Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobieca furia

1356789

Komentarz

  • ale gdzie jest to narzucanie takich norm jakie pan E opisuje????
  • Powiem tak - te panny, które być może mały w domu system wartości patriarchalny (brak makijażu, chodzenie do kościoła) były skromne i spokojne, a reszta rozwydrzonych pannic (min. ja :) ) to chyba czerpałyśmy wzorce z "Dynastii" a potem z "Dziewczyny" "Cosmo". Moja mama mi mówiła, że damy nie robią tego czy tamtego ale olewałam.
  • @agnieszkamama - serio uważasz, że takie są oczekiwania wobec kobiet i narzucane im normy?
  • To nawet u LM Montgomery sprzed 100 lat nie ma takiego gorsetu. A jestem w temacie bo kupiłam dzieła zebrane ;) :D
  • Aaa, ja też chcę!
  • Ja się wciąż będę upierać przy tym,że ten tekst jest o gniewie,konkretnie.
    Rozumiem go tak- kobieta, która ileś razy na przestrzeni swego życia doświadczyła frustracji, ale nie wyraziła złości z tego powodu, bo "nie wolno", "nie wypada", "bo to grzech" itp.i tak nosi tę złość w sobie. Stąd czasem wybuchy zwane tu furią, czyli nieadekwatna do sytuacji złość.
    I nie widzę w tym nic heretyckiego. Sama wiem,że jeśli cały dzień zmilczę, a wkurzy mnie to, siamto i owamto,to wieczorem wybucham o byle g...,bo mi się nazbierało.

    Pan mógłby o facetach też tekst napisać,tylko listę innych przykładów podać, zgadzam się,że furia to nie jest domena kobiet.
  • Może nie mógłby, skoro uważa, że to kobiety są tłamszone i ciągle coś powinny ;))
  • A jakby facet z furią wyskakiwał na żonę bo był tłumiony przez matkę? Facet to wiadomo krzyczy bo przemocowiec, a kobieta to zahukana pensjonarka sobie odreaguje wojskowy dryl. Jak się wkurzam bo jest coś dużego to normalne ale jak się wkurzam na duperelę to nie przez ojca ani matkę, tylko z własnej głupoty, bo dzieci tak mają, że psocą i próbują swoje ugrać, a talerz spadnie jak postawię na brzegu itp.
  • Ależ ja się zgadzam, że frustracja, tłumienie uczuć itp. to prosta droga do tego, by w oewnym momencie stracić panowanie nad sobą! Nie zgadzam się z nakreślonym w artykule modelem wychowania dziewczynek/kobiet. Nawiązuje do pewnych stereotypów przypisywanych modelowi patriarchalnemu przez środowisko feministyczne. Jest zmanipulowany.
  • edytowano stycznia 2016
    Wcale nie potrzeba patologii doświadczyć żeby wiedzieć o czym te przykłady sa.

    Napisalabym więcej, ale to nie sa rzeczy które można bezpiecznie napisać w tym "idealnym" gronie.

    Trochę delikatności dla osób mających mniej szczęścia w życiu niektórym by się przydało, napisze po raz kolejny.

    Czy mnie ten tekst rozjechal emocjonalnie bardziej niż niby już jestem rozjechana?
    Nie.
    Nazwał gosc po imieniu idiotyczne ramy w które ktoś, ktokolwiek to byl, usiłował mnie wcisnąć i prawie mu się udało.

    A jak ktoś ma własne poczucie wartości to niech sobie sprobuje wyobrazić że nie wszyscy tak mają. Tak dla poszerzenia horyzontów.
    Jakkolwiek ten choryzont się pisze, nigdy nie wiem.
  • Ja robiłam co chciałam, o grzechu nie było mowy bo i o kościele nic. Im więcej sobie folgowałam tym bardziej zła byłam, bo agresja rośnie a nie rozładowuje się i to na wykładach z psychologii było, że nie tędy droga. Właściwa droga walki z frustracją i "pękającym tamami" gniewu to skoncentrowanie się na rozwiązywaniu drażniącego problemu albo jak się nie da - akceptacji sytuacji. Tak robi dojrzała osoba.
  • @Nika76 ja jestem taką nieidealną osobą - i nikt mnie w ramy nie wciskał a furię miałam , czyli tekst ten nie wyjaśnia prawidłowo genezy furii.
  • Jestem b.nieidealna. Nie krytykuję Ciebie czy osób, które odnajdują się w tym tekście, tylko dziwne przekonania autora.
  • A miał wyjaśniać?

    Ja wyłącznie subiektywnie na niego spojrzałam.
    Osoba uważająca że obiektywnie skrytykowała ten artykuł niech przyjmie do wiadomości że nie uwzględniła w swym obiektywizmie rzeszy ludzi, które w tym artykule się subiektywnie odnajdują ;-)
  • Właśnie się zastanawiam jakie są rzeczywiste proporcje - wiadomo że istnieje ktoś jak modelowa zahukana bohaterka, ale czy jest to dominująca w populacji furiatek postać czy też tylko kolejny bat na rodziców. Znam historię osoby 40-letniej, która nawrzeszczała w święta na rodziców bo kupili jej perfumy jakich nie lubi i ona nie pozwoli sobie więcej narzucać perfum.
  • Znam załóżmy 3 kobiety, które czasem ponosi, wszystkie chodziłyśmy po drzewach, i miałyśmy w nosie te wszystkie rzeczy z artykułu. Jak Nika jesteś w typie tej opisanej to jest 1:3. A modeli może być więcej..
  • Uważam, że chociaż te kilka zdań na wstępie jak poniższe warto by na początku dodać..::
    " Obok wyniesionych z dzieciństwa wzorców „rozwiązywania” problemów jest całe mnóstwo przyczyn takich właśnie reakcji. Mogą one mieć charakter środowiskowy, będzie to na przykład życie w permanentnym, silnymi i długotrwałym stresie. Wśród przyczyn somatycznych będą natomiast zaburzenia hormonalne, choroby tarczycy czy nawet duże niedobory niektórych pierwiastków, w tym magnezu.Napady gniewu mogą mieć również podłoże psychiczne, mogą być związane z zaburzeniami osobowości czy nerwicowymi, mogą być niespecyficzną manifestacją depresji."
    http://www.pfm.pl/artykuly/zycie-z-furia/997
    I też z dzieciństwa - ale "wyuczone wzorce" to może oznaczać, że zagubieni i lękliwi rodzice pozwolili dziecku wejść na głowę i dziecko się nauczyło takich zachowań, a nie tylko że zagubione i lękliwe dziecko nie poradziło sobie z rodzicami na głowie. Może być tak że dziecko jest furiatem a rodzice w ogóle się nim nie interesowali , żyli pochłonięci swoim życiem i taki przypadek znam.
  • Ja się nie dziwię, że ktoś się subiektywnie odnajduje, bo każdy może.
  • Z linkowanego tekstu ktos wycial fragment i zrobił mem.
    To chyba nie jest świeży tekst.
    Pamiętam jak mem co jakiś czas wyswietlal sie u roznych moich znajomych.Juz wtedy mi sie nie podobał. Zachwycanie sie nim tez mi sie nie podobało.
    Kobieta w naturze ma ofiarnosc ale z natury ma ją w dobrym, wartosciowym znaczeniu.
    W naszej kulturze, religii kobieta jest podniesiona do rangi Bóstwa ;)
    Wręcz wymaga się szacunku dla kobiet.
    Za wszelką cenę probuje się to osmieszyc i wykpic
    Tak.tekst z linku to osmieszanie kobiet.Sprytna manipulacja.
    A furia to wyzszy level frustracji.Katarzyna wszystko wyjaśniła skąd to i w ogóle to zgadzam się z wpisami Katarzyny w tym wątku. .no moze poza tym ze nie nalezy dzieciom zycia uprzyjemniac ;)

  • @asiao - dla ścisłości: nie nspisałam, że nie należy dzieciom życia uprzyjemniać, ale, że jako rodzic, mam za zadanie je wychować, a nie uprzyjemniać im życie. Jeśli uprzyjemnianie życia nie koliduje z wychowaniem, to nie widzę przeciwwskazań. Jednakowoż, świadomość, że nie jestem po to, by sprawiać, by życie moich dzieci było miłe, lekkie i przyjemne często ratuje moje zdrowie psychiczne ;-)
  • Nie czytalam artykulu wiec nie moge sie odniesc. Mam wolny internet tylko org mi chodzi.

    Ale mowie szczesliwe jestescie ze nie wiecie co to kobieca furia. U mnie niestety poziom tejze niewiele ma wspolnego z wychowaniem( bylo matrialchalme nie z wyboru ale z powodu qojen i chorob ) Moja furia ma na imie moja rodzina a w szczegolnosci maz ktorego juz nie wychowam a ktory skutecznie przeszkadza mi w wychowaniu naszych dzieci co do ktorych mam filozofie taka jak Katarzyna. Niestey maz zostal wychowany w filozofii wszystko Ci wolno i chociaz sam widzi bledy tego braku wychowania powiela je. A jak do tego wszystkiego wmiesza sie kego furia na moja furie to jest juz patologia. I co mam z tym burdlem zrobic droga redakcjo. Swieta Teresle czytac na uspokojenie.
  • @Dorota - ale ja nie podważam tego, że kobiety wpadają w furię. Mężczyźni czasem też. Ja tylko uważam, że wyjaśnienie pochodzenia tych napadów furii u kobiet, jakie serwuje w zalinkowanym artykule Eichelberger jest czystej wody manipulacją. W dodatku tym niebezpieczniejszą, że bardzo kuszącą dla wielu kobiet. Piękny plan: wmówić kobietom, że nie radzą sobie z własnymi emocjami, bo zostały wychowane do uległości, negowania swoich potrzeb i zaspokajania potrzeb innych ludzi. Piękne wytłumaczenie, którego autor sugeruje, że jest ono uniwersalne.
    Ja wcale nie twierdzę, że nie ma kobiet, które skrzywdzono niewłaściwie je wychowując. (Ba, nie tylko kobiety się w ten sposób krzywdzi.) Ale buntuję się przeciwko temu, by wmawiać ludziom, że ich nieradzenie sobie z rzeczywistością jest od nich samych niezależne, bo ma korzenie w tym, że ktoś ich niewłaściwie traktował w dzieciństwie. (Dziadek Freud w nowej odsłonie.) W dodatku to niewłaściwe traktowanie jest dość jednoznacznie przypasowane do stereotypów związanych z patriarchalnym modelem rodziny.
    Jak dla mnie, podstawą wychowania stabilnego emocjonalnie dorosłego człowieka jest rodzina silna Bogiem i wartościami płynącymi z wiary. Wszyscy popełniamy błędy, ale większość z nich da się naprawić. O ile szuka się rozwiązania tam, gdzie naprawdę można je znaleźć, a nie zadowala się tym, że ktoś zagra na naszych poranionych wspomnieniach i powie nam: "Aleście biedni i skrzywdzeni! W tej sytuacji nie można się dziwić żadnym głupotom, które robicie! Macie do nich pełne prawo!" Czy tacy "specjaliści" mogą kogokolwiek przybliżyć do rozwiązania jego problemów?
  • Zgadzam się z Katarzyną. Odtoksycznić relacje z Bogiem i jest poprawa :)
    Niestety nie jest łatwo walczyć z furią bo ona jest dość spontaniczna, prawdopodobnie łatwiej walczyć z obżarstwem bo więcej kroków od pokusy do realizacji trzeba wykonać. Pomaga chwilowe odroczenie reakcji, te tradycyjne "policz do 10". Z tym, że w relacjach z mężem potrzebuję 1 dnia na ochłonięcie zanim podejmę dyskusję, z dziećmi wystarczy kilka minut.
  • Od najwcześniejszych lat winna pasjonować się proszkami do prania, wybielaczami, środkami czyszczącymi i bakteriobójczymi, a nade wszystko dezodorantami. Powinna marzyć o tym, że jak będzie duża, to wystąpi być może w telewizyjnej reklamie jakiegoś superproszku, po którym pranie będzie jeszcze bielsze niż dotąd. Dziewczynka powinna jeść jak ptaszek, pić jak ptaszek i wydalać jak ptaszek. A najlepiej wcale.
    ---------------------------------
    Ni w ząb tego nie rozumiem
    dziwny tekst
    zupełnie do mnie nie trafia
  • @mama_asia - bo to nie jest do rozumienia. To jest do manipulowania.
  • Brednie do kwadratu!
  • @Katarzyna
    a to Ty uważasz, że kobiety mają wpływ na to, jak były wychowane?

  • Małgorzata32 - podziękuj :-)
  • Moja koleżanka , która nabawiła się furii po 25 rż, pochodziła z jowialnej rodziny gdzie beknięcia były oznaką "że się przyjęło" - tam w ogóle nie było mowy o takim podejściu. Zresztą nie wiem, jestem z Warszawy, nikt nie miał problemu z fizjologią. A siedzenie na pęcherzu to tylko było jak się człowiek piwa ożłopał, a szkoda było wysiadać z autobusu..
  • @Anawim - a w którym miejscu piszę, że uważam, że kobiety mają wpływ na to, jak były wychowane?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.