A propos poniedziałku: jeśli po intensywnie imprezowym weekendzie budzisz się w poniedziałek rano wypoczęty i świezutki to znaczy, że jest środa po południu
Nazwa stąd, że koszulka ta była niezmiernie popularna wśród mieszkańców osiedli robotniczych i blokowisk gdzie mieszkali pracownicy wielkich zakładów przemysłowych. Dzień polegał na pójściu do pracy, powrocie, otwarciu wódki czy piwa, i piciu aż do wieczora. A jak żona w międzyczasie narzekała (a przecież siedzi w domu, znaczy nic nie robi), to..
Ta historia nie do konca taka. Po pierwsze zonobijka nie jest azurowa tylko biala a nazwa wziela sie stad ze na filmach z lat 80 I 90 jak gliny szarpaly sie I wyprowadzaly skutetego goscia z mieszkania z powodu przemocy domowej to zawsze mial zonobijke.
Historia przedstawiona przez ciebie dotyczy piwa marki Stella Artois, ktore nawet w koncu zmuenilo nazwe z tego poWody.
Dałabym sobie rękę uciąć, że piszą to różne ekooszołomy (nie mylić z ludźmi troszczącymi się naprawdę o dobro naszej planety) i nie widzą żadnej sprzeczności...
Dałabym sobie rękę uciąć, że piszą to różne ekooszołomy (nie mylić z ludźmi troszczącymi się naprawdę o dobro naszej planety) i nie widzą żadnej sprzeczności...
Uważaj, bo zostaniesz bez ręki:)
To piszą portale w celu zwiększenia klikalności. Temu m.in. służą tytuły zwane clickbajtami.
Ojciec i córka złowili złotą rybkę. Rybka spełnia 3 życzenia. Ojciec się namyśla, tymczasem córka: Tato, tato, a jo bych chciała jeża! Ojciec: a do rzici z tym jeżym! Znów ojciec: aaaa, zabiercie mi tygo jeża!!!
Mój mąż po pierwszym tygodniu pracy zdalnej stwierdził, że jest ona mocno przereklamowana.
Otóż sekretarka nie chodzi w szpilkach i opiętej spódniczce tylko w dresie i kapciach oraz oponuje przed zrobieniem szefowi piątej filiżanki kawy i parzy melisę.
@TecumSeh Niestety lata chodzenia do szkoły spowodowały, że wszyscy mówimy po polsku, jedynie akcent został, niskie dźwięki, przedłużanie samogłosek. Gwara nie jest już naszom pierwszom gotkom. Za moich czasów i jeszcze trochę wcześniejszych powojennych, dzieci, które umiały tylko godać, a nie mówić, były gorzej oceniane. Dzisiaj na szczęście wraca się do gwary, są konkursy, spotkania w gwarze itp. Niektóre wyrazy znamy tylko po śląsku, a potem się dziwimy, że inni robią zdziwione miny. W naszej rodzinie Śląsk to jest nasz hajmat, pierwsza ojczyzna, zazdrościmy Kaszubom, że ich gwara jest dopuszczalna, a ślasko gotka nie jest uznawana, a czasami nawet wyśmiewano. Ślązok w tv jest robotny, ale fest gupi. Ale chyba zaśmiecam wątek, ups.
Pół żartem, pół serio, to mam wrażenie, że "Kawaleria powietrzna" trochę przypieczętowała los służby poborowej. Szczególnie, że dość szybko trafił ten serial na rozwijajacy się Youtube.
Pamiętam, jak pod koniec obowiązkowej służby wojskowej moi starsi koledzy (w tym początkujący kulturyści i trochę rozrabiaki, nie że jakieś chucherka) robili WSZYSTKO, żeby nie trafić do woja. Różne "szkoły policealne" miały wtedy używanie. Wszystkim im wojsko kojarzyło się z patologią, prymitywami i znęcaniem się kaprali.
Pamiętam ten serial dokumentalny i przewodni motyw muzyczny - "Do kawalerii wstąpić chciałem, długo kochanie swoje prosić musiałem. Sluchaj kotku, nie bój się, bo w kawalerii wcale nie jest źle"
Komentarz
toż to o mnie )))
http://wielodzietni.org/discussion/33016/watek-filmowy#latest
Tu są obrazkowe dowcipy. Nie rujnujcie mi jednego z ostatnich wątków na forum który da się czytać.
coś jak góralska, czy z Suwalszczyzny,
a kaszubski odbieram jako obcy język.
Ed.lit.