Po prostu dobrze jest wiedzieć, skąd pochodzą różne zwyczaje. Śmiesznie wyglądają wyemancypowane feministki świętujące sukces Estery w małżeńskim łożu.
Chyba raczej jest świętem gigantycznej hipokryzji. Najpierw w krajach komunistycznych 8 marca dawano kobietom goździka i rajstopy, a przez pozostałą część roku poddawano je wyzyskowi i przemocy ze strony państwa. Teraz kobiety domagają się tego dnia "prawa" do zabijania swoich nienarodzonych dzieci. No niestety, krwawa tradycja Purimu pozostała.
Mamy z Żoną swoje własne okazje do świętowania, 8 marca jest czymś całkowicie obcym dla naszej rodziny. Nie tylko z przyczyn historycznych, o których pisałem, ale też dlatego, że wywodzi się z fałszywej antropologii. Uczymy nasze dzieci równości płci, każde z nich wykonuje wszystkie prace domowe, bez podziału na zadania "męskie" i "kobiece". W tym ujęciu zarówno dyskryminacja z powodu płci, jak i wywyższanie z powodu płci są pozbawione sensu.
Z bardzo prostego powodu. Każdy powinien najlepiej wykorzystywać swoje talenty. A talenty nie są podzielone według płci. Stosując takie szufladki sprawiasz, że Twoje dzieci będą zniechęcone do robienia rzeczy, które by im dobrze wychodziły i sprawiały przyjemność, a za to będą zmuszone do innych, które są im obce.
Mój mąż pali w piecu, ale ja równie dobrze potrafię, musiałabym w trakcie jego nieobecności wołać sąsiada? Lepiej Elunia wszystkiego córki uczyć. Szczególnie umiejętność naprawy roweru się może przydać na wycieczce z koleżanką.
Widzisz Pawle, można się z kimś nie zgadzać, dyskutować. Ale jak się pojawiasz w wątku tylko po to, aby sobie bluznąć, to trochę nie ma za bardzo o czym z Tobą rozmawiać. Szkoda.
Gdyby to pisała jedna osoba, byłoby dziwnie, ale pisały trzy różne, więc ok. Ja też uważam, że lepiej wdrożyć dzieci do wszystkich prac, żeby miały szansę sprawdzić co lubią i w czym są dobre. Pewnie, że w większości przypadków chłopcy będą woleli rąbać drewno a dziewczyny piec ciasto. Ale co, jeżeli któryś chłopak byłby świetnym kucharzem, ale nie miał szansy spróbować? Ja np. umiem spawać i bardzo to lubię. Tata mnie nauczył, pewnie z braku syna, ale i tak jest to umiejętność z cyklu nice to have. I wolę umieć urąbać drewna i rozpalić w piecu, żeby nie siedzieć w zimnym domu, jakby Meter musiał zimą wyjechać. Co nie znaczy, że jest to moje codzienne zadanie, ale UMIEM. Na w razie czego.
Dla mnie to trochę pomieszanie dwóch rzeczy: talentów i prac domowych. No nie bardzo wyobrazam sobie talent do odkurzania czy pielenia po prostu pewne rzeczy ktos lubi mniej, a niektóre wymagaja wiekszej sily, a ze zazwyczaj silniejsi sa panowie, to zwykle ich o to prosimy. Ale generalnie to co pisze maciek o talentach mi się podoba i jesli w imię tego mialby zaakceptować ze np corka chce byc jedna z tych dwóch dziewczyn w samochodowce bo taka jest jej pasja, no to super
No właśnie, ale z jakiegoś powodu są tylko 2 dziewczyny w samochodówce - sugerujecie, że tylko przez to, że innym ojciec nie pokazał, dajmy na to, gdzie jest silnik?
Mnie skutecznie zniechęcili rodzice i inni dorośli, wtedy byłam na ich utrzymaniu (rodziców) i wypadało się podporządkować oczekiwaniom - dziewczynki kończące podstawówkę z tak wysoka średnią jak moja idą do liceum, nie do mechanika.
Elunia, ale Maciek mowi o dzieciach, czyli o wieku, w ktorym czlowiek sie wlasnie uczy. Zeby umiec, na wszelki wypadek. Albo zeby to pokochac. Albo zeby nie lubic.
"ona przy mężczyźnie pewnych prac nie powinna robić"
Szczęka mi opadła. Co się stanie jak przy mężczyźnie wymieni zamek w drzwiach, co wymaga wykręcenia jednej (jednej!!!!!!) śruby? Mężczyzna przewróci się z wrażenia i rozbije sobie nos?
ehh samo pytanie nasuwa kierunek dyskusji na złotą myśl lub cenna radę albo jakieś prawo określające kompetencję męża i żony. przepraszam że dowołam się po listy św. Pawła który pisze mężowie kochajcie swoje żony, żony szanujcie swoich mężów bo jest prawda że mężczyźnie łatwiej jest szanować swoją żonę niż ją kochać, a kobiecie łatwiej jest kochać swojego męża niż go (i jego decyzję szanować) a sprawa jest prosta dla tego kto miłuje. mianowicie jest rzeczą oczywistą że wspólne życie więże się z podejmowaniem różnych decyzji i tak mężczyzna podejmuje decyzję jaki silikon zastosować w łazience (sanitarny czy uniwersalny) a kobieta nie pyta się męża w jakim garnku ugotować obiad itd. ale są sprawy trochę trudniejsze (nie piszę to o trudnych sprawach dot. różnic ws. współżycia czy pieniędzy itp) np. czy w Wielkim Poście pójśc na przyjęcie urodzinowe czyt. imprezę czy też nie. Wtedy z szacunku do męża pyta się go czy pójdą na impreze aby to On zadecydował lecz mąż ponieważ kocha swoją żonę pyta się jej czy Ona chce czy jej na tym bardzo zależy i dlaczego i z miłosci do niej kierując się dobrem rodziny i szczęściem swojej zony podejmuje decyzję mając swoją wolę gotowa do służby Bogu, rodzinie i żonie. Taka relacja buduje związek ponieważ "mąż jest głową rodziny jak Chrystus głową Kościoła " i jak namawia św. Paweł mężowie miłujcie swoje żony jak Chrystus umiłował swój Kościół za który oddał życie.
@Maciek_bs To nie obelga, tylko diagnoza nie napisałem, że jesteś głupi tylko, że przy danym przykładzie udajesz głupiego.Chyba, że nie łapiesz wyolbrzymienia, to faktycznie przepraszam, mogłem się pomylić.
Ja tam do pomocy przy ciężkiej pracy jestem 100℅ seksistą, wołam syna, córkom dając inne zadania. Nie mam zamiaru by przy dźwiganiu oberwały sobie jakże istotne mięśnie. Co do innych rzeczy robią co lubią, np córa lubi majsterkowac że mną.
A co ma zrobić ojciec, ktory nie ma syna do pomocy? Sam wszystko? Moj ojciec nas wołał kiedy trzeba było rozładować przyczepe pszenicy. Mama pomagała znosić wegiel do piwnicy. Kopałyśmy ogrodek.
To jeszcze prosze o wytłumaczenie zdania, ktore umieściłaś pod wpisem Pawła o przywracaniu wiary w meżczyzn (nie moge z tel cytować). Czy meżczyzni, ktorzy proszą o pomoc w cieżkich pracach fizycznych znecają sie nad kobietami, a może mają sami wszystko robić?
Komentarz
I trzeba by zrobić dobrą zmianę
Hamantasze, czyli "uszy Hamana". Ciasteczka wypiekane specjalnie na święto Purim. Logiczne by było, aby świętować nimi także Dzień Kobiet.
Myślę, że wysłanie dziecka, żeby nosiło taki worek świadczy nie najlepiej o rodzicu.
Szczęka mi opadła. Co się stanie jak przy mężczyźnie wymieni zamek w drzwiach, co wymaga wykręcenia jednej (jednej!!!!!!) śruby? Mężczyzna przewróci się z wrażenia i rozbije sobie nos?
To nie obelga, tylko diagnoza nie napisałem, że jesteś głupi tylko, że przy danym przykładzie udajesz głupiego.Chyba, że nie łapiesz wyolbrzymienia, to faktycznie przepraszam, mogłem się pomylić.
Ja tam do pomocy przy ciężkiej pracy jestem 100℅ seksistą, wołam syna, córkom dając inne zadania. Nie mam zamiaru by przy dźwiganiu oberwały sobie jakże istotne mięśnie. Co do innych rzeczy robią co lubią, np córa lubi majsterkowac że mną.
Z Twojego komentarza wynika, że nie wiesz nawet co wcześniej napisałem na ten temat. Zupełna załamka.