie, ze to nie sa uprzedzenia. Zastanowcie sie( nie oczekuje odpowiedzi) tak dla siebie, jak jest naprawde. Niestety - wielodzietnosc od wielu lat postrzegana jest fatalnie. To nie musi byc praca w ops co poglebia moze jeszcze problem, ale jesli norma jest 2+1 ew 2+2 to to co powyzej na starcie jest inne. Wiem po sobie, ze jak mialam jeszcze przecietna rodzine, to wiekszym sie przygladalam. Nawet jesli na oko wszystko bylo ok, to mama z 4 o malej roznicy wieku po prostu rzucala sie w oczy. "Wszyscy" zastanawiali sie, co z nimi nie tak? Troche dzieci i lat wiecej i. Po prostu wiem, znajac tutejsze rodziny, ze tych pieniedzy nie roztrwonia, i nie umiem pojac, jak ktos moze na powaznie, ze zloscia brac do siebie te dowcipy. Druga sprawa - tak, sa tu i w realnym zyciu osoby, ktore w jakis sposob, czasowo lub mniej. Korzystaly z instytuci. Panstwowych - zasilku, sluzby zdrowia, edukacji. To sie nazywa solidaryzm spoleczny, tak nasze panstwo jest urzadzone i tyle. Jesli ten model tak bardzo sie nie. Podoba, moze trzeba go zmienic???
Komentarz
To o ustawodawcy.
A w krotkotrwalym braku pracy moze pomoc opieka spoleczna. Bo brak pracy jest przejsciwy. Inna sprawa ze za najnizsza krajowa nawet jednej osobie jest trudno przezyc.
na razie dobrze zapamiętam, że piszesz równie niechlujnie, jak "robiący laskę" Sikorski
człowieka, który o swojej pracy dla fundacji (jak rozumiem, to osoba która dzwoniła/spotykała się/rozmawiała z potencjalnymi darczyńcami) sam powiedział, że "żebrze" - jestem w stanie bezproblemowo rozgrzeszyć
a z tym netbookiem, to już całkiem swojsko i roszczeniowo pojechałaś :P
P.S. ale i tak odradzam netbooka - drogie to to, słabe, a niewydajne
już lepszy mały lapek
Poczulam ten klimat swojski i tez planuje wydatki:-)
I dziek za rade co do lapka, mialam 2 netbooki i faktycznie zaraz po gwarancji zdychaja.
A ja wciąż nie wiem, czy netto czy brutto i z jakiego okresu wyliczają... :-??
A to w Anglii nie ma zasiłków? Te Polki ich nie biorą i nie uwzględniają?
@apolonia, czy ty nie widzisz, ze żyjemy w państwie który jest, a teraz bedzie jeszcze bardziej, aktywnym graczem w każdej dziedzinie naszego życia? Dlaczego zatem ma być ok inwestowanie w dziedzinę X, a już w demografie nie?
No i to 500 plus w rodzinach wielodzietnych, to nie tylko upodmiotowienie rodziny, ale i przede wszystkim kobiety, taki sygnał "odwalacie świetną robotę".
A tak na marginesie, hybryda wyszła super
Watpie zeby ten program twal dluzej niz kadencja PiS, mam watpliwosci czy jest to najlepsze rozwiazanie ale chwilowo nie ma innej opcji.
Zreszta bardzo mi to pasuje - majac 3 małych dzieci, wole sie nimi opiekowac niz porzucic w przedszkolu i zlobku. A dzieki temu mimo naszej decyzji moglibysmy normalnie zyc. Jasne bedziemy miec mniej niz gdybym pracowala i dostawala kase z 500+,/ale biedowac nie będziemy tylko zyc normalnie, odlozyc cos.No i nie bede sie bala co jesli maz straci prace. Bo iles dzieki temu dostaniemy.
A juz udowadnianie kogos kto nie mieszka w Polsce to mnie w ogóle powala.
Jak to jest ze inni ktorych cos nie dotyczy zawsze wiedzadza lepiej.
Ta kasa tak strasznie dzieli ludzi
Prawdą jest, że jak człowiekowi przytrafi się coś złego, jakieś nieszczęście, to ludzie pomogą, pocieszą, ale jak mu się zaczyna lepiej wieść to nie wybaczą.
Jeszcze nie dostałam tych pieniędzy a już widzę ludzi przeliczających każdy z moich łebków na 500. Niedawno w sklepie Jasiek przy kasie jojczał, żeby mu coś tam kupić. Powiedziałam, że nie. A ekspedient na to - no teraz to będzie Pani mogła sobie pozwolić...............
A przecież nie odmawiałam dziecku dlatego, że nie miałam pieniędzy, tylko dlatego, żeby wiedziało, że nie będę ulegała jego zachciankom.
Powoływałam dzieci na świat nie licząc na żadną pomoc, zapomogi itd.
Mąż naprawdę ciężko zapierdala (użyłam celowo tego słowa, bo on nie pracuje tylko właśnie zapierdala), żeby zapewnić nam godziwe życie.
A teraz czuję się jak jakiś darmozjad, jak złodziej, któremu każdy będzie w koszyk w sklepie zaglądał i sprawdzał na co teraz, dzięki pieniędzy obywateli mogę sobie pozwolić.
Bardzo chciałabym więcej dzieci, i te 500 mnie by akurat zachęcilo, ale powstrzymuje mnie strach przed urodzeniem niepelnosprawnego dziecka... to i tylko to...
Szkoda, że nie dali nam wcześniej, kiedy cała czworka była niepelnoletnia...
Ja sie czuje "wazna"..obojętnie co kto myśli i mówi o 500+
Tak, źe głowa do góry i ciesz się, że mąż będzie wcześniej w domu
Ale to nie tylko na forum.
w realu też niektórzy patrzą wilkiem.......
smutne to
Dwa dni temu jakaś babka pytała mnie ile to mój mąż zarabia że stać nas na tyle dzieci. Odparłam że wystarczająco tylko czekałam, że wypali coś o 500+ ale nie
No co zrobić. Ludzie są jacy są, ale jak dadzą pieniądze to zamierzam się cieszyć
Ustawodawco ! Dziękuję
@ramatha @mama_asia podziękuj
Landrover to i u nas spotykany na ulicach nawet
Przed era 500
Nie sadze zeby auto było traktowane jako jakis szczególny luksus
Jak kto normalny to nie rzuca sie ze ktoś tam autem większym jeździ
A jak ktoś dla zasady lubi dowalić to i tu na forum dowalalo sie właścicielom suv'ow, zaglądając im głęboko w kieszeń
Sama mam siedmioosobowy )
Żadnego.
Tzw. becikowe, to jednorazowy zastrzyk gotówki, więc na pewno do rodzenia dzieci nie zachęcało (a iiile się o tym gadało, że to finansowanie patologii, i przeliczało też na dobra monopolowe i ilość butelek.)
Teraz to ma być sygnał, że jednak rodzina jest wymiernym dobrem - dla społeczeństwa i dla narodu.
Bo tak jest. Warto wspierać normalność, promować dobro.
Kwestią tzw. rodzin patologicznych już zajmują się dawno Mopsy i inne struktury, więc nie ma co tego wałkować.
Niech na początek będzie 500+, a później kolejne, pro-rodzinne kroki.
Też bym wolała, żeby mój mąż nie musiał tyle pracować i za tak niewiele, ale na razie tego się nie da zmienić.
k.
Druga sprawa - tak, sa tu i w realnym zyciu osoby, ktore w jakis sposob, czasowo lub mniej. Korzystaly z instytuci. Panstwowych - zasilku, sluzby zdrowia, edukacji. To sie nazywa solidaryzm spoleczny, tak nasze panstwo jest urzadzone i tyle. Jesli ten model tak bardzo sie nie. Podoba, moze trzeba go zmienic???