@Maciejka Myślę, że Twoje słowa są tu dodatkowo wkurzające, bo jako osoba świetnie wykształcona za darmo w PL pojechałaś na Zachód by wspierać i tak już świetną gospodarkę niemiecką zamiast tutaj w trudzie budować naszą Ojczyznę. Wiadomo, że PL jest w innym miejscu gospodarczo niż Niemcy, ale to nie znaczy, że wszystko jest tu do d. i że już nigdy lepiej nie będzie. Z pewnością PL wiele traci z powodu emigracji. Znam kilka fajnych rodzin, które wyjechały bo już nie mogły. Może gdyby było wtedy 500+ to by tego nie zrobiły, może wrócą. To takie moje skromne zdanie.
Poco krytykować coś co wiele osób cieszy i jest dla nich nadzieją na choćby chwilowe podratowanie sytuacji, nie wszyscy żyją na takim poziomie co ty. Każdy przyzna że to nie idealne rozwiązanie, jednak jedyne które nam zaproponowano.
Krytyka powinna czemuś służyć, chyba że tak dla sportu żeby innym dowalić.
I pytanie zasadnicze: czemu ta Polska taka biedna. Taka nieudolna gospodarka, a Niemcy takie wspaniałe, dzięki czemu/komu się te kraje zachodnie wzbogaciły?
No sorry @Reakcjonista, ale nie odpowiadam za cudze projekcje na moj temat. Ani nie wyjechalam, zeby miec lepiej, ani mnie skreca, ani w Polsce dobrze, a sasiadow takich to kazdemu zycze. To raczej druga strona dyskuskutujacych nie moze zrozumiec, ze krytykuje pomysl sam w sobie, nie jakies leniwe matki, nie wysylam nikogo na sile do pracy, nie chce pomnikow itd. No trudno ludziom zrozumiec, ze nie zawsze jak daja, to znaczy, ze dobrze, ze trzeba brac. Toc to przeciez socjalistyczna mysl jak zywa! Wystarszy, zeby pantwo nie bralo, ale kto by tam sluchal tych korwinowskich wyglupow, co nie? Lepiej niech wezma, przelicza, skontroluja i laskawie oddadza reszte. Myslenie niewolnika.
@Joanna kula w plot Swietnie wyksztalcilam sie na studiach w Niemczech, dziennych studiach, na panstwowej uczelni, za ktore o zgrozo uniwersytet pobiera oplaty. Moze niewielkie, ale jednak.
@MonikaN nie mam zamieru przekonywac. Jednym wystarczybdom, inni potrzebuja do szczescia rozwijac inne talenty.
Wystarszy, zeby pantwo nie bralo, ale kto by tam sluchal tych korwinowskich wyglupow, co nie? --------------
@Maciejka, tyko pytanie, dlaczego np. Niemcy, jak sama piszesz sensownie zorganizowane, nie obniżą podatków do minimum, nie ograniczą państwa opiekuńczego czy interwencji państwa w gospodarkę. Z głupoty, dla fanaberii (kto bogatemu zabroni), czy jednak jest za tym jakiś pomysł na państwo?
@Pigwa pewnie jakos pomysl za tym stal, ale jak wiadomo, nikogo ten przykladowy Kindergeld nie poruszy do rozmnazania sie. Ale tak to juz jest z socjalistycznymi pomyslami.
@maliwju, ale co teraz z tym faktem ma zrobic? Ma zlozyc samokrytyke, oddac komus (komu?) pieniadze (ile?). Jeszcze podstawowke i liceum kon zyl, ja takoz.
"Jak to utrzymanie rodziny ma nalezeć do ojca a matka jako osoba trzecia ma się nie wtrącać? To jest sprawa każdego małżeństwa weź nie wchodź w butach."
Już spieszę z objaśnieniem. Nie rozumiem szanownej egzaltacji. Jako że jest podział pracy i ktoś musi pracować na zewnątrz, żeby zdobywać powszechnie przyjęte środki wymienne zwane pieniędzmi, najlepsza i najzdrowsza jest sytuacja, kiedy na zewnątrz pracuje mężczyzna, zaś matka pracuje w domu (zajmuje się dziećmi i wykonuje prace domowe). Po prostu w małżeństwie też jest podział ról. Matka może, jeśli chce, trochę dorabiać. Jeżeli oboje rodzice pracują poza domem, sytuacja jest niedobra, bo dom może przestać istnieć - brakuje jakiegoś spoiwa, bo dom zamienia się w hotel. Dzieje się tak zwłaszcza w dużych miastach - 8 godzin pracy + dojazdy: przez pół doby w domu nikogo nie ma, ergo jest martwy.
@maliwju mysle, ze problem masz (ty i inni), nie z tym, ze uczyl sie w Polsce i wyjechal, tylko, ze wyjechal i daje rade, tu boli. Zreszta Reakcjonista wprost napisal. Nie bede juz palcami pokazywala, ale moj maz nie jest jedynym na forum, ktory za panstwowe sie uczyl, a pracuje za granica. Oczywiscie bylibysmy usprawiedliwieni, gdybysmy jechali na socjalu i ledwo wiazali koniec z koncem, wtedy jest sie dobrym emigrantem, prawdziwym patriota. A taki, co to do czegos doszedl, to podejrzany typ, co nie? Komuna dawno sie skonczyla, a myslenie pozostalo...
Już spieszę z objaśnieniem. Nie rozumiem szanownej egzaltacji. Jako że jest podział pracy i ktoś musi pracować na zewnątrz, żeby zdobywać powszechnie przyjęte środki wymienne zwane pieniędzmi, najlepsza i najzdrowsza jest sytuacja, kiedy na zewnątrz pracuje mężczyzna, zaś matka pracuje w domu (zajmuje się dziećmi i wykonuje prace domowe). Po prostu w małżeństwie też jest podział ról. Matka może, jeśli chce, trochę dorabiać. Jeżeli oboje rodzice pracują poza domem, sytuacja jest niedobra, bo dom może przestać istnieć - brakuje jakiegoś spoiwa, bo dom zamienia się w hotel. Dzieje się tak zwłaszcza w dużych miastach - 8 godzin pracy + dojazdy: przez pół doby w domu nikogo nie ma, ergo jest martwy.
Dokładnie tak. Myślę, że efekty widać najlepiej jak dzieci już dorosną.
Komentarz
Myślę, że Twoje słowa są tu dodatkowo wkurzające, bo jako osoba świetnie wykształcona za darmo w PL pojechałaś na Zachód by wspierać i tak już świetną gospodarkę niemiecką zamiast tutaj w trudzie budować naszą Ojczyznę.
Wiadomo, że PL jest w innym miejscu gospodarczo niż Niemcy, ale to nie znaczy, że wszystko jest tu do d. i że już nigdy lepiej nie będzie. Z pewnością PL wiele traci z powodu emigracji. Znam kilka fajnych rodzin, które wyjechały bo już nie mogły. Może gdyby było wtedy 500+ to by tego nie zrobiły, może wrócą.
To takie moje skromne zdanie.
ed. o @Reakcjonista pisaliśmy razem
Każdy przyzna że to nie idealne rozwiązanie, jednak jedyne które nam zaproponowano.
Krytyka powinna czemuś służyć, chyba że tak dla sportu żeby innym dowalić.
Ale Ty pisałaś o kobiecie, ze wracasz do pracy, bo w pracy się czlowiek dowartosciowuje.
Co innego, praca i mezczyzna, co innego praxa i kobieta.
Mezczyzna potrzebuje pracy, bo to wojownik, potrzebuje dzialania, bycia odpowiedzialnym.
Kobieta, wartosciuje się byciem żoną, byciem matka.
Wszystko jest na swoim miejscu: matka w domu, ojciec pracuje.
Naprawdę nie ma co na siłę tego zmieniac. I szukac dowartosciowywania się w pracy.
@MonikaN nie mam zamieru przekonywac. Jednym wystarczybdom, inni potrzebuja do szczescia rozwijac inne talenty.
--------------
@Maciejka, tyko pytanie, dlaczego np. Niemcy, jak sama piszesz sensownie zorganizowane, nie obniżą podatków do minimum, nie ograniczą państwa opiekuńczego czy interwencji państwa w gospodarkę. Z głupoty, dla fanaberii (kto bogatemu zabroni), czy jednak jest za tym jakiś pomysł na państwo?
Więc nie do końca kulą w płot.
myślę, że moglibyście wrócić do PL, Ty byś mogła założyć partię, wygrać wybory i uzdrowić nasz chory kraj
To jest sprawa każdego małżeństwa weź nie wchodź w butach."
Już spieszę z objaśnieniem. Nie rozumiem szanownej egzaltacji. Jako że jest podział pracy i ktoś musi pracować na zewnątrz, żeby zdobywać powszechnie przyjęte środki wymienne zwane pieniędzmi, najlepsza i najzdrowsza jest sytuacja, kiedy na zewnątrz pracuje mężczyzna, zaś matka pracuje w domu (zajmuje się dziećmi i wykonuje prace domowe). Po prostu w małżeństwie też jest podział ról. Matka może, jeśli chce, trochę dorabiać. Jeżeli oboje rodzice pracują poza domem, sytuacja jest niedobra, bo dom może przestać istnieć - brakuje jakiegoś spoiwa, bo dom zamienia się w hotel. Dzieje się tak zwłaszcza w dużych miastach - 8 godzin pracy + dojazdy: przez pół doby w domu nikogo nie ma, ergo jest martwy.
uwielbiam Polskę
I największa krytyka idzie od ludzi, ktorzy maja rodziny. Nie pojmuję.
A pracuj sobie Tola do woli, dowartosciowuj sie, tylko nie wmawiaj, ze to nie jest kosztem rodziny.
Nie.wydaje.Ci się to byc dziwne?
Już spieszę z objaśnieniem. Nie rozumiem szanownej egzaltacji. Jako że jest podział pracy i ktoś musi pracować na zewnątrz, żeby zdobywać powszechnie przyjęte środki wymienne zwane pieniędzmi, najlepsza i najzdrowsza jest sytuacja, kiedy na zewnątrz pracuje mężczyzna, zaś matka pracuje w domu (zajmuje się dziećmi i wykonuje prace domowe). Po prostu w małżeństwie też jest podział ról. Matka może, jeśli chce, trochę dorabiać. Jeżeli oboje rodzice pracują poza domem, sytuacja jest niedobra, bo dom może przestać istnieć - brakuje jakiegoś spoiwa, bo dom zamienia się w hotel. Dzieje się tak zwłaszcza w dużych miastach - 8 godzin pracy + dojazdy: przez pół doby w domu nikogo nie ma, ergo jest martwy.
Dokładnie tak.
Myślę, że efekty widać najlepiej jak dzieci już dorosną.
Jak chcesz, zebym się odniosla do wcześniejszych, to musisz je tu wkleić.
PotrAfisz cytować/pamiętac co ktos napisal iles stron wstecz,wow! Super! Ja, tak nie potrafię .