Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobieca furia

Tak bardzo mi się tekst spodobał, że aż pozwalam sobie oddzielny wątek założyć
https://hipokrates2012.wordpress.com/2016/01/04/kobieca-furia-wojciecha-eichelbergera/
«13456789

Komentarz

  • O tak.
    Moje drugie imię jest "Powinna"
  • Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi, to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie, czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna.

    Rewelacja.
  • Mnie kilka fragmentów bardzo osobiście poruszyło.....
  • Mnie właściwie wszystko.
    Ja mam coś takiego wgrane na twardym dysku, jak to sie mówi.
    I od zawsze taki cenzor we mnie siedzi.

    Potem wystarczy jedno spojrzenie i czuję się winna.
  • Ech, mnie nikt niczego nie narzucał, niczego co opisuje autor nie wymagał.
    Byłam jaka byłam. Rodzice mało się mną interesowali.

    W ogóle nie doświadczałam i nie doświadczam takich uczuć.
  • No tak, ale ludzie zawsze coś tam mówią, za coś krytykują. O każdym można tak napisać, nie tylko o kobietach.
    Możemy czuć się za wszystko krytykowani w każdej roli, jako matki, córki, ojcowie, pracownicy, przyjaciele, klienci, sprzedawcy, szefowie... Ludzie mają różne poglądy i lubią krytykować. Taki już jest świat, nie ma co tak brać wszystkiego do siebie.
    W sumie może o to właśnie chodzi.
  • Bylam wychowana w konserwatywnym i katolickim domu. Nic z tego, co ten pan napisal, nie jest moim doswiadczeniem. Seria uogolnien. W moim odbiorze.
  • W zasadzie mamy prawo się wściekać, okazywać złość. Ale w czasie ślubu o żonie padają takie słowa:

    Błogosław swojej służebnicy, aby pełniąc zadania małżonki i matki, czystą miłością swój dom ożywiała, a zawsze życzliwa i dobra, była jego ozdobą.

    Kiedyś nawet nakleiłam to sobie na lodówkę, żeby w dzikim ataku wściekłości, ciskając jakieś soczyste przekleństwa zerknąć i zamilknąć :)
  • A mnie poruszylo zdjecie!
    PRZEPIEKNE!
  • @Marcelina podziękował :-)
    Nie kumam tego pana i tego tekstu.
  • A ja byłam wychowana w normalnym średnio katolickim domu i dużo tego doświadczyłam. Wiele prawdziwych stwierdzeń- w moim odbiorze. Nie zamieściłam w zasadzie tego artykułu ku dyskusji,czy prawda czy nie, tylko raczej podejrzewając,że kilka osób się odnajdzie w tych słowach i może komuś coś to pomoże.
  • Zaniepokoił mnie ten tekst. Nie dlatego, że trafny, bo moim zdaniem diagnoza jest chybiona. Dlatego, że trafia do wielu zranionych dziewczynek i wydaje im się trafny. I zdaje się podsuwać jakże kuszącą wizję, że wszystkie nasze nieszczęścia są spowodowane tą opresyjną patriarchalną kulturą... Bardzo pasuje do autora takie myślenie...
  • No właśnie każdy znajdzie coś dla siebie w tym tekście. Będąc mężczyzną takoż.
  • Ale tam nie jest o wszystkich nieszczęściach,tylko o gniewie,którego kobiety doświadczają, często same nie wiedząc skąd on w nich się wziął.
  • edytowano stycznia 2016
    Dla mnie, to nie jest o gniewie. Gniew jest tylko pretekstem do pokazania, jak patriarchalna kultura krzywdzi okrutnie biedne kobiety.
  • Odpowiedź na pytania o napady gniewu jest dość prosta dla każdego chyba, kto choć liznął psychologii: agresja bardzo często bierze się z frustracji. Nihil novi sub sole. Ale można tę oczywistą i wytartą prawdę ubrać umiejętnie w manipulację pokazującą, jak to proces wychowania dziewczynki w patriarchalnej kulturze jest nieustającym pasmem frustracji.
  • :) Kurczę, no serio,naprawdę tak tego nie odczytuję. Zwłaszcza,że dziewczynka może te teksty słyszeć od matki, więc gdzie tu patriarchat?
    Moja koleżanka jak cierpiała na depresję poporodową,to właśnie od matki słyszała,że ma się wziąć w garść i że przesadza.
    Ale nie chcę nikogo do tekstu przekonywać, choć osobiście uważam,że wiele w nim prawdy.
  • Ale co ma wspólnego patriarchat z tym, od kogo pochodzą patriarchalne komunikaty? Jeśli w danym środowisku przyjęty jest jakiś porządek, to komunikaty są spójne, niezależnie od tego, czy pochodzą od ojca, matki, babki, czy brata.
    Przykład z depresją poporodową i braniem się w garść wydaje mi się bez związku z omawianym
  • Diagnoza skąd nagłe ataki furii wydaje się trafna. Jak się nie jest asertywną, nie umie się wyrazić i rozpoznać swoich potrzeb, granic, to kiedy ktoś przekracza te granice, nie zauważa potrzeb to wtedy mamy atak furii "bez powodu". Mi się wydaje trochę jest w tym racji. A czy to patriarchalna kultura to nie wiem. Wypaczona chyba.
  • Hmmmm, ale co jest złego w stwierdzeniu,że ta patriarchalna kultura, o której piszesz, nie jest w 100% ok? Tudzież może mieć dobre założenia, ale w praniu wychodzi na to,że bywa krzywdząca?
    Znam teksty tego pana, skrzywiłam się,jak zpobaczyłam,że jest autorem, ale akurat z tym tekstem w wielu sprawach się zgadzam.
  • @agnieszkamama - sęk w tym, że on opisuje szereg wypaczeń, a nie patriarchalną kulturę. Manipuluje mnożąc jakieś własne fantasmagorie na temat tego, jak się wychowuje dziewczęta w patriarchalnej kulturze. A te fantasmagorie pięknie się układają w główkach kobiet i kobietek, które czują się skrzywdzone. Tylko czekać, że powieszą na drzewcach gorsety i staniki i pójdą na jakąś feministyczną manifę krzycząc: "Samiec - twój wróg!"
  • Warto uświadomić sobie, że nie jesteśmy od tego, żeby spełniać czyjeś wobec nas oczekiwania. Matki, sąsiadki, osoby spotkanej w sklepie czy na ulicy.

    Rzeczywiście chyba więcej kobiet niż mężczyzn wpada w taką pułapkę pogoni za czyjąś aprobatą, a wszystkich zadowolić się nie da, więc kończy się straszną frustracją. A o własnych potrzebach i pragnieniach to już w ogóle nic się wtedy nie wie.

    Nie wiem, czy patriarchat ma z tym coś wspólnego i czy autor miał to na myśli.

    Myślę, że kobiety między sobą często tworzą takie toksyczne relacje - z jednej strony wielka bliskość, z drugiej wieczna krytyka.
  • To jest zapis frustracji osoby skrzywdzonej, a nie normalnego efektu wychowania w jakims systemie. Zreszta, jak Martyna zauwazyla, w ten sam sposob da sie skrzywdzic chlopca, byc moze modyfikujac zalecenia i powinnosci. Albo i nie.
  • Off top - czy na powrót "podziękuj" są jeszcze jakieś szanse?
  • Blisko mi do tego co napisała Bagata.
  • Ale źródła frustracji mogą być bardzo różne! Nie musi ona wynikać z faktu, że kobiety wychowuje się na bezwolne mimozy, których zadaniem jest być tak, jakby ich wcale nie było i spełniać zachcianki wszystkich mężczyzn. A tak sugeruje autor artykułu.
  • Zgoda, z tym,że chłopcy jeszcze mają swoje "mądrości"-chłopaki nie płaczą itp.
  • edytowano stycznia 2016
    u mnie jak u @Marceliny, dziękuję Bogu za moich rodziców

    (może dlatego nie umiem się dogadać z moją furią :D - zależy tylko ode mnie )
  • O to to Bagata. Wiele kobiet goni za akceptacją. A tovrodzi frustrację bo wszystkich zadowolić się nie da.
    Czy nie jest w kobiecą naturę wbudowane to poszukiwanie akceptacji? Czy to kwestia wychowania "patriarchalnego"?
  • Poszukiwanie akceptacji jest wbudowane w naturę każdego zdrowego człowieka. To żadne odkrycie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.