Alez nie nakrecaj sie tak prowincjuszko. Jak ktos chce, niech siedzi w domu, jak nie, nich pracuje. Wszystko, co nie narusza przykazan dozwolone. Nikt nie kaze pracowac w Biedrze (ponoc wszyscy prawie tu studia konczyli :-? ), opiekunka to moim zdaniem lepsze rozwiazanie od zlobka. Chodzi o mozliwosc, o poczucie wlasnej wartosci, o rozwijanie pasji. Wole to wszystko w pakiecie od dostawanych od innych pieniedzy.
@Skatarzyna otóż chodzi mi o to że gdyby mój mąż zarabiał przyzwoicie to nie musiałby być mega zaradny, pracujący ponad normę itp. A te 80% pensji chorobowego mogłoby spokojnie wystarczyć nam na podstawowe potrzeby. Niestety w Polsce nie można byc wielodzietnym i się rozchorować.
No tak @Tola, ja wole miec mozliwosc zarobienia, niz czekac, az dobry pan da. ------------- Każdy woli, ale nie każdy ma możliwość lub chęć wyemigrować
No i nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat Niemcy zaczęły się ostatnio w wątku pojawiać jako przykład liberalnego raju ani podatki, ani socjal nie są tam jakoś wyjątkowo niskie.
Zaczely sie pojawiac w watku, bo ta rzeczywistosc znam, to i o niej pisze. Nie wiem czy czy raj, ale mozliwosci o wiele wieksze. No i wlasnie o to chodzi w tej rozmowie, o mozliwosci. Jak sie je ma, to sie nie wyjezdza nigdzie. Ale w Polsce takich mozliwosci nigdy nie bedzie, jesli dalej pieniadze bedzie sie rozkradac, albo rozdawac i podnosic podatki. To se ne da.
Nie chodziło mi o raj, tylko o "liberalny raj", czyli państwo, w którym, upraszczając, niewiele się zabiera i niewiele lub nic rozdaje. Niemcy są oczywiście państwem pod wieloma względami dobrze urządzonym, ale na pewno nie liberalnym, dlatego nie rozumiem, dlaczego pojawiają się w kontekście "lepiej nie zabierać". Podatki tam też są np. dość wysokie, tyle że nie jest to tak odczuwalne, bo płace są wysokie, wyższa kwota wolna od podatku itp.
znam jeszcze jeden segment ludzi... to ci, którzy mają sporo kasy nie mając rodziny - bo dziwnym zbiegiem okoliczności, ci którzy mają dzieci tej kasy mają jakby troche mniej (na głupoty) otóż ci z nadwyżkami, zamiast wrócić do domu na telewizornie zapijaną zgrzewką co by była łatwiej przyswajalna, po drodze zachodzą na jednego albo więcej, tudzierz wynajdują sobie takiego np "skłosza", albo "tenis stołowy - bo dostojniej brzmi niż pingla"... Myśli, że skoro mają ten tysiak czy 2 na zbyciu, i że może by tak jakieś przynajmniej jedno dziecko, albo żona zamiast koleżanki/kolegi jakoś nie bardzo im chyba podchodzą... Przecież to na ferie trzeba pojechać gdzieś i na wakacje w jakies normalne miejsce, a nie z królikami na plaży o centymetr piasku się zabijać... ot taka refleksja mnie naszła bo trzeba się bylo z kogoś pośmiać w robocie i akurat temat "Królików" powrócił...
Odrobinka, też chętnie żyłabym w bajce, w której wszyscy są zdrowi a praca od 7 do 15 wystarczy na udane życie rodzinne. Przekonania do etatów nie mam, a tym bardziej do jakiegokolwiek socjalu. Na tak zwana "czarną godzinę" nie zaoszczędzisz fundując pracodawcy złote dachy. Jednak nadal będę obstawać przy swoim, że zaradność i pracowitość jest ważna.
@MonikaN nie zalezy tylko i wylacznie od pracy zawodowej, chociaz pewnie u facetow to spora jej czesc, jesli facet jest w stanje zapewnic godny byt rodziny. Nie dostac, nie byc na lasce badz nielasce, ale wlasnie zarobic. A i kobiecie przyjemnie, jesli okazuje sie, ze jej umiejetnosci “pozadomowe“ sa doceniane. @Pigwa, ale ja tak nie oceniam, nie pisalam nic o raju. Pisze o realiach, o mozliwosciach, ocena tego stanu rzeczy nie z mojej strony byla.
@jaromisz Boli cię to, ze inni wydają na tenis czy inne piłeczki? Idź, wydaj sam Dla Ciebie głupota dla drugich nie No ale mozna takich nazwać "pijanymi kondomiarzami" Wyzywając innych mozn sie poczuć taaaaakim ważnym, lepszym, innym niz te patole z szesciopakiem przed tv Żal ci wakacji i ferii za tysiące? To tez wydaj! Cos mi sie wydaje, ze ci którzy te tysiące wydają na głupoty twoim zdaniem, to jednak je zarabiają swoją praca. Nic im nie spada z nieba. Zaiwaniaja. Wiec skoro zarobili to maja se prawo wydać. No ale znajdzie sie ktoś, kto bardzo chetnie podliczy ile kolega czy koleżanka wydają, jakieeeee to olbrzymie kwoty przepierdalaja zamiast tego czy owego Ot taka postawa! Podliczyć innych, zwłaszcza tych co im sie wiedzie lepiej, bo nie moze być tak, ze jak kto duzo zarabia to uczciwie, pewnie jakis przekreciarz a jak przekręty wali to mozna jechać po nim jak po burej suce. Tylko bron Boże, zeby nie było na odwrót, zeby ten co rozpierdziela swoje zarobione nie zechciał zajrzeć w portfel tych drugich! Te śpiewki juz tu były Bisy bywają nudne
Wiecie, tyyyyle sie pisze tu o etosie pracy, ze dzieci maja pracowac, studenci maja pracowac, ludzie z mieszkaniami po babci zycia nie znaja, ze praca uszlachetnia, a jak przyjdzie co do czego, to jednak okazuje sie, ze lepiej dostac. Nawet kosztem dalszego pograzania kraju. Bo JA mam dostac. Taka logika kalego.
Wydaje mi się że wszystkie wydatki budżetowe są w celu "poprawy ogólnej szczęśliwości", przecież równie dobrze ci co kończą edukację na szkole średniej mogliby nie chcieć wspierać "wykształciuchów" ("jak chcą studiować to niech rodzice dadzą na studia, albo niech sobie zapracują"), zdrowi nie płacić składek zdrowotnych ("jak kto chory to niech idzie prywatnie a nie za moje") itp. Po prostu część naszych zarobków będzie szła na umowną składkę "prodziecinną". Ne wiem czy ten program coś da, jeśliby pomógł to fajnie.
No skoro zwiazku nie widac, to sie nie dogadamy. Widac jedni sa usatysfakcjonowani braniem, inni zarabianiem. Niby rezultat ten sam, ale poczucie zadowolenia z siebie, ze swojego zycia zupelnie inne. Wystarczy popatrzec na ludzi bioracych latami socjal. Niby maja na wszystko, ale samoocena gdzies na poziomie piwnicy, czemu sie zupelnie nie dziwie. Bo nie jest normalnym, zeby mlody, zdrowy facet lub kobieta opierala swoja egzystencje na tym, co ktos da. Jasniej nie potrafie.
Można by wyznaczyć jednego wodza i zlikwidować urzędy, sejm, partie, służbę zdrowia, policję i przestać płacić pieniędzmi i wprowadzić handel wymienny. Bo tak czytam i czytam i wszystko jest bez sensu. A król na opał w do pałacu też niech sobie sam zarobi, albo sobie drew narąbie. Kto nie pracuje ten nie je, tak to było ? )
@Maciejka, ale kto mówił, że praca może być tylko w biurze czy w fabryce? Kobieta bezdzietna pracuje 8/5, ma urlopy i zwolnienia lekarskie, a matka - zwłaszcza wielodzietna: 24/7 bez urlopu, bez zwolnienia. Matki pracujące zawodowo muszą łączyć te dwie prace i dlatego przy większej ilości dzieci już się nie da. A nawet przy mniejszej się nie da, bo przecież część matczynych obowiązków przejmuje siłą rzeczy żłobek/przedszkole/opiekunka. Kiedy w świadomości ludzi zapali się lampka, że praca w domu to praca? Że ma wartość, nawet tę wymierną, w PKB? A taka matka w domu jest najtańszym pracownikiem państwowy, bo bez urlopów i zwolnień. A teraz ta matka ma dostać 500 zł i jazgot się rozlega, że z "moich pieniędzy". Jakoś nikt dotąd nie krzyczał o służbach mundurowych, pracownikach budżetówki. Przykre to., Zwłaszcza tu, na tym forum. @Maciejka, nie wiem, ile masz dzieci. Maszeruj sobie dziarsko do wymarzonej pracy, ale nie wymagaj tego od tych, co wybrali inną drogę... W Polsce bardziej dzieci trzeba niż pracujących matek. I nie bój, nie bój, z zasiłku cała rodzina nie przeżyje. Ojciec pracować będzie i przykład dzieciom dawał (o ile go będą oglądać). Nie to, co matka... MSPANC
Ależ Tolu, jak sobie ktoś chce niech popiera Korwina albo Nowoczesną. ja tylko nie rozumiem nienawiści wobec tych co teoretycznie mogli by się załapać na 500+.
Przecież ludzie często płacą z własnej kieszeni za lekarza i za naukę. Gdyby wszyscy płacili, byłaby po prostu większa konkurencja i byłoby taniej. Nie ma nic za darmo, bo lekarze czy nauczyciele nie pracują za darmo, budynki tych instytucji też nie są budowane za darmo, nie są sprzątane za darmo etc.
Mają być takie mozliwości, żeby ojciec mógł, nawet przy zwykłej pracy, bez stanowisk, utrzymać swoją rodzinę na godnym poziomie. Ale z własnej pracy, a będzie to możliwe, jeśli państwo nie będzie go obdzierać z dużej części zarobków.
Ja nie zarzucam nikomu nienawiści, pogardy i innych równie niesympatycznych zachowań. Próbuję przedstawić argumenty. W odpowiedzi słyszę właśnie o nienawiści i pogardzie, więc tego zarzutu nie pojmuję.
Oczywiście najlepiej bylo by. .. Ideałem było by.. Ale q.. nie jest i w najblizszej dekadzie albo dwóch nie będzie lepiej. Nie będzie idealnej gosppdarki ani warunkow na rozkrecenie ekstra biznesu w rok A dzieci chcą jesc tu i teraz I rachunkow nam nie odrocza do czasu wybrania nowego króla Polski Trzeba sie odnajdywac w tym co jest.
Komentarz
-------------
Każdy woli, ale nie każdy ma możliwość lub chęć wyemigrować
No i nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat Niemcy zaczęły się ostatnio w wątku pojawiać jako przykład liberalnego raju ani podatki, ani socjal nie są tam jakoś wyjątkowo niskie.
otóż ci z nadwyżkami, zamiast wrócić do domu na telewizornie zapijaną zgrzewką co by była łatwiej przyswajalna, po drodze zachodzą na jednego albo więcej, tudzierz wynajdują sobie takiego np "skłosza", albo "tenis stołowy - bo dostojniej brzmi niż pingla"...
Myśli, że skoro mają ten tysiak czy 2 na zbyciu, i że może by tak jakieś przynajmniej jedno dziecko, albo żona zamiast koleżanki/kolegi jakoś nie bardzo im chyba podchodzą...
Przecież to na ferie trzeba pojechać gdzieś i na wakacje w jakies normalne miejsce, a nie z królikami na plaży o centymetr piasku się zabijać...
ot taka refleksja mnie naszła bo trzeba się bylo z kogoś pośmiać w robocie i akurat temat "Królików" powrócił...
Na tak zwana "czarną godzinę" nie zaoszczędzisz fundując pracodawcy złote dachy.
Jednak nadal będę obstawać przy swoim, że zaradność i pracowitość jest ważna.
@Pigwa, ale ja tak nie oceniam, nie pisalam nic o raju. Pisze o realiach, o mozliwosciach, ocena tego stanu rzeczy nie z mojej strony byla.
Boli cię to, ze inni wydają na tenis czy inne piłeczki?
Idź, wydaj sam
Dla Ciebie głupota dla drugich nie
No ale mozna takich nazwać "pijanymi kondomiarzami"
Wyzywając innych mozn sie poczuć taaaaakim ważnym, lepszym, innym niz te patole z szesciopakiem przed tv
Żal ci wakacji i ferii za tysiące?
To tez wydaj!
Cos mi sie wydaje, ze ci którzy te tysiące wydają na głupoty twoim zdaniem, to jednak je zarabiają swoją praca. Nic im nie spada z nieba. Zaiwaniaja.
Wiec skoro zarobili to maja se prawo wydać.
No ale znajdzie sie ktoś, kto bardzo chetnie podliczy ile kolega czy koleżanka wydają, jakieeeee to olbrzymie kwoty przepierdalaja zamiast tego czy owego
Ot taka postawa!
Podliczyć innych, zwłaszcza tych co im sie wiedzie lepiej, bo nie moze być tak, ze jak kto duzo zarabia to uczciwie, pewnie jakis przekreciarz a jak przekręty wali to mozna jechać po nim jak po burej suce.
Tylko bron Boże, zeby nie było na odwrót, zeby ten co rozpierdziela swoje zarobione nie zechciał zajrzeć w portfel tych drugich!
Te śpiewki juz tu były
Bisy bywają nudne
Wystarczy popatrzec na ludzi bioracych latami socjal. Niby maja na wszystko, ale samoocena gdzies na poziomie piwnicy, czemu sie zupelnie nie dziwie. Bo nie jest normalnym, zeby mlody, zdrowy facet lub kobieta opierala swoja egzystencje na tym, co ktos da.
Jasniej nie potrafie.
@Maciejka, nie wiem, ile masz dzieci. Maszeruj sobie dziarsko do wymarzonej pracy, ale nie wymagaj tego od tych, co wybrali inną drogę... W Polsce bardziej dzieci trzeba niż pracujących matek. I nie bój, nie bój, z zasiłku cała rodzina nie przeżyje. Ojciec pracować będzie i przykład dzieciom dawał (o ile go będą oglądać). Nie to, co matka... MSPANC
ja tylko nie rozumiem nienawiści wobec tych co teoretycznie mogli by się załapać na 500+.
Z tym to się akurat zgadzam.
I vice versa
Ideałem było by..
Ale q.. nie jest i w najblizszej dekadzie albo dwóch nie będzie lepiej.
Nie będzie idealnej gosppdarki ani warunkow na rozkrecenie ekstra biznesu w rok
A dzieci chcą jesc tu i teraz
I rachunkow nam nie odrocza do czasu wybrania nowego króla Polski
Trzeba sie odnajdywac w tym co jest.