No nie wiem czy ktoś nie weźmie, w końcu zawsze można zbierać na Harvard, a taki absolwent Harvardu to też cenny pracownik i obywatel...A tak na serio to niech nie pitolą, na becikowe jest granica górna, tu też mogą zrobić.
Z tego co czytałam, to myśleli o granicy 4000 tys na osobę, i wyszło na to, że obsługa coroczna weryfikacji wysokości zarobków u wszystkich więcej by kosztowała niż zabranie tej bogatej grupie. Z becikowym jest inaczej, bo to jednorazowa akcja, a tu co roku wszyscy by musieli zaświadczenia o zarobkach składać, plus weryfikacja. A weryfikować by musieli wszystkich, którzy mają dzieci, a nie tylko tych co w tym roku dziecko się pojawiło, to ogromny koszt.
Kampanie wyborcza zaczynali od "500 zł na KAŻDE dziecko", potem poszli w strone "500 zł na drugie i następne, bez kryteriow dochodowych" teraz juz "500 dla biedniejszych" z "prośba" bogatsi zrezygnujcie z tych 500
No to maja pieniądze czy nie maja na spełnienie obietnic, Bo cos mi zdaje ze nie obliczyli ile dzieci jest, ile pieniędzy będzie potrzeba i teraz szukają komu bie dać zeby stykło choć na częściowe pokrycie obiecanek A i te 20 mln na drzewie nie urośnie Koniec koncow będzie "to wy nam płaćcie 500 za każde dziecko" wszak dzięki nam żyją w państwie prawa, gdzie słońce nigdy nie zachodzi
Czyli koszt dotyczy 40 tys "bogatych" dzieci, załóżmy, że co drugie jest drugie to jest 20 tys dzieci po 500zł to 12 mln rocznie i każdego roku kolejne 12. Dobrze liczę?
Uważam, że na każde dziecko powinno być "rodzinne" w wysokości 200zl (podobnie jak na Wegrzech). Wtedy niektórym nie chciałoby się o takie grosze ubiegać i nie byłoby demoralizujące bo ludzie za cięzką prace dostają nieraz 1300, a za 3 dzieci 1500. Utrzymanie dzieci należy do rodziców, a najlepiej moglyby tylko być ulgi podatkowe czy rozliczanie razem z dziećmi.
@Joanna36, ale ty piszesz z takiej perspektywy globalnej, ale jaka to polityka prorodzinna, jak np ojciec 5 dzieci zarabiający 30 tys miesięcznie (przyjmując kryterium 4 tys na osobę) ma płacić takie same podatki i inne obciążenia i nie mieć nic z tego - jak jego bezdzietny kolega z pracy???? To nie jest wtedy polityka prorodzinna, bo prorodzinna jest wtedy jak każdy ma jakieś wyrównanie za to ze ma kolejne dziecko.
A jak wytwarza się presja ze bogatsi maja nie brać tych 500 zl, to robi się z tego jałmużna.
Prorodzinna jest jak każde normalne małżeństwo ma zachętę do posiadania kolejnego dziecka. Do pewnych zarobków jest to pewna kwota, czyli bogaci powinni dostawać więcej, bo ich dzieci są droższe w utrzymaniu, a kolejne dziecko ma nie obniżyć standardu życia. A tak na serio, wystarczyłyby bogatym odpisy z podatku. Np. rozliczanie pita całą rodziną może. A tak naprawdę zniechęca brak poczucia bezpieczeństwa zatrudnienia. Trzeba być mocno bogatym by sobie odłożyć oszczędności na czas bezrobocia, mój brat szukał pracy ponad rok, a ma dość dobre wykształcenie, ma np. MBA. To jest to na co narzekają ludzie średniego menedżerskiego szczebla "a co jak robota się skończy". W lęku wychowują dwoje dzieci. W dużych miastach dziadkowie daleko, raty wysokie, a poza miastem pracy nie ma.
Pamiętam kilka lat temu jak to uczelnia ks Rydzyka ubiegała się o unijną dotację. Spełniali wszystkie wymogi ale i tak zostali utrąceni ze względów politycznych. A teraz wszyscy krzyczą że mu się nie należy. Należy mu się za wiele rzeczy. Prawo to jedno, ale uczciwość to drugie.
Króla to sobie trzeba wymodlić, z nie wybierać spośród polityków. A solidaryzm społeczny działa tylko jeśli chodzi o zabieranie pieniędzy przez aparat państwowy, bo z tego można sobie ładne pensyjki poprzyznawać.
Trochę jest jednak inny problem polegający na coraz większej automatyzacji produkcji. Powodować to będzie rosnące bezrobocie, bo większość prac będą wykonywać maszyny zamiast ludzi. Tu kłania się idea pensji obywatelskiej wypłacanej jako dywidenda z dochodów Państwa (sprzedaż surowców, koncesji itd.). Obecnie wszelkie takie dochody pożera administracja i ludzie nawet nie wiedzą, że powinni też mieć udziały w tych zyskach.
Mnie to już męczy. W sumie tak bardzo mnie wiele rzecyz nie rusza, jak psucie gospodarki. Ale też totalne buble prawne, co ajkoś tam przyznają sami zaiteresowni, ale przecież "cel uświęca środki"... No, ale pożyjemy zobaczymy... Co do gospodraki, nie znam sie jakoś szczególnie, ale jako dobra katolska zona wierzę mężowi, a on "troszkę" się zna.. ---------------- @Anka
Gospodarkę zepsuły rządy SLD, Unii Wolności/PO, PSL poprzez jej LIKWIDACJĘ. Zatem nie wiem, jakim cudem PiS może zepsuć coś czego nie ma?
PiS usiłuje wszystko naprawić np. gospodarkę leśną, którą PO-PSL psuło swoimi ustawami przez ściąganie od państwowych gospodarstw leśnych bardzo wysokich podatków. Ma wrócic gospodarka morska, której nie ma itp, itd.
Punkt wyroku TK z 3 grudnia 2015 r., w którym uznano art. 137 w zakresie, w jakim dotyczył trójki sędziów, za konstytucyjny, a w stosunku do pozostałej dwójki za niekonstytucyjny, jest kontrowersyjny i nie wytrzymuje krytyki. Moim zdaniem TK w tym przypadku nie miał podstaw do wydania wyroku zakresowego, a czyniąc to, dopuścił się przekroczenia konstytucyjnych granic orzeczniczej kompetencji. Artykuł 137 był niezgodny z konstytucją dlatego, że naruszył konstytucyjną przesłankę indywidualnego wyboru sędziów TK właśnie przez to, że wprowadził termin do zgłaszania kandydatów odniesiony nie do daty upływu kadencji sędziów, jak tego wprost wymaga konstytucja, ale daty wejścia w życie ustawy. I ten niekonstytucyjny sposób określenia procedury wyboru sędziów dotyczył w równym stopniu wszystkich pięciu sędziów. Przedstawiając to obrazowo, i może nieco trywialnie, na mocy takiej redakcji przepisu wszyscy kandydaci zostali wrzuceni do jednego worka. Ich sytuacja prawna została więc ukształtowana na podstawie tych samych zasad procedury wyborczej. Dlatego też wybór nie miał charakteru indywidualnego wobec żadnego z nich, nie był więc skuteczny w stosunku do wszystkich wybranych osób. Czy ich „podzielenie" przez TK ma jakiś sens? Jaki jest status trójki PO? Jeśli TK w wyroku zróżnicował ich sytuację prawną, to przekroczył zakres właściwości z tego powodu, że z badania konstytucyjności przepisu prawnego przeszedł na płaszczyznę kontroli stosowania prawa, czyli sprawdzenia zgodności z konstytucją podjętych przez Sejm poprzedniej kadencji uchwał o wyborze sędziów. Trybunał stwierdził wprost w uzasadnieniu wyroku, że poddał badaniu „sekwencję czynności zmierzających do wyboru sędziów". Tego nie mógł zrobić, bo jest sądem prawa, a nie faktów. Moim zdaniem trójka osób wybranych na stanowisko sędziego TK nie ma statusu sędziów w pełnym znaczeniu tego słowa, jak chce TK,
Czy jakiś sympatyk PiS może mi wytłumaczyć podwójną moralność jaka panuje w środowisku PiS? Dlaczego Kania jest tolerowana jako "resortowe dziecko" i do tego oszustka, a ktoś kto odważy się krytykować PiS i miał rodzinę w PZPR jest od razu "wiadomo kim"? Dlaczego sympatycy PiS tak głośno krzyczą o dekomunizacji, a dziennikarze finansowani przez tę partię siedzą z nosami w aktach IPN (Kania), by wyszukać rzekome haki na oponentów politycznych, a jednocześnie toleruje się komunistycznego prokuratora Piotrowicza, który za skuteczne skazywanie opozycji antykomunistycznej został odznaczony przez gen. Jaruzelskiego medalem, czy też Kryżego, który tych opozycjonistów skazywał (nie mówiąc o jego ojcu) albo Jasińskiego? Wytłumaczcie mi to proszę, ale bez wycieczek ad personam, epitetów i pustosłowia. - komentarz pod tym artykułem. W sumie też się nad tym zastanawiam
Czy jakiś sympatyk PiS może mi wytłumaczyć podwójną moralność jaka panuje w środowisku PiS? -------------- Nie mogę Ci wytłumaczyć podwójnej moralności, bo nie wiem o co Ci chodzi. Działacze PiS, których znam, to bardzo porządni ludzie, czego nie mogę powiedzieć o działaczach PO, których znam.
Komentarz
teraz juz "500 dla biedniejszych" z "prośba" bogatsi zrezygnujcie z tych 500
No to maja pieniądze czy nie maja na spełnienie obietnic,
Bo cos mi zdaje ze nie obliczyli ile dzieci jest, ile pieniędzy będzie potrzeba i teraz szukają komu bie dać zeby stykło choć na częściowe pokrycie obiecanek
A i te 20 mln na drzewie nie urośnie
Koniec koncow będzie "to wy nam płaćcie 500 za każde dziecko" wszak dzięki nam żyją w państwie prawa, gdzie słońce nigdy nie zachodzi
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sa-zmiany-w-becikowym-juz-nie-dostana-go-wszyscy,wid,14926617,wiadomosc.html?ticaid=11664c
Nowe standardy
To nie jest wtedy polityka prorodzinna, bo prorodzinna jest wtedy jak każdy ma jakieś wyrównanie za to ze ma kolejne dziecko.
A jak wytwarza się presja ze bogatsi maja nie brać tych 500 zl, to robi się z tego jałmużna.
A teraz wszyscy krzyczą że mu się nie należy. Należy mu się za wiele rzeczy.
Prawo to jedno, ale uczciwość to drugie.
Trochę jest jednak inny problem polegający na coraz większej automatyzacji produkcji. Powodować to będzie rosnące bezrobocie, bo większość prac będą wykonywać maszyny zamiast ludzi. Tu kłania się idea pensji obywatelskiej wypłacanej jako dywidenda z dochodów Państwa (sprzedaż surowców, koncesji itd.). Obecnie wszelkie takie dochody pożera administracja i ludzie nawet nie wiedzą, że powinni też mieć udziały w tych zyskach.
No, ale pożyjemy zobaczymy... Co do gospodraki, nie znam sie jakoś szczególnie, ale jako dobra katolska zona wierzę mężowi, a on "troszkę" się zna..
----------------
@Anka
Gospodarkę zepsuły rządy SLD, Unii Wolności/PO, PSL poprzez jej LIKWIDACJĘ. Zatem nie wiem, jakim cudem PiS może zepsuć coś czego nie ma?
PiS usiłuje wszystko naprawić np. gospodarkę leśną, którą PO-PSL psuło swoimi ustawami przez ściąganie od państwowych gospodarstw leśnych bardzo wysokich podatków. Ma wrócic gospodarka morska, której nie ma itp, itd.
http://wielodzietni.org/discussion/11182/roze-za-ojczyzne-styczen-szukamy-nowych-osob#latest
Punkt wyroku TK z 3 grudnia 2015 r., w którym uznano art. 137 w zakresie, w jakim dotyczył trójki sędziów, za konstytucyjny, a w stosunku do pozostałej dwójki za niekonstytucyjny, jest kontrowersyjny i nie wytrzymuje krytyki. Moim zdaniem TK w tym przypadku nie miał podstaw do wydania wyroku zakresowego, a czyniąc to, dopuścił się przekroczenia konstytucyjnych granic orzeczniczej kompetencji. Artykuł 137 był niezgodny z konstytucją dlatego, że naruszył konstytucyjną przesłankę indywidualnego wyboru sędziów TK właśnie przez to, że wprowadził termin do zgłaszania kandydatów odniesiony nie do daty upływu kadencji sędziów, jak tego wprost wymaga konstytucja, ale daty wejścia w życie ustawy. I ten niekonstytucyjny sposób określenia procedury wyboru sędziów dotyczył w równym stopniu wszystkich pięciu sędziów. Przedstawiając to obrazowo, i może nieco trywialnie, na mocy takiej redakcji przepisu wszyscy kandydaci zostali wrzuceni do jednego worka. Ich sytuacja prawna została więc ukształtowana na podstawie tych samych zasad procedury wyborczej. Dlatego też wybór nie miał charakteru indywidualnego wobec żadnego z nich, nie był więc skuteczny w stosunku do wszystkich wybranych osób.
Czy ich „podzielenie" przez TK ma jakiś sens? Jaki jest status trójki PO?
Jeśli TK w wyroku zróżnicował ich sytuację prawną, to przekroczył zakres właściwości z tego powodu, że z badania konstytucyjności przepisu prawnego przeszedł na płaszczyznę kontroli stosowania prawa, czyli sprawdzenia zgodności z konstytucją podjętych przez Sejm poprzedniej kadencji uchwał o wyborze sędziów. Trybunał stwierdził wprost w uzasadnieniu wyroku, że poddał badaniu „sekwencję czynności zmierzających do wyboru sędziów". Tego nie mógł zrobić, bo jest sądem prawa, a nie faktów. Moim zdaniem trójka osób wybranych na stanowisko sędziego TK nie ma statusu sędziów w pełnym znaczeniu tego słowa, jak chce TK,
tak w skrócie
reszta tu (tfu!!!):
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dorota-kania-skazana-na-dwa-lata-w-zawieszeniu-za-wyludzenie-270-tysiecy-zl-od/lvqcxp
ale prawdziwe media milczą, więc nie wiem, czy to prawda
--------------
Nie mogę Ci wytłumaczyć podwójnej moralności, bo nie wiem o co Ci chodzi. Działacze PiS, których znam, to bardzo porządni ludzie, czego nie mogę powiedzieć o działaczach PO, których znam.