Ja też jestem w stanie zrozumieć. I naprawdę rozumiem dylematy, jak należy postępować wobec śmiertelnie chorych i cierpiących ludzi w każdym wieku, narodzonych i nienarodzonych, tak aby nie przysparzać im cierpień. Ale jak w marszu idą kobiety z hasłami "Precz z łapami lubieżny starcze" albo z rysunkiem śliniącego się biskupa z podpisem "Ródźcie dużo dzieci bo ja lubię dzieci", tudzież z jajowodami pokazującymi "fucka", to jakoś tak specjalnie empatyczne mi się to nie wydaje.
Jak zawsze w takiej sytuacji obie strony idą po bnadzie i obie uważają, że cel uświęca środki. Zwolennicy i przeciwnicy stosują podobne metody dezinformacji, przejaskrawienia, półprawdy, jak najbardziej szokujące hasła.
Mataka jest od tego aby chronic życie własnego dziecka do końca a ta która tego nie zdołała zrobić jest ofiarą tego systemu, dlatego go zmienić. I żal mi każdej kobiety która dokonała aborcji i każdego człowieka który dopuszcza w swoimi systemie wartosci takie rozwiązania.
Jak zawsze w takiej sytuacji obie strony idą po bnadzie i obie uważają, że cel uświęca środki. Zwolennicy i przeciwnicy stosują podobne metody dezinformacji, przejaskrawienia, półprawdy, jak najbardziej szokujące hasła.
Pokaż mi jedną pół prawdę którą sie posłużyłam a nie szermuj ogólnikami.
Gdzieś ktoś wkleił rozmowę między matką i dzieckiem, rzekomo podsłuchaną w tramwaju, wszystko jedno zresztą. - Mamo, o co chodzi w tym czarnym marszu? - Kobiety chcą mieć wybór czy urodzą bardzo chore dziecko. - A jak nie urodzą, to co się z tym dzieckiem stanie? - Pan doktor je zabiera. - Ale gdzie je zabiera? Czy ono umiera? - ...(cisza) W dyskusji o aborcji brak mi ze strony pro-choice przyznania, że to jest zabijanie. Przecież ten płód, dziecko, jak zwał tak zwał, się nie anihiluje.
Dla mnie to jest proste. Życie każdego człowieka jest tak samo cenne. Nie ma znaczenia czy jest to życie na etapie prenatalnym, czlowieka zdrowego, chorego, młodego, czy starego. I życie każdego człowieka powinno być chronione prawem w ten sam sposób. Bez wartościowania. Zwolennicy czarnego protestu walczą o wybór... Który tak naprawdę sprowadza się do tego, że można uznać, że czyjeś życie jest mniej warte. Na dodatek jest tak mało warte, że można tę osobę bezkarnie zabić.
Jak zawsze w takiej sytuacji obie strony idą po bnadzie i obie uważają, że cel uświęca środki. Zwolennicy i przeciwnicy stosują podobne metody dezinformacji, przejaskrawienia, półprawdy, jak najbardziej szokujące hasła.
Pokaż mi jedną pół prawdę którą sie posłużyłam a nie szermuj ogólnikami.
A czy ja pisałam o Tobie? Mój wpis dotyczył wpisu Bagaty
Statystyki z sufitu, zdjęcia sprzed 30 lat, informowanie o tym, że lekarze naciskają i zmuszają do aborcji -durne hasła
A już tak praktycznie, bo wiadomo, że taka ustawa raczej nie przejdzie - czy były w sejmie propozycje zaostrzenia ustawy w taki sposób żeby zakazać aborcji dzieci bez wad letalnych, czyli np aborcja gdy brak mózgu, nerek itp byłaby dopuszczona ale zd już nie? Nie mówię że to byłoby dobre rozwiązanie, ale czy taka propozycja nie miałaby lepszego odbioru społecznego i po prostu mogłaby przejść?
Jak zawsze w takiej sytuacji obie strony idą po bnadzie i obie uważają, że cel uświęca środki. Zwolennicy i przeciwnicy stosują podobne metody dezinformacji, przejaskrawienia, półprawdy, jak najbardziej szokujące hasła.
Pokaż mi jedną pół prawdę którą sie posłużyłam a nie szermuj ogólnikami.
A czy ja pisałam o Tobie? Mój wpis dotyczył wpisu Bagaty
Statystyki z sufitu, zdjęcia sprzed 30 lat, informowanie o tym, że lekarze naciskają i zmuszają do aborcji -durne hasła
A co z tymi przypadkami które miały miejsce, osobiście znam 3 z tego dwoje dzieci urodziło sie zdrowych. Wyobraź sobie rodziców którzy dowiadują sie o chorobie dziecka i odrazu o propozycji usunięca dziecka. Czy w przypadku informowania o diagnozie urodzonego dziecka byłabyś skłonna zaakceptowac fakt że lekarz przekazuje rodzicom informacje jaką procedurę należy wykonac w celu terminacji.
Jestem przeciwnikiem aborcji a ty uważasz że przeciwnicy stosują półrawdy i dezinformacje pytam zatem gdzie i kiedy?
Czy dezinformacją jest że kobieta rodzi martwe dziecko? A może fakt że dziecko by jeszcze żyło gdyby nie ingerencja. A może to że często zdażają sie pomyłki. A może że występuje cos takiego jak syndrom poaborcyjny? A może to że poprawa warunków rodzin z chorymi dziećmi nie wskazuje na zmniejszenie aborcji.
A już tak praktycznie, bo wiadomo, że taka ustawa raczej nie przejdzie - czy były w sejmie propozycje zaostrzenia ustawy w taki sposób żeby zakazać aborcji dzieci bez wad letalnych, czyli np aborcja gdy brak mózgu, nerek itp byłaby dopuszczona ale zd już nie? Nie mówię że to byłoby dobre rozwiązanie, ale czy taka propozycja nie miałaby lepszego odbioru społecznego i po prostu mogłaby przejść?
Masz rację Ola, zawsze to krok w dobrą stronę, choć bardzo smutny kompromis.
Dyskutowanie o moralności to jest ślepa uliczka. Jak pisał Bocheński: jeśli ktoś nie rozumie, dlaczego podrzynanie gardła własnej matce, by ukraść 100 dolarów jest niemoralne, to nie idzie dać argumentów, by go przekonać.
Zakazy i kary (nawet, jeśli nieskuteczne) są po to, by kszałtować moralność. Po co kodeks karny ściga morderstwo? Czy gdyby tego zakazu nie było, to ja lub Ty byśmy kogoś zamordowali? Czy mafiozo ze względu na istniejący kodeks karny rezygnuje z morderstwa? Czy nie wystarczyłby kodeks cywilny - i konieczność zadośćuczynienia np. dzieciom zamordowanego? To, czego nie widać w jednostkowych przypadkach, ma znaczenie dla społeczeństwa.
Dlatego trzeba piętnować morderców i ich karać. Jednoznacznie nazywać proponowane praktyki barbarzyństwem i ciemnogrodem. Nawet jeśli w konkretnym przypadku wina sprawcy / matki / ojca (ze względu na sytuację, uwarunkowania psychiczne, przymus otoczenia itd.) jest znikoma, to w żadnym wypadku nie wolno tego przenosić na ocenę norm.
Jestem w stanie zrozumieć narkomana, który morduje matkę, by ukraść 100 dolarów na działkę (jego wina w odniesieniu do tego konkretnego czynu może być znikoma), ale okażę największą pogardę komuś, kto będzie mnie przekonywał, że w niektórych przypadkach podrzynanie gardła matce jest uzasadnione czy dopuszczalne.
To prawda, Anawim. Dlatego jest mi bardzo przykro i trudno mi to pojąć, że wielu moich znajomych - dobrych, rozsądnych, wrażliwych ludzi, nieraz mających dzieci, publicznie popiera czarne marsze. Rozumiem, że zdarzają się przypadki dramatyczne, czyny desperackie, sytuacje bez wyjścia, ale jak można tak w biały dzień, z uśmiechem na ustach ogłaszać wszem i wobec, że popiera się prawo do zabijania?
Niech bedzie bunt ale wtedy ci którzy są za aborcją bedą misieli przyznac że ich argumety o miłości do cierpiącego dziecka bedą bezpodstawne, sami przed sobą i przed światem bedą musieli przyznac że to chodzi o ich komfort życia.
Kaja Godek jest osobą publiczną, wiec naturalnie daje to prawo do oceniania jej działalności. Tak jak i innych osób publicznych. Tych oszalałych lewackich protestujących tez tu na forum zdaje się nie ma podobnie jak i p. Godek. Ja nie jestem osobą publiczną i odnoszę się wyłącznie do kwestii ogólnych
Udzieliłam kilka wywiadów nt min mojego stanowiska dot aborcji w związku z tym czy to oznacza że ci którzy sie ze mną nie zagadzają a przeczytali wywiady mają prawo twierdzić że sie dorabiam ma chorobie dziecka np przez 1%, albo jestem pazożytem społecznym bo siedzę w domu i pobieram śiadczenia?
Aha. Czyli skoro Ty udzieliłas kilku wywiadów (których nie widzialam ani nie slyszalam) a ja Odniosłam się do działalności osoby publicznej i szeroko znanej , z którą łączy Cię jedność poglądów to ja odnosząc się do dzialalnosci osoby publicznej byłam chamska wobec Ciebie tak?
Komentarz
I naprawdę rozumiem dylematy, jak należy postępować wobec śmiertelnie chorych i cierpiących ludzi w każdym wieku, narodzonych i nienarodzonych, tak aby nie przysparzać im cierpień.
Ale jak w marszu idą kobiety z hasłami "Precz z łapami lubieżny starcze" albo z rysunkiem śliniącego się biskupa z podpisem "Ródźcie dużo dzieci bo ja lubię dzieci", tudzież z jajowodami pokazującymi "fucka", to jakoś tak specjalnie empatyczne mi się to nie wydaje.
Zwolennicy i przeciwnicy stosują podobne metody dezinformacji, przejaskrawienia, półprawdy, jak najbardziej szokujące hasła.
I żal mi każdej kobiety która dokonała aborcji i każdego człowieka który dopuszcza w swoimi systemie wartosci takie rozwiązania.
- Mamo, o co chodzi w tym czarnym marszu?
- Kobiety chcą mieć wybór czy urodzą bardzo chore dziecko.
- A jak nie urodzą, to co się z tym dzieckiem stanie?
- Pan doktor je zabiera.
- Ale gdzie je zabiera? Czy ono umiera?
- ...(cisza)
W dyskusji o aborcji brak mi ze strony pro-choice przyznania, że to jest zabijanie. Przecież ten płód, dziecko, jak zwał tak zwał, się nie anihiluje.
Metody uśmiercania są zapewne różne i bardziej, i mniej krwawe, ale znowu nie jest to żaden argument dotyczący tej dyskusji.
Zwolennicy czarnego protestu walczą o wybór... Który tak naprawdę sprowadza się do tego, że można uznać, że czyjeś życie jest mniej warte. Na dodatek jest tak mało warte, że można tę osobę bezkarnie zabić.
Mój wpis dotyczył wpisu Bagaty
Statystyki z sufitu, zdjęcia sprzed 30 lat, informowanie o tym, że lekarze naciskają i zmuszają do aborcji -durne hasła
Wyobraź sobie rodziców którzy dowiadują sie o chorobie dziecka i odrazu o propozycji usunięca dziecka. Czy w przypadku informowania o diagnozie urodzonego dziecka byłabyś skłonna zaakceptowac fakt że lekarz przekazuje rodzicom informacje jaką procedurę należy wykonac w celu terminacji.
Jestem przeciwnikiem aborcji a ty uważasz że przeciwnicy stosują półrawdy i dezinformacje pytam zatem gdzie i kiedy?
Czy dezinformacją jest że kobieta rodzi martwe dziecko?
A może fakt że dziecko by jeszcze żyło gdyby nie ingerencja.
A może to że często zdażają sie pomyłki.
A może że występuje cos takiego jak syndrom poaborcyjny?
A może to że poprawa warunków rodzin z chorymi dziećmi nie wskazuje na zmniejszenie aborcji.
Zakazy i kary (nawet, jeśli nieskuteczne) są po to, by kszałtować moralność. Po co kodeks karny ściga morderstwo? Czy gdyby tego zakazu nie było, to ja lub Ty byśmy kogoś zamordowali? Czy mafiozo ze względu na istniejący kodeks karny rezygnuje z morderstwa? Czy nie wystarczyłby kodeks cywilny - i konieczność zadośćuczynienia np. dzieciom zamordowanego?
To, czego nie widać w jednostkowych przypadkach, ma znaczenie dla społeczeństwa.
Dlatego trzeba piętnować morderców i ich karać. Jednoznacznie nazywać proponowane praktyki barbarzyństwem i ciemnogrodem. Nawet jeśli w konkretnym przypadku wina sprawcy / matki / ojca (ze względu na sytuację, uwarunkowania psychiczne, przymus otoczenia itd.) jest znikoma, to w żadnym wypadku nie wolno tego przenosić na ocenę norm.
Jestem w stanie zrozumieć narkomana, który morduje matkę, by ukraść 100 dolarów na działkę (jego wina w odniesieniu do tego konkretnego czynu może być znikoma), ale okażę największą pogardę komuś, kto będzie mnie przekonywał, że w niektórych przypadkach podrzynanie gardła matce jest uzasadnione czy dopuszczalne.
Rozumiem, że zdarzają się przypadki dramatyczne, czyny desperackie, sytuacje bez wyjścia, ale jak można tak w biały dzień, z uśmiechem na ustach ogłaszać wszem i wobec, że popiera się prawo do zabijania?
https://wiadomosci.wp.pl/kaja-godek-w-radzie-nadzorczej-spolki-skarbu-panstwa-w-sieci-wrze-6234322450548865a
Edit: ataki ad personam naprawdę nie powodują wzmocnienia siły argumentów a jedynie niekoniecznie dobrze swiadczą o atakującym
A kto atakuje Kaję Godek czepiając sie jej pracy? Jeszcze łatwiej bo jej tu nie ma.
Tych oszalałych lewackich protestujących tez tu na forum zdaje się nie ma podobnie jak i p. Godek.
Ja nie jestem osobą publiczną i odnoszę się wyłącznie do kwestii ogólnych
Byłam chamska wobec Ciebie?
Czyli skoro Ty udzieliłas kilku wywiadów (których nie widzialam ani nie slyszalam) a ja Odniosłam się do działalności osoby publicznej i szeroko znanej , z którą łączy Cię jedność poglądów to ja odnosząc się do dzialalnosci osoby publicznej byłam chamska wobec Ciebie tak?