Bea tu nie chodzi o szufladkowanie tylko problem w tym, ze kiedys tego zainteresowania nie było i to przez wiele lat a nagle sie pojawiło gdy pojawiły sie pieniądze.
---------- No ale skąd wiadomo, że nie było? Ktoś już zdążył zrobić kompletne badania i opracować statystyki? W artykule widziałam tylko subiektywne opinie dyrektorów placówek.
Monia wybacz, ake po poziomie twoich wpisów w tym i wielu innych wątkach nie wierzę, że jesteś dorosłą, dojrzałą kobietą. No nie wierzę! Ktoś zna Monie w realu?
Większość dzieci w Dd to dzieci z patologii, z czego spora grupa (z mojego doświadczenia wiekszosc)z rodzin wielodzietnych. Przy czym rodzina to matka, dzieci i często różni ojcowie. Nie ma co zaprzeczać faktom. Ale nie ma strachu, to nie jest tak, że rodzic przyjdzie, poprosi i wraca z dzieckiem! Na pewno będzie przeprowadzona dokładna weryfikacja i jeśli dziecko wróci to tylko się cieszyć. To będzie znaczyło, że rodzice zrobili coś ze swoim życiem i są gotowi na powrót.
@Milamama -ja tylko dodam, że to czy rozmówca ma takie samo czy odrębne zdanie nie jest akurat miernikiem inteligencji czy dorosłości. Dla ateisty bedziesz pustakiem , bo wierzysz w jakieś bzdury, więc waż może swoje słowa. Po raz kolejny, napisała Monia to buahaha.Oj głupiutka Monia głupiutka @Bea -kurcze no proszę Cie no. Większość dzieci w pieczy zastępczej trafia tam niestety z patologii i dobrze o tym wiesz. Wiec nie naginaj rzeczywistości i nie zaprzeczaj oczywistym rzeczom tylko dlatego, zeby dowalic Moni i ją na czymś"zlapac". Z naszego rejonu-rodzice alkoholicy z 6 dzieci w DD, ostatnie zabrane matce po tym, jak upojona chodziła w ciąży zaczęli wykazywać zainteresowanie powrotem dzieci. Pojedynczy przypadek? Być moze. sedziowie orzekają? Jasne. Ale wiemy jak rzewnie potrafią byc przedstawiane historie zabierania dzieci z domów. Prawie zawsze jest płacz, że nie ma patologii a tylko bieda. Tere fere Sam linkowany 2artyklul nie zaprzecza, że w ogóle nie ma takiego procederu tylko ze nie jest masowy
Ja jestem nawet pewna ze jeden mądry z drugim sobie pokombinowali ze jak pozbierają dzieci z dd to im i z 3000 na chlanie wpadnie. Ale nie mam obaw ze im ktos te dzieci wyda. Bo nie wyda.
@M_Monia Analogicznie można powiedzieć, że jak zajdziesz w drugą ciążę to zrobiłaś to dla pieniędzy. Każdy ma prawo się poprawić. Nawet najgorsza patologia. O tym jak pisała @Bea decyduje sąd. @Bea dziękuję za wpis.
Oczywiście, że teraz będzie milion artykułów, jakie to szkodliwe to pińcet. Tym niemniej też jestem zdumiona, że Bea nagle jest adwokatem rodzin pozbawionych praw. Bo raczej dotąd była najmniej optymistyczna w tej kwestii
Sąd zdecyduje. Zawsze. Nie wiem co jest najpierw. Patologia czy bieda. 95% spraw to jest jedno z drugim. Po 9 latach sobie przypomnieć brzmi dziwnie. Ale jestem sibie w stanie wyobrazić, że ktoś kto stracił nadzieję i nie miał znikąd ratunku podejmie wysiłek zmiany swojego życia. To się może zdarzyć.
@kociara przecież to nie o inne zdanie czy światopogląd chodzi, raczej o argumentacje. Ja mam prawo na podstawie Moni argumentacji-nie światopoglądu-nie bardzo wierzyć w jej dojrzałość, ty z kolei masz prawo wierzyć a radę o wazeniu słów zachowaj dla siebie
@Milamama- to nie jest kwestia wiary czy nie w to, co ktoś pisze czy mówi a już na pewno nie decyduje to o dojrzałości czy jej braku. A co do argumentacji-sama stosujesz ten zabieg: argumenty Moni do Ciebie nie trafiają, wiec ją deprecjonujesz. I traktujesz z wyższością. Krytykujesz nie argumenty a osobę-a to spora róznica. Dla niej takie a nie inne argumenty, dla innych-inne są odpowiednie. Proste. To nie była rada. Wypowiadasz się "publicznie", więc tak jak i Ty krytykujesz kogoś, ktoś inny może się do tego odnieść. Więc nie bardzo rozumiem tę Twą "radę" o zachowaniu pewnych wypowiedzi dla siebie. Ty ich nie zatrzymujesz, więc wiesz...
> Pamiętam jak w pierwotnych założeniach mówiło się, że program zastąpi różnego rodzaju dodatki socjalne liczone od dochodu. Jego zaletą miała być prostota.<
1. Ja wiem, że od początku miał to być projekt promujący wielodzietność, a nie dodatek socjalny.
2. Dodatek powiązany ściśle z dochodami, pozbawił by rodzinę części świadczeń otrzymywanych z MOPS.
3. Jest prostota, bo gdyby było naliczanie od dochodów, to wtedy wszystkie wnioski trzeba było by rozpatrzyć, co znacznie podrożyło by koszty obsługi. Obecnie jedyną komplikacją - w wypełnieniu i rozpatrzeniu - są właśnie wnioski na pierwsze dziecko.
4. Gdyby środki budżetowe na to pozwoliły, to wtedy program objąłby wszystkie dzieci, od pierwszego. Niestety - "tak krawiec kraje..."
5. Nie wątpię, że w przyszłości, gdy już rozwinie się polska gospodarka, dodatek na dzieci stanie się odpowiednikiem niemieckiego Kindergeld. Na to jednak przyjdzie trochę poczekać - nie tylko z powodu rozwoju gospodarczego, ale i wartości nabywczej złotego. Bowiem prawdę mówiąc, ten dodatek jest niesamowicie wysoki (biorąc pod uwagę poziom zarobków), w całej UE na dzieci nie dają tak dużej kwoty. Powyższe jest pomyślane jako polityka oddająca rodzinom VAT wydawany ( w części lub całości) na utrzymanie dzieci. Oprócz tego są jeszcze inne wsparcia dla rodzin: ulgi podatkowe, dopłata do mieszkania. W Niemczech, wszelkiego rodzaju dochody (w tym Kindergeld) są brane pod uwagę przy naliczaniu pomocy socjalnej.
apolonia napisała: > Bo w odbieranie dzieci z powodu biedy to może wierzyć ktoś naiwny. <
Niestety, ale za rządów poprzedniej ekipy, setki rodzin zostało skrzywdzonych odebraniem dzieci z powodu biedy. Teraz jest już nowa ustawa, która tego typu praktyk zakazuje.
Przepraszam, ale bzdurzysz @Klarcia żadne setki rodzin z powodu biedy. Wyłącznie z powodu biedy. Owszem, były jakies przypadki ale nie setki. Oczywiście-nawet jeden to o jeden za dużo
Rodzina nie dla ubogich. W Polsce z powodu biedy zabierają dzieci rodzicom
"Z oficjalnych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika zaś, że 771 dzieci w zeszłym roku przebywało w pieczy zastępczej z powodu biedy i niezaradności życiowej ich rodziców."
Ja nie miałam złudzeń, że opozycja zechce na pniu ten projekt utrącić i stąd właśnie takie rewelki, jak ta podana przez "Fakt". GW dokłada swoje, że "patologia będzie teraz dzieci robić dla dla kasy", itd. itp. Wszystko w celu, aby się "szaraczkom" za rządów PiS-u za bardzo nie polepszyło, bo wtedy trudno będzie odebrać im władzę, a i po ewentualnie wygranych wyborach, tort się wyraźnie zmniejszy.
***
W nowej ustawie jest przewidziane, że rodziny będące pod opieką MOPS-u będą pod kontrolą i tam, gdzie jest nadużywany alkohol, dodatek będzie przyznawany w postaci rzeczowej. Niestety, to znacznie utrudni obsługę tegoż i podroży koszty.
Jestem świadoma swoich słabości. Sorry, ale jak czytam Twoje komentarze, to wszystko mi opada. Jesteś wyraźnie "za, a nawet przeciw". U nas na takie osoby mówi się "katolik, ale". Wyraźnie szkodzi Ci obcowanie z mediami tzw. głównego nurtu.
Przyczyny biedy są różne - najczęściej: a) pochodzenie z biedy, b) niezaradność życiowa, c) zamieszkanie w miejscu gdzie o pracę trudno, a ta, która jest jest nisko płatna, A na to wszystko nakłada się co najmniej czworo dzieci w rodzinie.
Teudno mi to wszystko było przeczytać. Ale ktos chyba słusznie zauważył, ze jak rodzic ma ograniczone pr rodzicielskie, dzieci są w dd, albo w RZ, to chyba nie działa to tak, ze przyjdzie i powie "poproszę dziecko" i nagle przywracana jest mu pełnia władzy, a na konto spływa 500 zł?
To o co ten szum? Przeczytałam tego typu artykuł i od razu cos mi zgrzytało, ale jakoś czytałam go bez zastanowienia, potem słyszę od znajomego, co ten PiS znowu nawywijał, jak to patologia bedzie dzieci zabierać i dostawać 500 zł... Ze ludzie sie tak łatwo nakręcają. Chociaz jak co sędziowie to takie głupole i nagminnie odbierają za biedę, to kto wie;)
A ja poznałam dramatyczne historie ludzi którzy skromnie żyli i nie było drugiego dna a dzieci wylądowały w dd. Bo sąd uznał ze są nieporadni. I za te nieporadnosc okrutnie ukarał zwykle rodziny. Poznałam osobiście takich ludzi, widziałam opinie z RODK i oczywiście orzeczenia sądowe. Swego czasu miałam wgląd w takie sprawy. Po nich uważam ze nie jest trudno odebrać dzieci ale bardzo trudno jest je odzyskać. Btw: uważam ze odbieranie dzieci za "biedę, nieporadność czy niewydolność wychowawcza" to jedna z najgorszych tragedii. I powinno być to absolutnie zakazane.
No to ja znam historie takich co walczyli i dzieci mimo to odebrane i nie wracały. plus ogromna urzędnicza samowolka...a asystent nie przyszedł ani razu...
Komentarz
Bea tu nie chodzi o szufladkowanie tylko problem w tym, ze kiedys tego zainteresowania nie było i to przez wiele lat a nagle sie pojawiło gdy pojawiły sie pieniądze.
----------
No ale skąd wiadomo, że nie było? Ktoś już zdążył zrobić kompletne badania i opracować statystyki? W artykule widziałam tylko subiektywne opinie dyrektorów placówek.
Dla ateisty bedziesz pustakiem , bo wierzysz w jakieś bzdury, więc waż może swoje słowa.
Po raz kolejny, napisała Monia to buahaha.Oj głupiutka Monia głupiutka
@Bea -kurcze no proszę Cie no. Większość dzieci w pieczy zastępczej trafia tam niestety z patologii i dobrze o tym wiesz. Wiec nie naginaj rzeczywistości i nie zaprzeczaj oczywistym rzeczom tylko dlatego, zeby dowalic Moni i ją na czymś"zlapac".
Z naszego rejonu-rodzice alkoholicy z 6 dzieci w DD, ostatnie zabrane matce po tym, jak upojona chodziła w ciąży zaczęli wykazywać zainteresowanie powrotem dzieci. Pojedynczy przypadek? Być moze.
sedziowie orzekają? Jasne. Ale wiemy jak rzewnie potrafią byc przedstawiane historie zabierania dzieci z domów. Prawie zawsze jest płacz, że nie ma patologii a tylko bieda. Tere fere
Sam linkowany 2artyklul nie zaprzecza, że w ogóle nie ma takiego procederu tylko ze nie jest masowy
a jakieś znaczenie to ma?
Analogicznie można powiedzieć, że jak zajdziesz w drugą ciążę to zrobiłaś to dla pieniędzy.
Każdy ma prawo się poprawić. Nawet najgorsza patologia. O tym jak pisała @Bea decyduje sąd.
@Bea dziękuję za wpis.
Nie wiem co jest najpierw. Patologia czy bieda. 95% spraw to jest jedno z drugim.
Po 9 latach sobie przypomnieć brzmi dziwnie. Ale jestem sibie w stanie wyobrazić, że ktoś kto stracił nadzieję i nie miał znikąd ratunku podejmie wysiłek zmiany swojego życia. To się może zdarzyć.
A co do argumentacji-sama stosujesz ten zabieg: argumenty Moni do Ciebie nie trafiają, wiec ją deprecjonujesz. I traktujesz z wyższością. Krytykujesz nie argumenty a osobę-a to spora róznica. Dla niej takie a nie inne argumenty, dla innych-inne są odpowiednie. Proste.
To nie była rada. Wypowiadasz się "publicznie", więc tak jak i Ty krytykujesz kogoś, ktoś inny może się do tego odnieść. Więc nie bardzo rozumiem tę Twą "radę" o zachowaniu pewnych wypowiedzi dla siebie. Ty ich nie zatrzymujesz, więc wiesz...
> Pamiętam jak w pierwotnych założeniach mówiło się, że program zastąpi różnego rodzaju dodatki socjalne liczone od dochodu. Jego zaletą miała być prostota.<
1. Ja wiem, że od początku miał to być projekt promujący wielodzietność, a nie dodatek socjalny.
2. Dodatek powiązany ściśle z dochodami, pozbawił by rodzinę części świadczeń otrzymywanych z MOPS.
3. Jest prostota, bo gdyby było naliczanie od dochodów, to wtedy wszystkie wnioski trzeba było by rozpatrzyć, co znacznie podrożyło by koszty obsługi. Obecnie jedyną komplikacją - w wypełnieniu i rozpatrzeniu - są właśnie wnioski na pierwsze dziecko.
4. Gdyby środki budżetowe na to pozwoliły, to wtedy program objąłby wszystkie dzieci, od pierwszego. Niestety - "tak krawiec kraje..."
5. Nie wątpię, że w przyszłości, gdy już rozwinie się polska gospodarka, dodatek na dzieci stanie się odpowiednikiem niemieckiego Kindergeld. Na to jednak przyjdzie trochę poczekać - nie tylko z powodu rozwoju gospodarczego, ale i wartości nabywczej złotego. Bowiem prawdę mówiąc, ten dodatek jest niesamowicie wysoki (biorąc pod uwagę poziom zarobków), w całej UE na dzieci nie dają tak dużej kwoty.
Powyższe jest pomyślane jako polityka oddająca rodzinom VAT wydawany ( w części lub całości) na utrzymanie dzieci.
Oprócz tego są jeszcze inne wsparcia dla rodzin: ulgi podatkowe, dopłata do mieszkania.
W Niemczech, wszelkiego rodzaju dochody (w tym Kindergeld) są brane pod uwagę przy naliczaniu pomocy socjalnej.
> Monia wybacz, ake po poziomie twoich wpisów w tym i wielu innych wątkach nie wierzę, że jesteś dorosłą, dojrzałą kobietą. No nie wierzę! <
Bardzo podziękuj. Spod palców mi to wyjęłaś.
> Bo w odbieranie dzieci z powodu biedy to może wierzyć ktoś naiwny. <
Niestety, ale za rządów poprzedniej ekipy, setki rodzin zostało skrzywdzonych odebraniem dzieci z powodu biedy.
Teraz jest już nowa ustawa, która tego typu praktyk zakazuje.
żadne setki rodzin z powodu biedy. Wyłącznie z powodu biedy. Owszem, były jakies przypadki ale nie setki. Oczywiście-nawet jeden to o jeden za dużo
Artykuł ze stycznia 2015 r.
Co 5. dziecko jest odbierane z powodu biedy w rodzinie. Takie są oficjalne dane rządowe!
http://www.pomorska.pl/publicystyka/art/6462592,co-5-dziecko-jest-odbierane-z-powodu-biedy-w-rodzinie-takie-sa-oficjalne-dane-rzadowe,id,t.html
***
Rodzina nie dla ubogich. W Polsce z powodu biedy zabierają dzieci rodzicom
"Z oficjalnych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika zaś, że 771 dzieci w zeszłym roku przebywało w pieczy zastępczej z powodu biedy i niezaradności życiowej ich rodziców."
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/768455,w-polsce-z-powodu-biedy-zabieraja-dzieci-rodzicom.html
Może powinnam była napisać, że setki dzieci.
Wszystko w celu, aby się "szaraczkom" za rządów PiS-u za bardzo nie polepszyło, bo wtedy trudno będzie odebrać im władzę, a i po ewentualnie wygranych wyborach, tort się wyraźnie zmniejszy.
***
W nowej ustawie jest przewidziane, że rodziny będące pod opieką MOPS-u będą pod kontrolą i tam, gdzie jest nadużywany alkohol, dodatek będzie przyznawany w postaci rzeczowej. Niestety, to znacznie utrudni obsługę tegoż i podroży koszty.
Jestem świadoma swoich słabości.
Sorry, ale jak czytam Twoje komentarze, to wszystko mi opada.
Jesteś wyraźnie "za, a nawet przeciw".
U nas na takie osoby mówi się "katolik, ale".
Wyraźnie szkodzi Ci obcowanie z mediami tzw. głównego nurtu.
Przyczyny biedy są różne - najczęściej:
a) pochodzenie z biedy,
b) niezaradność życiowa,
c) zamieszkanie w miejscu gdzie o pracę trudno, a ta, która jest jest nisko płatna,
A na to wszystko nakłada się co najmniej czworo dzieci w rodzinie.
Chociaz jak co sędziowie to takie głupole i nagminnie odbierają za biedę, to kto wie;)